politycy/polityka na wesolo :D
-
- Tawerniany Trickster
- Posty: 898
- Rejestracja: wtorek, 22 listopada 2005, 10:35
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Problem w tym, że obecnie demokracja jest nieco wynaturzona... ponieważ ludzie zasadniczo nie interesują się polityką, a co najwyżej zajmują się nią bardzo pobieżnie i biernie. Wraz z brakiem poczucia jakiegokolwiek wpływu na politykę (po części uzasadnionym) powoduje to, że głosy oddawane są często na podstawie sloganów, lub po prostu chwilowego kaprysu. Co więcej, dla wiekszość "elit" politycznych, biznesowych, czy mediów jest to korzystne, gdyż ułatwia manipulację.
Co ciekawe, od kilkudziesięciu lat gdzieniegdzie udaje się całkiem skutecznie niwelować tę patologię - dzieki tzw. demokracji uczestniczącej. W szczególności brazylijski eksperyment w Porto Alegre wykazał, że demokracja taka nie tylko może sprawnie funkcjonować, ale jest też bardzo wydajna, znacznie zmniejsza korupcję oraz podnosi efektywność zarządzania; nie mówiąc już, o subiektywnych odczuciach mieszkańców danego terenu. Model ten, mimo fanatycznego wręcz czarnego PR ze strony mediów, okazał się sporym sukcesem i adaptowany jest na coraz szerszą skalę (głównie w Brazylii i Argentynie, ale także np w Kraju Basków). Ale to dość szeroka problematyka, zainteresowanym polecam poszukanie w internecie, gdzie jest sporo informacji na ten temat (również po polsku).
A co do ery Wodnika... sam jestem Wodnikiem, ale jakoś nie spieszy mi się do powszechnej telepatii. Sadząc z tego, jaki bełkot potrafią z siebie wydalać niektóre osoby, byłoby to nie tyle ciekawe, co nużące i irytujące. A monarchia konstytucyjna, wcale takim rajem nie jest. Polecam poczytanie chociażby o Nepalu, gdzie obecnie znowu robi się całkiem gorąco.
Co ciekawe, od kilkudziesięciu lat gdzieniegdzie udaje się całkiem skutecznie niwelować tę patologię - dzieki tzw. demokracji uczestniczącej. W szczególności brazylijski eksperyment w Porto Alegre wykazał, że demokracja taka nie tylko może sprawnie funkcjonować, ale jest też bardzo wydajna, znacznie zmniejsza korupcję oraz podnosi efektywność zarządzania; nie mówiąc już, o subiektywnych odczuciach mieszkańców danego terenu. Model ten, mimo fanatycznego wręcz czarnego PR ze strony mediów, okazał się sporym sukcesem i adaptowany jest na coraz szerszą skalę (głównie w Brazylii i Argentynie, ale także np w Kraju Basków). Ale to dość szeroka problematyka, zainteresowanym polecam poszukanie w internecie, gdzie jest sporo informacji na ten temat (również po polsku).
A co do ery Wodnika... sam jestem Wodnikiem, ale jakoś nie spieszy mi się do powszechnej telepatii. Sadząc z tego, jaki bełkot potrafią z siebie wydalać niektóre osoby, byłoby to nie tyle ciekawe, co nużące i irytujące. A monarchia konstytucyjna, wcale takim rajem nie jest. Polecam poczytanie chociażby o Nepalu, gdzie obecnie znowu robi się całkiem gorąco.
-
- Marynarz
- Posty: 298
- Rejestracja: niedziela, 18 grudnia 2005, 19:02
- Lokalizacja: Szczecin
Wspomniana przez Ciebie odmiana demokracji, chociaż niesamowicie zwiększa zaangażowanie obywateli polityką, powoduje również mocną decentralizację władzy. Jest to dobry ustrój dla małego państwa, prowincji (choć w najmniejszych państwach świata zazwyczaj panuje monarchia, co świadczy o tym, że prosperuje to w tych warunkach całkiem nieźle), a nie kraju o takim rozmiarze i zaludnieniu jak Polska (wiem, ze Brazylia czy Argentyna najmniejszym krajem nie jest, jednak tam władza centralna praktycznie nie istniała).
Jeśliby przyjąć, że decyzje, które mają podejmować obywatele, mają dotyczyć całego państwa, sprawność ich podejmowania drastycznie spadnie, natomiast ograniczenie ich zasięgu do gminy, powiatu czy województwa spowoduje wewnętrzny rozpad kraju, zmieni go w konfederację (w najlepszym przypadku).
To mógłby być również potężny cios dla gospodarki. Ludność, mając mniej czasu (poświęcając go na życie polityczne), nie mogłaby tak wydajnie pracować. Po za tym pieniądze, jakie wchłaniałby w siebie rozbudowany stan urzędniczy, mocno ograniczyłyby możliwości budżetu (mam na myśli realia Polski, w której prócz władzy, do uczestnictwa w życiu publicznym, zapraszają diety).
Nie kłócę się z zaletami, KrucaFuksie, bowiem są one niepodważalne. Jednak myślę, że na Polskich ziemiach, nie byłoby to najlepsze wyjście.
Do monarchii konstytucyjnej powoli się zbliżamy, Bortaszu. Mocno teraz przesadzam, ale rozpaczliwe intrygi egzekutywy wydają mi się inspirowane wydumaną wizją korony.
Osobiście na powrót Lemurii i Atlantydy bym nie liczyła. Proponowałabym za to, albo się pogodzić z obecnym stanem rzeczy (i nie narzekać, że jest tragicznie), albo spróbować coś zmienić.
Pita, w Polsce na prawdę nie jest tak źle. System, do jakiego nawiązałeś, panuje rzeczywiście w Chinach i tam to jest dopiero tragedia. Więc naprawdę, mimo ze najlepiej nie jest, nie wieszajmy psów na zastanym porządku. Starajmy się go zmienić na (jeszcze) lepsze.
Jeśliby przyjąć, że decyzje, które mają podejmować obywatele, mają dotyczyć całego państwa, sprawność ich podejmowania drastycznie spadnie, natomiast ograniczenie ich zasięgu do gminy, powiatu czy województwa spowoduje wewnętrzny rozpad kraju, zmieni go w konfederację (w najlepszym przypadku).
To mógłby być również potężny cios dla gospodarki. Ludność, mając mniej czasu (poświęcając go na życie polityczne), nie mogłaby tak wydajnie pracować. Po za tym pieniądze, jakie wchłaniałby w siebie rozbudowany stan urzędniczy, mocno ograniczyłyby możliwości budżetu (mam na myśli realia Polski, w której prócz władzy, do uczestnictwa w życiu publicznym, zapraszają diety).
Nie kłócę się z zaletami, KrucaFuksie, bowiem są one niepodważalne. Jednak myślę, że na Polskich ziemiach, nie byłoby to najlepsze wyjście.
Do monarchii konstytucyjnej powoli się zbliżamy, Bortaszu. Mocno teraz przesadzam, ale rozpaczliwe intrygi egzekutywy wydają mi się inspirowane wydumaną wizją korony.
Osobiście na powrót Lemurii i Atlantydy bym nie liczyła. Proponowałabym za to, albo się pogodzić z obecnym stanem rzeczy (i nie narzekać, że jest tragicznie), albo spróbować coś zmienić.
Pita, w Polsce na prawdę nie jest tak źle. System, do jakiego nawiązałeś, panuje rzeczywiście w Chinach i tam to jest dopiero tragedia. Więc naprawdę, mimo ze najlepiej nie jest, nie wieszajmy psów na zastanym porządku. Starajmy się go zmienić na (jeszcze) lepsze.
If the ocean was vodka
And I were a duck
I would swim to the bottom
And never come up
But since it ain't vodka
And I'm not a duck
Pass me the bottle
And shut the fuck up
And I were a duck
I would swim to the bottom
And never come up
But since it ain't vodka
And I'm not a duck
Pass me the bottle
And shut the fuck up
-
- Majtek
- Posty: 78
- Rejestracja: środa, 1 lutego 2006, 19:28
- Numer GG: 8153680
- Lokalizacja: Marienburg
-
- Marynarz
- Posty: 298
- Rejestracja: niedziela, 18 grudnia 2005, 19:02
- Lokalizacja: Szczecin
Prawda jest taka, że jako naród, lubimy stany pośrednie. Nic nie robiąc, nie chodząc na wybory, ignorując obywatelskie obowiązki (nie powinności; obowiązki) narzekamy na to jak jest źle i beznadziejnie, bo to nie wymaga tyle zachodu. Często nawet nie wymaga jakiejkolwiek znajomości realiów politycznych (sic!).
Jeśli nie chcesz się z tym godzić, masz duże możliwości zmienienia obecnych polityków, poprzez bierne prawa wyborcze. Wymaga to zaangażowania, ale możesz spróbować. Pytanie tylko, czy jak siądziesz na stołku zachowasz ideały sprzed wyborów.
Ucieczka z kraju to żadne rozwiązanie. Nie wolno uciekać OD tylko DO czegoś. Po za tym wyjazd, bo się źle dzieje, to żaden patriotyzm. Każdy stracony obywatel to mniejszy wpływ do budżetu, a przecież diety poselskie są na stałym poziomie. To jest cios w serce własnej ojczyzny.
Ja osobiście zadowolę się na razie swoim czynnym prawem (chociaż wolę to nazywać obowiązkiem), dopóki nie wykiełkuje poważniej taka mała inicjatywa... (tajemniczo się uśmiecha) ;]. A w przerwie między kolejnymi wyborami mogę poszydzić z tego co się dzieje "tam, na górze".
Zwłaszcza, że (o ile jest to żart inteligentny, podparty logicznymi argumentami) pomaga to rozeznać się w sytuacji politycznej, zwraca uwagę na inne aspekty i często inspiruje do działania.
Tak na marginesie, patriotyzm to nie tylko życie polityczne, ale, między innymi, poszanowanie języka ojczystego. Ortografia w to też wchodzi.
Jeśli nie chcesz się z tym godzić, masz duże możliwości zmienienia obecnych polityków, poprzez bierne prawa wyborcze. Wymaga to zaangażowania, ale możesz spróbować. Pytanie tylko, czy jak siądziesz na stołku zachowasz ideały sprzed wyborów.
Ucieczka z kraju to żadne rozwiązanie. Nie wolno uciekać OD tylko DO czegoś. Po za tym wyjazd, bo się źle dzieje, to żaden patriotyzm. Każdy stracony obywatel to mniejszy wpływ do budżetu, a przecież diety poselskie są na stałym poziomie. To jest cios w serce własnej ojczyzny.
Ja osobiście zadowolę się na razie swoim czynnym prawem (chociaż wolę to nazywać obowiązkiem), dopóki nie wykiełkuje poważniej taka mała inicjatywa... (tajemniczo się uśmiecha) ;]. A w przerwie między kolejnymi wyborami mogę poszydzić z tego co się dzieje "tam, na górze".
Zwłaszcza, że (o ile jest to żart inteligentny, podparty logicznymi argumentami) pomaga to rozeznać się w sytuacji politycznej, zwraca uwagę na inne aspekty i często inspiruje do działania.
Tak na marginesie, patriotyzm to nie tylko życie polityczne, ale, między innymi, poszanowanie języka ojczystego. Ortografia w to też wchodzi.
If the ocean was vodka
And I were a duck
I would swim to the bottom
And never come up
But since it ain't vodka
And I'm not a duck
Pass me the bottle
And shut the fuck up
And I were a duck
I would swim to the bottom
And never come up
But since it ain't vodka
And I'm not a duck
Pass me the bottle
And shut the fuck up
- BAZYL
- Zły Tawerniak
- Posty: 4853
- Rejestracja: czwartek, 12 sierpnia 2004, 09:51
- Numer GG: 3135921
- Skype: bazyl23
- Lokalizacja: Słupsk/Gorzów Wlkp.
- Kontakt:
obecnie znana deklinacja poszerzona została o dodatkowe odmiany:
1. Mianownik - kto? co?
2. Dopelniacz - kogo? czego?
3. Celownik - komu? czemu?
4. Biernik - kogo? co?
5. Nadrzędnik - z kim? z czym?
6. Miejscownik - o kim? o czym?
7. Wołacz - o!
8. Intymnik - kto z kim?
9. Wygryznik - kto kogo i dlaczego?
10. Łapownik - kto komu ile?
11. Przypierdolnik - komu? w co?
12. Przypierdolnik materialny - komu? w co? za ile?
13. Powodnik - dlaczego ja?
14. Dziwnik - he?
15. Rządownik - kwa? kwa?
16. Złodziejnik - komu? gdzie? ile?
17. Politycznik - koalicja? z kim? dlaczego? po co?
18. Powybornik - co ja q...wa zrobilem?
1. Mianownik - kto? co?
2. Dopelniacz - kogo? czego?
3. Celownik - komu? czemu?
4. Biernik - kogo? co?
5. Nadrzędnik - z kim? z czym?
6. Miejscownik - o kim? o czym?
7. Wołacz - o!
8. Intymnik - kto z kim?
9. Wygryznik - kto kogo i dlaczego?
10. Łapownik - kto komu ile?
11. Przypierdolnik - komu? w co?
12. Przypierdolnik materialny - komu? w co? za ile?
13. Powodnik - dlaczego ja?
14. Dziwnik - he?
15. Rządownik - kwa? kwa?
16. Złodziejnik - komu? gdzie? ile?
17. Politycznik - koalicja? z kim? dlaczego? po co?
18. Powybornik - co ja q...wa zrobilem?
-
- Mat
- Posty: 452
- Rejestracja: piątek, 23 grudnia 2005, 17:08
- Lokalizacja: Żywiec
- Kontakt:
-
- Tawerniany Trickster
- Posty: 898
- Rejestracja: wtorek, 22 listopada 2005, 10:35
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
-
- Pomywacz
- Posty: 31
- Rejestracja: środa, 5 kwietnia 2006, 16:27
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Grudziądz
-
- Szczur Lądowy
- Posty: 9
- Rejestracja: niedziela, 4 czerwca 2006, 19:56
- Lokalizacja: Żywiec <nie niedaj piwa za darmo>
Odkrykłem coś strasznego sami zobaczcie
http://szort.pl/klony2
Wraz ze znajomymi szykujemy sie do wojny[/url]
http://szort.pl/klony2
Wraz ze znajomymi szykujemy sie do wojny[/url]
-
- Tawerniana Wilczyca
- Posty: 2370
- Rejestracja: czwartek, 22 czerwca 2006, 16:47
- Lokalizacja: ze 113-tej warstwy Otchłani
- Kontakt:
-
- Marynarz
- Posty: 237
- Rejestracja: czwartek, 22 czerwca 2006, 10:27
- Numer GG: 0
- Kontakt:
-
- Tawerniana Wiewiórka
- Posty: 2008
- Rejestracja: poniedziałek, 23 sierpnia 2004, 15:54
- Numer GG: 1087314
- Lokalizacja: dziupla ^^
- Kontakt:
Ja się nie dziwę - sama na emigracji od dwóch lat już jestem i raczej nie mam zamiaru wracać (przynajmniej do następnych wyborów ;))Alrikus pisze:No i ludzie się dziwią że ja emigruję...
Sblam! | "Orły są duże i tupią"
- BAZYL
- Zły Tawerniak
- Posty: 4853
- Rejestracja: czwartek, 12 sierpnia 2004, 09:51
- Numer GG: 3135921
- Skype: bazyl23
- Lokalizacja: Słupsk/Gorzów Wlkp.
- Kontakt:
Taaa... Ale to nie o mnie chodzi tylko o róziową jaszczurkęWinterWolf pisze:A niech Cie BAZYL Niedlugo przebijesz w sondazach kolesi z Southpark
Biedaczka musiała emigrować, po tym jak złapałęm ją na gmeraniu w mojej lodówce...Falka pisze:sama na emigracji od dwóch lat już jestem
Pierwszy Admirał Niezwyciężonej Floty Rybackiej Najjaśniejszego Pana, Postrach Mórz i Oceanów, Wody Stojącej i Płynącej...
-
- Tawerniana Wiewiórka
- Posty: 2008
- Rejestracja: poniedziałek, 23 sierpnia 2004, 15:54
- Numer GG: 1087314
- Lokalizacja: dziupla ^^
- Kontakt:
Nie, nie złapałeś mnie nigdy na gmeraniu bez Twojej wiedzy :>BAZYL pisze:Biedaczka musiała emigrować, po tym jak złapałęm ją na gmeraniu w mojej lodówce...
Jestem szybka i zręczna (jeśli chodzi o jedzenie), więc nie udało Ci się mnie złapać ;)
Sblam! | "Orły są duże i tupią"