[Dungeon Explorers] Kopalnia Upiorytu

[shade]

Jack
Biegnę za Crissem. Staram się unikać wszelkich konfrontacji lecz jeśli zajdzie taka potrzeba okładam wroga butlą.

[Arxel]

Johny

Biegnę za resztą starając się nie być ostatni. Jeśli zajdzie taka potrzeba strzelam do przeciwników.

[Asd7]

Tajfun
Idę za resztą osłaniając ich wydygane tyłki. Jeśli zajdzie potrzeba odstrzelwuje się oszczędzając amunicję i dołanczam do grupy. (Nie zostaję za nimi oczywiście zbyt daleko. aby móc liczyć na wsparcie.)

[AC]

Dotarliście do małego pomieszczenia, w którym na jednej z szafek stoi walizka z upiorytem. To jest wasz pierwszorzędny cel misji, możecie olać naukowców i starać się wrócić na powierzchnię. Przed wami są kolejne drzwi, za którymi ktoś strzela z karabinu i krzyczy, od waszej strony są one otwierane, ale zdaję się one są jednostronne (znaczy nie da się ich otworzyć tradycyjnymi metodami od drugiej strony). Jest półciemno (znaczy - jest trochę światła, ale słabo ogółem widać).

[Asd7]

Tajfun
W sumie to możemy się zawijać ale chyba ich tak nie zostawimy nie?? W koncu tam są ludzie których znam... Ja idę po nich ktoś jeszcze ??

[AC]

jedna z żarówek się przepaliła gdy zastanawialiście się co robić dalej, kilka iskier spadło na podłogę

[Zapał]

Tommy

Nie ma co się zastanawiać Otwieram tę cholerne drzwi, a jeżeli znajde tam cokolwiek innego niż żywi ludzie traktuje to miotaczem!

[Asd7]

No to idziemy
Podążam na Tommy'm osłaniająć go.

[AC]

Po ogniowej walce okazało się, że Tommy spalił potwora i jakiegoś żołnierza. Pociski uderzyły w kilku kierunkach z m16 tamtego człowieka. Jeden z nich trafił Jacka w lewe ramię. W mrocznym pomieszczeniu coś warczy. Miotacz ognia Tommiego zaciął się.

[Asd7]

Tajfun
Oddaję 3 pojedyncze strzały, w blasku których próbuję dojrzeć warczące "coś" kiedy to zobaczę oddaję do tego 5 strzałów, po czym szukam jakiejś osłony. Tommiemu proponuję zabranie broni zabitego żołnierza.

[Zapał]

Tommy

No kur...!!!! Nic nie wychodzi, cofam się do środka oddziału i próbuje odciąć to cholerstwo! Jakby co celuje w ściane

[shade]

Jack
Położyłem pod ścianą butlę, zaciskając ręką ranę przeszukuje półki w poszukiwaniu jakiś medykament i broni. Jeśli znajduje jakieś bandaże opatruje ranę, jeśli nie znajdę zrywam własny rękaw i nim opatruje ranę.

[Arxel]

Johny

- To musiało zaboleć Jack:D Powiedział do Jacka po czym wymierzył w miejsce skąd dochodził odgłos i puścil tam 5 strzałów.

[Asd7]

Tajfun
Ta może mnie jeszcze tu zamknijcie??
Po czym wycofuję się na chwilę do wszystkich.
Nie możemy tu wiecznie siedzieć bo w końcu coś nas dorwie pośpieszcie sie idziemy dalej.

[AC]

Ostrzelaliście to coś i biegiem przeszliście dalej (Jack znalazl tylko paczkę jakichś proszków). W mrocznym korytarzu świeci się cyferblat kolejnej windy, coś do was jedzie z górnych poziomów. Zaraz tu będzie. Znajome warczenie znów się pojawiło - tym razem dalej na korytarzu.

[Arxel]

Johny

- Jako, że nasz dowódca jest ospały to ja podam pewien pomysł. Ludzie szybko się ustawić! Połowa celować w to warczące coś a połowa w windę. Jak tylko zobaczycie/usłyszycie coś nieprzyjaznego to walcie do tego! Krzykął do drużyny po czym obrócił się w stronę windy i celuje w drzwi. - Choć czymkolwiek jesteś

[Asd7]

Tajfun
Celuję w mrok korytarza i czekam z czym przyjdzie nam walczyć.