
Na tej sesji nie trzeba sie o wszystko pytac MG, mozecie nawet troche akcje sami do przodu posówac wedlug waszego uznania. Na FS liczy sie wyobraznia.
-Terry Brown
Jest ranek. Musiales dzis wczesnie przyjsc do pracy bo szef sobie tego zyczył, ale ty miales prosbe szefa w glebokim powazaniu. Miales zly dzien i wolales zostac w domu. Raz, ze ci cos w silniku strzelilo, wiec musiales oddac samochod wczoraj do naprawy. Dwa, ze ci uciekl autobus przed samym nosem. Trzy, ze odjezdzajac wjechal w kauze i oczywiscie cie ochlapal. Cztery, i to chyba najwazniejsze, jest cholerna niedziela!!!
I jeszcze ten elficki dupek wrzeszczal na ciebie, dlaczego sie spozniles, ze czas to pieniadz, ze straci przez ciebie waznych klientow, ze to, ze tamto. Niesluchales go tylko niemy przytakiwales. Zwykle nie lubiles swojego szefa, ale teraz go wrecz nienawidziles. Po kilku minutach, wreszcie zostales skierowany do biorka. Obok monitora lezały dokumenty-wytyczne, w ktorych bylo zawarte o co takiego klientowi chodziło. Szesc podstron do zrobienia, najwyzej 2 godziny roboty. Wziales sie do pracy...
-John Sharkey
Dwa dni temu zostales sciagniety do miasta z powodu pokazów lotniczych. Miales wraz z cala ekipa demonstrowac przy widzach jak przeprowadzane sa akcje ratunkowe z udzialem smiglowcow. Wczoraj miales swoj pierwszy pokaz. Ratowaliscie ofiare wypadku drogowego. Strazacy szybko rozcieli wrak auta, a lekarze szybko udzielili pierwszej pomocy manekinowi. Na koniec ofiara zostala wciagnieta na lince na poklad twojego smiglowca. Przez szyby widziales, ze pokaz spodobal sie gapią. Dzis bylo cos trudniejszego. Bedziesz musial ratowac rozbitka, dryfujacego na wodzie (pokazy byly organizowane na lotniksu przy plazy). Bales sie, ze cos spieprzysz. Wsrod wiwatow tłumu wsiadłes do smiglowca i odpaliles maszyne. Dwoch czlonkow twojej trzy osobowej druzyby ratowniczej poklepało cie po ramieniu. Jeden powiedział:
-poradzimy sobie - i ruszyliscie. Wial lekki wiatrek, niebo bylo bezchmurne...
-Zak
Lubiles sie dobrze zabawic, a atrakcja ostatnich kilku dni byly pokazy lotnicze. Nie moglo cie nie byc na tym spektaklu. Wysoko wsrod chmur smigaly wojskowe odrzutowce. Troche nizej awionetki kreslily przy pomocy kolorowych dymow ciekawe wzory na niebie. Po dwogodzinnym spektaklu odrzutowce wyladowaly i kazdy mogl zrobic sobie zdjecie z pilotami z mysliwcem w tle. Pozniej byly pokazy smiglowcow. Wojskowe szybko przelatywały nad glowami tłumow, policyjne wysoko w gorze obserwowaly okolice, a ratownicze dzisiaj zajmowaly sie rozbitakmi dryfujacymi w wodzie. Wlasnie kolejna druzyna startowała. Odczuwales zarowno podziw dla pilotow chelikopterow ratowniczych i strarzackich, jak i niechec do pilotow jednostek bojowych. Dzien sie rozrywkowo, a wiec dobrze zaczynał...