[Kryształy Czasu] Statek

Miejsce na zakończone lub wymarłe sesje. Jeśli chcesz ponownie otworzyć temat to skontaktuj się z modem albo adminem.
Miechu
Marynarz
Marynarz
Posty: 207
Rejestracja: środa, 3 maja 2006, 21:04
Lokalizacja: Ałów

Post autor: Miechu »

Berengar

Berengar stal na statku, a kropla zimnego potu splywala mu po karku. - Musze wam o czyms powiedziec - zaczał - Tej nocy mialem dziwny, straszny sen, a wlasciwie koszmar, który - przynajminij mnie - nie wrózy nic dobrego.. - urwał. - Mówie o tym teraz bo mysle, ze może on miec jakies wspolne podloze z tym co sie dzis wydarzylo - zamilkl na moment, serce lomotalo mu w piersi - Musimy znalezc morderce, choc obawiam sie, ze nie bedzie to latwe - znów urwał i zdenerwowanym wzrokiem powiodl po towarzyszach - Ale musimy bo jesli sie nie uda to.. - przelknal sline - To mozemy juz nie zobaczyc ladu...
Come with me my little ones
Let's revel for the free
Raise your glass and praise the fact
How easy life can be..!
Serge
Kok
Kok
Posty: 1275
Rejestracja: poniedziałek, 10 lipca 2006, 09:55
Numer GG: 9181340
Lokalizacja: tam, gdzie diabeł mówi dobranoc

Post autor: Serge »

Rafast

- Zgadzam się z Berengarem - krasnolud powiedział stanowczo - Trzeba zacząć działać, bo jak będziemy tak stać i czekać biernie na dalszy rozwój wydarzeń to może się okazać, że znajdą nas tak jak i tych półelfów...Z poderżnietymi gardłami...
Rafast zaakcentował słowo "poderżniętymi". Lubił to słowo. Lubił rżnąć, przeważnie wszystko co weszło mu w drogę. Walczyć znaczy się. W tym momencie jednak czuł się bezradny. Główkowanie nie było jego dobrą stroną i właściwie żaden sensowny pomysł nie przychodził mu do głowy. Wolał zostawić to tójce kompanów. Oczywiście gdyby tylko na coś wpadli towarzyszyłby im.
Niebo i piekło są w nas, wraz ze wszelkimi ich bogami...

- Pussy Warhammer? - spytała Ouzi.
- Tak, to taki, gdzie drużynę tworzą same elfy. - odparł Serge.
Logan
Pomywacz
Posty: 40
Rejestracja: czwartek, 13 lipca 2006, 17:57

Post autor: Logan »

Farandil

Książe pogładził swą delikatną twarz. Zamyślił się, po czym rzekł:
- Proponuje odwiedzić Jaspera...Kto wie, może dowiedział się czegoś ze zwitku który znaleziono w kajucie wraz z zamordowanymi półelfami...Może od niego dowiemy się czegoś...Co sądzicie??
Popatrzył na towaryszy. Miał nadzieję że poprą jego pomysł.
BlindKitty
Bosman
Bosman
Posty: 2482
Rejestracja: środa, 26 lipca 2006, 22:20
Numer GG: 1223257
Lokalizacja: Free City Vratislavia/Sigil
Kontakt:

Post autor: BlindKitty »

Trassk

- Zgadzam sssię z tobą, ssszlachetny elfie. Jeśśśli mamy dbać o bezpieczeńssstwo na ssstatku to powinniśśśmy mieć jak najlepsssze informacje. Więc Jasssper zapewne podzieli sssię z nami tym co ma, a wtedy będziemy mogli może cośśś zdziałać.
What doesn't kill you, just makes you... Stranger.

But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
Serge
Kok
Kok
Posty: 1275
Rejestracja: poniedziałek, 10 lipca 2006, 09:55
Numer GG: 9181340
Lokalizacja: tam, gdzie diabeł mówi dobranoc

Post autor: Serge »

Rafast

- Dobry pomysł, Farandilu...Zatem odwiedźmy Jaspera, może on rozjaśni nam nieco tę sytuację - krasnolud odchrząknął po czym skierował się z resztą drużyny w kierunku kajuty zajmowanej przez czarodzieja.
Niebo i piekło są w nas, wraz ze wszelkimi ich bogami...

- Pussy Warhammer? - spytała Ouzi.
- Tak, to taki, gdzie drużynę tworzą same elfy. - odparł Serge.
Awatar użytkownika
BAZYL
Zły Tawerniak
Zły Tawerniak
Posty: 4853
Rejestracja: czwartek, 12 sierpnia 2004, 09:51
Numer GG: 3135921
Skype: bazyl23
Lokalizacja: Słupsk/Gorzów Wlkp.
Kontakt:

Post autor: BAZYL »

Jaspera w kajucie nie było. Na szczęście bez problemu odnalazł się pod pokładem, gdzie wraz z sześcioma marynarzami zajmowali się Hebanową Skrzynią. Tym razem bohaterowie mogli przyjrzeć się jej dokładniej.

Ciemna powierzchnia skrzyni pokryta była dziesiątkiem najprzedziwniejszych inskrypcji w niezrozumiałym, magicznym zapewne, języku. Przy wieku widać było naruszone pieczęcie. Całość napawała jakąś obawą, ale może to tylko duszna atmosfera ładowni...

Marynarze tymczasem odczepili skrzynię i zgodnie z poleceniami czarodzieja w zieleni skierowali się ku jego kajucie.
Pierwszy Admirał Niezwyciężonej Floty Rybackiej Najjaśniejszego Pana, Postrach Mórz i Oceanów, Wody Stojącej i Płynącej...
Miechu
Marynarz
Marynarz
Posty: 207
Rejestracja: środa, 3 maja 2006, 21:04
Lokalizacja: Ałów

Post autor: Miechu »

Berengar

- Witaj Jasperze - wojownik zwrocil sie do nadzorujacego przebieg przeniesienia skrzyni męzczyzny - Pewnie domyslasz sie czemu tu przyszlismy, jestesmy ochrona tego statku wiec takze i owej hebanowej skrzyni - zamilkl na chwile pokazujac ruchem reki marynarzy wynoszacych skrzynie - I chcielibysmy sie wiecej dowiedziec na temat mordestw które mialy miejsce w ostatnim czasie, byles w kajucie polelfów, co za liscik tam znaleziono? Macie jakies podejrzenia? I wreszczie: Co jest w tej przekletej skrzyni? Jako obroncy statku mozemy skonczyc tak samo jak elfy jesli nie bedziemy wiedzieli o co w tym wszystkim chodzi! - Berengar urwał, czekał na reakcje towarzyszy i - przede wszystkim - odpoiwedz Jaspera...
Come with me my little ones
Let's revel for the free
Raise your glass and praise the fact
How easy life can be..!
Awatar użytkownika
BAZYL
Zły Tawerniak
Zły Tawerniak
Posty: 4853
Rejestracja: czwartek, 12 sierpnia 2004, 09:51
Numer GG: 3135921
Skype: bazyl23
Lokalizacja: Słupsk/Gorzów Wlkp.
Kontakt:

Post autor: BAZYL »

Jasper spojrzał na pytającego zaskoczony, po czym bez słowa uniósł lekko wieko rozpieczętowanej skrzyni. W środku nie było nic. Hebanowe, gładkie ścianki pokrywały tylko niezliczone ryty układające się w jakieś niezrozumiałe znaczki.

- Podobne pismo znajdowało się na kartce, którą znaleźliśmy przy strażniku. A teraz wybaczcie, nie mam czasu. Ustaliliśmy z kapitanem, jeszcze zanim nastąpił ten... wypadek, że spróbuję przetłumaczyć te znaczki. Panowie – zwrócił się do marynarzy – proszę z tym do mojej kajuty.
Pierwszy Admirał Niezwyciężonej Floty Rybackiej Najjaśniejszego Pana, Postrach Mórz i Oceanów, Wody Stojącej i Płynącej...
Logan
Pomywacz
Posty: 40
Rejestracja: czwartek, 13 lipca 2006, 17:57

Post autor: Logan »

Farandil

Paladyn skrzywił się. "Widać, nikt tutaj nie jest skory do pomocy", pomyslał, po czym powiedział do kompanów.
- No cóż, jesteśmy chyba zmuszeni oczekiwać dalszego rozwoju wydarzeń, bo nic innego nam nie pozostaje...Przynajmniej do czasu, aż Jasper nie przetłumaczy tego zwitka..Może wtedy coś się wyjaśni...
Spojrzał na skrzynię, potem na kompanów.
- Zastanawiające jest, ze skrzynia jest pusta...Przecież nikt nie pilnowałby jej gdyby niczego nie zawierała...Podejrzana sprawa...
Książe odgarnął włosy po czym skierował się do wyjścia z komnaty.
Miechu
Marynarz
Marynarz
Posty: 207
Rejestracja: środa, 3 maja 2006, 21:04
Lokalizacja: Ałów

Post autor: Miechu »

Berengar

- Gwarantuje Ci Farandilu, ze ta skrzynia to cos wiecej niz puste pudło - urwał patrzac jak rosli marynarze wynosza tajemnicza skrzynie - Znaki którymi jest pokryta, a takze te które znajduja sie na pergaminie beda odpowiedzią, albo choc wskazowka do tej zagadki. Berengar przespacerowal sie po pomieszczeniu. - Ale masz racje, zaczekajmy na wyniki ekspertyzy Jaspera, jesli sie czegos dowie podejmiemy odpowidznie kroki, jesli nie... - zamilkl na moment - ... jesli nie, to sie jeszcze zobaczy...
Come with me my little ones
Let's revel for the free
Raise your glass and praise the fact
How easy life can be..!
BlindKitty
Bosman
Bosman
Posty: 2482
Rejestracja: środa, 26 lipca 2006, 22:20
Numer GG: 1223257
Lokalizacja: Free City Vratislavia/Sigil
Kontakt:

Post autor: BlindKitty »

Trassk

- Cóż, trzeba sssobie radzić wiedząc to co wiemy. A gdy dowiemy sssię czegośśś więcej, ewentualnie zmodyfikować nasssze possstępowanie i zamierzenia. - powiedział reptilion, intensywnie myśląc nad sytuacją. - Zapewne znaczki te sssą jakimśśś magicznym pisssmem, a niessstety żaden z nasss nie zna sssię na magii.
Wojownik oparł się o burtę i zamyślił, szukając jakiegoś wyjścia z tej sytuacji.
What doesn't kill you, just makes you... Stranger.

But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
Awatar użytkownika
BAZYL
Zły Tawerniak
Zły Tawerniak
Posty: 4853
Rejestracja: czwartek, 12 sierpnia 2004, 09:51
Numer GG: 3135921
Skype: bazyl23
Lokalizacja: Słupsk/Gorzów Wlkp.
Kontakt:

Post autor: BAZYL »

Śniadania tego dnia nie było. W związku z wydarzeniami, jego pora minęła i została podjęta decyzja o wcześniejszym podaniu obiadu. Przy posiłku jednak po każdym widać było, że wydarzenia wywarły na nim wrażenie.

Barbarossa zjawił się na chwilę, przeprosił wszystkich w imieniu swoim i kapitana, odebrał przygotowany dla tego drugiego posiłek i wyszedł.

Gerard próbował podtrzymywać rozmowę, zagajając o ciągle pogorszającej się pogodzie. Jednak nikt poza Titionem i Berengarem nawet nie silił się na jakąkolwiek odpowiedź. W końcu drugi oficer zrezygnował i w milczeniu kontynuował posiłek.

Po Teodoriku najbardziej widać było, że jest na skraju załamania. Normalnie niespokojne ręce trzęsły mu się jak we febrze, co chwilę szeptał coś pod nosem i nerwowo rozglądał się na każdy głośniejszy odgłos. Praktycznie nie tknął posiłku.

Tuż przy nim trzymał się ochroniarz. Hoelgar, jak zawsze milczący i posępny sprawiał wrażenie bardziej zmęczonego tą podróżą niż mogłoby to wynikać z czasu jaki upłynął od momentu wyruszenia.

Jasper pojawił się jako ostatni. Wpadł jak po ogień, tak, że zapomniał w kajucie zostawić kruka, który wciąż siedział mu na ramieniu. Zjadł pośpiesznie, po czym przeprosił i wrócił do swojego zajęcia.

Tition posiłek spożył w normalny sposób. Bohaterom nie umknęło jednak, że od czasu do czasu zerkał ukradkiem na każdego przy stole i jakby nad czymś zastanawiał. Był jednym z nielicznych, którzy cokolwiek wypowiedzieli.

Berengar także próbował konwersacji. Przez chwilę wydawać się mogło, że trochę na siłę przeciąga rozmowę, jednak uważny obserwator mógł spostrzec, że swoim gadulstwem próbuje ukryć, że prawie nie tknął posiłku.

Najgorzej z bohaterów wyglądał Trassk. Także zjadł bardzo niewiele, a na jego obliczu malowała się niezdrowa bladość.

Zanim posiłek dobiegł do końca, wrócił Krwawy Barbarossa. Miał zaczerwienione oczy, lecz nic poza tym nie zdradzało, że wydarzenia miały jakikolwiek wpływ na jego osobę. To właśnie pierwszy oficer odezwał się znad talerza, gdy zauważył, że wszyscy spożywają posiłek w milczeniu.

- Ostatnio, zanim wypłynęliśmy w rejs, spotkałem prawie stuletniego marynarza. Powiedział mi, że jest jedynym rozbitkiem, który uszedł z życiem z żaglowca „Charlotte”. Jego okręt rozbił się podczas straszliwego sztormu jakieś sześćdziesiąt lat temu. Mówił też o dziwnym, tajemniczym ładunku, przewożonym przez kapitana. Opowiadał o rozlegających się nocą krzykach tak przerażających, że trzech członków załogi rzuciło się za burtę w przeświadczeniu iż okręt został opętany. Nie powiedział wiele ponad to. Dorzucił tylko, ze pewien rybak nie wziął na swój pokład nikogo z tonącej w lodowatej wodzie załogi „Charlotte”. On sam ocalał chyba tylko cudem. Dodał, że plaża, na której cały czas spoczywa wrak żaglowca, jest uważana przez mieszkańców małej, nadbrzeżnej wioski, za miejsce niewysłowionego wręcz zła i nazywana Miejscem Kłamstw.

Kiedy Barbarossa skończył snuć swoją opowieść zamyślił się głęboko. Wokół zapadła głęboka cisza.
Pierwszy Admirał Niezwyciężonej Floty Rybackiej Najjaśniejszego Pana, Postrach Mórz i Oceanów, Wody Stojącej i Płynącej...
Miechu
Marynarz
Marynarz
Posty: 207
Rejestracja: środa, 3 maja 2006, 21:04
Lokalizacja: Ałów

Post autor: Miechu »

Berengar

Wojownik siedzial przy stole nad swoim obiadem, grzebiac łyzka w misce zwrócil sie do kompanów:
- Musimy cos zrobic - powiedzial, byc moze odrobine za głosno - Pierwsze poranne wydarzenia, a teraz opowiesc Barbarossy sprawila, ze mam zle przeczucie zwiazane z tym statkiem... Berengar tak naprawde nie mial pojecia co robic.
- Może chodzmy jeszcze raz do Jaspera, jest szansa, ze cos odkrył, albo do Barbarossy spytac czy cos wie, sam nie wiem.. - wojownik urwał i spojrzał na milczacych kompanów.
- Jakie jest wasze zdanie? - zapytał - Macie jakies pomysły..?
Come with me my little ones
Let's revel for the free
Raise your glass and praise the fact
How easy life can be..!
BlindKitty
Bosman
Bosman
Posty: 2482
Rejestracja: środa, 26 lipca 2006, 22:20
Numer GG: 1223257
Lokalizacja: Free City Vratislavia/Sigil
Kontakt:

Post autor: BlindKitty »

Trassk

Po długiej chwili milczenia, reptilion rzekł słabym głosem:

- Ja nie wiem. Nie jessstem teraz w ssstanie myśśśleć zbyt dobrze... Ani działać tym bardziej. Jeśśśli ktośśś z wassss będzie miał jakiśśś pomysssł, co robić, to sssię dossstossssuję, ale sssam na razie nic nie wymyśśślę...
What doesn't kill you, just makes you... Stranger.

But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
Logan
Pomywacz
Posty: 40
Rejestracja: czwartek, 13 lipca 2006, 17:57

Post autor: Logan »

Farandil

Elf spojrzał po kompanach. Zmarszczył brwi po czym powiedział:
- Jaspera na razie zostawmy w spokoju...Może jeszcze nie udało mu się przetłumaczyć tego pergaminu...Proponowałbym pogadać z Titioniem. Chyba sami widzięliście że nieco dziwnie się zachowuje...Może coś będzie wiedział...Co sądzicie?
Książe poprawił swój miecz spoczywający na plecach i wrócił do rozmyślania nad wydarzeniami ostatnich godzin. Przyszłośc nie rysował się w zbyt różowych kolorach.
Serge
Kok
Kok
Posty: 1275
Rejestracja: poniedziałek, 10 lipca 2006, 09:55
Numer GG: 9181340
Lokalizacja: tam, gdzie diabeł mówi dobranoc

Post autor: Serge »

Rafast

- Popieram Farandila - powiedział gromkim głosem krasnolud spoglądając na Berengara i Trasska - Spytajmy Titiona...Musimy w koncu zacząć działać, bo jak będziemy tak siedzieć to prawie pewne jest że już więcej lądu nie zobaczymy!
"Cóż za straszna hitoryjka...brrr..wystraszyłem się niesamowicie", pomyślał krasnolud uśmiechając się w duchu. Wiedział jednak że trzeba zacząć działać. Wraz z kompanami poczekał aż Tition odejdzie od stołu by przyskrzynić go na osobności i solidnie przepytać, gdyż nie ulegało wątpliwości że nad czymś mocno się głowi.
Niebo i piekło są w nas, wraz ze wszelkimi ich bogami...

- Pussy Warhammer? - spytała Ouzi.
- Tak, to taki, gdzie drużynę tworzą same elfy. - odparł Serge.
Awatar użytkownika
BAZYL
Zły Tawerniak
Zły Tawerniak
Posty: 4853
Rejestracja: czwartek, 12 sierpnia 2004, 09:51
Numer GG: 3135921
Skype: bazyl23
Lokalizacja: Słupsk/Gorzów Wlkp.
Kontakt:

Post autor: BAZYL »

Tition opierał się o burtę i wpatrywał w połacie błękitnozielonego bezkresu, kiedy bohaterowie podeszli do niego. Zaczepiony odwrócił spojrzenie i uśmiechnął się nieznacznie.

- Ach, to wy... W czym mogę wam pomóc?

Jasne oczy spojrzały pytająco na podróżników. Gdzieś w dali zabrzmiał pojedynczy grzmot.
Pierwszy Admirał Niezwyciężonej Floty Rybackiej Najjaśniejszego Pana, Postrach Mórz i Oceanów, Wody Stojącej i Płynącej...
Zablokowany