[Matrix] Pierwsze zwycięstwa


-
- Bombardier
- Posty: 729
- Rejestracja: wtorek, 6 grudnia 2005, 09:56
- Numer GG: 4464308
- Lokalizacja: Free City Vratislavia
- Kontakt:


-
- Bosman
- Posty: 2312
- Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:15
- Numer GG: 2248735
- Lokalizacja: z Wrocławskiej Otchłani
- Kontakt:
Niezabardzo, bo to nei bedzie podział na tylko 2 grupy. Za dużo "Cieni". Wykombinowałem coś innego wmiast tego. Wkrrótce dam mapę kompleksu i bedę pisał, co się dzieje w konkretnych "dzielnicach" Zionu/Matrixie/Poza Zionem. W razie czego się zmieni...
UWAGA -ZŁOŚLIWY MG!
Mr.Z pisze posta

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!
Mr.Z pisze posta

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!

-
- Kok
- Posty: 1438
- Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 11:05
- Numer GG: 3327785
- Lokalizacja: 3city
Nadir
Wiesz moze nie bedzie tak zle, byle tylko z dala od tych klocacych sie. Nie rozumieja ze nasze sprzeczki to smar dla lozysk maszyn? Ehh.. Ciekawe co tam nas na gorze czeka moze jakas rozgrzewka? Przydalo by sie przed wypadem na akcje troche rozruszac kosci.-mowie do Zaka
A po chwili dodaje
Mogliby puscic jakis pozytywna muze do by sie troche czlowiek odstresowal- i pod nosem zaczynam sobie nucic
Kiedy z serca plyna slowa uderzaja z wielka moca kraza blisko w srod nas od tak dajac chetnym szczere zloto i dlatego lubie mowic z toba i dlatego lubie mowic toba...
Wiesz moze nie bedzie tak zle, byle tylko z dala od tych klocacych sie. Nie rozumieja ze nasze sprzeczki to smar dla lozysk maszyn? Ehh.. Ciekawe co tam nas na gorze czeka moze jakas rozgrzewka? Przydalo by sie przed wypadem na akcje troche rozruszac kosci.-mowie do Zaka
A po chwili dodaje
Mogliby puscic jakis pozytywna muze do by sie troche czlowiek odstresowal- i pod nosem zaczynam sobie nucic
Kiedy z serca plyna slowa uderzaja z wielka moca kraza blisko w srod nas od tak dajac chetnym szczere zloto i dlatego lubie mowic z toba i dlatego lubie mowic toba...
Czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i bawię się kamykami. Ale pewnego dnia nauczę się po nim żeglować.
Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.
Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.

-
- Bombardier
- Posty: 729
- Rejestracja: wtorek, 6 grudnia 2005, 09:56
- Numer GG: 4464308
- Lokalizacja: Free City Vratislavia
- Kontakt:

-
- Marynarz
- Posty: 288
- Rejestracja: wtorek, 14 czerwca 2005, 17:46
[Nemesis]
Ucieszyła się, że nie jest w drużynie z Hemarem, a jest z Nox. Była już spokojniejsza, jednak Cervantes kazał jej wspominać dawne zdarzenia, co sprawiało jej ból. Odchrząknęła i zaczęłą:
-Margerus wprowadził mnie do Matrixa. Był to pilot statku, mi także najbardziej spodobało się pilotowanie. Kiedy raz on wszedł, ja zostałam sama na pokładzie. Wszystko było spokojnie dopóki nie zaatakowały nas roboty. Nie mogłam odpalić impulsu bo on nie zdążył dobiec do telefonu, ale nie mogłam dłużej zwlekać i ... zabiłam go - łza spłynęła jej po policzku. Następnie w rozpaczy straciłam sterowanie i statek się rozbił... tuż koło Zionu... - znowu zaczęła płakać ale tym razem ukryła to wycierając od razu łzy. Chciała pokazać, że jest twarda. Czy mogę już wyjść i dołączyć do reszty mojej załogi ? Czy mam iść z tobą na płaszcz ?
Ucieszyła się, że nie jest w drużynie z Hemarem, a jest z Nox. Była już spokojniejsza, jednak Cervantes kazał jej wspominać dawne zdarzenia, co sprawiało jej ból. Odchrząknęła i zaczęłą:
-Margerus wprowadził mnie do Matrixa. Był to pilot statku, mi także najbardziej spodobało się pilotowanie. Kiedy raz on wszedł, ja zostałam sama na pokładzie. Wszystko było spokojnie dopóki nie zaatakowały nas roboty. Nie mogłam odpalić impulsu bo on nie zdążył dobiec do telefonu, ale nie mogłam dłużej zwlekać i ... zabiłam go - łza spłynęła jej po policzku. Następnie w rozpaczy straciłam sterowanie i statek się rozbił... tuż koło Zionu... - znowu zaczęła płakać ale tym razem ukryła to wycierając od razu łzy. Chciała pokazać, że jest twarda. Czy mogę już wyjść i dołączyć do reszty mojej załogi ? Czy mam iść z tobą na płaszcz ?


Delur słucha:



-
- Bosman
- Posty: 2312
- Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:15
- Numer GG: 2248735
- Lokalizacja: z Wrocławskiej Otchłani
- Kontakt:
-Zrobiłaś, co uznałaś za słuszne i nie masz czego żałować. Jakby roboty dotarły do statku zginłęabyś i ty i tamten pilot, wiec uratowałaś jedno życie...- odpoiwedział Cervantes obojętnie, po czym mruknął coś jescze, ale Nemezis była w stanie odczytać z ruchu ust coś w stylu "Szkoda maszyny". -Idziemy na płaszcz, nie bój się łez, ale je ocieraj. Żyjemy po to, by ponosić straty i sukcesy i wyciagać z obu nauki.- dodał, gdy wyszli z sali. Zamknął drzwi i w mechaniczny sposób wpisał kod. Widać, ze często juz to robi. -Jak nie czujesz się za dobrze, to skocz do kantyny i weź jedno piwo... JEDNO PIWO- powtórzył z naciskiem. -Nie więcej! Jeśl nie potrzebujesz takiego... uspakajacza, to chodź ze mną na płaszcz. Trzeba poskładać ludzi do kupy i ruszyć sie z miejsca. Jesli rozbiłaś statek, to nie mogę cie puścić do pilotażu samej, chyba rozumiesz...- dodał obracajac się i kierujac w stronę windy. Po drodze zahaczył o Deusa. -Ruszasz na górę, czy masz jakieś interesy tu?- zapytał wchodząc na rampę.
Nadir i Zak:
Wreszcie wyladowaliście w barze. Zauważyliscie tu sporo ludzi, którzy należą do cywili, kilku rekrutów, sierżanta i jeszcze jedna osobę, którj wszyscy się kłąniają, lub salutują. Kobieta wyglądsała na dwadziescia-parę lat. Za sam wygląda możnaby jej salutować. Długie czarne włosy, delikatnai chłodna twarz, biała cera i dosć obcisły skafander z symbolem Wysokiej Wyróżnieły jaz tłumu. Podeszła do baru i rzuciął coś do barmana, po czym wyszła równie szybko, jak weszła. Obaj kumple usłyszeli tylko nick wypowiadany przez jednego z bywalców baru "Zionheart". Zwali ją "Shiva".
Nadir i Zak:
Wreszcie wyladowaliście w barze. Zauważyliscie tu sporo ludzi, którzy należą do cywili, kilku rekrutów, sierżanta i jeszcze jedna osobę, którj wszyscy się kłąniają, lub salutują. Kobieta wyglądsała na dwadziescia-parę lat. Za sam wygląda możnaby jej salutować. Długie czarne włosy, delikatnai chłodna twarz, biała cera i dosć obcisły skafander z symbolem Wysokiej Wyróżnieły jaz tłumu. Podeszła do baru i rzuciął coś do barmana, po czym wyszła równie szybko, jak weszła. Obaj kumple usłyszeli tylko nick wypowiadany przez jednego z bywalców baru "Zionheart". Zwali ją "Shiva".
UWAGA -ZŁOŚLIWY MG!
Mr.Z pisze posta

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!
Mr.Z pisze posta

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!

-
- Marynarz
- Posty: 175
- Rejestracja: niedziela, 26 lutego 2006, 10:50
- Lokalizacja: Elbląg
- Kontakt:
Nox
Załoga wygląda na całkiem przyjemną. Mam nadzieję, ze szybko znajdziemy wspólny język. Trzeba się będzie jakoś zintegrować, dopwiedzieć więcej o sobie. Przecież spędzimy ze soba tyle czasu, musimy się jakos dograć.
Pobdbiegłam do Kodera, w końcu wszyscy szliśmy w stronę płaszcza.
-Jak tam samopoczuce przed wyprawą?- zapytałam- ja tak troszkę się obawiam, to moja pierwsza wyprawa. Ale mam nadzieję, że to jakoś będzie. W końcu strach zbyt wiele nie da. A może to będzie przygoda mojego życia?
Załoga wygląda na całkiem przyjemną. Mam nadzieję, ze szybko znajdziemy wspólny język. Trzeba się będzie jakoś zintegrować, dopwiedzieć więcej o sobie. Przecież spędzimy ze soba tyle czasu, musimy się jakos dograć.
Pobdbiegłam do Kodera, w końcu wszyscy szliśmy w stronę płaszcza.
-Jak tam samopoczuce przed wyprawą?- zapytałam- ja tak troszkę się obawiam, to moja pierwsza wyprawa. Ale mam nadzieję, że to jakoś będzie. W końcu strach zbyt wiele nie da. A może to będzie przygoda mojego życia?

-
- Kok
- Posty: 1007
- Rejestracja: wtorek, 3 stycznia 2006, 17:37
- Numer GG: 8564458
- Lokalizacja: Z TBM
Koder
- Eee... Samopoczucie dobre. Przygoda mojego życia? Dobre sobie. Będzie git jak przeżyje. Ale ja tam nie zamierzam zbytnio wchodzic do matrixa więc mam lepiej od niektórych.. Wolałbym odcztywać jego kod i robić programy. Powiedział, założył ręce za głowę i zaczął pogwizdywać.
- Eee... Samopoczucie dobre. Przygoda mojego życia? Dobre sobie. Będzie git jak przeżyje. Ale ja tam nie zamierzam zbytnio wchodzic do matrixa więc mam lepiej od niektórych.. Wolałbym odcztywać jego kod i robić programy. Powiedział, założył ręce za głowę i zaczął pogwizdywać.
OŻESZ TY W PYTĘ WRÓCIŁEM NA FORUM
!


-
- Mat
- Posty: 589
- Rejestracja: poniedziałek, 6 lutego 2006, 11:51
- Numer GG: 3030068
- Lokalizacja: Z ukrycia i cienia
Deus
- Jasne, moim interesem tu jest siedzenie i umieranie z nudów - odparł Inkwizytorowi ironicznym tonem - Oczywiście że idę na górę, szefie - Nie uważał, żeby Inkwizytor zasłużył sobie na zaszczytne miano "szefa", Deus poprostu zwracał się per "szefie" do wszystkich.
- Jasne, moim interesem tu jest siedzenie i umieranie z nudów - odparł Inkwizytorowi ironicznym tonem - Oczywiście że idę na górę, szefie - Nie uważał, żeby Inkwizytor zasłużył sobie na zaszczytne miano "szefa", Deus poprostu zwracał się per "szefie" do wszystkich.
Bóg na Krzyżu był tylko kolejną religią, która uczyła że miłość i morderstwo są nierozłącznie związane - że w końcu Bóg zawsze pije krew

-
- Marynarz
- Posty: 288
- Rejestracja: wtorek, 14 czerwca 2005, 17:46
[Nemesis]
-Jeżeli nie będę traciła jedynego towarzysza to statku nie rozbiję.. - powiedziała kobieta. Przy słowach 'jedynego towarzysza' zasmuciła się mocno, być może czuła coś więcej do tego towarzysza... Poszła z Inkwizytorem, gdyż piwo było według niej tylko dla mężczyzn. Chciała spotkać się z Nox i porozmawiać z nią.
-Jeżeli nie będę traciła jedynego towarzysza to statku nie rozbiję.. - powiedziała kobieta. Przy słowach 'jedynego towarzysza' zasmuciła się mocno, być może czuła coś więcej do tego towarzysza... Poszła z Inkwizytorem, gdyż piwo było według niej tylko dla mężczyzn. Chciała spotkać się z Nox i porozmawiać z nią.


Delur słucha:



-
- Tawerniak
- Posty: 2122
- Rejestracja: poniedziałek, 3 października 2005, 13:57
- Numer GG: 5438992
- Lokalizacja: Mroczna Wieża
- Kontakt:

-
- Majtek
- Posty: 75
- Rejestracja: czwartek, 9 lutego 2006, 19:10
- Numer GG: 1099483
- Lokalizacja: Szczecin

-
- Marynarz
- Posty: 314
- Rejestracja: poniedziałek, 12 grudnia 2005, 16:58
- Numer GG: 9627608
- Lokalizacja: prawie Gliwice

-
- Marynarz
- Posty: 302
- Rejestracja: czwartek, 5 stycznia 2006, 09:31
- Lokalizacja: Chorzów City Crew
- Kontakt:
Azazel
Azazel wyszedł z zebrania znudzony i poszedł w strone Trebuchetu W zasadzie wszystko mi jedno gdzie mam iść...byle to była droga do Matrixa pomyślał ponuro idąc
Azazel wyszedł z zebrania znudzony i poszedł w strone Trebuchetu W zasadzie wszystko mi jedno gdzie mam iść...byle to była droga do Matrixa pomyślał ponuro idąc
"Jeśli słowa wypowiada się z należytą pasją, a bogowie akurat się nudzą, bywa, że cały wszechświat przeformatowuje się wokół owych słów. Słowa zawsze miały moc odmieniania świata."

-
- Bosman
- Posty: 2312
- Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:15
- Numer GG: 2248735
- Lokalizacja: z Wrocławskiej Otchłani
- Kontakt:
"Płaszcz"
1sza grupa:
Wszyscy, oprócz Jacka dotarli na "płaszcz" pred czasem. Zastali tam po raz kolejny Cervantesa. -Kogoś mi brakuje...- wymamrotał. -Poczekamy jeszcze do ustalonego terminu, w razie czego dojdzie do nas później. Do kabiny symulacyjnej.- zakomenderował i udał się schodami na górę, do niewielkiego pokoju, z którego wypływały niczym wodospad ogromne ilości kabli.-Jazda- mruknął ze środka. Ludzie wokół śmiali się i spoglądali na budynek. -Znów szkoli rekrutów- powiedział jeden -Przerżnięte...- powiedział drugi, ale gdy Cervantes wychylił sie na zewnątrz smiechy i łosiki umilkły. -Ja myslę!- warknął dowódca i skinął na rekrutów ręką.
"Trebuchet"
Taevis, Epyon i Azzazel:
Stanęli na najwyzsym poziomie Zionu sporo przed czasem, by stwierdzić, że to... farma! Skadś Ziończycy w końcu mudszą brać żywność... chyba nie zostali wybrani do roboty w polu... Taka perspektywa...
1sza grupa:
Wszyscy, oprócz Jacka dotarli na "płaszcz" pred czasem. Zastali tam po raz kolejny Cervantesa. -Kogoś mi brakuje...- wymamrotał. -Poczekamy jeszcze do ustalonego terminu, w razie czego dojdzie do nas później. Do kabiny symulacyjnej.- zakomenderował i udał się schodami na górę, do niewielkiego pokoju, z którego wypływały niczym wodospad ogromne ilości kabli.-Jazda- mruknął ze środka. Ludzie wokół śmiali się i spoglądali na budynek. -Znów szkoli rekrutów- powiedział jeden -Przerżnięte...- powiedział drugi, ale gdy Cervantes wychylił sie na zewnątrz smiechy i łosiki umilkły. -Ja myslę!- warknął dowódca i skinął na rekrutów ręką.
"Trebuchet"
Taevis, Epyon i Azzazel:
Stanęli na najwyzsym poziomie Zionu sporo przed czasem, by stwierdzić, że to... farma! Skadś Ziończycy w końcu mudszą brać żywność... chyba nie zostali wybrani do roboty w polu... Taka perspektywa...
UWAGA -ZŁOŚLIWY MG!
Mr.Z pisze posta

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!
Mr.Z pisze posta

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!
