Świat Mgły RPG

-
- Bosman
- Posty: 2204
- Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:11
- Numer GG: 4159090
- Lokalizacja: Las Szamanów
- Kontakt:
Nyano, Ralf, Wilczyca, Hemaretix:
Nyano patrzył z obrzydzeniem jak Wilczyca zjadła większą część spalonej kobiety. Następnie poszukał w krzakach jakiś rzeczy (ciała nic nie miały przy sobie bo zostały kompletnie zniszczone - no oprócz ukrytego ostrza w stalowym ramieniu jednego z wrogów) i znalazł pistolet maszynowy (wziął go Nyano) młodego człowieka w niebieskim, którego wcześniej spotkaliście. Nigdzie nie było karabinu wroga. Po dość długiej chwili dotarliście do Hemaretixa, który nad czymś się zastanawiał i razem podążyliście na północ aż dotarliście do granicy bagna. Zapadł już zmrok. Przed wami rościągają się pola i na horyzoncie widzicie światła Portu Arkan.
[Wilczyca jeżeli nie chce respektować pamięci Freda Dera nie musi wychodzić z bagien]
Hemaretix:
Jakiej piramidzie?
Michał:
Za nim odleciałeś usłyszałeś krzyk mężczyzny, żebyś się zatrzymał. Spojrzałeś w jego stronę i ujrzałeś człowieka, którego wcześniej widziałeś w Piramidzie.
Nyano patrzył z obrzydzeniem jak Wilczyca zjadła większą część spalonej kobiety. Następnie poszukał w krzakach jakiś rzeczy (ciała nic nie miały przy sobie bo zostały kompletnie zniszczone - no oprócz ukrytego ostrza w stalowym ramieniu jednego z wrogów) i znalazł pistolet maszynowy (wziął go Nyano) młodego człowieka w niebieskim, którego wcześniej spotkaliście. Nigdzie nie było karabinu wroga. Po dość długiej chwili dotarliście do Hemaretixa, który nad czymś się zastanawiał i razem podążyliście na północ aż dotarliście do granicy bagna. Zapadł już zmrok. Przed wami rościągają się pola i na horyzoncie widzicie światła Portu Arkan.
[Wilczyca jeżeli nie chce respektować pamięci Freda Dera nie musi wychodzić z bagien]
Hemaretix:
Jakiej piramidzie?
Michał:
Za nim odleciałeś usłyszałeś krzyk mężczyzny, żebyś się zatrzymał. Spojrzałeś w jego stronę i ujrzałeś człowieka, którego wcześniej widziałeś w Piramidzie.

-
- Mat
- Posty: 589
- Rejestracja: poniedziałek, 6 lutego 2006, 11:51
- Numer GG: 3030068
- Lokalizacja: Z ukrycia i cienia
Nyano
- Chce ktoś metalowy sprzęcik? - zapytał Nyano wymachując pistoletem maszynowym - Ja nie umiem obsługiwać takiego żelastwa.
Przydałaby mu się broń, ponieważ już dzisiaj mógł użyć tylko jednej kuli ognia, a później już żadenych czarów, ale bronią, której potrzebował z całą pewnością nie były pistolety.
- Chce ktoś metalowy sprzęcik? - zapytał Nyano wymachując pistoletem maszynowym - Ja nie umiem obsługiwać takiego żelastwa.
Przydałaby mu się broń, ponieważ już dzisiaj mógł użyć tylko jednej kuli ognia, a później już żadenych czarów, ale bronią, której potrzebował z całą pewnością nie były pistolety.
Bóg na Krzyżu był tylko kolejną religią, która uczyła że miłość i morderstwo są nierozłącznie związane - że w końcu Bóg zawsze pije krew

-
- Marynarz
- Posty: 298
- Rejestracja: niedziela, 18 grudnia 2005, 19:02
- Lokalizacja: Szczecin
Za'pah bah-na... uch... hdzie iesst wa-taha? AUUUUUUUU... wouam Wass Wilkho-ludzzie...
[LUUUPIIIIIN]... ostatni okrzyk w dialekcie Wilkoludzi zabrzmiał dla postronnych jak rozdzierające wycie do księżyca. To był jeden z tych tęskniących wilczych okrzyków, które przeszywają dreszczem wszystkie istoty w zasięgu dźwięku.
AUUUUUUU Krzyczała na mgłę. Rozpoczęła modlitwę do swojego bóstwa. Powarkiwania i pomruki znaczyły smętną linią pacierz Wilkoczłeka. Błagała Bóstwa Mgły, Drzew i Bagna o znak od swoich braci.
Spoglądała smutno na Nyano, kiedy przeszukiwał zwłoki. Na widok dziwnej klingi odwróciła ślepia z boleścią.
Oss-trzeh zadauo ból 'Czycy... AUUUUUUUU...
Spojrzała z powątpiewaniem na granicę bagien. Nie chciała opuszczać ciepłych ramion mdłobłotnistych wyziewów... ale instynkt podpowiadał jej.. że to nie jest już takie miejsce jak dawniej.
[LUUUPIIIIIN]... ostatni okrzyk w dialekcie Wilkoludzi zabrzmiał dla postronnych jak rozdzierające wycie do księżyca. To był jeden z tych tęskniących wilczych okrzyków, które przeszywają dreszczem wszystkie istoty w zasięgu dźwięku.
AUUUUUUU Krzyczała na mgłę. Rozpoczęła modlitwę do swojego bóstwa. Powarkiwania i pomruki znaczyły smętną linią pacierz Wilkoczłeka. Błagała Bóstwa Mgły, Drzew i Bagna o znak od swoich braci.
Spoglądała smutno na Nyano, kiedy przeszukiwał zwłoki. Na widok dziwnej klingi odwróciła ślepia z boleścią.
Oss-trzeh zadauo ból 'Czycy... AUUUUUUUU...
Spojrzała z powątpiewaniem na granicę bagien. Nie chciała opuszczać ciepłych ramion mdłobłotnistych wyziewów... ale instynkt podpowiadał jej.. że to nie jest już takie miejsce jak dawniej.
If the ocean was vodka
And I were a duck
I would swim to the bottom
And never come up
But since it ain't vodka
And I'm not a duck
Pass me the bottle
And shut the fuck up
And I were a duck
I would swim to the bottom
And never come up
But since it ain't vodka
And I'm not a duck
Pass me the bottle
And shut the fuck up

-
- Mat
- Posty: 532
- Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2005, 16:41
- Lokalizacja: Chodzież
- Kontakt:

-
- Bosman
- Posty: 2204
- Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:11
- Numer GG: 4159090
- Lokalizacja: Las Szamanów
- Kontakt:

-
- Mat
- Posty: 434
- Rejestracja: poniedziałek, 31 października 2005, 15:58
- Lokalizacja: Warszawa - Praga Północ.
- Kontakt:

-
- Majtek
- Posty: 75
- Rejestracja: czwartek, 9 lutego 2006, 19:10
- Numer GG: 1099483
- Lokalizacja: Szczecin

-
- Bosman
- Posty: 2204
- Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:11
- Numer GG: 4159090
- Lokalizacja: Las Szamanów
- Kontakt:
Michał:
Keith: Jak tylko reszta drużyny dotrze tutaj pójdziemy do mojego... tymczasowego lokum.... Z tego co wiem, Mgła to coś co niszczy wszystko na swej drodze, inna sprawa jest taka, że twój statek został zniszczony przez Nekronów, którzy mają swoją bazę na Martwych Stepach. Niestety Wotan leży w sąsiedztwie tychże stepów. Jeżeli nie masz więcej pytań proponuję abyś powiedział coś o swojej ojczyźnie. [Napisz coś więcej]
Reszta:
Ruszyliście na wielkie pola i po pewnym czasie wkraczając na jedną z małych "dolin" między wzgórkami ziemia się zatrzęsła i dżdżownica (pierścienie o średnicy ~1m; długa na 15m) wyszła na powierzchnie. Zatrzymała się wyczuwając was. Wilczyca wyczuwa, że was zaatakuje.
Keith: Jak tylko reszta drużyny dotrze tutaj pójdziemy do mojego... tymczasowego lokum.... Z tego co wiem, Mgła to coś co niszczy wszystko na swej drodze, inna sprawa jest taka, że twój statek został zniszczony przez Nekronów, którzy mają swoją bazę na Martwych Stepach. Niestety Wotan leży w sąsiedztwie tychże stepów. Jeżeli nie masz więcej pytań proponuję abyś powiedział coś o swojej ojczyźnie. [Napisz coś więcej]
Reszta:
Ruszyliście na wielkie pola i po pewnym czasie wkraczając na jedną z małych "dolin" między wzgórkami ziemia się zatrzęsła i dżdżownica (pierścienie o średnicy ~1m; długa na 15m) wyszła na powierzchnie. Zatrzymała się wyczuwając was. Wilczyca wyczuwa, że was zaatakuje.

-
- Mat
- Posty: 589
- Rejestracja: poniedziałek, 6 lutego 2006, 11:51
- Numer GG: 3030068
- Lokalizacja: Z ukrycia i cienia
Nyano
No to pięknie... - pomyślał Nyano rzuciwszy swoją ostatnią dziś kulę ognia. Ponieważ nikt nie chciał pistoletu maszynowego, Nyano cofa się celując nim w dżdżownicę. Strzela tylko w ostateczności, nie potrafiąc używać broni palnej może wyrządzić więcej szkód niż pożytku.
No to pięknie... - pomyślał Nyano rzuciwszy swoją ostatnią dziś kulę ognia. Ponieważ nikt nie chciał pistoletu maszynowego, Nyano cofa się celując nim w dżdżownicę. Strzela tylko w ostateczności, nie potrafiąc używać broni palnej może wyrządzić więcej szkód niż pożytku.
Bóg na Krzyżu był tylko kolejną religią, która uczyła że miłość i morderstwo są nierozłącznie związane - że w końcu Bóg zawsze pije krew

-
- Mat
- Posty: 434
- Rejestracja: poniedziałek, 31 października 2005, 15:58
- Lokalizacja: Warszawa - Praga Północ.
- Kontakt:

-
- Marynarz
- Posty: 298
- Rejestracja: niedziela, 18 grudnia 2005, 19:02
- Lokalizacja: Szczecin
Mie-soh!
Warknęła Wilczyca szykując się do skoku.
Wraagraaugh! wściekłe powarkiwania wypełniły dolinę. Poirytowana całą tą sytuacją nie bała się wpaść w najprawdziwszy szał.
Była wkurzona. Dziwni ludzie dookoła niej, Bagna, których już nie rozumiała i te dziwne chodzące ścierwa.
Poczuła żądzę krwi w ustach. Przygryziony język bolał, w głowie zaś szumiało najstraszliwszym pragnieniem. Pragnieniem śmierci.
Mord zapłonął w jej ślepiach.
Nie zważając na nic z okrutnym rykiem rzuciła się na dżdżownicę pazurami starając się rozszarpać pierścień. I nie zamierzała spocząć, póki wróg nie zmieni się w bezkształtną maź z rozmiażdżonego mięsa i lepkiego osocza.
Warknęła Wilczyca szykując się do skoku.
Wraagraaugh! wściekłe powarkiwania wypełniły dolinę. Poirytowana całą tą sytuacją nie bała się wpaść w najprawdziwszy szał.
Była wkurzona. Dziwni ludzie dookoła niej, Bagna, których już nie rozumiała i te dziwne chodzące ścierwa.
Poczuła żądzę krwi w ustach. Przygryziony język bolał, w głowie zaś szumiało najstraszliwszym pragnieniem. Pragnieniem śmierci.
Mord zapłonął w jej ślepiach.
Nie zważając na nic z okrutnym rykiem rzuciła się na dżdżownicę pazurami starając się rozszarpać pierścień. I nie zamierzała spocząć, póki wróg nie zmieni się w bezkształtną maź z rozmiażdżonego mięsa i lepkiego osocza.
If the ocean was vodka
And I were a duck
I would swim to the bottom
And never come up
But since it ain't vodka
And I'm not a duck
Pass me the bottle
And shut the fuck up
And I were a duck
I would swim to the bottom
And never come up
But since it ain't vodka
And I'm not a duck
Pass me the bottle
And shut the fuck up

-
- Bosman
- Posty: 2204
- Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:11
- Numer GG: 4159090
- Lokalizacja: Las Szamanów
- Kontakt:

-
- Mat
- Posty: 589
- Rejestracja: poniedziałek, 6 lutego 2006, 11:51
- Numer GG: 3030068
- Lokalizacja: Z ukrycia i cienia
Oż, coś cichutko się tu zrobiło...
Nyano
- Przyjaciele naszych przyjaciół są naszymi przyjaciółmi, tak więc żegnaj przyjacielu - powiedział mag wrzucając głowę Hemaretixa do dziury jaka pozostała po tym jak dżdżownica znikła w ziemi, a później ją zakopując, robiąc tym samym swoisty pogrzeb Hemaretixowi. - Wie ktoś którędy powiiniśmy teraz iść? - spytał reszty kompletnie zdezorientowany. Był zmęczony, nie mógł już dzisiaj wykonywać żadnych czarów destrukcyjnych, bał się że wielki robal może w każdej chwili powrócić, nie wiedział dokąd iść i był głodny mimo tego, że elfy mają znacznie wolniejszy metabolizm niż ludzie i nie muszą tyle jeść. Bez zastanowienia wyciągnął swój wojżar i skonsumował go nawet nie zastanawiając się nad jego smakiem.
Oby ten koszmar jak najszybciej się skończył... - pomyślał
Nyano
- Przyjaciele naszych przyjaciół są naszymi przyjaciółmi, tak więc żegnaj przyjacielu - powiedział mag wrzucając głowę Hemaretixa do dziury jaka pozostała po tym jak dżdżownica znikła w ziemi, a później ją zakopując, robiąc tym samym swoisty pogrzeb Hemaretixowi. - Wie ktoś którędy powiiniśmy teraz iść? - spytał reszty kompletnie zdezorientowany. Był zmęczony, nie mógł już dzisiaj wykonywać żadnych czarów destrukcyjnych, bał się że wielki robal może w każdej chwili powrócić, nie wiedział dokąd iść i był głodny mimo tego, że elfy mają znacznie wolniejszy metabolizm niż ludzie i nie muszą tyle jeść. Bez zastanowienia wyciągnął swój wojżar i skonsumował go nawet nie zastanawiając się nad jego smakiem.
Oby ten koszmar jak najszybciej się skończył... - pomyślał
Bóg na Krzyżu był tylko kolejną religią, która uczyła że miłość i morderstwo są nierozłącznie związane - że w końcu Bóg zawsze pije krew
