[Matrix] Pierwsze zwycięstwa

[Thaevis]

Azazel
Azazel złapał się za głowe i omal nie upadł, pobladł cały ze złości
i wycedził tylko do towarzysza:
-Wiesz o co tu chodzi ?
Miał wielą ochote rozłupać czaske temu dowódcy zionu ale czekał jeszczena rozwój wypadków w Trebuchecie...

[Mr.Zeth]

Trebuchet:

Do pobladłego Azzazela podzesł jakiś człowieczyna w kombinezonie "do pracy w polu" i zapytał tępo -Czego wy tu? Jak rekruci, to do tamtej chatki się ruszać!- wskazał drewnianą chatę na końcu pola.

[Zaknafein]

eeee...?? a gdzie ja jestem?

[Malutkus]

Mundy

Jak widze nie tylko mnie się ten gość nie spodobał. Cóż, może jest tylko oddelegowany do szkolenia nowych? Mam nadzieję. Niby zawsze mogło być gorzej. Chyba...- pomyślał, wchodząc do kabiny. Nigdy czegoś takiego nie widział, więc teraz przyglądał się jej zafascynowany.

[delur]

[Nemesis]
Wcale nie przestraszona podeszła do Nox i razem weszły do środka.

[Radar]

Jack

Wolnym krokiem, ziewając co chwila poszedł na "płaszcz". Gdy był na miejscu zapytał się.
Coś mnie ominęło? Widzę, że wszyscy już są...
Po czym ziewnął.

[Thorgrim]

Hemar

[Ja się szkole, szkole, szkole i szkole ]

[Mr.Zeth]

Hemar:

Dolny dok nie służy szkoleniu, to karna robota przy transporcie paliw, częsci, etc.

Dok był niemal pusty. Kilku ludzi stało koło jednej z ram p o czumsgadali. Dym sączył się z papierosa, którego popalali na spólkę. Widać cos przeskrobali i siedzą tu we dwójkę. Westchnąwszy ciężko Hemar wczytał się w instrukcje:
1.Ubierz strój zdatny do pracy.
2. transportuj puste pojemniki na paliwo z loku 1 do 3.
3 .transportuj puste pojemniki na paliwo z loku 1 do 2.
4. transportuj paliwo z loku 3 do 1.
5. transportuj części z loku 4 do 2
itd. itp.

koło tabliczki wisi kilka kombinezonów. Z loku 1 zjechał pusty pojemnik na paliwo i wjechał na podest sterowniczy. Dwóch ludzi gadajacych ze sobą podeszło doń, jedne z nich podczepił pojemnik, a drugi wyklikał kombinajcę, po czym zeszli z podestu, a ten sam dostawił pojemnik na miejsce. Wtedy zauważyli Hemara. -O! Zmiennik!- rzucił jeden i obaj podeszli do haków, zostawiajac tam kombinezony. -Nie dotykaj spodu podestu, bo cie kopnie prad- rzucił jeden wychodząc, a drugi zaśmiałsię. Hemar został sam. Z loku 1 zjechał pusty pojemnik na paliwo...

Zak:

W barze masz upd8 wcześniej ^^

[Zaknafein]

Aha, a gdzie powinienam być? bo nie naleze ani do ierwszej załogi, ani do osób wymienionych w drugiej części posta(chyba^^)

[Mr.Zeth]

Należysz, masz sie stawic w Trebuchecie, masz jeszcze jakąś godzinkę...

[Zaknafein]

aha, to ok, dzieki ^^

Odwrócił się za Shivą wychodzącą z baru po czym powiedział do Nadira


Idziemy na ten trebutchet?

[Nadir]

Nadir

Idziemy idziemy bo potem jeszcze nam sie dostanie.. Swoja droga niezla ta pani od salutowania mozna by sie z nia lepiej poznac

[Feniks 34]

Feniks

Idę, a raczej wlokę się w stronę Trebuchutu, rozglądając się za jakimś barem, gdzie można by podpocząć po zadaniu - ciekawe czy w ogóle bedzie możne kiedyś odpocząć - myślę - sądząc po zachowaniu tego gaścia - zastanawiam się chwilę - Cervantesa, czy jak mu tam, to można sie spodziewać wszystkiego. Nawet braku czasu wolnego - gdy widzę jakiś bar staram się zapamiętać jego miejsce. Potem przyspieszam kroku kierując się za grupą.

[Nyano]

Deus
Po krótkiej chwili wahania wszedł do środka i rozejrzał się we wnętrzu

Jak widzę nie tylko Deus nazywa Cervantesa Inkwizytorem ;P

[Epyon]

Epyon

Shit. Gorzej chyba być nie mogło... - pomyślał i poszedł w stronę wyznaczonej chatki.
-Hmm... ciekawe co będzie w środku ^^" - powiedział lekko zaniepokojony. Aby się uspokoić zapalił...

[M_M]

Set:

Idę za resztą mojej grupy

[Arxel]

Koder

- No to wzium. Powiedział Koder i wszedł do kabiny.