Nie wiedzial, nie wiedzial co mogl tam umiescic. Mial metlik w glowie. Spotkal tego calego Lopeza. Najgorsze bylo to, ze on wiedzial, kim detektyw jest...
Z zamyslenia wyrwalo go pukanie do drzwi. Natychmiast poderwal sie, pokazal reszcie kuchnie, by sie ukryla.
-Juz ide. Juuuz, chwileczka...! No chwila, mowie! - upewniwszy sie, ze wszyscy znikneli w pokoju, podszedl do drzwi z jedna reka na kaburze, druga zaczal otwierac zamek...
A, i wlasnie, i'm back

odzienie-jeansy z widocznym sladem noszenia, lekko wytarte, z Lewis'a; bezowy podkoszulek z rysunkiem orla na piersi, jeansowa kurtke w kolorze spodni, z ludzaca podobna naszywka orla, jak na koszulce; - stroj typowy, latwo z nim wtopic sie w tlum.