1.
-
- Mat
- Posty: 574
- Rejestracja: niedziela, 12 września 2004, 18:03
- Kontakt:
Nagle z podziemi wyłaniają się dwie ponure postacie. Jedna ubrana w kaptur czarny, sięgający aż po splamione krwią demonów ziemię. Druga ubrana w kostium czerwony. Miała ona śnieżnobiałe włosy i oczy czerwone, które ukazywały ile złości i nienawiści jest w duszy tej postaci. W ręku swym dzierżyła kosę, tak ostrą, że byłaby w stanie przeciąć bez trudu jedwab. Postać w czarnym płaszczu podniosła swe ramię do góry i wskazała na atakujące Runiqa i Qinura demony. Postać o włosach białych jednym skokiem doskoczyła do grupy demonów.
Rajah: Za Allaha, zniszczymy plugastwo na tej ziemi!
Machną kilka razy swym orężem. Ciała demonów były cięte na kawałki jeden po drugim. Nic nie mogło powstrzymać tego wojownika. Odpędzał kolejne grupy diabłów. Krew lała się galonami, a drobne kawałki ciał porozrzucane były wszędzie. Nikt nie mógł dostrzec, jak wojownik tnie demony, gdyż ruchy jego tak szybkie były, jak strzała wystrzelona z kuszy, a ich moc porównywana była z mocą ciosu całej Armii Echtelona. I w końcu uciekły demony, a Runiq i Qinur ocaleni byli.
Runiq: Kim jesteście?
Lecz oni nie odpowiedzieli, tylko zniknęli we mgle tak szybko, jak się pojawili.
Rajah: Za Allaha, zniszczymy plugastwo na tej ziemi!
Machną kilka razy swym orężem. Ciała demonów były cięte na kawałki jeden po drugim. Nic nie mogło powstrzymać tego wojownika. Odpędzał kolejne grupy diabłów. Krew lała się galonami, a drobne kawałki ciał porozrzucane były wszędzie. Nikt nie mógł dostrzec, jak wojownik tnie demony, gdyż ruchy jego tak szybkie były, jak strzała wystrzelona z kuszy, a ich moc porównywana była z mocą ciosu całej Armii Echtelona. I w końcu uciekły demony, a Runiq i Qinur ocaleni byli.
Runiq: Kim jesteście?
Lecz oni nie odpowiedzieli, tylko zniknęli we mgle tak szybko, jak się pojawili.
-
- Majtek
- Posty: 86
- Rejestracja: sobota, 18 grudnia 2004, 22:32
- Lokalizacja: z Warhammera prosto z Altdorfu
- Kontakt:
A bezgłowe ciało białego rycerza zaczyna się podnosić. Gdy już stoi z jego napierśnika nagle wyrasta głowa i mówi:
Kamil Mistrz: Co za przygłóp w kolczudze mnie zaatakował, szczęście że zdąrzyłem schować głowe do napierśnika. Nigdy nie sądziłem że jakiś przygłóp zaatakuje mnie od tyłu teraz go dorwe i zgładze. (ŚMIEJE SIĘ POTĘPIEŃCZO) I w tem zauważa już nadciągające hordy patrzy sie na paladyna który sie kuli jakby z bólu,ale po chwili wstaje i mówi że nic mu nie jest .
Kamil Master: (MÓWI)Dobra więc ruszajmy na te demony. Kiedy to już zaczyna robić krok.Paladyn próbuje go zaatakować od tyłu, cudem dla białego udaje się uniknąć gdy to zauważył od razu się przeteleprtowałw inne miejsce.Ponieważ chce zebrać armie żeby znowu móc zaatakować plan diabłów i demonów .
CZY TAKIE PISANIE WAM PASUJE!!!!!!!!!!!!
Kamil Mistrz: Co za przygłóp w kolczudze mnie zaatakował, szczęście że zdąrzyłem schować głowe do napierśnika. Nigdy nie sądziłem że jakiś przygłóp zaatakuje mnie od tyłu teraz go dorwe i zgładze. (ŚMIEJE SIĘ POTĘPIEŃCZO) I w tem zauważa już nadciągające hordy patrzy sie na paladyna który sie kuli jakby z bólu,ale po chwili wstaje i mówi że nic mu nie jest .
Kamil Master: (MÓWI)Dobra więc ruszajmy na te demony. Kiedy to już zaczyna robić krok.Paladyn próbuje go zaatakować od tyłu, cudem dla białego udaje się uniknąć gdy to zauważył od razu się przeteleprtowałw inne miejsce.Ponieważ chce zebrać armie żeby znowu móc zaatakować plan diabłów i demonów .
CZY TAKIE PISANIE WAM PASUJE!!!!!!!!!!!!
-
- Majtek
- Posty: 86
- Rejestracja: sobota, 18 grudnia 2004, 22:32
- Lokalizacja: z Warhammera prosto z Altdorfu
- Kontakt:
Po około pięciu minutach biały rycerz zjawia się, ale nie sam tylko z dziesięcioma innymi rycerzami podobnymi uzbrojeniem do pierwszego.
gdy demony zaczynają sie zbliżać do runiqa. Rycerze zabiegają im drogę i zaczynają siepać, demony padają pod ich mieczmi jak kłosy ucięte przez kose lecz demonów jest zadurzo i rycerze w końcu ponoszą strate. Jeden po drugim padają, utrzymują pozycje z nadzieją, że przyjdzie ktoś im z pomocą.
gdy demony zaczynają sie zbliżać do runiqa. Rycerze zabiegają im drogę i zaczynają siepać, demony padają pod ich mieczmi jak kłosy ucięte przez kose lecz demonów jest zadurzo i rycerze w końcu ponoszą strate. Jeden po drugim padają, utrzymują pozycje z nadzieją, że przyjdzie ktoś im z pomocą.
-
- Mat
- Posty: 438
- Rejestracja: czwartek, 25 listopada 2004, 19:53
- Numer GG: 6635964
- Lokalizacja: tu
Na pole boju przychodzi znowu wiking w kolczudze. Nie zwraca on uwagi na barbarzyńcę, rycerzy, na nikogo, poza rycerzykiem o imieniu Kamil Master. Tym razem stuka palcem w jego ramię, a kiedy ten się odwraca, odcina mu ręce, nogi, głowę, a korpus przekraja na pół, a potem mówi:
- Nigdy buraku nie pisz dwóch postów pod sobą! Czekaj, aż ktoś się dopisze!
Potem od niechcenia macham toporem (parę demonów zostaje pokrojonych) i odchodze w sobie wiadomym kierunku, wycierając po drodze z toporków krew.
- Nigdy buraku nie pisz dwóch postów pod sobą! Czekaj, aż ktoś się dopisze!
Potem od niechcenia macham toporem (parę demonów zostaje pokrojonych) i odchodze w sobie wiadomym kierunku, wycierając po drodze z toporków krew.
żyję
-
- Majtek
- Posty: 86
- Rejestracja: sobota, 18 grudnia 2004, 22:32
- Lokalizacja: z Warhammera prosto z Altdorfu
- Kontakt:
-
- Mat
- Posty: 574
- Rejestracja: niedziela, 12 września 2004, 18:03
- Kontakt:
A oto wyłania się ponownie wojownik o włosach białych i oczach czerwonych, dzierżąc w ręku kosę. I rzuca się na Kamil Mastera, przecinając jego plugawe ciało na dwie części, a dusza jego trafia do oręża wojownika, dając mu większą siłę i zręczność, by dalej mógł niszczyć plugastwo.
Rajah: Już nie powstaniesz z martwych, plugawy śmieciu. Za Allaha!
Rajah: Już nie powstaniesz z martwych, plugawy śmieciu. Za Allaha!
-
- Majtek
- Posty: 86
- Rejestracja: sobota, 18 grudnia 2004, 22:32
- Lokalizacja: z Warhammera prosto z Altdorfu
- Kontakt:
No ale tak wogule te małe wiewiórki gdy przebiegają przez pobojowisko to ja je złapałem i uleczyłem przy tym jeszcze podrasował w giga pako wiewiurasy które to z wielką zaciekłością zaatakowały demony i wsparły moich rycerzy. A ciało waltosa wala się gdzieś w końcu podchodzi do niego jakis koles z miotłą bierze je za wsiarz i wyrzuca do kosza stojącego obok
-
- Mat
- Posty: 438
- Rejestracja: czwartek, 25 listopada 2004, 19:53
- Numer GG: 6635964
- Lokalizacja: tu
Cóż, możesz się wyżyć na tym krasnoludzie Kamil Masterze, poza tym jesteś ślepy, bo ja w tej historii jestem człowiekiem - wikingiem i kiedy ty na nim (trupie krasnoluda) dokonywałeś czynów lubieżnych, ja cię okradłem z tego twojego plastikowego badziewia, co go nosisz jako zbroję (może jakieś wino za to dostanę), a potem moimi full-wypas, mrożącymi runicznymi toporami przerabiam cię na mrożonkę i szatkuję, potem twoje resztki spalam w ogniu piekielnym, a prochy, które po tobie zostały, daję Oinglapowi jako jedzonko.
I co na to powiesz? Ja się nie pomyliłem i okradłem, zamroziłem, posztakowałem, spaliłem i dałem Oinglapowi odpowiednią osobę czyli CIEBIE drogi Kamil Masterze. I napisałem dla ciebie wierszyk:
Drogi Kamil Masterze,
Czy cholera cię nie bierze?
Zrzuć z siebie trochę plastiku*
Zdejmij gatki i zrób siku.
Potem pójdź się lalkami bawić,
Bo cię Oinglap w brzuchu bedzie trawić!
*- chodzi mi oczywiścei o jego "zbroję"
I co na to powiesz? Ja się nie pomyliłem i okradłem, zamroziłem, posztakowałem, spaliłem i dałem Oinglapowi odpowiednią osobę czyli CIEBIE drogi Kamil Masterze. I napisałem dla ciebie wierszyk:
Drogi Kamil Masterze,
Czy cholera cię nie bierze?
Zrzuć z siebie trochę plastiku*
Zdejmij gatki i zrób siku.
Potem pójdź się lalkami bawić,
Bo cię Oinglap w brzuchu bedzie trawić!
*- chodzi mi oczywiścei o jego "zbroję"
żyję
-
- Majtek
- Posty: 86
- Rejestracja: sobota, 18 grudnia 2004, 22:32
- Lokalizacja: z Warhammera prosto z Altdorfu
- Kontakt:
ha ha śmije sie Kamil Master obraca sie do tyłu i widzi kolesia z kosą który to niby chciał wessac jego dusze .
Kamil Master : Głupcze nie myśl że mnie pokonasz a teraz giń .
wymierza mu krytyczny cios a Khazar pada bez tchu a Kamil woła wiewióra który to zjada ciało głupiego Khazara żeby to już nigdy nie mógł powstac a sam Kamil pochłania dusze Khazara i mówi.
Kamil Master: he ciekawe czy ci ten allach teraz pomoże głuptaku hahahahhahahahahahah
NO CÓŻ WALTOSIU
CZY JAK CI TAM ŁOSIU
TO NIE PLASTIK TYLKO BLACHA JA CI JĄ WYRYWAM UBIERAM SIĘ W NIA A TY PATRZYSZ JAK GŁUP JA PODCHODZE KROJE CI TWÓJ GŁUPICHEŁM Z ROGAMI I CAŁE SKÓRZANE UBRANIE I MÓWIE
KAMIL MASTER: HAHAHAHAHAHAHAHAH TOŻ TY TAM NIC NIE MASZ HAHAHAHAHAH A TAM PŁASKO JAK NA RÓWNINIE I ŁYSO
A DOTEGO CHYBA CIEBIE WYSTERYLIZOWALI
WIECIE CO MOŻE PRZESTANIEMY SIĘ KŁÓCIĆ I RUSZYMY NA TE GŁUPIE HORDY DEMONÓW CO??????????????????????????????????????????????????????
Kamil Master : Głupcze nie myśl że mnie pokonasz a teraz giń .
wymierza mu krytyczny cios a Khazar pada bez tchu a Kamil woła wiewióra który to zjada ciało głupiego Khazara żeby to już nigdy nie mógł powstac a sam Kamil pochłania dusze Khazara i mówi.
Kamil Master: he ciekawe czy ci ten allach teraz pomoże głuptaku hahahahhahahahahahah
NO CÓŻ WALTOSIU
CZY JAK CI TAM ŁOSIU
TO NIE PLASTIK TYLKO BLACHA JA CI JĄ WYRYWAM UBIERAM SIĘ W NIA A TY PATRZYSZ JAK GŁUP JA PODCHODZE KROJE CI TWÓJ GŁUPICHEŁM Z ROGAMI I CAŁE SKÓRZANE UBRANIE I MÓWIE
KAMIL MASTER: HAHAHAHAHAHAHAHAH TOŻ TY TAM NIC NIE MASZ HAHAHAHAHAH A TAM PŁASKO JAK NA RÓWNINIE I ŁYSO
A DOTEGO CHYBA CIEBIE WYSTERYLIZOWALI
WIECIE CO MOŻE PRZESTANIEMY SIĘ KŁÓCIĆ I RUSZYMY NA TE GŁUPIE HORDY DEMONÓW CO??????????????????????????????????????????????????????
-
- Mat
- Posty: 565
- Rejestracja: wtorek, 26 października 2004, 19:31
- Numer GG: 3604434
- Lokalizacja: ^_^
- Kontakt:
Wtem na polu wojny pojawia się słynny pogromca Demonów. Wojownik o Białych włosach stąpa niszcząc swą piekielną mocą wiele setek Demonów! Wtem wyciąga swe miecze i rusza zmieniając się w Smoka na wrogów.
Gdy zwycięstwo wydaje się pewne po stronie Quinura pojawia się postać w czarnej szacie i toporem na ramieniu. Postać celuje w Dantego i atakuje swym toporem krzycząc zgiń Smoku !!!!!!!!! I tak zaczeła się batalia odwiecznych rywali Dantego i Devila !
Gdy zwycięstwo wydaje się pewne po stronie Quinura pojawia się postać w czarnej szacie i toporem na ramieniu. Postać celuje w Dantego i atakuje swym toporem krzycząc zgiń Smoku !!!!!!!!! I tak zaczeła się batalia odwiecznych rywali Dantego i Devila !
-
- Mat
- Posty: 438
- Rejestracja: czwartek, 25 listopada 2004, 19:53
- Numer GG: 6635964
- Lokalizacja: tu
Kamil Masterze, najpierw naucz się, z czego jest kolczuga, a potem bierz sie za wojaczkę. Chyba, że zgrywasz kamikadze. Ale skoro walczyć, to walczyć. Postanawiam zastosować styl baletowy: wpadam w największą grupę demonów i trzymając topory w rękach zaczynam się obracać, póki nie puszczę pawia. Potem skocznym krokiem doskakuję do największego żyjącego demona i mu odicnam łeb idealnym ciosem. W tym czasie na pole wchodzi Oinglap, który jakimś cudem odczepił się do skały. Biegnie on od razu na mnie, jest ode mnie 3 razy większy. Ja koncentruję całą swoją moc na zadaniu tego ciosu, w odpowiednim momencie odbijam się do ziemi i kiedy znajduję się na wysokości jego twarzy, zadaję oboma toporami mega-silny cios w jego głowę. Jednak ta nie pęka! Ba, ledwo mu czaszkę rozciąłem! A że to szronowy olbrzym, to nie mogłem go zamrozić. Kiedy bierzez mnie on do ręki i zaczyna zgniatac, przemawia do mnie:
- I co nędzny człowieczku? Myślałeś, że mnie pokonasz? Teraz zginiesz w bólu mękach!
- Nigdy... - skupiam cala siłę nad rozerwaniem uścisku giganta. W końcu mi się udaje - odcinam toporem mu rekę i odskakuje, pczy czym masuję sobie nadwyrężone żebra.
- Pomimo rany, którą mi zadałeś i tak cię pokonam - wrzeszczy Oinglap.
Za chwilę skończysz w krainie zmarłych i będziesz mógł podac odciętą grabę samej Hel*, potworze! - po czym szarżuję na niego... W myślach kołatają się tylko dwie myśli... Zabić Oinglapa... Powstrzymać Ragnarok.
W końcu mijam drugą rękę besti i rozpruwam mu toporami brzuch. Jego jelita wypływają na wierzch. Tak wyglądał marny koniec Oinglapa. Jednak na tym forum dalej będzie zył, ale już nie pomoże Lokiemu** w dokonaniu Ragnaroku.
Po dokonaniu egzekucji rzucam się w wir walki...
* - skandynawska władczyni krainy zmarłych
** - skandynawski zly bóg (ogólnie).
- I co nędzny człowieczku? Myślałeś, że mnie pokonasz? Teraz zginiesz w bólu mękach!
- Nigdy... - skupiam cala siłę nad rozerwaniem uścisku giganta. W końcu mi się udaje - odcinam toporem mu rekę i odskakuje, pczy czym masuję sobie nadwyrężone żebra.
- Pomimo rany, którą mi zadałeś i tak cię pokonam - wrzeszczy Oinglap.
Za chwilę skończysz w krainie zmarłych i będziesz mógł podac odciętą grabę samej Hel*, potworze! - po czym szarżuję na niego... W myślach kołatają się tylko dwie myśli... Zabić Oinglapa... Powstrzymać Ragnarok.
W końcu mijam drugą rękę besti i rozpruwam mu toporami brzuch. Jego jelita wypływają na wierzch. Tak wyglądał marny koniec Oinglapa. Jednak na tym forum dalej będzie zył, ale już nie pomoże Lokiemu** w dokonaniu Ragnaroku.
Po dokonaniu egzekucji rzucam się w wir walki...
* - skandynawska władczyni krainy zmarłych
** - skandynawski zly bóg (ogólnie).
żyję
-
- Bombardier
- Posty: 765
- Rejestracja: sobota, 18 września 2004, 12:59
- Lokalizacja: Piekło skute lodem
Wtem Runiq odzyskuje przytomność.
Runiq: Nigdy więcej tego nie próbuj, Qinur.
Po chwili odwraca się w stronę lejących i wyzywających się istot.
Runiq: Dzieci. Nie potrafią współpracować... SPOKÓJ!
Nagle na pobojowisko wbiega olbrzymi demon z dwoma głowami i z masą rogów. Jedna część jego ciała wygląda jak szkielet, a druga jest pokryta czerwoną, łuskową skórą. To Dwutwarzowiec. Nagle demon atakuje wikinga, rycerza i istotę z kosą. Po chwili nadbiega czarna, muskularna bestia z żółtymi oczami - Gidarus i atakuje łysego z kodem kreskowym. W końcu nadbiega trzeci demon: z dwoma szczękami i trzema oczami. To...
Belzebub: Niosę ŚMIERĆ! Teraz, rycerzyku, UMIERAJ!
Belzebub i Runiq walczą. Runiq robi uniki, ale obrywa w prawe ramię i lewą nogę. Wtem paladyn wyskakuje i wbija Płonące Żądło między łopatki demona. Belzebub pada na ziemię, ale żyje. Runiq skupia się. Turkusowe światło pada na paladyna. Po chwili z nieba zaczynają spadać meteory - efekt magii runicznej. Kilka pocisków trafia demona, a ten umiera. Zaklęcie przestaje działać. Na polu walki jest pełno kraterów. Runiq wyciąga Płonące Żądło z ciała demona.
Runiq: Lepiej ze mną nie zadzierać. Jestem w końcu Runicznym Dzieckiem.
Runiq: Nigdy więcej tego nie próbuj, Qinur.
Po chwili odwraca się w stronę lejących i wyzywających się istot.
Runiq: Dzieci. Nie potrafią współpracować... SPOKÓJ!
Nagle na pobojowisko wbiega olbrzymi demon z dwoma głowami i z masą rogów. Jedna część jego ciała wygląda jak szkielet, a druga jest pokryta czerwoną, łuskową skórą. To Dwutwarzowiec. Nagle demon atakuje wikinga, rycerza i istotę z kosą. Po chwili nadbiega czarna, muskularna bestia z żółtymi oczami - Gidarus i atakuje łysego z kodem kreskowym. W końcu nadbiega trzeci demon: z dwoma szczękami i trzema oczami. To...
Belzebub: Niosę ŚMIERĆ! Teraz, rycerzyku, UMIERAJ!
Belzebub i Runiq walczą. Runiq robi uniki, ale obrywa w prawe ramię i lewą nogę. Wtem paladyn wyskakuje i wbija Płonące Żądło między łopatki demona. Belzebub pada na ziemię, ale żyje. Runiq skupia się. Turkusowe światło pada na paladyna. Po chwili z nieba zaczynają spadać meteory - efekt magii runicznej. Kilka pocisków trafia demona, a ten umiera. Zaklęcie przestaje działać. Na polu walki jest pełno kraterów. Runiq wyciąga Płonące Żądło z ciała demona.
Runiq: Lepiej ze mną nie zadzierać. Jestem w końcu Runicznym Dzieckiem.
-
- Mat
- Posty: 438
- Rejestracja: czwartek, 25 listopada 2004, 19:53
- Numer GG: 6635964
- Lokalizacja: tu
Widze, że atakuje mnie jakiś dwutwarzowiec. Pora wykorzystać moje magiczne topory! Wyskakuję wysoooko w powiterze (ach te turbo-sandały ) i ciskam oboma toporami w bestię. Ta unika jednego z nich, jednak drugi trafią ją w plecy. Od miejsca trafienia potwór zaczyna powoli zamarzać. Dekocentruje to go, próbuje on sobie wyjąć topór z pleców. Wykorzystuję chwilę nieuwagi i spadam wprost na jego cielsko. Parę kolców wbija się w moje stopy, ale to nic. Wyjmuję topór z jego ciała i przecinam mu nim obie głowy na pół, jednak bestia wciąż sie wije. Zeskakuję z niej, by nie oberwac ogonem i zadaję ostateczny cios, wbijajac jej nóż w kark i rozcinając aż do odwloka. Jednak obie połówki ożywają, teraz jako szkielet i dziwny czerwony demon bez głowy.
- Te, Kamil Mastef zajmij się szkieletem! - krzycze do jakiegoś paladyna a sam atakuję demona. Ponieważ bestia jest bez głowy, więc nic nie widzi. Wykorzystuję to i po raz kolejny rozcinam jej brzuch. Znowu flaki wypływają na zewnątrz.
- Komuś pomóc? - pytam się na wszelki wypadek.
- Te, Kamil Mastef zajmij się szkieletem! - krzycze do jakiegoś paladyna a sam atakuję demona. Ponieważ bestia jest bez głowy, więc nic nie widzi. Wykorzystuję to i po raz kolejny rozcinam jej brzuch. Znowu flaki wypływają na zewnątrz.
- Komuś pomóc? - pytam się na wszelki wypadek.
żyję
-
- Majtek
- Posty: 86
- Rejestracja: sobota, 18 grudnia 2004, 22:32
- Lokalizacja: z Warhammera prosto z Altdorfu
- Kontakt:
POBICI I RANNI rycerze wschodzącego światła walczą do końca tak jak wiewiurasy udaje im sie przebic do Waltosa który to bez wytchnienia masakruje wrogów i zaczynaja mu pomagać w walce mówiąc napewno przyda ci się pomoc
W PEWNYM MOMENCIE KAMIL LEDWO CO UNIKA CIOSU DEMONA KTÓRY CHCIAŁ GO ROZPŁATAC KRZYCZY WALTOSIE POMÓŻ TEN JEST NAPRAWDE SILNY TO CHYBA SAM KSIĄE PIEKIEŁ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
W PEWNYM MOMENCIE KAMIL LEDWO CO UNIKA CIOSU DEMONA KTÓRY CHCIAŁ GO ROZPŁATAC KRZYCZY WALTOSIE POMÓŻ TEN JEST NAPRAWDE SILNY TO CHYBA SAM KSIĄE PIEKIEŁ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
-
- Mat
- Posty: 565
- Rejestracja: wtorek, 26 października 2004, 19:31
- Numer GG: 3604434
- Lokalizacja: ^_^
- Kontakt:
Devil: Walcz uczciwie bestio! I rzuca w Dantego potężne zaklęcie Lodowych meteorów.
Dante: Nie mogąc znieść swej słabości rzuca się w swej pół Smoczej postaci na Devila atakuje ją swą kataną ognia i mieczykiem energi światła.
Devil: Nie pozostaje dłużny i rzuca sięna wroga swym toporem o czarnej energi zamiast ostrza.
Wtem połączone moce Katany Ognia, Topora Lodu i Mieczyka Grzmotu wywołały potężną anomalie. Trąbe Żywiołów niszczącą każdego kto na nią wstąpi. Niszczy wiele demonów w tym szkielet z, którym walczą kamil master i Waltos.
Dante: Nie mogąc znieść swej słabości rzuca się w swej pół Smoczej postaci na Devila atakuje ją swą kataną ognia i mieczykiem energi światła.
Devil: Nie pozostaje dłużny i rzuca sięna wroga swym toporem o czarnej energi zamiast ostrza.
Wtem połączone moce Katany Ognia, Topora Lodu i Mieczyka Grzmotu wywołały potężną anomalie. Trąbe Żywiołów niszczącą każdego kto na nią wstąpi. Niszczy wiele demonów w tym szkielet z, którym walczą kamil master i Waltos.