Jelcyn pisze:1) Jedzenie na sesjach, zależy od tego jak długo owa sesja trwa. Na 2,5h nikt nic nie przynosi, ale na maraton 8-9 godzinny to całe hałdy żarcia przynosimy.
Żadko, bo poprostu często nie ma. A kasę by kupić zostawiamy bo
po sesji p
ójść na browara.
Jelcyn pisze:2) "Napoje" na sesji. Mam zasadę nie więcej niż 2 piwaczy 4 lampki wina. Najczęściej mamy jakiś sok, pepsi itp.
Alkohol nie, bo powoduje on nie mżność finezyjnego myślenia i klimatycznego odgrywania postaci. Nawet po jednym browarku mimo że to nic i nawet kręcenia nie czuję, ani humorku, ani nic, to nie mogę się wczuć i wzruszyć wyobraźni.
Jelcyn pisze:3) Świece- użyłem ich tylko raz. Mogą być kłopotliwe, bo może je ktoś szturnąć, lub tak jak mój gracz podawać komuś notatki i je podpalić.
Nie ma odpwiedniego innego pomieszczenia by móc klimatycznie postawić świecę. Kiedyś jak chcieliśmy iść pograć do szopy (niedawno opisywałem o fajnym klimaciku jaki da się zrobić), ale była tak pełna śmieci, kamieni, połamanych desek, że nie było gdzie usiąść.
Jelcyn pisze:4) Muza. Myśle, że zawsze może cosik lecieć w tla, a jak trzeba jakąś walkę wyeksponować( Np walka z powozu, podczas pościgu z konnymi)to kilka mocniejszych kawałków zawsze mam.
Nigdy. Moim zdaniem tylko rozprasza, a i nie mam ochoty słuchać muzyczki podczas sesji. Nie wiem jak innych, ale przynajmniej mnie rozprasza.
Jelcyn pisze:5) Zasłanianie okiem. Nigdy tego nie robię, bo się po ciemnicy, bez świec(partz ptk3) lipnie gra.
Okiem to nie jestem wstanie niczego zasłonić chyba że swoją gałkę oczną.

A nie czepiając się, to poprostu nie było jak i po co. Latem zaś najczęściej się gra na świe
żym powietrzu.
Jelcyn pisze:6) Mapki. To jest coś co lubię robić, a będąc zainspirowanym textem BAZYLa z którjś tawerny, Zrobiłem taką Fajną Mapkę na kartce A1
Mapki bardzo
rzadko rysuję na życzenie graczy. Wolę jak gracze będący w "transie" klimatu wyobrażali sobie poprzez mój opis, niż żeby oglądali białą kartkę z mymi gryzmołami.
Jelcyn pisze:7) Rekwizyty. Czasami są, czasami ich niema, ale jeżeli znajde cosik pasującego do klimatu, to na sesje przynosze.
Jakie? Po co? Chyba że jakieś pseudo makiety z figurkami od Battla podczas walki, pozwalające lepsze obmyślenie strategiczne i wyobrażenie walki, ale to baaaaaaaaardzo
rzadko. Może wsumie chyba raz, max 2 razy tak zrobiłem.