Książki które lubię, książki które polecam...

- BAZYL
- Zły Tawerniak
- Posty: 4853
- Rejestracja: czwartek, 12 sierpnia 2004, 09:51
- Numer GG: 3135921
- Skype: bazyl23
- Lokalizacja: Słupsk/Gorzów Wlkp.
- Kontakt:
Widzisz - ja uważam, że z każdym tomem Baniewicz pisze lepiej - na pocżatku troche męczył mnie jego szyk przestawny, potem opowiadania były o podobnej konstrukcji - a na koniec, ostatni tom był zupełnie innyi ładnie zamknał w klamrę cykl...
Pierwszy Admirał Niezwyciężonej Floty Rybackiej Najjaśniejszego Pana, Postrach Mórz i Oceanów, Wody Stojącej i Płynącej...

-
- Szczur Lądowy
- Posty: 11
- Rejestracja: sobota, 18 marca 2006, 11:56
No więc polece coś i ja.
-Trylogia "Pierścień Mroku"- Nik Pierumow --->Dla ludzi których zafascynowała seria książek Tolkiena.Książki są osadzone w Śródziemiu, a do tego autor świetnie zachowuje klimat zaczorowanych krain Tolkiena. Gorąco polecam.
-Książki R.A Salvatore.
Btw :Ofc niewspominam o takich książkach jak "Wiedźmin", "Lotr", "Hobbit" itede bo to chyba każdy czytał
-Trylogia "Pierścień Mroku"- Nik Pierumow --->Dla ludzi których zafascynowała seria książek Tolkiena.Książki są osadzone w Śródziemiu, a do tego autor świetnie zachowuje klimat zaczorowanych krain Tolkiena. Gorąco polecam.
-Książki R.A Salvatore.
Btw :Ofc niewspominam o takich książkach jak "Wiedźmin", "Lotr", "Hobbit" itede bo to chyba każdy czytał


-
- Marynarz
- Posty: 261
- Rejestracja: czwartek, 21 lipca 2005, 12:46
- Numer GG: 9458038
- Lokalizacja: Z Bractwa Stali...
- Kontakt:
Jeśli chodzi o Eragona, to czytałem w lipcu. Mi się osobiście powieść podobała. Wiedziałem, że napisał ją autor piętnastoletni, wiec nie spodziewałem się jakichś wielkich rewolucji. Po prostu powieść fantastyczna w starym dobrym stylu, nowym ciekawym światem i interesującymi (w miarę
) bohaterami. Czytało mi się ją lekko i przyjemnie, więc nie narzekam, a jeśli ktoś chce się rozerwać i ma trochę wolnego czasu, to ja osobiście polecam, jako że jest to fantasy w starym dobrym stylu... 


Wszystko przemija w milczeniu, a milczenie spowija wszystko...

-
- Bombardier
- Posty: 700
- Rejestracja: wtorek, 1 listopada 2005, 15:50
- Numer GG: 9383879
- Lokalizacja: Preczów :P
- Kontakt:
Jak dla mnie to Maja Lidia Kossakowska - "Zakon Krańca Świata", "Siewca Wiatru" i Grzędowicz - "Pan Lodowego Ogrodu" to najlepsze książki jakie miałem okazję ostatnio czytać, pozatym lubię książki Elaine Cuningham "Evermeet" czy Światło i Cienie (tudzież trylogia Liriel). Generalnie większość książek jaki8e czytam ukazuje się nakładem Fabryki Słów i bardzo je lubię.

(\ /)
( . .)
c('')('')
This is Bunny. Copy and paste bunny into your signature to help him gain world domination.

-
- Marynarz
- Posty: 343
- Rejestracja: wtorek, 10 stycznia 2006, 17:54
- Numer GG: 6299855
- Lokalizacja: Kraków
Polecałbym Grahama Greena szczególnie " Komediantów" i "Trąd".
Ta pierwsza jest historią właściciela hotelu na Haiti za czasów Papy Doca. Nieco wbrew sobie zostaje wmieszanyw pomoc opozycjonistom.Opisani przez Greena Tontons Macoute stali sie symbolami "miłych" policji.
"Trąd" to historia francuskiego architekta , który "ucieka" do Afryki , by odnależć siebie jako pielęgniarza w leprozorium .
Ta pierwsza jest historią właściciela hotelu na Haiti za czasów Papy Doca. Nieco wbrew sobie zostaje wmieszanyw pomoc opozycjonistom.Opisani przez Greena Tontons Macoute stali sie symbolami "miłych" policji.
"Trąd" to historia francuskiego architekta , który "ucieka" do Afryki , by odnależć siebie jako pielęgniarza w leprozorium .

-
- Mat
- Posty: 452
- Rejestracja: piątek, 23 grudnia 2005, 17:08
- Lokalizacja: Żywiec
- Kontakt:
Nie wiem czy to można nazwać książką, prędzej opowiadniem. Chodzi mi o powieść p.t. "Za Chlebem". Nigdy jej nie czytałem, chociaż przerabialiśmy ją w gimnazium, zacząłem ją czytać ostatnio, i bardzo mi się spodobała.
Opowiada ona o pewnych dwóch ludziach którzy postanowili wyruszyć z pod Poznania do Nowego Jorku, gdzie po pewnym czasie zaczeli głodować, zostali bez domu, nikt im nie mógł pomóż, ponieważ wszyscy mówili po angielsku, aż wkońcu napotkali pewną osobę, polaka, który im spadł jak z nieba... itd.
Polecam.
Opowiada ona o pewnych dwóch ludziach którzy postanowili wyruszyć z pod Poznania do Nowego Jorku, gdzie po pewnym czasie zaczeli głodować, zostali bez domu, nikt im nie mógł pomóż, ponieważ wszyscy mówili po angielsku, aż wkońcu napotkali pewną osobę, polaka, który im spadł jak z nieba... itd.
Polecam.

-
- Marynarz
- Posty: 214
- Rejestracja: poniedziałek, 25 października 2004, 13:22
- Lokalizacja: ...z nienacka...
- Kontakt:
A ja polecę innego rodzaju książkę. Mianowicie e-booka
http://www.smiech.org/senszyciacz1.pdf
Ksiązka daje wiele do myślenia i w prosty i przyjemny sposób nakłania do zmiany podejścia do niektórych spraw.

http://www.smiech.org/senszyciacz1.pdf
Ksiązka daje wiele do myślenia i w prosty i przyjemny sposób nakłania do zmiany podejścia do niektórych spraw.


-
- Tawerniany Trickster
- Posty: 898
- Rejestracja: wtorek, 22 listopada 2005, 10:35
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
moze i cos madrego w tej ksiazce jest, ale ja odpuscilem sobie po pierwszej stronie (wstep ominalem). I moge z calym przekonaniem stwierdzic, ze ten czlowiek nic do tej pory drukiem nie wydal i poki co raczej sie to nie zmieni. Pierwsza strone daloby sie napisac w gora 5 zdaniach, tekst jest potwornie rozwlekly i grafomanski.
Kiedys, jesli ktos mial ambicje literackie, mogl sobie pochodzic na roznego rodzaju warsztaty literackie, gdzie starsi koledzy rada bądź szyderstwem potrafili wskazac slabe strony tekstu. Dzis, niestety, nikt się juz nie bawi w takie rzeczy - naskrobie takiego potworka i zaraz publikuje w sieci.[/quote]
Kiedys, jesli ktos mial ambicje literackie, mogl sobie pochodzic na roznego rodzaju warsztaty literackie, gdzie starsi koledzy rada bądź szyderstwem potrafili wskazac slabe strony tekstu. Dzis, niestety, nikt się juz nie bawi w takie rzeczy - naskrobie takiego potworka i zaraz publikuje w sieci.[/quote]

-
- Marynarz
- Posty: 343
- Rejestracja: wtorek, 10 stycznia 2006, 17:54
- Numer GG: 6299855
- Lokalizacja: Kraków
Szczerze mówiąc nad pierwszym rozdziałem spędziłem kwadrans . Może nawet nie tyle nad rozdziałem co nad zdaniem : " Nieznajomy , jak na nieznajomego był całkiem dobrze ubrany " i dalej tego zdania nie rozumiem . Lecz byc może coraz częstsze objawy zidiocenia , które u siebie obserwuje nie pozwalają mi na to.
Nieco dalej piszący dwukrotnie kończy i zaczyna zdanie słowem " żebrak". Zresztą ubogość języka w tym dziele jest zastraszająca.
Dalej nie dobrnąłem , ale coś mi sie wydaje , że autor zanim zacznie pisać powinien najpierw trochę sam poczytać , by przynajmniej wzbogacić słownictwo .
O treści zawartych w ksiażce się nie wypowiadam jako , że dotarłem jedynie do szóstej strony .
Nieco dalej piszący dwukrotnie kończy i zaczyna zdanie słowem " żebrak". Zresztą ubogość języka w tym dziele jest zastraszająca.
Dalej nie dobrnąłem , ale coś mi sie wydaje , że autor zanim zacznie pisać powinien najpierw trochę sam poczytać , by przynajmniej wzbogacić słownictwo .
O treści zawartych w ksiażce się nie wypowiadam jako , że dotarłem jedynie do szóstej strony .

-
- Tawerniany Trickster
- Posty: 898
- Rejestracja: wtorek, 22 listopada 2005, 10:35
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Ja tylko dodam, że rozdział pierwszy rozdział zajmuje pół strony. W sumie i tak dobrze, że nie wiecej, bo przez te pól strony dowiadujemy się tylko, że nawalony bohater ubrany w garnitur położył się pod śmietnikiem. Dosłownie tylko tyle. Przepraszam, jeszcze to że się ściemnia a akcja dzieje się na małej, ślepej, warszawskiej uliczce. Informacji jest na dwa zdania, jakby się przyłożyć można by to zmieścić w jednym dobrym zdaniu.
Zaiste, cóż za wyczerpujący rozdział. Ide się wysikać, jak wrócę to może to opiszę; materiału pewnie bedę miał na jakieś trzy "rozdziały" :D
Zaiste, cóż za wyczerpujący rozdział. Ide się wysikać, jak wrócę to może to opiszę; materiału pewnie bedę miał na jakieś trzy "rozdziały" :D

-
- Marynarz
- Posty: 214
- Rejestracja: poniedziałek, 25 października 2004, 13:22
- Lokalizacja: ...z nienacka...
- Kontakt:

-
- Tawerniany Trickster
- Posty: 898
- Rejestracja: wtorek, 22 listopada 2005, 10:35
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
W dużym skrócie: język=logika
Nawet jeśli komuś Bozia postąpiła talentów literackich, może napisać przyzwoity tekst. Wystarczy konsekwencja, a umiejętność odsiewania informacji istotnych od zbędnych (i eliminowania tych ostatnich) to nie tylko abecadło pisania, ale też podstawa tworzenia czegokolwiek wartościowego. Jeżeli tekst jest rozwlekły i niechlujny, to istnieje duże prawdopodobieństwo, że i przekaz jest chaotyczny, niespójny i mówiąc dosadnie gówno warty.
Oczywiście może się zdarzyć, że tekst formalnie dobry jest tak naprawdę pusty. Ale nie spotkałem się jeszcze z żadnym wodolejstwem, które zawierałoby jakiś ciekawy i wewnętrznie spójny przekaz. Przeważnie w takich utworach można znaleźć tylko garść banałów, przeważnie dość przypadkowo zapożyczonych od innych.
Dlatego polecem zwracanie uwagi także na formę. Oszczędza to dużo czasu ;-)
Nawet jeśli komuś Bozia postąpiła talentów literackich, może napisać przyzwoity tekst. Wystarczy konsekwencja, a umiejętność odsiewania informacji istotnych od zbędnych (i eliminowania tych ostatnich) to nie tylko abecadło pisania, ale też podstawa tworzenia czegokolwiek wartościowego. Jeżeli tekst jest rozwlekły i niechlujny, to istnieje duże prawdopodobieństwo, że i przekaz jest chaotyczny, niespójny i mówiąc dosadnie gówno warty.
Oczywiście może się zdarzyć, że tekst formalnie dobry jest tak naprawdę pusty. Ale nie spotkałem się jeszcze z żadnym wodolejstwem, które zawierałoby jakiś ciekawy i wewnętrznie spójny przekaz. Przeważnie w takich utworach można znaleźć tylko garść banałów, przeważnie dość przypadkowo zapożyczonych od innych.
Dlatego polecem zwracanie uwagi także na formę. Oszczędza to dużo czasu ;-)

-
- Marynarz
- Posty: 343
- Rejestracja: wtorek, 10 stycznia 2006, 17:54
- Numer GG: 6299855
- Lokalizacja: Kraków
Sakriversum Thomas Mielke
Akcja rozgrywa się w katedrze , a właściwie pod jej dachem . W 1318 roku nieślubny syn papieża Roland von Coburg zbudował najwspanialszą katedrę . Na poddaszu stworzył miniświat i ukrył tam dwoje swoich nieślubnych dzieci . Ta dwójka spłodziła następne , a każde pokolenie było coraz mniejsze . W 2018 wybuchaja bomby neutronowe - jedynym ocalałym jest Teofil von Coburg .
Ksiazka to nie tylko s-f zadaje kilka pytań , na które cały czas szukamy odpowiedzi .
Akcja rozgrywa się w katedrze , a właściwie pod jej dachem . W 1318 roku nieślubny syn papieża Roland von Coburg zbudował najwspanialszą katedrę . Na poddaszu stworzył miniświat i ukrył tam dwoje swoich nieślubnych dzieci . Ta dwójka spłodziła następne , a każde pokolenie było coraz mniejsze . W 2018 wybuchaja bomby neutronowe - jedynym ocalałym jest Teofil von Coburg .
Ksiazka to nie tylko s-f zadaje kilka pytań , na które cały czas szukamy odpowiedzi .

-
- Pomywacz
- Posty: 34
- Rejestracja: wtorek, 4 kwietnia 2006, 18:03
- Kontakt:
Nie wiem czy ktoś już pisał bo temat przejrzałem dosyć powierzchownie (musicie mi wybaczyć jestem nowy i robię co mogę ale trudno mi będzie nadrobić wszystkie zaległości na tym forum
) ale godne polecenia jest trylogia "Mistrz Zagadek" Patrici McKillip. Przeczytałem tą książkę już jakiś czas temu ale nadal pozostaje pod wielkim wrażeniem (co zresztą można zuwarzyć w podpisie). Naprawdę kawał dobrej Fantasy.

„Wypatruj sercem, czego oczy dostrzec nie mogą, a odnajdziesz drzwi, których nie ma”
Patricia A. McKillip

Patricia A. McKillip


-
- Tawerniana Wiewiórka
- Posty: 2008
- Rejestracja: poniedziałek, 23 sierpnia 2004, 15:54
- Numer GG: 1087314
- Lokalizacja: dziupla ^^
- Kontakt:
No w końcu ktoś, komu się to podobało! :D
"Mistrz zagadek z Hed", "Dziedziczka morza i ognia" i jeszcze był jakiś jeden tom... No ale skleroza nie boli :/
W każdym razie czytałam parę lat temu i nawet mi się podobało ^^
A BAZ twierdzi, że to najnudniejsza książką, jaką mu pożyczyłam ;)
"Mistrz zagadek z Hed", "Dziedziczka morza i ognia" i jeszcze był jakiś jeden tom... No ale skleroza nie boli :/
W każdym razie czytałam parę lat temu i nawet mi się podobało ^^
A BAZ twierdzi, że to najnudniejsza książką, jaką mu pożyczyłam ;)
Sblam! | "Orły są duże i tupią"

-
- Pomywacz
- Posty: 34
- Rejestracja: wtorek, 4 kwietnia 2006, 18:03
- Kontakt:
Ostatni był "Harfista na wietrze"
Mi się bardzo książka podobała, teraz na przykład czytam "Świat Czarownic" Andre Norton i narazie mistrz zagadek bardziej mi się podobał, ale zobaczymy co będzie jak się akcjia rozwinie.
A co myślicie o "Nekroskopie" Briana Lumley'a
Mi się bardzo książka podobała, teraz na przykład czytam "Świat Czarownic" Andre Norton i narazie mistrz zagadek bardziej mi się podobał, ale zobaczymy co będzie jak się akcjia rozwinie.
A co myślicie o "Nekroskopie" Briana Lumley'a

„Wypatruj sercem, czego oczy dostrzec nie mogą, a odnajdziesz drzwi, których nie ma”
Patricia A. McKillip

Patricia A. McKillip


- BAZYL
- Zły Tawerniak
- Posty: 4853
- Rejestracja: czwartek, 12 sierpnia 2004, 09:51
- Numer GG: 3135921
- Skype: bazyl23
- Lokalizacja: Słupsk/Gorzów Wlkp.
- Kontakt:
Harfista... 1 tom okej - nawet 5 mu dam... Drugi - totalne dno i nudzizna - 1+, trzeci zaś to takie nikomu do niczego nie potrzebne zakończenie - powiedzmy ze na 3+...
Obecnie Maciek czyta tę trylogie i jemu podoba się trochę bardziej niż mi...
Obecnie Maciek czyta tę trylogie i jemu podoba się trochę bardziej niż mi...
Pierwszy Admirał Niezwyciężonej Floty Rybackiej Najjaśniejszego Pana, Postrach Mórz i Oceanów, Wody Stojącej i Płynącej...
