[Zapomniane Krainy - DnD] - Pan Poranka

-
- Marynarz
- Posty: 206
- Rejestracja: wtorek, 14 marca 2006, 22:49
Skariel
Kowal spojrzał na cieie grubiańskim wzrokiem... wskazał ręką dom na samym krańcu wioski... nawet stąd było widać że jest dość mocno zniszczony
-A teraz wynocha, chyba że chcesz coś kupić...
odwrócił się do ciebie i zaczął dalej kuć miecz... zacząłeś iść w kierunku domostwa a im bliżej byłeś tym bardziej wydawało ci się że człowiek nie może mieszkać w takiej ruderze... okna wybite... spora część domu spalona... jedna wielka ruina
Norlen i Wichus
Wichus z niezwykłą szybkością dobył łuku i wypuścił pojedyńczą strzałe na wroga... [Atak; ST17;20+3 - zagrożenie krytykiem, 19+3 - krytyk; obrażenia : 24pkt] która poszybowała z niezwykłą prędkością i trafiając idealnie między oczy bandyty któy zdążył tylko krzyknąć zanim upadł na ziemie blady i zaskoczony... krzyk odwrócił uwagę drugiego zbira który się odwrócił... Norlen w tym czasie jednak już powoli kończył wymawiać formułe zaklęcia i poruszać palcami które zostawiały za sobą lekko błękitną smuge która zaczeła tworzyć już piękną jasnoniebieską nić magicznej energii... [Czar; ST17; 17; Obrażenia : 4] która nagle wystrzeliła godząc wroga w plecy... ten jednak tylko się zgiął w pół i krzyknął.. szybko jednak doszedł do siebie i zaczął biec w strone maga zmieczem uniesionym nad głową... Mag i Łowca zobaczyli w krzakach sylwetke postaci...
Alexiel
[Skradanie się; ST 10; 13+4=17] Udało ci się bez problemu podkraść... jeden z wrogów był już martwy a drugi biegł w strone maga... szybko wyskoczyłeś z krzaków i [Atak;ST17; 20+1+1 - zagrożenie krytykiem; 20 krytyk; Obrażenia : 12] jednym szybkim ruchem ręki wykonałeś poziome cięcie... ostrze przeszło przez skóre jak przez masło... głowa potoczyła się po ziemi... wyrażała gniew... widocznie bandyta nawet nie zauważył co się stało... zaś reszta ciała upadła po chwili na ziemie... zapanowała dziwna cisza
Kowal spojrzał na cieie grubiańskim wzrokiem... wskazał ręką dom na samym krańcu wioski... nawet stąd było widać że jest dość mocno zniszczony
-A teraz wynocha, chyba że chcesz coś kupić...
odwrócił się do ciebie i zaczął dalej kuć miecz... zacząłeś iść w kierunku domostwa a im bliżej byłeś tym bardziej wydawało ci się że człowiek nie może mieszkać w takiej ruderze... okna wybite... spora część domu spalona... jedna wielka ruina
Norlen i Wichus
Wichus z niezwykłą szybkością dobył łuku i wypuścił pojedyńczą strzałe na wroga... [Atak; ST17;20+3 - zagrożenie krytykiem, 19+3 - krytyk; obrażenia : 24pkt] która poszybowała z niezwykłą prędkością i trafiając idealnie między oczy bandyty któy zdążył tylko krzyknąć zanim upadł na ziemie blady i zaskoczony... krzyk odwrócił uwagę drugiego zbira który się odwrócił... Norlen w tym czasie jednak już powoli kończył wymawiać formułe zaklęcia i poruszać palcami które zostawiały za sobą lekko błękitną smuge która zaczeła tworzyć już piękną jasnoniebieską nić magicznej energii... [Czar; ST17; 17; Obrażenia : 4] która nagle wystrzeliła godząc wroga w plecy... ten jednak tylko się zgiął w pół i krzyknął.. szybko jednak doszedł do siebie i zaczął biec w strone maga zmieczem uniesionym nad głową... Mag i Łowca zobaczyli w krzakach sylwetke postaci...
Alexiel
[Skradanie się; ST 10; 13+4=17] Udało ci się bez problemu podkraść... jeden z wrogów był już martwy a drugi biegł w strone maga... szybko wyskoczyłeś z krzaków i [Atak;ST17; 20+1+1 - zagrożenie krytykiem; 20 krytyk; Obrażenia : 12] jednym szybkim ruchem ręki wykonałeś poziome cięcie... ostrze przeszło przez skóre jak przez masło... głowa potoczyła się po ziemi... wyrażała gniew... widocznie bandyta nawet nie zauważył co się stało... zaś reszta ciała upadła po chwili na ziemie... zapanowała dziwna cisza

-
- Mat
- Posty: 589
- Rejestracja: poniedziałek, 6 lutego 2006, 11:51
- Numer GG: 3030068
- Lokalizacja: Z ukrycia i cienia
Norlen
- No... - Zaczął Norlen przerywając ciszę. - Ciesze się, że panowie zrobili wielką rzeźnię i masakrę, jednak o ile szanowni panowie pozwolą, chciałbym teraz udać się swoją drogą, gdyż mam swoją pracę do wykonania i sprawy do załatwienia... - Rzekł, po czym spokojnym krokiem zbliżył się do wozu. Rzecz jasna nie miał zamiaru taszczyć ze sobą dwóch dużych skrzyń do Maestar, mimo że przecież drogi nie było aż tak wiele, skoro widział już bramy miasta. Tak więc postanowił otworzyć skrzynie - oczywiście o ile nie były zamknięte na cztery spusty, lecz w tym momencie nawet nie rozważał takiej możliwości - przejrzeć ich zawartość i wybrać rzeczy, które by uznał za najważniejsze w całej przesyłce.
- No... - Zaczął Norlen przerywając ciszę. - Ciesze się, że panowie zrobili wielką rzeźnię i masakrę, jednak o ile szanowni panowie pozwolą, chciałbym teraz udać się swoją drogą, gdyż mam swoją pracę do wykonania i sprawy do załatwienia... - Rzekł, po czym spokojnym krokiem zbliżył się do wozu. Rzecz jasna nie miał zamiaru taszczyć ze sobą dwóch dużych skrzyń do Maestar, mimo że przecież drogi nie było aż tak wiele, skoro widział już bramy miasta. Tak więc postanowił otworzyć skrzynie - oczywiście o ile nie były zamknięte na cztery spusty, lecz w tym momencie nawet nie rozważał takiej możliwości - przejrzeć ich zawartość i wybrać rzeczy, które by uznał za najważniejsze w całej przesyłce.
Bóg na Krzyżu był tylko kolejną religią, która uczyła że miłość i morderstwo są nierozłącznie związane - że w końcu Bóg zawsze pije krew


-
- Mat
- Posty: 589
- Rejestracja: poniedziałek, 6 lutego 2006, 11:51
- Numer GG: 3030068
- Lokalizacja: Z ukrycia i cienia
Norlen
- Nie, dzięki. - Odparł Norlen wręcz machinalnie. Oczywiście mógłby rzucić jakąś siarczystą ironię, lecz tego nie zrobił. Nie bynajmniej dlatego żeby obchodziły go uczucia osoby, która, bądź co bądź ocaliła jego życie. Było to spowodowane zwykłym zmęczeniem całą tą sytuacją, której Norlen nie miał zamiaru przedłużać ani o chwilę.
- Nie, dzięki. - Odparł Norlen wręcz machinalnie. Oczywiście mógłby rzucić jakąś siarczystą ironię, lecz tego nie zrobił. Nie bynajmniej dlatego żeby obchodziły go uczucia osoby, która, bądź co bądź ocaliła jego życie. Było to spowodowane zwykłym zmęczeniem całą tą sytuacją, której Norlen nie miał zamiaru przedłużać ani o chwilę.
Bóg na Krzyżu był tylko kolejną religią, która uczyła że miłość i morderstwo są nierozłącznie związane - że w końcu Bóg zawsze pije krew

-
- Majtek
- Posty: 89
- Rejestracja: wtorek, 2 maja 2006, 16:37
- Lokalizacja: Pyrlandia
- Kontakt:
Wichus
Stoi ogłupiony sytuacją, że nagle zjawił się tu ten wojownik (sądząc po ubraniu), możliwe że niezauwarzył go z powodu upadku. Nie chcąc stać bezczynnie, co potęgowało bul głowy odezwał się wreszcie spokojnym głosem.
-Moja godność Wichus Lee, a panów?
Połorzył ręke na głowie wyczówając na niej guz, wielkości kasztana. Wolnym krokiem zbliżył się do nieznajomych.
Stoi ogłupiony sytuacją, że nagle zjawił się tu ten wojownik (sądząc po ubraniu), możliwe że niezauwarzył go z powodu upadku. Nie chcąc stać bezczynnie, co potęgowało bul głowy odezwał się wreszcie spokojnym głosem.
-Moja godność Wichus Lee, a panów?
Połorzył ręke na głowie wyczówając na niej guz, wielkości kasztana. Wolnym krokiem zbliżył się do nieznajomych.
Czas to pieniądz,
a pieniądz to PIWO.
a pieniądz to PIWO.

-
- Marynarz
- Posty: 295
- Rejestracja: sobota, 18 marca 2006, 15:43
Alexiel
- Ach, wybaczcie, jeszcze sie nie przedstawiłem. Mówcie mi, panowie, Alex. Jestem najemnikiem z zawodu, a poetą z zamiłowania. Przybyłem tu po drodze, aby uzupełnić swoje wyposażenie. - powiedziałem.
"No, dobrze mi sie wydawało, to mag. Po co mag miałby jechać do takiej wioski jak Meastar? Oczywiście do kolegi po fachu. Jeśli moje informacje są prawdziwe to jedynym magiem tutaj jest mój cel, Aron. Lepiej przyłącze się do tego maga. Może doprowadzi mnie do Arona."
- Ach, wybaczcie, jeszcze sie nie przedstawiłem. Mówcie mi, panowie, Alex. Jestem najemnikiem z zawodu, a poetą z zamiłowania. Przybyłem tu po drodze, aby uzupełnić swoje wyposażenie. - powiedziałem.
"No, dobrze mi sie wydawało, to mag. Po co mag miałby jechać do takiej wioski jak Meastar? Oczywiście do kolegi po fachu. Jeśli moje informacje są prawdziwe to jedynym magiem tutaj jest mój cel, Aron. Lepiej przyłącze się do tego maga. Może doprowadzi mnie do Arona."

-
- Mat
- Posty: 589
- Rejestracja: poniedziałek, 6 lutego 2006, 11:51
- Numer GG: 3030068
- Lokalizacja: Z ukrycia i cienia
Norlen
- Jestem Norlen Veran. - Mruknął niedbale wciąż grzebiąc w skrzyniach / mocując się z zamkiem skrzyni. - A teraz myślę że mogą szanowni panowie odejść... No, chyba że macie jakiś interes do mnie?
"No, już. Idźcie sobie do jasnej cholery i zostawcie mnie w spokoju"
- Jestem Norlen Veran. - Mruknął niedbale wciąż grzebiąc w skrzyniach / mocując się z zamkiem skrzyni. - A teraz myślę że mogą szanowni panowie odejść... No, chyba że macie jakiś interes do mnie?
"No, już. Idźcie sobie do jasnej cholery i zostawcie mnie w spokoju"
Bóg na Krzyżu był tylko kolejną religią, która uczyła że miłość i morderstwo są nierozłącznie związane - że w końcu Bóg zawsze pije krew

-
- Majtek
- Posty: 89
- Rejestracja: wtorek, 2 maja 2006, 16:37
- Lokalizacja: Pyrlandia
- Kontakt:
Wichus
"Nie mogę ich zostawić, nie wiedząc gdzie idą.
-Przepraszam, jeśli się dobrze domyśam podróżują panowie do Maestar. Powiedział z przekonaniem. Kontynuował więc dalej rozcieranie swojej głowy.
-Jeśli nie mają panowie nic przeciwko, mógłbym wam twarzyszyć.
"I przy okazji dowiedzieć się dlaczego tacy dziwacy kręcą się w moim lesie"
"Nie mogę ich zostawić, nie wiedząc gdzie idą.
-Przepraszam, jeśli się dobrze domyśam podróżują panowie do Maestar. Powiedział z przekonaniem. Kontynuował więc dalej rozcieranie swojej głowy.
-Jeśli nie mają panowie nic przeciwko, mógłbym wam twarzyszyć.
"I przy okazji dowiedzieć się dlaczego tacy dziwacy kręcą się w moim lesie"
Ostatnio zmieniony piątek, 12 maja 2006, 13:50 przez Sir Wichus, łącznie zmieniany 1 raz.
Czas to pieniądz,
a pieniądz to PIWO.
a pieniądz to PIWO.

-
- Mat
- Posty: 589
- Rejestracja: poniedziałek, 6 lutego 2006, 11:51
- Numer GG: 3030068
- Lokalizacja: Z ukrycia i cienia
Norlen
- Panie, jakim nam? Przecież idę sam. - Odparł Norlen rymując. Wiedział, a przynajmniej tak mu się wydawało, że jeśli będzie podróżował w towarzystwie zostanie na śmierć zamęczony bezsensownymi rozmowami o pierdołach. Norlen ukochał sobie ciszę i spokój. Wiedział, że mimo jego starań prawdopodobnie ci dwaj goście się nie odczepią. Chciał sobie chociaż zapewnić dobre warunki do tej małej podróży. - Oczywiście, możemy iść do Maestar razem, ale prosiłbym panów bardzo, żeby podczas tej podróży panowie o nic mnie nie pytali. Nie jestem zbyt rozmowny.
- Panie, jakim nam? Przecież idę sam. - Odparł Norlen rymując. Wiedział, a przynajmniej tak mu się wydawało, że jeśli będzie podróżował w towarzystwie zostanie na śmierć zamęczony bezsensownymi rozmowami o pierdołach. Norlen ukochał sobie ciszę i spokój. Wiedział, że mimo jego starań prawdopodobnie ci dwaj goście się nie odczepią. Chciał sobie chociaż zapewnić dobre warunki do tej małej podróży. - Oczywiście, możemy iść do Maestar razem, ale prosiłbym panów bardzo, żeby podczas tej podróży panowie o nic mnie nie pytali. Nie jestem zbyt rozmowny.
Bóg na Krzyżu był tylko kolejną religią, która uczyła że miłość i morderstwo są nierozłącznie związane - że w końcu Bóg zawsze pije krew

-
- Tawerniak
- Posty: 1616
- Rejestracja: poniedziałek, 12 września 2005, 08:47
- Numer GG: 5879500
- Lokalizacja: Opole
- Kontakt:
Skariel
Mag przyspieszył kroku. Serce biło mu mocno, był przerażony tym widokiem. "W takim domu miałyby być smoki!?" - pomyślał i zagryzł wargi. Powoli podszedł do frontowych "drzwi" tej rudery i sprawdził, czy są otwarte, po czym bez zaproszenia wszedł.
Mag przyspieszył kroku. Serce biło mu mocno, był przerażony tym widokiem. "W takim domu miałyby być smoki!?" - pomyślał i zagryzł wargi. Powoli podszedł do frontowych "drzwi" tej rudery i sprawdził, czy są otwarte, po czym bez zaproszenia wszedł.
http://niwia.myforum.pl/ - forum Opolskiego klubu RPG i fantastyki
http://my.opera.com/gimnazjon/blog/ - sport, ruch, zdrowie, itepe
http://my.opera.com/gimnazjon/blog/ - sport, ruch, zdrowie, itepe

-
- Majtek
- Posty: 89
- Rejestracja: wtorek, 2 maja 2006, 16:37
- Lokalizacja: Pyrlandia
- Kontakt:
Wichus
Spojrzał na skrzynie. "Ciekawe co tam jest? Zapewne jakieś złote kielichy, lub różnego rodzaju alchemiczne cudeńka" Wichusa zawsze pasjonowało tworzenie różnego rodzaju mikstur, które pomagajom przeżyć w puszczy.Nie mogąc się doczekać ujrzenia tych bogact stąpał z nogi na noge.
Spojrzał na skrzynie. "Ciekawe co tam jest? Zapewne jakieś złote kielichy, lub różnego rodzaju alchemiczne cudeńka" Wichusa zawsze pasjonowało tworzenie różnego rodzaju mikstur, które pomagajom przeżyć w puszczy.Nie mogąc się doczekać ujrzenia tych bogact stąpał z nogi na noge.
Czas to pieniądz,
a pieniądz to PIWO.
a pieniądz to PIWO.
