- hehe, zabawne jestescie z tymi tandetna zloscia na twarzy, a tak przy okazji to bardzo dobrze wiem o co chodzi i wlasnie dla tego nei pozwole by wam to sie udalo, w koncu nie moge pozwolic by chamstwo zwyciezylo - iegne dalej za kolega w strone pojmanej przez kleche
wielebnyz aprowadzil cie do malego pokoiku gzdie zamkanl cie na klucz
Karl
Niezdazylsicie z ellianem odratowac aksik z opalow Karl porzysiagels ze zemscisz sie an tej suce ktora ja wkopala ic ie spoliczkowala
- zabije ją -wyrwaloc i się
- spokojnie- -powiedzial ellian kaldac ci reke na barku -chodz pojdziemy sie anpic mam piwo schowane gdzie trzeba.
idac zoabzcyliscie ze wasza rozmowe slyszal jeden z chlopakow ktorys tal wsparty o drzewo i od pozcatkuw szystkeimu sie przygladał.
impreza sie wkoncu zakonzcyla smutnym zawodzeniem przy ognisku
kasik cieszysz sie ze cie tam neiam- tearz wiesz poco stoi tu ta chatka to wiezienie dla niegrzecznych + kapliczka.
karl obaliliscei z ellainem piwko i powoli zmywacie sie do anmiotow
Kasik
- atk znalazlas pazcke Kokainy, pistolet magazynek pazcke amunicji, paszport z wydartym zdjeciem i 1500 $
karl
-jasne jakbyś mógł.
ledwo wstaliscie a z neiba najpierw wolno pzoneij coraz mocneijz acal padac deszcz by przerodzic sie w ulewe
- cholera ! -krzyknął Ellian - to mam problem
Karl
Biore jego rzeczy idac do swego namiotu i mowie:
- jaki problem, choc lepeij do mnie puki jeszcze nie przemokles calkiem, jutro rozlozymy towj namiot.
szczescie sie do ciebei usmiechnęło neima co tearz poczulas sie zmeczona zcas w kimę
karl
Ellian przyjął oferte poszliscie razem do namiotu
- cholera zdążylem cały przemoknąć musze się przebrać- Ellian zaczął walczyć ze swym plecakiem ty tez jestes mokry.
Kasik
poszukałam miękkiej kamiennej/drewnianej ławki i postanowiłam pokimać ale najpier jeszcze spróbowałam wykopać wszystkie ine deski w kaplicy na wszelki wypadek
- spoko, juz podaje pomocna dłon. - chwytam go za spodnie i ciagne z calej sily w swoja strone. - ale licze rowniez na pomoc, w koncu tez troche zmoklem.