[WP IV Era][obóz zła] Totalna Dominacja

Miejsce na zakończone lub wymarłe sesje. Jeśli chcesz ponownie otworzyć temat to skontaktuj się z modem albo adminem.
Thaevis
Marynarz
Marynarz
Posty: 302
Rejestracja: czwartek, 5 stycznia 2006, 09:31
Lokalizacja: Chorzów City Crew
Kontakt:

Post autor: Thaevis »

Halmir

W końcu wyjechał na pole bitwy, widok ze wzgórza przeraził go oddziały przymierza słaniały się pod uderzeniami plugastwa, Nadeszła zemsta elfów pomyślał dnąc w róg, to samo zrobili inni dowódcy...czysty dzwięk zalał dolinę wywołując strach w orczych sercach, schował róg i wykrzyczał do swojej armi:
-Wiecie co macie robić ! kawaleria zbierze swe żniwo ! Gdy strefa ostrzału będzie cwolna od naszych sił rozpoczniecie ostrzał !!
To mówiąc założył kaptur i ruszył na czele kawalerii zabijając orków, pola zielone zostały zalane brunatną krwią orków, po kilku szarżach na zdezorientowanych orków w końcu wyjechali ze strefy strzały...strzały elfów przysłoniły słońce wybijając niemal do resztu orków Zwycięstwo już bliskie teraz tylko barloga przegnać trzeba pomyślał wjeżdzając do Dol Guldur, zaraz jednak wraz z Arweną rzucił wyzwanie Barlogowi, rozpoczeła się walka śmiertelna, współpracował z Arweną wpyprowadzając cięcia, tańczył z mieczem wokoło barloga, w końcu wytrącił mu bat a Arwena zadała cios potężny, barlog uciekł...powalając wszystkich swą mocą ...
Halmir pomógł wstać Arwenie która rzuciła się w ramiona Zaknafeina, on sam jednak poszedł obejrzeć pole bitwy, widział tam tylko trupy, śmierć krążącą po polach..jęki rannych, padł na kolana i zmówił modlitwe za dusze poległych I znów rasy ginące dziś w śródziemiu musiały przyjąć ciężar walki o wolność...gdzież byli ludzie ? zapytał się w myślach z goryczą...

Poza sesją : sorry za marny opis ale kompletny brak weny :(
"Jeśli słowa wypowiada się z należytą pasją, a bogowie akurat się nudzą, bywa, że cały wszechświat przeformatowuje się wokół owych słów. Słowa zawsze miały moc odmieniania świata."
Zaknafein
Bombardier
Bombardier
Posty: 729
Rejestracja: wtorek, 6 grudnia 2005, 09:56
Numer GG: 4464308
Lokalizacja: Free City Vratislavia
Kontakt:

Post autor: Zaknafein »

Zaknafein

Być może ze strachu, być może z jakichkolwiek innych powodów, przez całą bitwę Zak trzymał się na uboczu, z dala od strzał i plugastwa. Nie walczył, tylko śpiewał:


Śnieżnobiała! Śnieżnobiała! O, przeczysta Pani,
Królowo zza zachodnich mórz!
Światło dla nas, zabłąkanych
Wśród świata drzew splątanych.

Gilthoniel! O, Elbereth!
Jasne jest twoje spojrzenie i czyste twoje tchnienie.
Śnieżnobiała! Śnieżnobiała! Tobie nasz śpiew
Z ziemi odległej, zza morza, gdzie świata kres!

O, gwiazdy w Roku Ciemności
Twą jasną dłonią rozsiane,
Na wietrznych polach błyszczące i czyste,
Srebrne twe kwiaty wciąż podziwiane.

O, Elbereth! Gilthoniel!
Wciąż pamiętamy,
Na tej odległej ziemi, pod drzew konarami,
Żeś światłem gwiazd nad Zachodnimi Morzami.


Gdy bitwa się zakończyła, wraz z Halmirem pomógł wstać Arwenie, a w międzyczasie szepnął jej do ucha: "To było zniewalające..."

Potem pogrążył się w obcym dla bardów zamyśleniu. Nie myślał o braku ludzi podczas bitwy. Nie myślał o stratach Elfów. Nie myslał o Krasnoludach. Nie myślał o porażce Balroga. Nie myślał o zwycięstwie. Nie myślał o wyplenieniu plugastwa z Dol Guldur. Nie myślał o odbiciu części Mrocznej Puszczy. Nie myślał o poległych. Nie myślał o umierających i cierpiących. Myślał tylko o Zwierciadle Galadrieli....
Wilczyca
Marynarz
Marynarz
Posty: 298
Rejestracja: niedziela, 18 grudnia 2005, 19:02
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: Wilczyca »

Arwena:


Zaplątana w więzy skórzastego ciała
Więziona przez kości, włosami spętana,
Które pot srebrną lawą przykleił do twarzy
Spełniła sny gorzkie. Z swych koszmarnych marzeń
Toni wyłuskała najsmutniejsze wizje
Urybione w śmierci palcołuski śliskie.

W pędy skonarostów wypuszczonych z serca
Zakwitła grzechkwiatem kratociemna twierdza
Czarownym ogrodem broniąc swych tajemnic
Niczym włóczni szponem. Odłamkami cierni
Brocząc swe łodygi przez byty spłodzone
Snuła ciemną powieść mglistokrwim ogonem.

Tak spleciona ścieżka znaczyła me kroki
Takim kwieciem kaplice zdobiłam u drogi
Taką to ofiarę niosłam głodnym bogom
Nie potrafiąc próżni zaspokoić sobą...
Może winnam chleb dłoni złożyć na ołtarzu?
Zostawić mdłe wino, sztyletem rozmazać
Resztki swoich błagań na palecie spełnień
Sycąc hekatombą wyposzczone ziemie?

Z łona dusz splamionych dziwnie pachną kwiaty.
Korzenie żylaste ssą od gleby matki
Piski wewnątrzżycia. W roślinę wmuszone
Zdają ostrzem miecza wypuszczać chorągwie
Kiełkujące k' niebu za leśelfie duchy.
Czara spływa łuną. Po brodzie kostuchy
Wraz z księżyca śmiechem i szeptaniem gaju
Kapią półistnienia. Nieświadomość raju
Półszał niedośćwojny, bezsensowny koniec
Słonołzistą rosą wtula włosy w skronie.

Ach strunoprzysięgłe, lutnioświadkie palce
Oby Wam kling pazur obcy został w walce.
Oby dłonie jasne nie spełniły krzykiem
Żółci ścierającej wewnętrzne granice
Między rękojeścią a woja ramieniem...
Jasnym bądź, pozostań, sącząc przeznaczenie.
If the ocean was vodka
And I were a duck
I would swim to the bottom
And never come up

But since it ain't vodka
And I'm not a duck
Pass me the bottle
And shut the fuck up
Eglarest
Chorąży
Chorąży
Posty: 3653
Rejestracja: sobota, 19 listopada 2005, 11:02
Numer GG: 777575
Lokalizacja: Poznań/Konin

Post autor: Eglarest »

Gdy opadły krzyki, jęki dxwięk kling i wypuszcanych strzał. o wielkiej bitwie pozostały tylko stosy ścierwa palącego się iz asnuwajacego neibo gryzącym dymem.

Aghrr w zamieszniu znalazł Tronbera chwycił go i uciekł byle dalej od bitwy, wpadł po pewnym czasie na aglocka który go poprowadził w bezpieczne miejsce. Garsta Orków neidobitków i garastka goblinów uciekała na północ pod wodzą Asglocka.

Zon obudził się w nocy w jakis krzakach ledwo otwozyl ozcy ajego slepia ukazał się elf dosiadajacy konia i Naginatą grożacy Zonowi.

Arwen Halmir i Zak zakwaterowali się w Dol Guldur, elfy oczyszczały fortece z plugastwa. Wszyscy oni widzieli jak biały jeździec spadł znieba, wiedzieli kim był ale czuli że to jeszce nie jego koniec , Devrra warz z resztka swego oddziału i krasnoludem ktory jej towazyszyl od czasu bitwy siedziała na dziedzincu dol-guldur wpatrujac sie tempow ziemie gdy staną przednia on. Biały mąż, Radagast.
-chodź zamną -powiedział poczym zaprowadził ja do sali gdzie naradzali sie Arwen Halmir i zaknafein.

- a więc odneiśliśmy zwycięstwo, pierwsze w tej wojnie. Radźcie co czynić dalej królowie elfów.

Serphis

Dotarłeś do Krasnoludzkiej twierdzy wraz z całą świtą stanąłeś przed bramami pukajac w nie usłyszałeś tylko - CZEGO ?

Balrog
-pisz gdzie lecisz
Devvra
Pomywacz
Posty: 21
Rejestracja: wtorek, 17 stycznia 2006, 14:03
Lokalizacja: Z nicości... khe, khe.

Post autor: Devvra »

Devvra

Elfka milczała, stojąc z założonymi rękami. Nie była ani królową elfów, ani królową ludzi. Tropicielka, łowczyni, dowódczyni z twarzą ściągniętą jak twarz zwierzęcia, jeszcze ze smugami krwi, potu i brudu. Jej wzrok ślizgał się po rozmówcach niczym wąż po kamieniach. Na fakturze tęczówki migotała jej desperacja. Halmirowi złożyła pełen szacunku ukłon, przed Arweną dygnęła krótko, ale rzeczowo, ale zupełnie zignorowała Zaknafeina. Zacisnęła tylko wąskie wargi i spoglądała z uporem na Radagasta.
Bolało.
"Jeśli twe życie to pasmo zabójstw, zdaj sobie sprawę, że umarłeś już dawno. Razem ze swoją pierwszą ofiarą."
Tero Kir
Marynarz
Marynarz
Posty: 389
Rejestracja: środa, 21 grudnia 2005, 13:29
Lokalizacja: Silent Hill

Post autor: Tero Kir »

Serphis

- Dzieci gór, przybywam z dalekiego wschodu w raz z waszymi braćmi. Pragne zapraponować rozwój handlowy a kto wie czy nie wspomuc was w walce z Balrogiem...
Serphis posatawnie reprezentował się na tle gnomów otaczających go. Uśmiechnął się rzeczliwi, wskazując by pare gnomów zapewniły krasnoludów o ich przyjacielkich zamiarach.
Awatar użytkownika
BLACKs
Tawerniany Cygan
Tawerniany Cygan
Posty: 3040
Rejestracja: poniedziałek, 21 listopada 2005, 17:30

Post autor: BLACKs »

Sha'da'hran

Uciekam na północ, za Agslockiem.
Zapał
Mat
Mat
Posty: 532
Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2005, 16:41
Lokalizacja: Chodzież
Kontakt:

Post autor: Zapał »

Zon

Nie zabijac goblin, ja byc pozyteczny, ja znac plany balrog. Jeczal i blagal o litosc elfa w pokracznej wersji mowy wspolnej. Ja pojsc z elf, tylko nie zabijac! Nie zabijac goblin! Nie zabijac Zon! Blagam!
Fuck?
Seto
Kok
Kok
Posty: 1115
Rejestracja: niedziela, 18 grudnia 2005, 10:53
Numer GG: 0
Lokalizacja: Hrubieszów

Post autor: Seto »

Tronber

Ork prubuje otworzyć oczy. Światło go oślepia. Kiedy widzi gdzie jest i co się mniej więcej stało mówi do trolla: Dzięki przyjacielu. Następnie rozgląda się żeby lepiej zorientować się w sytuacji.
Obrazek
Vijas
Marynarz
Marynarz
Posty: 332
Rejestracja: czwartek, 10 listopada 2005, 18:48
Numer GG: 763272
Lokalizacja: Breslau
Kontakt:

Post autor: Vijas »

Valius

Staram się przeskoczyć nad przepaścią. Jeśli nie doskocze łapie się ściany.
Eglarest
Chorąży
Chorąży
Posty: 3653
Rejestracja: sobota, 19 listopada 2005, 11:02
Numer GG: 777575
Lokalizacja: Poznań/Konin

Post autor: Eglarest »

Zon

Twoje małe goblińskei serce wystraszone jak nigdy czuło że zaraz przestanie bić, ze elf który stoi nad toba i góruje swym majestatem zaraz przerwie ta cięką i amrną linię życia. Elf Spojżał raz jeszcze poczym odsunął Naginate i rzekł
- Idź
Tylko tyle poczym odjechał Zon leżał z szokowany. Ze ten szpiczastouchy darował mu jego marny żywot.

Aghrrr, Tronber, Balrog

Do oddziału Asglocka który wiał ile sił w nogach na północ dołączył Balrog który opadł ciężko na ziemię trawiąc ja płomieniami , był poważnie ranny i upokożony...

Revotur
Stoisz przed duzymi dzwiami ktore sa chyba otwarte.
Zapał
Mat
Mat
Posty: 532
Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2005, 16:41
Lokalizacja: Chodzież
Kontakt:

Post autor: Zapał »

Hehe, głupi elf... Pomyślał Zon i poweselał. Z początku nie miał ochoty wyłazić z krzaków, lecz po dłuższej chwili odważył się wyjrzeć z krzaków i rozejrzeć się.
Fuck?
Revotur
Marynarz
Marynarz
Posty: 166
Rejestracja: piątek, 5 sierpnia 2005, 21:11
Numer GG: 0
Lokalizacja: Łódź (podwodna^^)
Kontakt:

Post autor: Revotur »

Przy pomocy jakiegos kija (moze byc ew. jakas kosc :wink: co by było "bardziej klimatycznie") upewniam sie czy dzwi w istocie sa otwarte. Jesli nie wykryje zadnej pulapki to przez nie przechodze. Oczywiscie, jak przystało na postac "złą" jestem egoistą i nie patrze na kompanow.
I`m Destroyer!!! Master of Pain and I kill you!!!

Bez skrupułów... Bez litości... Tak do bólu... W naiwnosci...
Obrazek
Eglarest
Chorąży
Chorąży
Posty: 3653
Rejestracja: sobota, 19 listopada 2005, 11:02
Numer GG: 777575
Lokalizacja: Poznań/Konin

Post autor: Eglarest »

Zon

Nikogo niewidzisz jest czysto elfa niema nic niema tylko dogorywajaca twierdza z radoscia stwierdzas ze jestes wolny gdzie pójdziesz?

Revotur

Opukales dzwi mieczem sa to duze aluminiowe drzwi nieco jakgdyby sparwialyw razenei neidomknietych tz niedosunietych do konca tak ze wystaja kawalek zza framugi po opukaniu dzwi stwierdzas zze to solidna robota poczym zauwazasz duza klamkę ktoratez opukałeś mieczem :)
zapewnei ja naciskasz udalo ci sie przesunać dzwi zalało cię jasne swiatło.
Revotur
Marynarz
Marynarz
Posty: 166
Rejestracja: piątek, 5 sierpnia 2005, 21:11
Numer GG: 0
Lokalizacja: Łódź (podwodna^^)
Kontakt:

Post autor: Revotur »

Przezorny zawsze ubezpieczony 8)

Krzyknąłem z bolu kiedy swiatło probowało przewiercic moja czaszke na wylot i szybko zamknalem wrota. Przez nastepne 10 minut zbierałem sie w sobie po czym powoli zaczałem uchylac drzwi wolno przyzwyczajajac sie do swiatla slonecznego, kiedy juz promienie mi nie przeszkadzały wyszedłem na zewnatrz...
I`m Destroyer!!! Master of Pain and I kill you!!!

Bez skrupułów... Bez litości... Tak do bólu... W naiwnosci...
Obrazek
Seto
Kok
Kok
Posty: 1115
Rejestracja: niedziela, 18 grudnia 2005, 10:53
Numer GG: 0
Lokalizacja: Hrubieszów

Post autor: Seto »

Tronber

Dobrze że my żyć - Powiedział Ork i rozejrzał się. Następnie po chwili dodał: Panie co z tobą?. Popatrzył uważnie na barloga bo widział jak te porządnie obrywa podczas walki.
Obrazek
Eglarest
Chorąży
Chorąży
Posty: 3653
Rejestracja: sobota, 19 listopada 2005, 11:02
Numer GG: 777575
Lokalizacja: Poznań/Konin

Post autor: Eglarest »

Revotur

To było baile swiatło oslepił cię kontrast z jaki anstapil ty z ceimnego pomeiszczenia wszedles do rozjasnionej sali sala była lśniaca jakgdyby wykładane tu były ściany kryształem brudnej białej soli. na koncu sali stał posąg rycerza dzierżył piekny miecz ora ztarczę a zbroja zdawała sie być prawdziwa niewidziałeś drzwi w ów sali oprócz tych które przedchwila otworzyłeś zauważyłęś że podłoga sali to wielkie lustro wktórym spokojnie obijał się srebrny sufit.
Zablokowany