[Matrix] Pierwsze zwycięstwa

Miejsce na zakończone lub wymarłe sesje. Jeśli chcesz ponownie otworzyć temat to skontaktuj się z modem albo adminem.
Zablokowany
Mr.Zeth
Bosman
Bosman
Posty: 2312
Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:15
Numer GG: 2248735
Lokalizacja: z Wrocławskiej Otchłani
Kontakt:

Post autor: Mr.Zeth »

Grupa 1:

Wewnartz były fotele służące do wejscia w Matrix, albo inną wirtualna rzeczywistość. Cervantes stał pomiedzy nimi. -No! Zobaczym,y, na ile was stać. To są tzw. Półwejscia. Stosujemy je do treningu. Tu sienei da zgonać, wiec sobie nie załujcie. Po drugiej stronue bedzie plac treningowy, zborjownia itp. waszym celem jest mnie zranic.- tu Cervantes uśmiechnął się diabolicznie. -Jesli komuś sie uda automatycznie staje sie przywódcą grupy.- dodał i ruchem ręki kazał wszystkim usiaść. Epyon został pozbawiony papierosa i sposiłkowany warknieciem -Tu sie nie pali!-

Gdy wszyscy juz zostali podpieci obudzili się w zbrojowni. Wszelka broń palna małego i duzego kalibru, kastery, ostrza naręczne, katany, miecze i czego dusza zapragnie. Nawet mały mech wojenny. Na wysięgniku stał Cervantes. -Dozbrajajcie się i stańcie na bacznosć, a wejdziecie do Sal Treningowych!-

Gdy wszyscy wybrali broń stanęłi w różnych miejscach na olbrzymim blokowisku. Dwudziestopięciopiętrowe budynki były od siebie oddzielone pięciopasmowymi ulicami i kondygnacjaprzypomianjącą rury mneij-wiecej w połowie ich wysokosci. Niebo poniosło Śmiech Cervantesa. Stoicie wszyscy na rondzie po środku "miasta". Ktoś patrzy na was z wysokosci jednego z drapaczy chmur. To Cervantes. Umknął ngłębiej na dach budynku.

Arxel:

masz przy sobei mały palmtop, za którego pomocą mozesz lekko ingerować w strukturę matrix. Mozesz hackować matrycę w niewielkim stopniu tworząc np. mur, lub amunicję z niczego, kasować ściany i podłoże. Musisz jedna kzachować ostroznosć, by nie wytworzyć za duzej próżni.


Reszta poza Hemarem:

Wszyscy są juzw trebuchecie i zostali posłani do tej małej hatynki. W środku zastali.... sale konfrerencyjną. Z tyłu za nimi nie było drzwi. Zostali podpięci podczas wchodzenia, albo nawet w windzie.. trudno to określić. Na sali siedziały dwie postaci. Kobieta, kórą Zak i Nadir widzięli w barze oraz... Cervantes. -witajcie w programie szkoleniowym- powiedzieli obydwoje i "schwytani w sieć" zrozumięli, ze to projekcje. Cervantes zniknął, ale ta druga pozostała. -Jestem Shiva- powiedziałą szybko. Nie wyglądała na specjalnie towarzyską. -mam za zadaneirpzetestować wase zdolności.. i macie szczęście, ze mam to zrobic sama. Gdybym miała u swego boku Cervantesa, t oto byłoby polowanie, ale on zadecydował, ze dołowanie was od początku byłoby nei na miejscu.- uniosła jednąbrew i uchyliła czarnych okularów. Niedbałym ruchem odrzuciła je na stół po środku sali. Z sufitu ychyliłą siekolumna z SMG, pistoletami i bronią białą. -Wszystko, czego dusza zapragnie!- powiedziaąl i uśmiechnęła się wodząc czerownymi oczyma po wszystkich w sali. -Czekam na śmiałków za drzwiami!- powiedziałą i wyszła jedynym wyjściem z sali.
UWAGA -ZŁOŚLIWY MG!

Mr.Z pisze posta
Obrazek

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!
Radar
Mat
Mat
Posty: 434
Rejestracja: poniedziałek, 31 października 2005, 15:58
Lokalizacja: Warszawa - Praga Północ.
Kontakt:

Post autor: Radar »

Jack

Biorę zwykłe desert eagle i z entuzjazmem podchodzę do zadania. W matrix'ie mam to samo ubranie, co normalnie.
Zranić? To pestka!
Pomyślał będąc pewnym siebie.
"Dziwne. Obecnie jestem sobie gdzieś indziej i mam w głowie jakiś drut, który informuje mój mózg o tym... A tak na prawdę tego nie ma... Niesamowite..."
Pomyślał patrząc wokół siebie.
Ostatnio zmieniony czwartek, 2 marca 2006, 22:10 przez Radar, łącznie zmieniany 1 raz.
Nyano
Mat
Mat
Posty: 589
Rejestracja: poniedziałek, 6 lutego 2006, 11:51
Numer GG: 3030068
Lokalizacja: Z ukrycia i cienia

Post autor: Nyano »

Deus
Bądź co bądź nie chciał, żeby rządziła nim np. taka Nemesis. A żeby tak się nie stało musiał sam zostać liderem. Nie był jeszcze zżyty z grupą, żeby pomagać komukolwiek z nich.
"All who love life, fear the Reaper!" - pomyślał Deus sciskając mocniej półtoraręczny miecz. - "No, panie Cervantes vel Inkwizytor, czas się zabawić". Jako skoczek mógł naprawdę wysoko skakać. Spróbował więc wskoczyć na przypominające rury coś, a stamtąd na dach. Jeśli mu się uda z pewnością da posmakować Cervantesowi swojego miecza.
Ostatnio zmieniony czwartek, 2 marca 2006, 21:50 przez Nyano, łącznie zmieniany 2 razy.
Bóg na Krzyżu był tylko kolejną religią, która uczyła że miłość i morderstwo są nierozłącznie związane - że w końcu Bóg zawsze pije krew
Trocinka
Marynarz
Marynarz
Posty: 175
Rejestracja: niedziela, 26 lutego 2006, 10:50
Lokalizacja: Elbląg
Kontakt:

Post autor: Trocinka »

Nox
O cholera, może być ciekawie!- rzuciłam i zaczęłam zastanawiać się, co mogę zrobić. Właściwie to nie zależało mi na byciu przywódcą, ale chętnie sie zabawię dla samej rywalizacji. Może akurat mi się uda?

Jakby to najlepiej rozegrać?
Poczekam chcwilkę aż wszyscy ruszą do ataku, po czym spróbuje zakraśc się od tyłu. Ze wspinaczką nie powinno byc prolemu, w koncu to tylko matrix!
Zaśmiałam się patrzą na resztę osób, kompletnie nieświadomych, co mnie rozbawiło.
Radar
Mat
Mat
Posty: 434
Rejestracja: poniedziałek, 31 października 2005, 15:58
Lokalizacja: Warszawa - Praga Północ.
Kontakt:

Post autor: Radar »

Jack

Gdy kilka osób zaczęło już atakować "cel" to idę wolnym krokiem w stronę "celu", a gdy on walczy z innymi zam zachodzę go od tyłu i strzelam z desert eagles w głowę. Jeśli się nie udaje to wystrzeluję cały magazynek, rzucam pistolety i okładam go pięściami.
Thaevis
Marynarz
Marynarz
Posty: 302
Rejestracja: czwartek, 5 stycznia 2006, 09:31
Lokalizacja: Chorzów City Crew
Kontakt:

Post autor: Thaevis »

Azazel
To jest to, wreszcie wyrwałem się z padołu łez pomyślal entuzjastycznie biorąc berrete, po namyśle wziął jeszcze uzi. Był pewny swych zdolności jednak nie chciał tak jak większość lekceważyć rywala, poczekał aż wszyscy rzucą się do ataku po czym pobiegł do wnętrza budynku a następnie pędem biegł po schodach na dach..gdy wchodził do budynku zobaczył co robi Nox Co za idiotyzm..przecież wspinanczka jest czasochłonna..będe już walczył z naszym hardcoreowym przywódcą... trzeba się jakoś nastroić pomyślał lekceważąco puszczając sobie muzyke z mp3 playera w czasie biegu...
"Jeśli słowa wypowiada się z należytą pasją, a bogowie akurat się nudzą, bywa, że cały wszechświat przeformatowuje się wokół owych słów. Słowa zawsze miały moc odmieniania świata."
Malutkus
Marynarz
Marynarz
Posty: 314
Rejestracja: poniedziałek, 12 grudnia 2005, 16:58
Numer GG: 9627608
Lokalizacja: prawie Gliwice

Post autor: Malutkus »

Mundy

W zbrojowni przyglądał się całemu uzbrojeniu. Wiele z tych broni widział jako rekwizyty na planie zdjęciowym. Ale teraz to miało być na prawdę. Tak jakby. Wybrał dla siebie 2 uzi. Po chwili zastanowienia dołożył jeszcze nóż bojowy. Przezorny zawsze ubezpieczony.

Kiedy znaleźli się w programie treningowym, spokojnie rozejrzał się wokół. Poczekał, aż wszyscy pobiegną/ skoczą/ zaczną się wspinać na dach i powoli udał się do budynku, gdzie znajdował się Cervantes. Wsiadł do windy i wjechał na sam dach. Nie wierzę, że tak szybko go trafią. Nie robiliby takiej szopki dla 10 sekund zabawy- pomyślał. Już na górze stanął za jakimś dogodnym murkiem i czekał, aż Cervantes przejdzie/ przebiegnie obok. Następnie wpakował w niego ok. 30 kul z bliska. Jeśli nie było takiej okazji, to popatrzył, jak się sprawy mają.
Trocinka
Marynarz
Marynarz
Posty: 175
Rejestracja: niedziela, 26 lutego 2006, 10:50
Lokalizacja: Elbląg
Kontakt:

Post autor: Trocinka »

Nox
Wszyscy już są na górze i walcza, ja jeszcze suię wspinam, jeszcze kawałek, kawałeczek...
Ciekawe czy im wszystkim tak zalezy na byciu przywódcą, czy co?
delur
Marynarz
Marynarz
Posty: 288
Rejestracja: wtorek, 14 czerwca 2005, 17:46

Post autor: delur »

[Nemesis]
W Matrixie kobieta była zadziwiająco piękna. Rumiana wesoła twarz, czerwone pomalowane szminką usta, blond włosy, duży biust. Całkowicie się zmieniła, tak jakby tam musiała udawać kogoś kim nie jest. Na swoje zgrabne ciało miała założony czarny obcisły kombinezon i wysokie glany.Popatrzyła na bronie "Taaa, strasznie mi się przydadzą.. Wzięła jednak Desert Eagle tak dla pewności i rozejrzała się czy nie ma tu jakiegoś helikoptera albo innego pojazdu. Jeżeli nie ma to mówię Arxelowi żeby zrobił :twisted:
Obrazek
Obrazek
Delur słucha:
Obrazek
Obrazek
Mr.Zeth
Bosman
Bosman
Posty: 2312
Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:15
Numer GG: 2248735
Lokalizacja: z Wrocławskiej Otchłani
Kontakt:

Post autor: Mr.Zeth »

Nemezis:

Helikopter stał na bocznej części parkingu. Czy Ci się wydaje, czy on ma doczepione 4 pociski Hellfire do boku... i karabinek!


Nox:

To było zabawne uczucie, gdy kawał budynku, po którym się wspinała po prostu... ODPADŁ od reszty i runął w dół. Nox otworzyła oczy. Znów zbrojownia. Jak stanie na bacznosć to wróci na tereny treningowe.


Mundy

Winda zaklinowała sie miedzy 10 a 11 piętrem. Z głośnika posłynął śmiech Cervantesa -Biegnij!

Jack i Azzazel:

To nie było takie proste, jak wydawało sie Jackowi. Windą pojechał Mundy, musiał drałować po schodach... jest około 5 piętra i koło niego biegnie ten Azzazel...

Deus:

Nawet nie dotknął dachu. W sumie doskoczyłby, gdyby nie ta cisnieta przez Cervantesa rura, która trafiłą go w brzuch.

Deus obudził sie w zbrojowni... Moze dobrać broń i stanać na baczność by znów wrócic do treningu.
UWAGA -ZŁOŚLIWY MG!

Mr.Z pisze posta
Obrazek

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!
Nadir
Kok
Kok
Posty: 1438
Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 11:05
Numer GG: 3327785
Lokalizacja: 3city

Post autor: Nadir »

Nadir

Rozgladam sie i przypatruje co kto bierze jednoczesnie zastanawiajac sie jaki styl walki wybiora. Gdy wiekszosc juz wyszla probojac jak najszybciej dorwac Cervantesa usmiecham sie w strone Zaka i mowie
A ty jak zamierzasz to rozegrac? Ja wierze w ze Jah pokieruje nasze kule w dobrym kierunku a kule naszych przeciwnikow w zlym-usmiecham sie i wybieram szybkostrzelny karabin snajperski z luneta o dobrym przyblizeniu i malej aberracji, 2 berety i kilkanascie magazynkow tak w razie potrzeby. Nastepnie kieruje sie w zupelnie inna strone niz wszyscy wkradam sie do dalszego budynku i z dachu obserwuje walke pt Cervantes vs wszyscy. Przymierzam ze snajperki i gdy Cervantes jest odwrocony do mnie plecami i zajety unikaniem ciosow innych wytrzeliwuje caly magazynek w ten sposob ze jedna z kul leci w srodek jego plecow a pozostale rozchodza sie duza spirala i nawet zbytnio nie prejmuje sie ze teoretycznie pozostale kule mina cel jesli pozostanie nieruchomy.
CIekawe jak to ominie :twisted: -mowie do siebie.
Jesli zadna z kul nie trafia ide do budynku w ktorym dzieje sie akcja wbijam sie frontem prosto na Cervantesa wywalam caly magazynek w sposob jak wczesniej i od razu robie uskok za najblizszy filar i skaczac od sciany do sciany ostrzeliwuje Szefa
Czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i bawię się kamykami. Ale pewnego dnia nauczę się po nim żeglować.

Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.
delur
Marynarz
Marynarz
Posty: 288
Rejestracja: wtorek, 14 czerwca 2005, 17:46

Post autor: delur »

[Nemesis]
Uśmiechnęła się od ucha do ucha. To było to czego jej było potrzeba. Wsiadła do helikoptera i stanęła na baczność w nim. Gdy już przeniosą się, podlatuja w pobliże Cervantesa i bierze do helikoptera jednego kolegę, ew. Nox, aby mieli większą szansę trafić Cervantesa. Gdy już zabierze robi kółka wokół 'wroga' ostrzeliwując go z karabinku i odczasu do czasu gdy w pobliżu 'Inkwizytora' nie będzie nikogo rakietami :twisted:
Obrazek
Obrazek
Delur słucha:
Obrazek
Obrazek
Zaknafein
Bombardier
Bombardier
Posty: 729
Rejestracja: wtorek, 6 grudnia 2005, 09:56
Numer GG: 4464308
Lokalizacja: Free City Vratislavia
Kontakt:

Post autor: Zaknafein »

Zaknafein


Z półki zabrał 2 SMG i magazynki. Wszedł do kabiny za Nadirem, mówiąc:

A ja wierze, że Jah nie ma możliwosci ingerencji w wewnętrzne "swiaty", on jest Panem w rzeczywistości.
Wchodząc rozgladam się za Shivą, Cervantesem, kimkolwiek a drzwiami.
Mr.Zeth
Bosman
Bosman
Posty: 2312
Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:15
Numer GG: 2248735
Lokalizacja: z Wrocławskiej Otchłani
Kontakt:

Post autor: Mr.Zeth »

Nadir... patrz, na kogo polujesz, zamiast... mi tu :P
Grupa z "płaszcza" poluje na Cervantesa", a ci z Trebucheta polują na Shivę, założę wiec, że to o nią ci chodziło... jest jednak problem zwiazany z otoczeniem... mianowicie wpadniecie na WIEŚ, a nie do cementowego hallaluyah :P


Nemezis i Nox:

Gdy Nox po raz kolejny pojawił się na terenach treningowych zaproszona do helikoptera Nox siadła za Nemezis. Helikopter dostosowywał się do stylu prowadzenia i zzwinnie ominął kondygnacje z rur. Gdy pojazd minął 20ste piętro Cervantes zmienił dach. Lądując wyrwał z podłoża dwie rury kanalizacyjne i skierował strumień na helikopter. -Cuda techniki, lekcja pierwsza!- wrzasnął, stulając rurę do metrażu igły. -Woda pod ciśnieniem tnie cement i metal!- to mówiąc odciął strumieniem wody budkę z wyjściem na przeciwległym dachu, zcinając przy okazji grzywkę Mundy'ego, który schował się na powrót do klatki schodowej. Maszyna zatrzymała się, Nemezis gwałtownie obniżyła pułap lotu i odwróciła helikopter w kierunku Cervantesa. Ten puścił rurę i przebił się piętro niżej, i jeszcze niżej. Wszystko umilkło, aż wreszcie cos przebiło szklaną ścianę budynku, lądując w helikopterze. To była kserokopiarka. Nagła zmiana balastu wywołał wychył maszyny wpierw w jedną, a potem w drugą stronę, umożliwiając Cervantesowi abordaż i debordaż za razem. Wpadł do helikoptera trzymając biurko blatem do obu kobiet. Stało się to tak szybko, ze Nemezis nie zdołała odzyskać kontroli nad pojazdem, a już była poza nim. Cervantes chwycił za ster i przekręcił go w prawo. Obie kobiety zostały zmielone przez wirnik. Sam Cervantes wylądował w przeciwległym budynku, na klatce schodowej, a helikopter wbił się w budynek i eksplodował. -Taryfy ulgowej BRAK- uśmiechnął się i przerąbał aż do parteru, gdzie zobaczył wracającego ze zbrojowni Kodera. Celnie rzucona beretta (rzucił pistoletem) wbiła się w czaszkę pechowca. -Tylko na tyle was stać?- zaśmiał się, stojąc o 25 kondygnacji niżej, niż większość, po czym przeniósł się łopatologiczną metodą do kanałów.
UWAGA -ZŁOŚLIWY MG!

Mr.Z pisze posta
Obrazek

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!
Radar
Mat
Mat
Posty: 434
Rejestracja: poniedziałek, 31 października 2005, 15:58
Lokalizacja: Warszawa - Praga Północ.
Kontakt:

Post autor: Radar »

Jack

Krótką chwilę biegł za Azazelem, a po chwili powiedział.
Czekaj!
Złapał za rękę Azazela.
Mam pomysł! Ja wybiegne pierwszy i zacznę strzelać z desert eagles. Będę odwracał jego uwagę jak długo będę mógł. Jeśli trafie to będzie fajnie. A jeśli nie, to ty zajdziesz go od tyłu! To może nie być łatwe, ale... warto spróbować.
Jeśli Azazel się zgadza to wchodzę na górę do "celu" i ostrzeliwuję go odwracając jego uwagę i dając Azazelowi szansę.
Mr.Zeth
Bosman
Bosman
Posty: 2312
Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:15
Numer GG: 2248735
Lokalizacja: z Wrocławskiej Otchłani
Kontakt:

Post autor: Mr.Zeth »

Jack:


Gdy wybegł na dach stwierdził, że nikogo tu nie ma... Za nim wyszli skołowani Mundy i Azzzel.
UWAGA -ZŁOŚLIWY MG!

Mr.Z pisze posta
Obrazek

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!
delur
Marynarz
Marynarz
Posty: 288
Rejestracja: wtorek, 14 czerwca 2005, 17:46

Post autor: delur »

[Nemesis]
Niezły ten Cervantes... powiedziała zdziwiona do Nox. Nie spodziewałam się że zrobi to tak szybko, ale wiedziałam, że nie damy rady go trafić.
Obrazek
Obrazek
Delur słucha:
Obrazek
Obrazek
Zablokowany