Rasa, którą gram najchętniej...
-
- Marynarz
- Posty: 302
- Rejestracja: czwartek, 5 stycznia 2006, 09:31
- Lokalizacja: Chorzów City Crew
- Kontakt:
BLACK a czy ja powiedziałem że niewezme takowego bo ma minus do budowy ? Nie poprostu musiałem zdementować to że w D&D elfy nie mają żadnych minusów a co do młotka to niewiem bo nie grywam więc pozostaje mi wierzyć ekspertom
"Jeśli słowa wypowiada się z należytą pasją, a bogowie akurat się nudzą, bywa, że cały wszechświat przeformatowuje się wokół owych słów. Słowa zawsze miały moc odmieniania świata."
-
- Marynarz
- Posty: 169
- Rejestracja: środa, 18 stycznia 2006, 22:13
Faktycznie, w Warhammerze Elfy miały wygodne życie. Zwłaszcza w 1 edycji, gdzie świeżo stworzony Elf miał inicjatywę powyżej 50 i był lepszy od człowieka we wszystkim prócz Punktów Przeznaczenia. Na szczęście w 2 edycji nie popełnili tego błędu jeszcze raz. Bynajmniej nie aż tak wielkiego błędu.
Wciąż mnie ścigają!
-
- Chorąży
- Posty: 3121
- Rejestracja: wtorek, 21 grudnia 2004, 11:06
- Lokalizacja: Tam gdzie konczy się wieś a zaczyna zadupie \,,/ <(^.^)> \,,/
- BLACKs
- Tawerniany Cygan
- Posty: 3040
- Rejestracja: poniedziałek, 21 listopada 2005, 17:30
Ah rozumiem .Thaevis pisze:BLACK a czy ja powiedziałem że niewezme takowego bo ma minus do budowy ? Nie poprostu musiałem zdementować to że w D&D elfy nie mają żadnych minusów a co do młotka to niewiem bo nie grywam więc pozostaje mi wierzyć ekspertom
Mogłeś pomyśleć, zanim coś napiszesz .Kloner pisze:Halfling też miał inicjatywę powyżej 50 i co? nikt nie mówi że miał najlepiej...
Elfy miały 50 inicjatywy i żadnych minusów (ale więcej zalet). Natomiast halflingi w 1ed miały ponad 50 inicjatywy i 2K10+10 WW i US. Więc, HALFLING NIE MIAŁ NAJLEPIEJ, nie wspominając o minusach do siły czy też wytrzymałości. Elfy takowych nie posiadały.
-
- Chorąży
- Posty: 3121
- Rejestracja: wtorek, 21 grudnia 2004, 11:06
- Lokalizacja: Tam gdzie konczy się wieś a zaczyna zadupie \,,/ <(^.^)> \,,/
- BLACKs
- Tawerniany Cygan
- Posty: 3040
- Rejestracja: poniedziałek, 21 listopada 2005, 17:30
Więc, Halfling w 1ed ma minusy do:1 edycja WFRP pisze:
Halfling:
SZ K2+2
WW 2K10+10
US 2K10+20
S K3
WT K3
ŻW K3+3
I 2K10+40
A 1
ZR 2K10+30
CP 2K10+10
INT 2K10+20
OP 2K10+10
SW 2K10+30
OGD 2k10+30
- Szybkości,
- WW,
- Siły,
- Wytrzymałości,
- Żywotności,
- Cech Przywódczych,
- Opanowania.
W zamian za to dostaje bonusy do:
- US,
- Inicjatywy,
- Zręczności,
- Siły Woli,
- Ogłady.
Więc, elf dostawał ogromne bonusy do:1 edycja WFRP pisze:
Elf:
SZ K3+2
WW 2K10+30
US 2K10+20
S K3+1
WT K3+1
ŻW K3+3
I 2K10+50(!)
A 1
Zr 2K10+30
CP 2K10+30
INT 2K10+40
OP 2K10+40
SW 2K10+30
OGD 2K10+30
- WW,
- Inicjatywy,
- Zr,
- CP,
- INT,
- OP,
- SW,
- OGD.
W zamian za to dostawał baty do... Żywotności tylko.
Poza tym uznaje, że Twoja wypowiedź
Wprowadziła tylko niepotrzebny zamęt, ponieważ halfling ma 2K10+40 Inicjatywy (czyli nie zawsze powyżej 50 ), co nie równa się z elfią Inicjatywą 2K10+50. Dlatego, elf miał najlepiej i basta. Prawie zero minusów (jedynie 1 żywotności mniej). Za to halfling był zrównoważony. W drugiej edycji już tak na szczęście nie jest Tamtamtadam.Kloner pisze:Halfling też miał inicjatywę powyżej 50 i co? nikt nie mówi że miał najlepiej...
-
- Bombardier
- Posty: 643
- Rejestracja: niedziela, 12 czerwca 2005, 15:41
- Numer GG: 9025892
- Lokalizacja: Bydgoskie przedmieścia mrokiem zalane...
- Kontakt:
Postać jednego z moich graczy w Warmłotku 1 ed po dwóch rozwinięciach
SZ4, WW 31, US 66, S 3, Wt 4, Żw 6, I 66, A1, Zr 43, Cp 42, Int 52, Op 57, Sw 37, Ogd 45.
Z tym jednak wyjątkiem, że ja wprowadziłem małą zmiane do systemu mianowicie elfy mają 2k10+20 WW i 2k10+30 US.Nic więc dziwnego, że elfy są często wybierane przez początkujących.
człowiek jakby się nie starał to początkowo może mieć co najwyżej 40 z każdej cechy procentowej, a to jest właściwie nie do osiągnięcia(9 rzutów pod rząd z najwyższym wynikiem).
SZ4, WW 31, US 66, S 3, Wt 4, Żw 6, I 66, A1, Zr 43, Cp 42, Int 52, Op 57, Sw 37, Ogd 45.
Z tym jednak wyjątkiem, że ja wprowadziłem małą zmiane do systemu mianowicie elfy mają 2k10+20 WW i 2k10+30 US.Nic więc dziwnego, że elfy są często wybierane przez początkujących.
człowiek jakby się nie starał to początkowo może mieć co najwyżej 40 z każdej cechy procentowej, a to jest właściwie nie do osiągnięcia(9 rzutów pod rząd z najwyższym wynikiem).
"It is often said that before you die your life passes before your eyes. It is in fact true. It's called living."
-- Terry Pratchett
"Z głupotą się nie walczy, głupotę się omija"
-- Terry Pratchett
"Z głupotą się nie walczy, głupotę się omija"
-
- Chorąży
- Posty: 3121
- Rejestracja: wtorek, 21 grudnia 2004, 11:06
- Lokalizacja: Tam gdzie konczy się wieś a zaczyna zadupie \,,/ <(^.^)> \,,/
Grajac na sesji w realu fajnie jest miec silna postac z duzymi cyferkami przy statystykach. No bo co? Deklaruje, ze biegne na grupke zbirów i od razu slysze "roll.." I mozna calkiem fajnie grac. Nawet jesli sesja jest na zasadzie storytelling'u to i tak MG opiera sie na statystykach z karty postaci.
Na Tawernie jest inaczej. Im silniejsza postac tym trudniej sie nia gra. Czy raczej odgrywa Cala przyjemnosc tkwi w rozwleklym opisywaniu jak to wojownik siedzi. Z opisu mozna szybko wywnioskowac jaki ma charakter, ze np jest bardzo pewny siebie. Mozna tez dac post na dwie strony w WORDzie o tym, jak sie ubiera i w co. Opisywac mysli, czy gadanie chomika w glowie Na sesji w realu nie ma na to po prostu czasu! I zapewne tez nikt nie mialby ochoty tego robic. Akcja jest szybsza, jakis cel, rzuty kostkami...
Dlatego w realu fajnie jest grac elfem. Ale na Tawerenie szczerze wole nawet najgorsza postac, byleby sie ja dalo ladnie opisywac... Taka Marina na przyklad. Siano w glowie, ladna twarzyczka i glos. Nie lubi walczyc, ma mdlosci na widok krwi, wiec nie nadaje sie ani na wojownika ani na uzdrowiciela w druzynie. Tylko umila innym czas Badz denerwuje
Na Tawernie jest inaczej. Im silniejsza postac tym trudniej sie nia gra. Czy raczej odgrywa Cala przyjemnosc tkwi w rozwleklym opisywaniu jak to wojownik siedzi. Z opisu mozna szybko wywnioskowac jaki ma charakter, ze np jest bardzo pewny siebie. Mozna tez dac post na dwie strony w WORDzie o tym, jak sie ubiera i w co. Opisywac mysli, czy gadanie chomika w glowie Na sesji w realu nie ma na to po prostu czasu! I zapewne tez nikt nie mialby ochoty tego robic. Akcja jest szybsza, jakis cel, rzuty kostkami...
Dlatego w realu fajnie jest grac elfem. Ale na Tawerenie szczerze wole nawet najgorsza postac, byleby sie ja dalo ladnie opisywac... Taka Marina na przyklad. Siano w glowie, ladna twarzyczka i glos. Nie lubi walczyc, ma mdlosci na widok krwi, wiec nie nadaje sie ani na wojownika ani na uzdrowiciela w druzynie. Tylko umila innym czas Badz denerwuje
-
- Kok
- Posty: 1348
- Rejestracja: niedziela, 14 sierpnia 2005, 17:33
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Z Karczmy "Pod Wyszczerbionym Toporem"
-
- Bombardier
- Posty: 643
- Rejestracja: niedziela, 12 czerwca 2005, 15:41
- Numer GG: 9025892
- Lokalizacja: Bydgoskie przedmieścia mrokiem zalane...
- Kontakt:
Jeżeli mówisz o inicjatywie elfa w I ed, to muszę cię zmartwić, ale chyba tobię się tusz rozmazał, bo ja w podręczniku mam +50, zaś jeśli chodzi o halfinga to on miał +40.
"It is often said that before you die your life passes before your eyes. It is in fact true. It's called living."
-- Terry Pratchett
"Z głupotą się nie walczy, głupotę się omija"
-- Terry Pratchett
"Z głupotą się nie walczy, głupotę się omija"
- BLACKs
- Tawerniany Cygan
- Posty: 3040
- Rejestracja: poniedziałek, 21 listopada 2005, 17:30
Nie próbujcie mnie zmylić - przepisałem informacje z podręcznika Warhammer Fantasy Role Play 1ed.
Zgadzam się z Ouz - w sesjach na realu uczę się mechaniki dokładnie i szukam kruczków, by zrobić jak najbardziej wypasiastą postać, ponieważ często nie gram na storytellingu i czasami trzeba porzucać. Odgrywanie przepaków jest trudne. Elfy da się odgrywać, jeśli się potrafi, ale jak widzę kolejnych laików zainspirowanych Legolasem to na wymioty się zbiera...
Ja pozostaję przy swoich ulubieńcach - mrocznych elfach i krasnoludach .
Zgadzam się z Ouz - w sesjach na realu uczę się mechaniki dokładnie i szukam kruczków, by zrobić jak najbardziej wypasiastą postać, ponieważ często nie gram na storytellingu i czasami trzeba porzucać. Odgrywanie przepaków jest trudne. Elfy da się odgrywać, jeśli się potrafi, ale jak widzę kolejnych laików zainspirowanych Legolasem to na wymioty się zbiera...
Ja pozostaję przy swoich ulubieńcach - mrocznych elfach i krasnoludach .
Rasy z mojego punktu widzenia.
Co do kłapouchych (Elgi) to mam bardzo wrogie podejście. Z tego co mówił mi mój dziad i ojciec. Zamkneli się na jakiejś wyspie na którą nikt nie ma dostępu, lub w kilku lasach na terenach ludzkich. Poza nielicznymi z nich nie mają kontakt u z otaczającym ich światem i tym co się wokół nich dzieje. Siedzą tam zamknięci i układają pieśni, chawtują i sam Grungni nie wie co wyprawiają. Sam na swej drodze nie spotkałem zbyt wielu kłapouchych... Uff na chwałę Griungni'ego... Gdyby nie siła, upór, honor, umiejętności walki jakże wspaniałych Nas Krasnolódów ten świat byłby już zniszczony przez chaos i całe przebrzydłę szkaradzctwo tego co podobno te chole....a tfu... efly na nas zesłały.
Ludzie (Umgi) te to potrafią dorównać nawet niejednym krasnolódom... Niektórzy piją tyle, że niejednemu z nas aż broda się kurczy. Znają się na orężu, ich wyczyny w walce można by oglądać na ścianach niejednego skarbca Krasnoludzkiego... Umgi są to wspaniałe istoty... Tak są wśród nich i tacy co poszli nie po tej drodze co trzeba, takim odrazu powinno się wbijać topór w łeb. Ale pewnie kiedyś zrozumieją, że z plugastwem się walczy, a nie przystępuje do niego... A Tfuu... Gdyby nie niewielka pomoc ludzi wśród nas obrońców świata przed chaosem, pewnie byśmy stracili o wielu więcej naszych krewnych.
Niziołki zasłyneli wspaniałą kuchnią jak i celnym okiem. Żarcie z ich karczem jest na iście wysokim poziomie. Przed walką nie godzi się nie zjeśc wspaniałego posiłku robionego własnie przez te wspaniałe stworzenia. Chwała im za to co robią!!! Z tego co słyszałęm od kompanów to i nieźle strzelają z tych ich śmiesznych broni...Hmmm... Proce sie chyba zwały...
Krasnolódowie (Dawi) cóż mogę powiedzieć o najwspanialszej rasie na świecie... Gdyby nie nasz upór i niekończonca sie walka z pomiotem to ten świat byłby zgóbiony.
HALGREN IRONBEARD syn GURADUS'a[/b]
Ludzie (Umgi) te to potrafią dorównać nawet niejednym krasnolódom... Niektórzy piją tyle, że niejednemu z nas aż broda się kurczy. Znają się na orężu, ich wyczyny w walce można by oglądać na ścianach niejednego skarbca Krasnoludzkiego... Umgi są to wspaniałe istoty... Tak są wśród nich i tacy co poszli nie po tej drodze co trzeba, takim odrazu powinno się wbijać topór w łeb. Ale pewnie kiedyś zrozumieją, że z plugastwem się walczy, a nie przystępuje do niego... A Tfuu... Gdyby nie niewielka pomoc ludzi wśród nas obrońców świata przed chaosem, pewnie byśmy stracili o wielu więcej naszych krewnych.
Niziołki zasłyneli wspaniałą kuchnią jak i celnym okiem. Żarcie z ich karczem jest na iście wysokim poziomie. Przed walką nie godzi się nie zjeśc wspaniałego posiłku robionego własnie przez te wspaniałe stworzenia. Chwała im za to co robią!!! Z tego co słyszałęm od kompanów to i nieźle strzelają z tych ich śmiesznych broni...Hmmm... Proce sie chyba zwały...
Krasnolódowie (Dawi) cóż mogę powiedzieć o najwspanialszej rasie na świecie... Gdyby nie nasz upór i niekończonca sie walka z pomiotem to ten świat byłby zgóbiony.
HALGREN IRONBEARD syn GURADUS'a[/b]
-
- Szczur Lądowy
- Posty: 5
- Rejestracja: środa, 12 kwietnia 2006, 18:49
- Lokalizacja: Ardiinayne
No, moja ulubiona postać to oczywiście Drow, Skrytobójca, Neutralny a zwie się Alucard Alphrin est Akanet im Tsarl w skrócie Al. lub Alucard albo Alphrin
Czy warto żyć jeśli nie zdajesz sobie sprawy że żyjesz? Czy warto istnieć jeśli nie masz chęci do życia? Czy warto pozbawiać człowieka istanienia tylko dlatego, że masz taką pracę?
-
- Marynarz
- Posty: 166
- Rejestracja: poniedziałek, 10 kwietnia 2006, 01:23
- Numer GG: 5951765
- Lokalizacja: Drawsko Pom/Wrocław
Ja wielbię szlachetne elfy, lecz nie za swoje bonusy w statystykach tylko za ich podniosłość i umiłowanie do sztuki. Elfy żyją w zgodzie z naturą, swoim poetyckim językiem potrafią kilkukrotnie określić liść spadający z drzewa, a poprzez swoją długowieczność inaczej dostrzegają ubiegający czas... Do tego są świetnymi łucznikami a magia przychodzi im z dziecinną łatwością.
-
- Marynarz
- Posty: 169
- Rejestracja: środa, 18 stycznia 2006, 22:13
-
- Marynarz
- Posty: 166
- Rejestracja: poniedziałek, 10 kwietnia 2006, 01:23
- Numer GG: 5951765
- Lokalizacja: Drawsko Pom/Wrocław