[Warhammer] Potępione Istoty

-
- Kok
- Posty: 1115
- Rejestracja: niedziela, 18 grudnia 2005, 10:53
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Hrubieszów
[Warhammer] Potępione Istoty
To co mówi nasza posatć piszemy tak
To co my mówimy piszemy tak
To co postać robi piszemy normalnie.
W której osobie piszecie to sobie ustalcie.
U góry postu piszcie imię postaci
Mały kodeks:
1.MG ma zawsze racje.
2. Jeśli nie patrz punkt 1.
RUSZAMY!
Nordin:
Pewnego spokojnego dnia do twoich drzwi zapukał krasnolud który okazał się posłańcem. Treść listu ucieszyła Cie ale zarazem zmartwiła. Napisał do Ciebie Kehryn dawny członek twojego klanu. Pisał że on razem z kilkoma innymi krasnoludami którzy dawniej też należeli do klanu. Miszeka w misteczku Belun. Zaniepokoiła Cię informacja że miasto jest w niebezpieczeństwie. W liście Kehryn prosił Cię o pomoc. Bez wahania wyruszyłeś w podróż. Po drodze spotkałeś dwuch niziołków, jakiegoś mężczyzne i pół-elfke. Okazało się żę oni też zmierzają do tego miasta. Nie wiedziałeś o nich za dużo. Nie wiedziałeś nawet jak się nazywają ale stworzyliście drużyne aby móc bezpieczniej podróżować. Teraz stoicie na wzgórzu. Przed wami jest miasto, a raczej to co z niego zostało. Zgliszcza domów. Gdzie niegdzie płoną jeszcze jakieś elementy dachów.
Ub Ban:
Siedziałeś właśnie w karczmie pijąc piwo kiedy zawołał Cię jakiś krasnolud który okazał się posłem. Dostarczył Ci list od jakiegoś Kheryna który prosie Cię o pomoc. Nie opisał dokładnie jak ma wyglądać ta pomoc. Pisał tylko ze misto w którym mieszka jest w niebezpieczeństwie i że za pomoc sowiecie Cię wynagrodzi. Postanowiłeś szukać przygód więc wyruszyłeś od razu do Belun bo tak zwało się to miesto. Po drodze spotkałeś jeszcze jednego niziołka który wyglądał na wojownika, ludzkiego maga, pół-elke i krasnoluda. Nie wiesz nawet jak się nazywają ale podróżowaliście do miasta. Właśnie stoisz na wzgórzu. Przed tobą jest miasto a raczej jego zgliszcza. Powalone budynki, spalone deski i dopalające się dachy.
Shea:
Pewnego dnia dostałaś list. Jakiś krasnolud prosił Cię w nim o pomoc i obiecywał nagrodę. Nie wiedziałaś co masz ze sobą zrobić więc zdecydowałaś się mu pomóc. Ruszyłas do miasta w którym on mieszka. Po drodze spotkałaś dwuch niziołków, krasnoluda i człowieka. Nie wiesz o nich praktycznie nic. ALe dla bezpieczeństwa zgodziłaś się z nimi podróżować do miasta. Stoicie na wzgórzu przed wami jest zrujnowane miasto. Budynki są poniszczone, a niektóre nawet zburzone, w niektórych miejsca palą się jeszcze resztki dachów. Zdawało Ci się że widzisz tam postać w ciemnym płaszczu przemykającą między budynkami. Nie jesteś pewna czy to było na prawde czy tylko Ci się zdawało.
Pavciooo Vened:
Mistrz porosił Cię byś wyruszył na pomoc jego przyjacielowi Kherynowi zamieszkałemu w Belun. Wiesz z doświadczenia że mistrzowi nie należy odmawiać więc zebrałeś ekwipunek i ruszyłeś. Po drodze spotkałeś dwuch niziołków, krasnoluda i pół-elfkę. Nie znasz nawet ich imion i nie obchodzą Cię za bardzo, ale tworzycie drużyne przynajmniej do czasu zbadania zrujnowanego mista. Które właśnie widzisz. Palące sie dachy, zburzone budynki i połamene deski tak właśnie przedstawia się to miasto.
Urg:
Łaziłeś z miasta do miasta zabijąc gobliny i wszystko co stawało Ci na drodze. Pewnego dnia spotkałeś krasnoluda. Już miałeś go zabić kiedy powiedział że ma dla Ciebie list. Przeczytał Ci go. Był napisany jakimś dostojnym językiem więc nie zrozumiałeś za dużo. Dowiedziałeś się tylko że jakiś krasnolud prosi Cie o pomoc i obiecuje nagrode. Od razu przyszło Ci do głowy ze będzie trzeba walczyć więc szybko wyruszyłeś. Po drodze spotkałeś niziołka, krasnoluda, pół-elfke i człowieka. Nie wiesz jak się nawywają ale nie chcą z tobą walczyć więc postanowiłeś iśc z nimi do tego miasta. Stoisz teraz na wzgórzu w dole jest miasto. Wygląda okropnie, spalone, zniszczone i rozwalone. Przyszło Ci do głowy ze musiała tam być niezła walka i masz nadzieje że też będziesz w takiej uczestniczył.
Co robicie?
To co my mówimy piszemy tak
To co postać robi piszemy normalnie.
W której osobie piszecie to sobie ustalcie.
U góry postu piszcie imię postaci
Mały kodeks:
1.MG ma zawsze racje.
2. Jeśli nie patrz punkt 1.
RUSZAMY!
Nordin:
Pewnego spokojnego dnia do twoich drzwi zapukał krasnolud który okazał się posłańcem. Treść listu ucieszyła Cie ale zarazem zmartwiła. Napisał do Ciebie Kehryn dawny członek twojego klanu. Pisał że on razem z kilkoma innymi krasnoludami którzy dawniej też należeli do klanu. Miszeka w misteczku Belun. Zaniepokoiła Cię informacja że miasto jest w niebezpieczeństwie. W liście Kehryn prosił Cię o pomoc. Bez wahania wyruszyłeś w podróż. Po drodze spotkałeś dwuch niziołków, jakiegoś mężczyzne i pół-elfke. Okazało się żę oni też zmierzają do tego miasta. Nie wiedziałeś o nich za dużo. Nie wiedziałeś nawet jak się nazywają ale stworzyliście drużyne aby móc bezpieczniej podróżować. Teraz stoicie na wzgórzu. Przed wami jest miasto, a raczej to co z niego zostało. Zgliszcza domów. Gdzie niegdzie płoną jeszcze jakieś elementy dachów.
Ub Ban:
Siedziałeś właśnie w karczmie pijąc piwo kiedy zawołał Cię jakiś krasnolud który okazał się posłem. Dostarczył Ci list od jakiegoś Kheryna który prosie Cię o pomoc. Nie opisał dokładnie jak ma wyglądać ta pomoc. Pisał tylko ze misto w którym mieszka jest w niebezpieczeństwie i że za pomoc sowiecie Cię wynagrodzi. Postanowiłeś szukać przygód więc wyruszyłeś od razu do Belun bo tak zwało się to miesto. Po drodze spotkałeś jeszcze jednego niziołka który wyglądał na wojownika, ludzkiego maga, pół-elke i krasnoluda. Nie wiesz nawet jak się nazywają ale podróżowaliście do miasta. Właśnie stoisz na wzgórzu. Przed tobą jest miasto a raczej jego zgliszcza. Powalone budynki, spalone deski i dopalające się dachy.
Shea:
Pewnego dnia dostałaś list. Jakiś krasnolud prosił Cię w nim o pomoc i obiecywał nagrodę. Nie wiedziałaś co masz ze sobą zrobić więc zdecydowałaś się mu pomóc. Ruszyłas do miasta w którym on mieszka. Po drodze spotkałaś dwuch niziołków, krasnoluda i człowieka. Nie wiesz o nich praktycznie nic. ALe dla bezpieczeństwa zgodziłaś się z nimi podróżować do miasta. Stoicie na wzgórzu przed wami jest zrujnowane miasto. Budynki są poniszczone, a niektóre nawet zburzone, w niektórych miejsca palą się jeszcze resztki dachów. Zdawało Ci się że widzisz tam postać w ciemnym płaszczu przemykającą między budynkami. Nie jesteś pewna czy to było na prawde czy tylko Ci się zdawało.
Pavciooo Vened:
Mistrz porosił Cię byś wyruszył na pomoc jego przyjacielowi Kherynowi zamieszkałemu w Belun. Wiesz z doświadczenia że mistrzowi nie należy odmawiać więc zebrałeś ekwipunek i ruszyłeś. Po drodze spotkałeś dwuch niziołków, krasnoluda i pół-elfkę. Nie znasz nawet ich imion i nie obchodzą Cię za bardzo, ale tworzycie drużyne przynajmniej do czasu zbadania zrujnowanego mista. Które właśnie widzisz. Palące sie dachy, zburzone budynki i połamene deski tak właśnie przedstawia się to miasto.
Urg:
Łaziłeś z miasta do miasta zabijąc gobliny i wszystko co stawało Ci na drodze. Pewnego dnia spotkałeś krasnoluda. Już miałeś go zabić kiedy powiedział że ma dla Ciebie list. Przeczytał Ci go. Był napisany jakimś dostojnym językiem więc nie zrozumiałeś za dużo. Dowiedziałeś się tylko że jakiś krasnolud prosi Cie o pomoc i obiecuje nagrode. Od razu przyszło Ci do głowy ze będzie trzeba walczyć więc szybko wyruszyłeś. Po drodze spotkałeś niziołka, krasnoluda, pół-elfke i człowieka. Nie wiesz jak się nawywają ale nie chcą z tobą walczyć więc postanowiłeś iśc z nimi do tego miasta. Stoisz teraz na wzgórzu w dole jest miasto. Wygląda okropnie, spalone, zniszczone i rozwalone. Przyszło Ci do głowy ze musiała tam być niezła walka i masz nadzieje że też będziesz w takiej uczestniczył.
Co robicie?

-
- Chorąży
- Posty: 3121
- Rejestracja: wtorek, 21 grudnia 2004, 11:06
- Lokalizacja: Tam gdzie konczy się wieś a zaczyna zadupie \,,/ <(^.^)> \,,/

-
- Chorąży
- Posty: 3121
- Rejestracja: wtorek, 21 grudnia 2004, 11:06
- Lokalizacja: Tam gdzie konczy się wieś a zaczyna zadupie \,,/ <(^.^)> \,,/

- BLACKs
- Tawerniany Cygan
- Posty: 3040
- Rejestracja: poniedziałek, 21 listopada 2005, 17:30
Nordin
"Stwórzcie linię obrony! Do atakuuuuuuuuuu!" Nordinowi przypomniały się dni 2490 roku podczas których oglądał ogromną bitwę z orkami. Tamte pobojowisko wyglądało o wiele gorzej. Znajdowało się tam więcej krwi, śmierci i płomieni, ale zgliszcza miasta były na tyle odrażające by przypomnieć mu tamte wydarzenia...
Całe miasto było poniszczone, znajdował się tam
(klan)
poniszczone domy, odstraszające zwierzęta swoimi płomieniami ziejącymi przez zniszczony szkielet dachu.
Kto mógł dopuścić się tak wielkiej zbrodni? - pomyślał Nordin. Niemożliwością byłoby, by spotkał tutaj orki w ilości mogącej zniszczyć całe miasteczko...
Nordin nasunął szkiełko na oko i obserwował w milczeniu ruiny. Z zamyślenia wydobył go niziołek z mieczem dwuręcznym, który widocznie spragnął się walki.
Krasnolud złapał niziołka (Urga) i powiedział, a raczej prawie wykrzyknął: "Poczekaj, uspokój się! Jeszcze znajdzie się czas na walkę." Po zwróceniu uwagi niziołkowi, zauważył, że drugi mu się dziwnie przyglądał. Pewno wynikało to z tego, że wcześniej nie widział krasnoluda, który w takiej sytuacji hamuje innych przed rzuceniem się w ognie walki.
Myślę, że powinniśmy się poznać. Opuściłem Middenheim by przyjechać tutaj w poszukiwaniu członków klanu. Jestem Nordin, syn mistrza inżynierskiego Drongrima, twórcy wielu maszyn parowych i dział. - powiedział krasnolud, po czym pogładził się po twarzy czteropalcą dłonią.
"Stwórzcie linię obrony! Do atakuuuuuuuuuu!" Nordinowi przypomniały się dni 2490 roku podczas których oglądał ogromną bitwę z orkami. Tamte pobojowisko wyglądało o wiele gorzej. Znajdowało się tam więcej krwi, śmierci i płomieni, ale zgliszcza miasta były na tyle odrażające by przypomnieć mu tamte wydarzenia...
Całe miasto było poniszczone, znajdował się tam
(klan)
poniszczone domy, odstraszające zwierzęta swoimi płomieniami ziejącymi przez zniszczony szkielet dachu.
Kto mógł dopuścić się tak wielkiej zbrodni? - pomyślał Nordin. Niemożliwością byłoby, by spotkał tutaj orki w ilości mogącej zniszczyć całe miasteczko...
Nordin nasunął szkiełko na oko i obserwował w milczeniu ruiny. Z zamyślenia wydobył go niziołek z mieczem dwuręcznym, który widocznie spragnął się walki.
Krasnolud złapał niziołka (Urga) i powiedział, a raczej prawie wykrzyknął: "Poczekaj, uspokój się! Jeszcze znajdzie się czas na walkę." Po zwróceniu uwagi niziołkowi, zauważył, że drugi mu się dziwnie przyglądał. Pewno wynikało to z tego, że wcześniej nie widział krasnoluda, który w takiej sytuacji hamuje innych przed rzuceniem się w ognie walki.
Myślę, że powinniśmy się poznać. Opuściłem Middenheim by przyjechać tutaj w poszukiwaniu członków klanu. Jestem Nordin, syn mistrza inżynierskiego Drongrima, twórcy wielu maszyn parowych i dział. - powiedział krasnolud, po czym pogładził się po twarzy czteropalcą dłonią.

-
- Chorąży
- Posty: 3121
- Rejestracja: wtorek, 21 grudnia 2004, 11:06
- Lokalizacja: Tam gdzie konczy się wieś a zaczyna zadupie \,,/ <(^.^)> \,,/

-
- Tawerniak
- Posty: 1616
- Rejestracja: poniedziałek, 12 września 2005, 08:47
- Numer GG: 5879500
- Lokalizacja: Opole
- Kontakt:
Ub Ban
Niziołek czuł, że zbliża się przygoda... Już się zaczynało - zobaczył krasnoluda, który nie chce walczyć i niziołka, który wprost przeciwnie! Rwie się do walki jak szaleniec.
Mało go to jednak obchodziło. Włożył kciuk do ust, po czym w podskokach wyruszył po zboczu górki, pragnąc widzieć wszystko z bliska. Na odchodne odwrócił się na pięcie, po czym lekko się ukłonił i powiedział:
Jestem Ban. Ub Ban! Z rodu Banów cyrkowców, witam szanownego mosci krasnoluda...
Zaraz po przywitaniu fiknął koziołka w dół zbocza i wystrzelił niczym pocisk na penetrację miasta.
Niziołek czuł, że zbliża się przygoda... Już się zaczynało - zobaczył krasnoluda, który nie chce walczyć i niziołka, który wprost przeciwnie! Rwie się do walki jak szaleniec.
Mało go to jednak obchodziło. Włożył kciuk do ust, po czym w podskokach wyruszył po zboczu górki, pragnąc widzieć wszystko z bliska. Na odchodne odwrócił się na pięcie, po czym lekko się ukłonił i powiedział:
Jestem Ban. Ub Ban! Z rodu Banów cyrkowców, witam szanownego mosci krasnoluda...
Zaraz po przywitaniu fiknął koziołka w dół zbocza i wystrzelił niczym pocisk na penetrację miasta.
http://niwia.myforum.pl/ - forum Opolskiego klubu RPG i fantastyki
http://my.opera.com/gimnazjon/blog/ - sport, ruch, zdrowie, itepe
http://my.opera.com/gimnazjon/blog/ - sport, ruch, zdrowie, itepe

- BLACKs
- Tawerniany Cygan
- Posty: 3040
- Rejestracja: poniedziałek, 21 listopada 2005, 17:30
Nordin
"Nie rób niczego w pośpiechu, zawsze spokojnie wszystko przemyśl." Tym razem słowa ojca nie podziałały...
Jak wszyscy to ja też! Poczekaj na mnie niziołu!
Nordin wyjął zza pasa potężny pistolet (ofkoz naładowany) i niezręcznie zaczął biegnąć za Ubem, poprawiając sobie beret na głowie. W ogóle nie przejął się żądnym walki niziołkiem z mieczem większym od niego samego.
"Pewno rozmiarem miecza nadrabia swoją marną inteligencję" - pomyślał Nordin i się zaśmiał niskim głosem.
"Nie rób niczego w pośpiechu, zawsze spokojnie wszystko przemyśl." Tym razem słowa ojca nie podziałały...
Jak wszyscy to ja też! Poczekaj na mnie niziołu!
Nordin wyjął zza pasa potężny pistolet (ofkoz naładowany) i niezręcznie zaczął biegnąć za Ubem, poprawiając sobie beret na głowie. W ogóle nie przejął się żądnym walki niziołkiem z mieczem większym od niego samego.
"Pewno rozmiarem miecza nadrabia swoją marną inteligencję" - pomyślał Nordin i się zaśmiał niskim głosem.

-
- Chorąży
- Posty: 3121
- Rejestracja: wtorek, 21 grudnia 2004, 11:06
- Lokalizacja: Tam gdzie konczy się wieś a zaczyna zadupie \,,/ <(^.^)> \,,/

-
- Kok
- Posty: 1115
- Rejestracja: niedziela, 18 grudnia 2005, 10:53
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Hrubieszów
Z bliska zobaczyliscie jeszcze wiecej zgliszczy, na glownej ulicy lezaly kosci, ludzkie kosci, polamane miecze, wlocznie i topory. Wszystko wygladalo dziwnie: wyglada na to ze walka musiala byc niedawno bo jeszcze pali sie ogien, wszedzie bylo widac kosci a nie ciala, az tak szybki rozklad jest chyba nie mozliwy. Zapewne przybywacie do Kehryna? Chodzcie za mna nie jest tu bezpiecznie -uslyszeliscie glos za soba. Kiedy sie odwruciliscie zobaczyliscie mezczyzna w czarnym plaszczu z kapturem zaslaniajacym oczy.[/code]

-
- Tawerniak
- Posty: 1616
- Rejestracja: poniedziałek, 12 września 2005, 08:47
- Numer GG: 5879500
- Lokalizacja: Opole
- Kontakt:
Ub Ban
Niziołkowi nie trzeba było więcej. Kosci nie wydawały się mu takie straszne, ale ten nieznajomy był dziwny. Trzeba by go wypróbować...
- Przybywamy do Kehryna. Pójdziemy za Tobą, bo tutaj nie jest bezpiecznie - niziołek starał się zgrywać głupka, przy tym naśladując ton głosu i ruchy nieznajomego. Dodał jeszcze:
- Czemu masz kaptur? Przecież nie jest tak źle, nic nie pada i nie ma wielkiego słońca... I co tutaj się stało? Dlaczego nie ma ciał? Czy oni w ogóle walczyli? Kto to podpalił? - Ub zaczął zasypywać nieznajomego pytaniami.
Niziołkowi nie trzeba było więcej. Kosci nie wydawały się mu takie straszne, ale ten nieznajomy był dziwny. Trzeba by go wypróbować...

- Przybywamy do Kehryna. Pójdziemy za Tobą, bo tutaj nie jest bezpiecznie - niziołek starał się zgrywać głupka, przy tym naśladując ton głosu i ruchy nieznajomego. Dodał jeszcze:
- Czemu masz kaptur? Przecież nie jest tak źle, nic nie pada i nie ma wielkiego słońca... I co tutaj się stało? Dlaczego nie ma ciał? Czy oni w ogóle walczyli? Kto to podpalił? - Ub zaczął zasypywać nieznajomego pytaniami.
http://niwia.myforum.pl/ - forum Opolskiego klubu RPG i fantastyki
http://my.opera.com/gimnazjon/blog/ - sport, ruch, zdrowie, itepe
http://my.opera.com/gimnazjon/blog/ - sport, ruch, zdrowie, itepe

-
- Chorąży
- Posty: 3121
- Rejestracja: wtorek, 21 grudnia 2004, 11:06
- Lokalizacja: Tam gdzie konczy się wieś a zaczyna zadupie \,,/ <(^.^)> \,,/

-
- Kok
- Posty: 1115
- Rejestracja: niedziela, 18 grudnia 2005, 10:53
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Hrubieszów
Spokojnie -Powiedział mężczyzna zdejmując kaptur. Ukazała się wam jego twarz. Miał niebieskie oczy, krótkie ciemne włosy. Na oko miał z 40 lat. To miasto zaatakowali słudzy ciemności i chaosu: demony, nieumarli i ktoś jeszcze. Przewodziła nimi dziwna istota do demona podobna miała ze 2m wzrostu, jej oczy świeciły szkarłatnym światłem. Z głowy wyrastały jej rogi, zamiast stóp miała kopyta chociaż nogi wyglądały na ludzkie. Była zakuta w czarną zbroje. Walczący magowie mówili że czują od niej zresztą tak jak i od innych istot silną czarną magie. -Powiedział. Wybaczcie nie przedstawiłem się jestem Severyn przyjaciel Kehryna. Chodźcie za mną tu nie jest bezpiecznie -Dodał po chwili. Następnie poszedł na ruiny jednego z budynków, podniusł jedną z większych desek i otworzył jakąś klape w podłodze. Tu jest wejście do kanałów. Tam ukryli się Ci którzy przeżyli w tym Kehryn. A co do ciał to postanowiliśmy nie zostawiać ich na paswte dzikiej zwierzyny i pochowaliśmy je w jednej z kanałowych sal/ -Powiedział wskazując zejście do podziemi.

- BLACKs
- Tawerniany Cygan
- Posty: 3040
- Rejestracja: poniedziałek, 21 listopada 2005, 17:30
Nordin
"Znów gadanie o magii, Chaosie i zabobonach... Powinni zacząć się kształcić, a nie wierzyć w te wszystkie brednie i walczyć z przerośniętymi zwierzętami..." - pomyślał krasnolud. Nigdy wcześniej nie miał styczności z demonami, nieumarłymi i tym podobnymi istotami, ale wiele o nich słyszał podczas kazań w świątyniach khazalidzkich bogów. Jedyne, co spotkał z tych parszywych stworzeń to duże, myślące szczury. Było to jednak dawno temu, gdy dopiero co przybył do Middenheim. Nie pamięta zbyt dużo z tamtych czasów.
- Kehrynie, jestem Nordin, syn mistrza inżynierskiego Drongrima z klanu Kształtowanego Kamienia. Z listu wyczytałem, że jesteś członkiem mojego klanu. Poznałem bardzo mało osób z niego, zaledwie znałem rodzinę, członków wyprawy górniczej, a także Okazora i Alnina, moich dawnych przyjaciół. Od kogo się wywodzisz? Nie miałem okazji ciebie poznać wcześniej - mówi Nordin, schodząc do kanałów.
"Znów gadanie o magii, Chaosie i zabobonach... Powinni zacząć się kształcić, a nie wierzyć w te wszystkie brednie i walczyć z przerośniętymi zwierzętami..." - pomyślał krasnolud. Nigdy wcześniej nie miał styczności z demonami, nieumarłymi i tym podobnymi istotami, ale wiele o nich słyszał podczas kazań w świątyniach khazalidzkich bogów. Jedyne, co spotkał z tych parszywych stworzeń to duże, myślące szczury. Było to jednak dawno temu, gdy dopiero co przybył do Middenheim. Nie pamięta zbyt dużo z tamtych czasów.
- Kehrynie, jestem Nordin, syn mistrza inżynierskiego Drongrima z klanu Kształtowanego Kamienia. Z listu wyczytałem, że jesteś członkiem mojego klanu. Poznałem bardzo mało osób z niego, zaledwie znałem rodzinę, członków wyprawy górniczej, a także Okazora i Alnina, moich dawnych przyjaciół. Od kogo się wywodzisz? Nie miałem okazji ciebie poznać wcześniej - mówi Nordin, schodząc do kanałów.

-
- Tawerniak
- Posty: 1616
- Rejestracja: poniedziałek, 12 września 2005, 08:47
- Numer GG: 5879500
- Lokalizacja: Opole
- Kontakt:
Ub
- Witaj mości Severynie! Jestem Ban, Ub Ban - cyrkowiec z powołania i zamiłowania, służę pomocą!
Ub wyrecytował swoją ulubioną formułkę, którą przygotował specjalnie na takie okazje. Po tym uśmiechnął się do nieznajomego, wsadził kciuk w usta i zaczął się zastanawiać:
"Demony i nieumarli! Nawet w najpiękniejszych snach nie spodziewałbym się takiej przygody! Ciekawe jak będą się zachowywać... Ahhh nie mogę się już doczekać walki z nimi."
- Witaj mości Severynie! Jestem Ban, Ub Ban - cyrkowiec z powołania i zamiłowania, służę pomocą!
Ub wyrecytował swoją ulubioną formułkę, którą przygotował specjalnie na takie okazje. Po tym uśmiechnął się do nieznajomego, wsadził kciuk w usta i zaczął się zastanawiać:
"Demony i nieumarli! Nawet w najpiękniejszych snach nie spodziewałbym się takiej przygody! Ciekawe jak będą się zachowywać... Ahhh nie mogę się już doczekać walki z nimi."
http://niwia.myforum.pl/ - forum Opolskiego klubu RPG i fantastyki
http://my.opera.com/gimnazjon/blog/ - sport, ruch, zdrowie, itepe
http://my.opera.com/gimnazjon/blog/ - sport, ruch, zdrowie, itepe

-
- Kok
- Posty: 1115
- Rejestracja: niedziela, 18 grudnia 2005, 10:53
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Hrubieszów
Widok kanałów zaskoczył was. Były one nieskie ale nie mieliście problemów z poruszaniem się. Były też suche i w miare czyste. Wyglada na to że były często używane przez mieszkańców. Severyn prowadził was chwile. Mijaliście różne koryatrze z prawej i lewej strony. W końcu dotarliście do sporej komnaty, przy jednej ze ścian stało łużko na którym leżał krasnolud ubrany w ciemne szaty, wyglądał na bardzo starego jego broda była bielusieńka, jego skóra była trupio blada. Przy łużku siedziało na kocach 2 mężczyzn i jeden krasnolud. Krasnolud usłyszawszy wasze kroki obrucił się i rzekł basowym głosem: Severynie dobrze że jesteś, Kheryn... on... on nie żyje! Umarł kiedy ty byłeś na powierzchni. O przyprowadziłeś ich świetnie. Kehryn zostawił dla was list przed śmiercią. -Zakończył i podał Ub'owi pergamin.

-
- Tawerniak
- Posty: 1616
- Rejestracja: poniedziałek, 12 września 2005, 08:47
- Numer GG: 5879500
- Lokalizacja: Opole
- Kontakt:
Ub
Niziołek z przejęciem zaczął odczytywać na głos, to co zapisane było na pergaminie...
Niziołek z przejęciem zaczął odczytywać na głos, to co zapisane było na pergaminie...
http://niwia.myforum.pl/ - forum Opolskiego klubu RPG i fantastyki
http://my.opera.com/gimnazjon/blog/ - sport, ruch, zdrowie, itepe
http://my.opera.com/gimnazjon/blog/ - sport, ruch, zdrowie, itepe

