Seto
Jesteście na zewnątrz, a z zewnątrz jest wejście do garażów. Może źle się wyraziłem
Na powierzchni
Gilt wywęszył jakieś stworzenie w ruinach po drugiej stronie drogi. Jack powiedział do Mata - Moloch, to znaczy zbuntowane maszyny. Eh, za bardzo się rozwinęły i zaczęły wojnę. No i ludzie przegrali. Przyzwyczaisz się. Ale może coś na wzmocnienie? - Zapytał, wyciągając z kieszeni piersiówkę. - Pewnie nie takie dobre, jak przedwojenne, ale zawsze. - Uśmiechnął się i podał piersiówkę Matowi.
Mike przeszedł parę kroków, jakby nic się nie stało. Rozejrzał się, powiedział "ładna noc", po czym nagle upadł na kolana, wpatrując się w ruiny martwym wzrokiem. Straszna prawda dotarła do niego w ciągu tych kilku chwil milczenia. Ułożył sobie w myślach wszystko co usłyszał w korytarzu, a resztę sam sobie dopowiedział. Po kilku minutach takiego klęczenia powoli się podniósł, i zapytał, jednak nie kierując pytania do nikogo konkretnego.
-Ilu ludzi przeżyło?
Mat przestraszony nie na żarty chwilę nie wiedział co powiedzieć, wreszcie zdecydował się na ostatni krok desperacji. - Ok. Przestraszyliście mnie na serio. Proszę powiedzcie, że mnie wkręciliście, a to co widze to tylko zniszczone miasto po trzęsieniu ziemi albo coś. Prawda, że nie istnieją żadne zbuntowane komputery? Przecież to głupie. Coś takiego nie mogło się zdarzyć! Prawda?!?!?! - Siadł na ziemi i już nie mogąc nic powiedzieć kiwał się i myślał. Nowa rzeczywistość uderzyła w niego z niesamowitą siłą, niby Tsunami.
(\ /)
( . .)
c('')('')
This is Bunny. Copy and paste bunny into your signature to help him gain world domination.
- Istotnie, to nie komputery, to zbuntowane maszyny. Bo to z nimi walczymy - rzekł spokojnie. - Świat umarł. I nic na to nie poradzisz. - Nie, mechanika to nie moja działka. A jeśli jest walka znaczy coś się dzieje i warto dowiedzieć się kto atakuje. I komu ewentualnie pomóc.
Każdy kiedyś umiera, ale to do nas należy wybór jak ruszymy na spotkanie tej, która na nas zawsze czeka.
Pozbierajcie się lepiej. Tam -Pokazuje na ruiny po drugiej stronie. ...coś jest i oby to nie był mutek.... Wybaczcie ale ja o technologii nie moge za dużo powiedzieć, całe życie spędziłem w rezerwacie i tam jako dziecka została mnie wojna. Przezyło na pewno wielu ludzi i wilu się narodziło. -Powiedzial Max i przygotował łuk. Mierzył w ruiny po 2 stronie. Pasowało by znaleźć sobie jakieś miesce na nocleg... któryś dom powinien się nadać... może przy odrobienie szczęścia znajdziemy coś wartościowego... -Dodał po namyśle.
Mat: - JEZU!! Co ja pocznę? Jak ja przeżyję? Może chociaż jakiś uniwersytet ocalał?? Właśnie! Co się stało z Kanzas?? Powiedzcie mi proszę że wszystko tam w porządku!
(\ /)
( . .)
c('')('')
This is Bunny. Copy and paste bunny into your signature to help him gain world domination.
Martin nie wytrzymał i wymierzył Matowi siarczysty policzek - Człowieku, uspokój się! Biadolenie nic nie zmieni. Zamij się teraz bieżacymi problemami, a przeszłość zostaw w spokoju przynajmniej teraz.
Zostawił Mata i podszedł obsewować z nim ruiny. - Nocleg to niezła myśl, może uda mi sie naprawić przy okazji te rączki z pracowni doktorka.
Mat:
Człowiek smutny w dalszym ciągu poszedł za radą (rozkazem) Martina, otarł łzy i poszedł po swój samochód, mając nadzieję, że znajdzie go w całości.
(\ /)
( . .)
c('')('')
This is Bunny. Copy and paste bunny into your signature to help him gain world domination.
BLACKSoul
MArcus biegł w stronę rezydencji, rozglądając się uważnie na boki. Jednak w ciemności nie widział nic szczególnego. Zza budynku usłyszał krzyk i serię z karabinu. Gdy obiegł bydynek, ujrzał limuzynę barona. Drzwi do niej były, otwarte, z środka biło jaskrawe światło. Toczyła się walka: Kilku mutantów uzbrojonych w prymitywne dzidy i siekiery z furią atakowało ludzi. Jeden syn barona leżał na ziemi nieprzytomny, drugi strzałami z pistoletu rozpaczliwie bronił się przed mutantami. Kierowca co chwila seriami z kałasza rozdzielał ołów między dwóch mutantów. Największy mutant z kolcami na twarzy maczugą rozwalał dach limuzyny, żeby dostać się do środka. Widać było, że ludzie niewiele jeszcze wytrzymają.
Kloner
Frank wbiegł na wzgórze, nie niepokojony przez nikiogo. Przed rezydencją ujżał postać stojącą bez ruchu. Zza rezydencji słychać było strzały i krzyki.
Reszta
Jack mruknął - Kiedy pytałem się, czy znają się na mechanice, chodziło mi o tych "hiberniaków". Zastanawiam się czy odnajdą się w naszym świecie, czy przybędzie nam dwóch szaleńców? - Potem dodał : - Słyszałem, że przeżyło kilka promili, czy coś? Nie znam się ma tym. A Kanzas? Nie byłem tam. -
Ci, którzy ruszyli po samochód Mata zobaczyli wejście do garażu, którego ok. 1/4 była zasypana gruzem. Przy tak dużej grupie ludzi odsypanie tego wejścia zajmie im około 2 godzin.
Ice poszedł na drógą stronę drogi, poszwędał się pośród ruin. Potem wrócił do grupy i powiedział - Jest tam całkiem fajne miejsce na nocleg. Ale będziemy musieli uważać na to coś. Sądząc po tropach to jakiś zmutowany wilk czy pies. - .
No to trzeba uważać... ja bym się już przespał. Chyba nie ma sensu odwalać tego gruzu... -Mówie i przyglądam się śladom. Myśle jakiej wilkości może być mutek. Pokaż to miejsce -Mówie do Ice'a
Mat: - Ok, możemy zająć się gruzami rano, skoro potrzebujecie snu. Ja przespałem jakieś 30 lat, więc nie czuję się zmęczony, może poza tym, że mój świat sie zawalił... Wiecie, zahibernowałem się w ramach rządowego projektu nazwanego "kapsuła czasu", bo w moich czasach już nie miałem po co żyć. Moi rodzice zmarli kiedy byłem nastolatkiem, reszty rodziny praktycznie nie znałem, bo siedzieli w kanadzie, po nich został mi tylko ten karabin. Ostateczną decyzję podjąłem w 2 rocznicę śmierci mojej nażyczonej. Wtedy, na jej grobie stwierdziłem, że nie mam po co żyć w teraźniejszości, więc zahibernuję się dla dobra ludzkości. Miałem się obudzić po 150 latach, by opowiedzieć naszym potomką o dawnych Stanach Zjednoczonych. Przyjęli mnie do tego programu, gdyż wykładałem geografię na uniwersytecie w Kansas, więc mógłbym dużo opowiedzieć o naszej planecie ludziom z przyszłości. Teraz się dowiedziałem, że przyszłości nie ma. I co mam teraz zrobić? Pytacie, czy znam się na czymś? Na mechanice nie znam się w ogóle, a pozostałą moją wiedzę trudno mi ocenić, bo nie wiem jakie są standardy. Jak się domyślacie znałem bardzo dobrze geografię całego świata, lecz wszystko się zmieniło. Znałem też trochę biologię i chemię, ale jak słyszę i w tych dziedzinach wiele się zmieniło. W moich czasach bardzo dziwne było, kiedy urodziło się dziecko z 3 rękoma, a teraz mi mówicie o jakiś zmutowanych zwierzętach i mutantach. Z moich czasów jedyne umiejętności, poza wiedzą, które były niecodzienne, a które mam, to umiejętność polowania za pomocą karabinu i konia. Także z komputerami miałem sporo do czynienia, ale znam się na tym nie lepiej niż połowa moich 'ex' studentów. W rewanżu możecie mi coś opowiedzieć o sobie, kiedy rozbiję już namiot.
Nie wiem czemu zawsze po 'spożyciu' pisze takie dłuuugie teksty
(\ /)
( . .)
c('')('')
This is Bunny. Copy and paste bunny into your signature to help him gain world domination.
Z tego co opowiadał mi ojciec wiem że ludzie przed wojną mieli większą wiedzę więc twoja raczej przekracza przeciętnął. Jak już mówiłem jestem Max. Urodziłem się na pustyni w rezerwacie indian nie długo przed wojną. Jestem treserem bestii. Zajmuje się tresowaniem zmutowanych zwierząt takich jak ten tutaj Gilt -Wskazał ręką na Gilta. Kiedy umrał mój ojciec postanowiłem opuścić matkę pustynię i ruszyć do większych miast. Po drodze byłme w okolicach jakiegoś Redhill i tam wszedłem do podziemi i spotkałem was -Powiedział Max. Do ruin szedł ostrożnie i rozglądał się bacznie.
Mat: - Jaką ty masz człowieku pustynię w Ameryce? Jesteś z Afryki?
Co do tego, co potrafię, to oczywiście mam prawo jazdy, jak prawie wszyscy, umiem pływać, trochę wspiunałem sie na kilku wycieczkach. Acha, oprócz bycia nauczycielem na uniwerku, jeszcze robiłem za 'higienistę' na tymże, po tym jak stary odszedł na emeryturę, zdałem kurs pierwszej pomocy jeszcze na studiach i kiedy nadażyła się okazja, aby trochę więcej zarobić przyjąłem i tę funkcję, bo i roboty było niewiele.
I czemu na 2 dzień budze się o 7 rano mimo że mam wolne
(\ /)
( . .)
c('')('')
This is Bunny. Copy and paste bunny into your signature to help him gain world domination.