- ciekawa mieszanka - - Podoba mi się, tez chcialbym miec taki mix genetyczny. - Spogladam w strone dziewczyn, po czym znow na goscia - przepraszam, mam teraz cos do zalatwienia
Podchodze do dziewczyn
- Czesc, co tam słychac w szerokim swiecie?
- spoko, cos sprubuje zalatwic, lecz niczego nie obiecuje, w koncu same widzicie iz juz zacza sie kims tam zajmowac - wstaje i wolam - Ellian, cho no tutaj, panie cie zapraszaja - spogladam na nie - a tak przy okazji, Karl jestem
Karl usłyszałeś tylko
- ach ellian slyszeliscie ma na imie ellian
-czyz nei pieknei
-tak jak aniol
karl dostrzegles ze dziewczyan ktora ci wpadla w oko omdlala ale wpore złapał ją wielebny ktory niewiadomoz skad sie tam wziol
kasik
to bylo chwilowe zamrozcenie czujesz silne ramiona ktore cie zlapaly ejstes w niebie z radoscia mowisz
- jestem w niebie
i nagle dosc znany glos sprowadza cie an ziemie
- w niebie to ty nigdy nie ebdziesz dziecko - poznajesz twarz wielebnego
- no oczywiscie, ze sie stensknilem - usmiecham sie - pozatym zalatwilem ci towarzystwo tych oto ciekawych panien - spogladam w strone omdlalej - choc widze, ze akurat na popularnosc tuaj nie narzekasz - puszczam oczko do niego
Karl
- miło mi poznać drogie panie ale tam zostawilem wpol pzrytomna damę panie rozumeija ze niewyopada mi...- mwoil chlopak usmiecahjac sie doc iebie dajac ciz nakz e checsie ich pozbyc.
Kasik
wielebny bylby ci uwiezyl gdyby nie ejdna z twoich koelzanek z obozu
- proszę dobrodzieja! ja widzialam ajk ona pije nawet wiem gzdie wyzucila butelki moge pokazac.
dziewczyna usmeichnela sie zawistnie w twoja strone.
- no tak, daje sie dodatkowo, ze wpadla w nielada klopoty - jeszcze jedno oczko mu puszczam - chyba powinnism jej pomoc zanim sie jeszcze bardziej nie wkopie takim zachowaniem zabawnym
- mloda damo eniamm powodu jej niewiezyc to przodownizcka podworkowych kol rozancowych. pojdziesz zemna mloda damo gdzie odbedizesz karew samotnosci.
jzu wiesz ze sie niewymigasz wielebny chwycil cie za rekę
Karl
- to chodźmy- pwoiedizla elian hwytajac cie za rekę by pospieszyc ten proces.
juz odchodziles gdy nagle jedna z dziewzcat wstal udezyla cie z plaskacza i spytala
-jak mogles- wogoel niewiesz oco chodzi pewnei wybryk kobitki. obruciles sie i wpadles na inna dziewczyne (nota ebne ta ktora przedchwila wsypala kasik) ona odskoczyla i pzrylozyla ci z plaskacza poczym spojzala an Elliana iz now poparwila ci z plaskiego wtykajac ci jaki ejstes ebznadziejny.