[D&D]Tajemnice Świata

-
- Tawerniany Che Wiewióra
- Posty: 1529
- Rejestracja: niedziela, 13 listopada 2005, 16:55
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Warszawa
Fallar
Elfowi coś tu nie pasowało. Właściwie to zawsze mu coś nie pasuje w takich sytuacjach. Już tak ma z natury. Dreptał powoli za babulinką i rozglądał sie uważnie. *Dziwne, z zewnątrz ten fort wydawał się mniejszy.* Słuchając bełkotania babci w końcu się doczekał tego jednego felernego pytania. "Kim wlasciwie jestescie i co was tu sprowadza?" *Ech, cholera. Że też ludzie są zawsze tacy ciekawscy.*
- My jesteśmy, podróżnikami. Wędrujemy po świecie i staramy się pomagać ludziom. Jak przechodziliśmy niedaleko to spotkaliśmy takiego jednego starszego pana. Powiedział nam, że mieszka tu jedna osoba, ktora się czuje dosyć samotnie. Nikt jej nie odwiedza i w ogóle. Tak więc długo się nie namyślając, postanowiliśmy odwiedzić to miejsce i dotrzymać Ci towarzystwa. Porozmawiać i takie tam.
Elfowi coś tu nie pasowało. Właściwie to zawsze mu coś nie pasuje w takich sytuacjach. Już tak ma z natury. Dreptał powoli za babulinką i rozglądał sie uważnie. *Dziwne, z zewnątrz ten fort wydawał się mniejszy.* Słuchając bełkotania babci w końcu się doczekał tego jednego felernego pytania. "Kim wlasciwie jestescie i co was tu sprowadza?" *Ech, cholera. Że też ludzie są zawsze tacy ciekawscy.*
- My jesteśmy, podróżnikami. Wędrujemy po świecie i staramy się pomagać ludziom. Jak przechodziliśmy niedaleko to spotkaliśmy takiego jednego starszego pana. Powiedział nam, że mieszka tu jedna osoba, ktora się czuje dosyć samotnie. Nikt jej nie odwiedza i w ogóle. Tak więc długo się nie namyślając, postanowiliśmy odwiedzić to miejsce i dotrzymać Ci towarzystwa. Porozmawiać i takie tam.

Odpowiedz elfa ewidentnie przypadla do gustu babci, usmiechnela sie ona szeroko i zaprosila wszystkich do jadalni. Pomieszczenie bylo urzadzone podobnie jak hol, bylo duze, slabo oswietlone i stare. Jednak tutaj na samym srodku stal ogromny dębowy stół i tuzin wygodnych, obitych czerwonym aksamitem krzesel. Gdy tylko zasiedliscie do stolu, pojawil sie sluzacy. Mlody, niespelna pietnastoletni chlopak szybko do was podszedl i oznajmil donosnym glosem, ktory odbil sie echem po wszystkich katach (az posypalo sie nieco kurzu i tynku):
- Witam w jadalni hrabiny De Virr i zapraszam panstwa na obiad! Dzis podajemy potrawke z kaczki w owocach, do tego mlode ziemniaczki, surowke z kapusty na slodko i chlodnik. Do tego lampka wybornego wina, ktore zapewne zadowoli wasze podniebienia! Nim jednak podamy potrawy, prosze o troche cierpliwosci i zachecam do obejrzenia niezwyklych arrasow i obrazow w glownej sali. Miesci sie ona za tamtymi drzwiami <chlopak wskazal skinieciem drzwi na lewo>
Babcia pokiwala glowa i kaszlnela kilka razy. Przygladzila swoj kok i rzekla:
- Czujcie sie jak u siebie, bo chyba zostaniecie troche? Troche potrwa zanim bedzie obiad, jesli macie ochote, mozecie tu zostac, badz poogladac ogrody lub glowna sale...
Poza sesja:
Oddaje sesje na kilka postow we wladanie fds'a
- Witam w jadalni hrabiny De Virr i zapraszam panstwa na obiad! Dzis podajemy potrawke z kaczki w owocach, do tego mlode ziemniaczki, surowke z kapusty na slodko i chlodnik. Do tego lampka wybornego wina, ktore zapewne zadowoli wasze podniebienia! Nim jednak podamy potrawy, prosze o troche cierpliwosci i zachecam do obejrzenia niezwyklych arrasow i obrazow w glownej sali. Miesci sie ona za tamtymi drzwiami <chlopak wskazal skinieciem drzwi na lewo>
Babcia pokiwala glowa i kaszlnela kilka razy. Przygladzila swoj kok i rzekla:
- Czujcie sie jak u siebie, bo chyba zostaniecie troche? Troche potrwa zanim bedzie obiad, jesli macie ochote, mozecie tu zostac, badz poogladac ogrody lub glowna sale...
Poza sesja:
Oddaje sesje na kilka postow we wladanie fds'a


-
- Bombardier
- Posty: 700
- Rejestracja: wtorek, 1 listopada 2005, 15:50
- Numer GG: 9383879
- Lokalizacja: Preczów :P
- Kontakt:
Tebryn:
-Bardzo miło z twej strony, Hrabino - Odzywa się diablę, uśmiechając się mile - Ja pooglądałbym całą tę wspaniałą budowlę najchętniej. Jeżeli pozwolisz.
Uzyskując w odpowiedzi pokiwanie głową, poszedł się przejść zważając na ukryte przejścia i wartościowe rzeczy.
Poza: De Virr to któryś z drowich domów nieprawdaż?? Został unicestwiony przez podajże Do'Urdenów.
Z niecierpliwością czekam na dalszy ciąg przygody i wypowiedź Ani w SDG
-Bardzo miło z twej strony, Hrabino - Odzywa się diablę, uśmiechając się mile - Ja pooglądałbym całą tę wspaniałą budowlę najchętniej. Jeżeli pozwolisz.
Uzyskując w odpowiedzi pokiwanie głową, poszedł się przejść zważając na ukryte przejścia i wartościowe rzeczy.
Poza: De Virr to któryś z drowich domów nieprawdaż?? Został unicestwiony przez podajże Do'Urdenów.


(\ /)
( . .)
c('')('')
This is Bunny. Copy and paste bunny into your signature to help him gain world domination.

-
- Majtek
- Posty: 138
- Rejestracja: środa, 14 września 2005, 13:29

-
- Bombardier
- Posty: 700
- Rejestracja: wtorek, 1 listopada 2005, 15:50
- Numer GG: 9383879
- Lokalizacja: Preczów :P
- Kontakt:

-
- Tawerniany Che Wiewióra
- Posty: 1529
- Rejestracja: niedziela, 13 listopada 2005, 16:55
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Warszawa

-
- Bombardier
- Posty: 700
- Rejestracja: wtorek, 1 listopada 2005, 15:50
- Numer GG: 9383879
- Lokalizacja: Preczów :P
- Kontakt:


-
- Tawerniany Che Wiewióra
- Posty: 1529
- Rejestracja: niedziela, 13 listopada 2005, 16:55
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Warszawa


-
- Bombardier
- Posty: 700
- Rejestracja: wtorek, 1 listopada 2005, 15:50
- Numer GG: 9383879
- Lokalizacja: Preczów :P
- Kontakt:


-
- Tawerniany Che Wiewióra
- Posty: 1529
- Rejestracja: niedziela, 13 listopada 2005, 16:55
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Warszawa
[Glyph, Kurai, Tebryn i Fallar]
Diablę nie wypatrzyło, żadnych ukrytych przejść. Może to z tego powodu, że żadnych tam nie było? Albo dlatego, że zwisające na ścianach ciężkie arrasy i kotary zasłaniały doszczętnie widok. W każdym bądź razie, nic ciekawego Tebryn nie zdołał wypatrzeć. Po pewnym dłuższym czasie, do sali w której się znajdowaliście wszedł sługa i powiadomił was, że sala jadalna jest już gotowa. Gdy udaliście się we wskazane miejsce, sługa począł przynosić na stół półmiski z jedzeniem. Kiedy zasiedliście do stołu i zaczęliście ucztować, do sali weszło trzech mężczyzn. Dwaj z nich to byli wojownicy, a trzeci był magiem. Babcia zawołała:
- Moi synowie wrócili! Akurat na obiad. Chodźcie moi mili, dzisiaj na obiedzie mamy gości!
Trzej mężczyźni weszli powoli do jadalni. Na ich twarzach gościł wyraz zmęczenia lecz i zadowolenia. Jeden z wojowników trzymał w ręku gruby, złoty naszyjnik. Gdy mężczyźni podeszli do stołu, służba natychmiast rozpoczęła przynoszenie dodatkowych nakryć. Wyglądający na maga syn hrabiny rzekł do niej.
- Dzisiaj się nam poszczęściło mamo. Zobacz co miał ze sobą jeden z trolli.
Z tymi słowy mag podał hrabinie, złoty naszyjnik.
Poza sesją:
Wiem, że to nic specjalnego, ale od czegoś trzeba zacząć. Zaraz się wciągnę w tą sesję
.
Villemo: Będziemy tęsknić
Diablę nie wypatrzyło, żadnych ukrytych przejść. Może to z tego powodu, że żadnych tam nie było? Albo dlatego, że zwisające na ścianach ciężkie arrasy i kotary zasłaniały doszczętnie widok. W każdym bądź razie, nic ciekawego Tebryn nie zdołał wypatrzeć. Po pewnym dłuższym czasie, do sali w której się znajdowaliście wszedł sługa i powiadomił was, że sala jadalna jest już gotowa. Gdy udaliście się we wskazane miejsce, sługa począł przynosić na stół półmiski z jedzeniem. Kiedy zasiedliście do stołu i zaczęliście ucztować, do sali weszło trzech mężczyzn. Dwaj z nich to byli wojownicy, a trzeci był magiem. Babcia zawołała:
- Moi synowie wrócili! Akurat na obiad. Chodźcie moi mili, dzisiaj na obiedzie mamy gości!
Trzej mężczyźni weszli powoli do jadalni. Na ich twarzach gościł wyraz zmęczenia lecz i zadowolenia. Jeden z wojowników trzymał w ręku gruby, złoty naszyjnik. Gdy mężczyźni podeszli do stołu, służba natychmiast rozpoczęła przynoszenie dodatkowych nakryć. Wyglądający na maga syn hrabiny rzekł do niej.
- Dzisiaj się nam poszczęściło mamo. Zobacz co miał ze sobą jeden z trolli.
Z tymi słowy mag podał hrabinie, złoty naszyjnik.
Poza sesją:
Wiem, że to nic specjalnego, ale od czegoś trzeba zacząć. Zaraz się wciągnę w tą sesję

Villemo: Będziemy tęsknić


-
- Kok
- Posty: 951
- Rejestracja: piątek, 11 listopada 2005, 10:00
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Sosaria... Kraina rozpusty :]

-
- Bombardier
- Posty: 700
- Rejestracja: wtorek, 1 listopada 2005, 15:50
- Numer GG: 9383879
- Lokalizacja: Preczów :P
- Kontakt:

Kurai
Wszyscy jedli w milczeniu, ktore co chwile przerywalo mlasniecie lub siorbniecie ktoregos z synow. Pol-Drow'ka byla mocno zaintrygowana tym miejscem. Oraz tymi ludzmi. Po glowie kolatalo jej sie kilka pytan, lecz to najwazniejsze miala zamiar wypowiedziec na glos. Ino wpierw przezula dokladnie zbyt duzy kes i polknela go popijajac winem. Gdy jedzenie opuscilo jej usta udajac sie w dalsza wedrowke po ciele dziewczyny, Kurai poprawila sie na swoim miejscu, nieco pochylila do przodu w strone gospodarzy i spytala:
- A tak wlasciwie, jesli mozna spytac, to co tutaj robicie?
Na twarzy babulenki zawital szeroki usmiech. W koncu ktos na nia zwrocil uwage i jeszcze zapytal sie o te wazna rzecz, o ktorej tak bardzo lubila opowiadac! Rowniez pochylila sie do przodu i glosem pelnym dramatyzmu odpowiedziala:
- Ja i moi synowie, chlopcze, mieszkamy tu od lat na pograniczu bagien i wioski. Bronimy ludnosc przed trollami oraz wszelkimi istotami zamieszkujacymi te mokradla. Najgorsze sa trolle. Zabic je moze jedynie ognien, gdyz z kazdej rany sa w stanie sie zregenerowac... Nawet z tych smiertelnych! - zawolala unoszac palec do gory.
*Chlopcze? o_O* - Kurai skrzywila sie nieco. Zauwazyla, ze jeden z synow babulenki zachichotal. Fallar rowniez. Diable sie usmiechnelo. Villemo wyszczerzyla w radosym usmiechu zabki, a krasnolud dalej palaszowal obiad...
Wszyscy jedli w milczeniu, ktore co chwile przerywalo mlasniecie lub siorbniecie ktoregos z synow. Pol-Drow'ka byla mocno zaintrygowana tym miejscem. Oraz tymi ludzmi. Po glowie kolatalo jej sie kilka pytan, lecz to najwazniejsze miala zamiar wypowiedziec na glos. Ino wpierw przezula dokladnie zbyt duzy kes i polknela go popijajac winem. Gdy jedzenie opuscilo jej usta udajac sie w dalsza wedrowke po ciele dziewczyny, Kurai poprawila sie na swoim miejscu, nieco pochylila do przodu w strone gospodarzy i spytala:
- A tak wlasciwie, jesli mozna spytac, to co tutaj robicie?
Na twarzy babulenki zawital szeroki usmiech. W koncu ktos na nia zwrocil uwage i jeszcze zapytal sie o te wazna rzecz, o ktorej tak bardzo lubila opowiadac! Rowniez pochylila sie do przodu i glosem pelnym dramatyzmu odpowiedziala:
- Ja i moi synowie, chlopcze, mieszkamy tu od lat na pograniczu bagien i wioski. Bronimy ludnosc przed trollami oraz wszelkimi istotami zamieszkujacymi te mokradla. Najgorsze sa trolle. Zabic je moze jedynie ognien, gdyz z kazdej rany sa w stanie sie zregenerowac... Nawet z tych smiertelnych! - zawolala unoszac palec do gory.
*Chlopcze? o_O* - Kurai skrzywila sie nieco. Zauwazyla, ze jeden z synow babulenki zachichotal. Fallar rowniez. Diable sie usmiechnelo. Villemo wyszczerzyla w radosym usmiechu zabki, a krasnolud dalej palaszowal obiad...

-
- Bombardier
- Posty: 700
- Rejestracja: wtorek, 1 listopada 2005, 15:50
- Numer GG: 9383879
- Lokalizacja: Preczów :P
- Kontakt:
Tebryn:
.... Chłopcze... Usłyszawszy słowa babci Tebryn roześmiał się w duchu *buahahaha*, lecz nie chcąc rozeźlić babci a tymbardziej Kurai pozwolił sobie jedynie na uśmieszek
Postanowił podtrzymać rozmowę, gdyż zobaczył jak Kurai zamurowało To naprawdę zaszczytne zajęcie, a jak wiele stworów ubijacie w ciągu powiedzmy jednego księżyca?
.... Chłopcze... Usłyszawszy słowa babci Tebryn roześmiał się w duchu *buahahaha*, lecz nie chcąc rozeźlić babci a tymbardziej Kurai pozwolił sobie jedynie na uśmieszek


(\ /)
( . .)
c('')('')
This is Bunny. Copy and paste bunny into your signature to help him gain world domination.
