[Brak] Silent Hill: Unexpected Darkness

-
- Chorąży
- Posty: 3653
- Rejestracja: sobota, 19 listopada 2005, 11:02
- Numer GG: 777575
- Lokalizacja: Poznań/Konin

-
- Tawerniak
- Posty: 1616
- Rejestracja: poniedziałek, 12 września 2005, 08:47
- Numer GG: 5879500
- Lokalizacja: Opole
- Kontakt:
Keitaro Urashima
Chłopak pierwsze co zrobił, to rozejrzał się wokoło, czy nie ma w pobliżu zadnych bestii. Po tym stanął przed kratami, niezdecydowany co robić dalej. Nie widział nigdy płaczącej dziewczyny, poza tym dniem - dniem morderstwa...
*****
Chłopak wszedł do dzielnicy, do której dla takich jak on, nie było wstępu. On był zwykłym 'plebsem', a nawet gorzej, bo mieszkał na ulicy. Ta dzielnica należała do 'lepszych', którzy nie mieli kłopotów z pieniędzmi.
Punk musiał się przekradać wzdłóż kamer i ogrodzeń, musiał unikać spotkań z psami - tymi normalnymi i policyjnymi, które nader często patrolowały to miejsce. Nie było to dla niego wielkim problemem, bo już nie jeden raz to robił, chcąc udać się do swojej "Julii".
Tym razem jednak nie biegł na pogaduszki i flirtowanie - dostał misję, od reszty grupy z którą koegzystował w zapuszczonym sqacie. Przez jednego z polityków połowę jego przyjaciół zamknęli w klatce. On miał być zemstą. Miał zabić córę tego polityka, z którą przyjaźnił się już wiele lat - o czym wszyscy wiedzieli. Był wściekły na tego faceta - ojaca jego jedynej(?) przyjaciółki. Nie zastanawiał się co robi.
Kiedy dobiegł już pod jej dom zadzwonił ze swojego telefonu - to był Ich sygnał...
Długo nikt nie otwierał, aż w końcu elektryczna brama rozwarła się ne oścież. On podbiegł do drzwi - wiedział, że jej rodziców nie ma w domu, a ona sama wyłączyła kamery.
Co wydało mu się dziwne, wcale nie stała w drzwiach, jak zawsze. Nacisnął na bogato zdobioną klamkę, wszedł do bogato urządzonego holu. Nie było jej i tutaj.
Wbiegł do góry po schodach wprost do jej pokoju. Drzwi były otwarte on wleciał tam niesiony gniewem...
I wtedy ją zobaczył, siedziała skulona i zapłakana na łóżku. Nigdy jej tak nie widział, a teraz wydała mu się taka delikatna i bezbronna. Powiedział:
*****
- Nie płacz już, jestem z Tobą - głos chłopaka załamał się przy ostatnim słowie. Poczuł się taki zdruzgotany. Jego głos zwielokrotniło echo tych dziwnych korytarzy. Stanął przy kracie, wpatrując się w dziewczynę i oczekując na reakcję.
Chłopak pierwsze co zrobił, to rozejrzał się wokoło, czy nie ma w pobliżu zadnych bestii. Po tym stanął przed kratami, niezdecydowany co robić dalej. Nie widział nigdy płaczącej dziewczyny, poza tym dniem - dniem morderstwa...
*****
Chłopak wszedł do dzielnicy, do której dla takich jak on, nie było wstępu. On był zwykłym 'plebsem', a nawet gorzej, bo mieszkał na ulicy. Ta dzielnica należała do 'lepszych', którzy nie mieli kłopotów z pieniędzmi.
Punk musiał się przekradać wzdłóż kamer i ogrodzeń, musiał unikać spotkań z psami - tymi normalnymi i policyjnymi, które nader często patrolowały to miejsce. Nie było to dla niego wielkim problemem, bo już nie jeden raz to robił, chcąc udać się do swojej "Julii".
Tym razem jednak nie biegł na pogaduszki i flirtowanie - dostał misję, od reszty grupy z którą koegzystował w zapuszczonym sqacie. Przez jednego z polityków połowę jego przyjaciół zamknęli w klatce. On miał być zemstą. Miał zabić córę tego polityka, z którą przyjaźnił się już wiele lat - o czym wszyscy wiedzieli. Był wściekły na tego faceta - ojaca jego jedynej(?) przyjaciółki. Nie zastanawiał się co robi.
Kiedy dobiegł już pod jej dom zadzwonił ze swojego telefonu - to był Ich sygnał...
Długo nikt nie otwierał, aż w końcu elektryczna brama rozwarła się ne oścież. On podbiegł do drzwi - wiedział, że jej rodziców nie ma w domu, a ona sama wyłączyła kamery.
Co wydało mu się dziwne, wcale nie stała w drzwiach, jak zawsze. Nacisnął na bogato zdobioną klamkę, wszedł do bogato urządzonego holu. Nie było jej i tutaj.
Wbiegł do góry po schodach wprost do jej pokoju. Drzwi były otwarte on wleciał tam niesiony gniewem...
I wtedy ją zobaczył, siedziała skulona i zapłakana na łóżku. Nigdy jej tak nie widział, a teraz wydała mu się taka delikatna i bezbronna. Powiedział:
*****
- Nie płacz już, jestem z Tobą - głos chłopaka załamał się przy ostatnim słowie. Poczuł się taki zdruzgotany. Jego głos zwielokrotniło echo tych dziwnych korytarzy. Stanął przy kracie, wpatrując się w dziewczynę i oczekując na reakcję.
http://niwia.myforum.pl/ - forum Opolskiego klubu RPG i fantastyki
http://my.opera.com/gimnazjon/blog/ - sport, ruch, zdrowie, itepe
http://my.opera.com/gimnazjon/blog/ - sport, ruch, zdrowie, itepe

-
- Marynarz
- Posty: 389
- Rejestracja: środa, 21 grudnia 2005, 13:29
- Lokalizacja: Silent Hill
[sesja jest zawieszona na 2 dni (tyle czasu ostatecznie ma villemo na odpisanie po czym wchodzi wolf zamiast niej)]
"[ to troche lipa juz trzy dni mam przerwy ech.. Villemo rusz sie i napisz coś albo zrezygnój odrazu ]" - A co ja moge zrobic i tak czekalem, a dzis napisala ze odpisze na posta jak nie odpisuje to jest dead :p
"[ to troche lipa juz trzy dni mam przerwy ech.. Villemo rusz sie i napisz coś albo zrezygnój odrazu ]" - A co ja moge zrobic i tak czekalem, a dzis napisala ze odpisze na posta jak nie odpisuje to jest dead :p
Ostatnio zmieniony czwartek, 26 stycznia 2006, 20:05 przez Tero Kir, łącznie zmieniany 1 raz.


-
- Tawerniak
- Posty: 1616
- Rejestracja: poniedziałek, 12 września 2005, 08:47
- Numer GG: 5879500
- Lokalizacja: Opole
- Kontakt:
[ Jak się nudzicie, to chodźcie do sesji krów, i będzie miło
]

http://niwia.myforum.pl/ - forum Opolskiego klubu RPG i fantastyki
http://my.opera.com/gimnazjon/blog/ - sport, ruch, zdrowie, itepe
http://my.opera.com/gimnazjon/blog/ - sport, ruch, zdrowie, itepe

-
- Bombardier
- Posty: 622
- Rejestracja: wtorek, 4 października 2005, 15:21
Sorry, że nie piszę za dużo...Sami roumiecie...Wystawianie ocen^_^ Nie bijcie. Proszę...Teraz Villemo ma ferie i może posty codziennie pisać^^
Hyacinth Insane
Fala wspomnień sparaliżowała dziewczynę, która stała się jakby samym wielkim krzykiem bólu. Hyacinth widziała już nie jedną osobę, ale trzy; ich twarze nakładały się na siebie. Kitaro przeobraził się w tego mężczyznę który opatrzył jej rękę. To przez ciebie umarłem! - zdawał się mówić. Jego twarz się zmieniła. Patrzyła przerażona na potwora. Kiedyś była to z pewnością kobieta o długich blond włosach, które dziś zwisały w mokrych, pozlepianych kosmykach nad budzącą obrzydzenie twarzą o zamazanych rysach, z wyraźnymi śladami rozkładu. Wodniste oczy wlepiały się z nienawiścią w Hyacinth, która uświadamiała sobie, jak niewielkie ma
możliwości ratunku.
Zapach tamtej krwi.
Czekanie. Czekanie sowicie wynagrodzone. Ów znienawidzony, tak długo wyczekiwany zapach tej właśnie krwi!
Rok za rokiem. Cierpliwie. Pewność, że któregoś dnia to się musi zdarzyć. I oto czas się dopełnił.
Zapach. Zapach tej krwi.
Zapach krwi. Tej przeklętej krwi.
Długie czekanie.
Bardzo długie.
Koniec czekania
-Nie płacz już, jestem z Tobą
-A więc...Nie jestem tu sama?
Hyacinth Insane
Fala wspomnień sparaliżowała dziewczynę, która stała się jakby samym wielkim krzykiem bólu. Hyacinth widziała już nie jedną osobę, ale trzy; ich twarze nakładały się na siebie. Kitaro przeobraził się w tego mężczyznę który opatrzył jej rękę. To przez ciebie umarłem! - zdawał się mówić. Jego twarz się zmieniła. Patrzyła przerażona na potwora. Kiedyś była to z pewnością kobieta o długich blond włosach, które dziś zwisały w mokrych, pozlepianych kosmykach nad budzącą obrzydzenie twarzą o zamazanych rysach, z wyraźnymi śladami rozkładu. Wodniste oczy wlepiały się z nienawiścią w Hyacinth, która uświadamiała sobie, jak niewielkie ma
możliwości ratunku.
Zapach tamtej krwi.
Czekanie. Czekanie sowicie wynagrodzone. Ów znienawidzony, tak długo wyczekiwany zapach tej właśnie krwi!
Rok za rokiem. Cierpliwie. Pewność, że któregoś dnia to się musi zdarzyć. I oto czas się dopełnił.
Zapach. Zapach tej krwi.
Zapach krwi. Tej przeklętej krwi.
Długie czekanie.
Bardzo długie.
Koniec czekania
-Nie płacz już, jestem z Tobą
-A więc...Nie jestem tu sama?
Fie fye foe fum,
I smell the blood of the asylum.
I smell the blood of the asylum.

-
- Marynarz
- Posty: 389
- Rejestracja: środa, 21 grudnia 2005, 13:29
- Lokalizacja: Silent Hill
Dajnos Apolitatis
- Wszystko zrozumiesz z czasem mój drogi - zamknął oczy.
Ten spogłądając roztargniony na przyjaciela nie wiedział co ma teraz uczynić. W tym samym momencie, zgasło śwaitło a mężczyzne coś wyrzuciło na korytaż, a drzwi z chukiem zamknieli się. Oszolomiony tym faktem leżał nieruchomo na korytażu.
Keiaro Urashima & Hyacinth Insane
Korytaż odbijał echem ich słowa, nic więc dziwnego jak ogłuszył ich jakiś chók pętro wyżej, co niezmierne ich zamrtwiło. Czyżby miałby być to kolejny potwór w tak niedogodnym momencie?
- Wszystko zrozumiesz z czasem mój drogi - zamknął oczy.
Ten spogłądając roztargniony na przyjaciela nie wiedział co ma teraz uczynić. W tym samym momencie, zgasło śwaitło a mężczyzne coś wyrzuciło na korytaż, a drzwi z chukiem zamknieli się. Oszolomiony tym faktem leżał nieruchomo na korytażu.
Keiaro Urashima & Hyacinth Insane
Korytaż odbijał echem ich słowa, nic więc dziwnego jak ogłuszył ich jakiś chók pętro wyżej, co niezmierne ich zamrtwiło. Czyżby miałby być to kolejny potwór w tak niedogodnym momencie?


-
- Tawerniak
- Posty: 1616
- Rejestracja: poniedziałek, 12 września 2005, 08:47
- Numer GG: 5879500
- Lokalizacja: Opole
- Kontakt:
Keitaro Urashima
Chłopak natychmiast spojrzał do góry i wyciągnął zza pasa tasak. Zaczął też szukać przejścia do dziewczyny w tych kratach...
Wyczulił zmysły na każdy dźwięk, spodziewając się najgorszego.
Chłopak natychmiast spojrzał do góry i wyciągnął zza pasa tasak. Zaczął też szukać przejścia do dziewczyny w tych kratach...
Wyczulił zmysły na każdy dźwięk, spodziewając się najgorszego.
http://niwia.myforum.pl/ - forum Opolskiego klubu RPG i fantastyki
http://my.opera.com/gimnazjon/blog/ - sport, ruch, zdrowie, itepe
http://my.opera.com/gimnazjon/blog/ - sport, ruch, zdrowie, itepe

-
- Marynarz
- Posty: 389
- Rejestracja: środa, 21 grudnia 2005, 13:29
- Lokalizacja: Silent Hill
Dajnos Apolitatis
Nie zaskoczył go widok kolejnego ponurego korytaża, zdążył się ostatnio do tego lekko przyzwyczić. Wstał rozradowany, gdyż jego wzrok zatrzymał się na otwartej klatce shodowej.
Keiaro Urashima & Hyacinth Insane
Żadnego pszysmyku w kratach, dosłownie nic. Jakim códem okazała się po ich drógiej stronie, nie było wiadome. Trzeba było jednak uciekać, ponieważ atmosfera stawała się znów zbyt nieprzyjazna. Przypominała okoliczności zniknięcia doktora...
Nie zaskoczył go widok kolejnego ponurego korytaża, zdążył się ostatnio do tego lekko przyzwyczić. Wstał rozradowany, gdyż jego wzrok zatrzymał się na otwartej klatce shodowej.
Keiaro Urashima & Hyacinth Insane
Żadnego pszysmyku w kratach, dosłownie nic. Jakim códem okazała się po ich drógiej stronie, nie było wiadome. Trzeba było jednak uciekać, ponieważ atmosfera stawała się znów zbyt nieprzyjazna. Przypominała okoliczności zniknięcia doktora...

-
- Chorąży
- Posty: 3653
- Rejestracja: sobota, 19 listopada 2005, 11:02
- Numer GG: 777575
- Lokalizacja: Poznań/Konin

-
- Marynarz
- Posty: 389
- Rejestracja: środa, 21 grudnia 2005, 13:29
- Lokalizacja: Silent Hill
Dajnos Apolitatis, Keiaro Urashima, Hyacinth Insane
Przerażająca sylwetka kolejnego potwora wyłoniła się za zakrętu korytaża. Oślepiła jakoś swoją cholerną umiejętnością chłopaka, w jego łapskach znajdowały się jakieś odrosty...
(Żecz jasna mężczyzna wychodząc na korytaż zobaczył sylwetke niewielkiego stwora...)
Przerażająca sylwetka kolejnego potwora wyłoniła się za zakrętu korytaża. Oślepiła jakoś swoją cholerną umiejętnością chłopaka, w jego łapskach znajdowały się jakieś odrosty...
(Żecz jasna mężczyzna wychodząc na korytaż zobaczył sylwetke niewielkiego stwora...)
Ostatnio zmieniony sobota, 28 stycznia 2006, 22:22 przez Tero Kir, łącznie zmieniany 1 raz.

-
- Chorąży
- Posty: 3653
- Rejestracja: sobota, 19 listopada 2005, 11:02
- Numer GG: 777575
- Lokalizacja: Poznań/Konin

-
- Tawerniak
- Posty: 1616
- Rejestracja: poniedziałek, 12 września 2005, 08:47
- Numer GG: 5879500
- Lokalizacja: Opole
- Kontakt:
Keitaro Urashima
Chłopak po omacku zatrzasnał drzwi i zaczął szukać drogi ucieczki stąd. Przy tym wyciągnął gaśnicę.
Chłopak po omacku zatrzasnał drzwi i zaczął szukać drogi ucieczki stąd. Przy tym wyciągnął gaśnicę.
http://niwia.myforum.pl/ - forum Opolskiego klubu RPG i fantastyki
http://my.opera.com/gimnazjon/blog/ - sport, ruch, zdrowie, itepe
http://my.opera.com/gimnazjon/blog/ - sport, ruch, zdrowie, itepe

-
- Marynarz
- Posty: 389
- Rejestracja: środa, 21 grudnia 2005, 13:29
- Lokalizacja: Silent Hill
Dajnos Apolitatis, Keiaro Urashima, Hyacinth Insane
Całą sytuacja stawał się groteskowa dla mężczyzny. Zamiast przywidywalnego ataku, nastąpił zaskakujący odwrut za drzwi.
Ostrożnie do nich się podkradł nasłuchując ciężki oddech przeciwnika. przygotował nożyczki i nóż, niebył jednak pewny. Sytuacja stawała się zbyt dziwna.
Całą sytuacja stawał się groteskowa dla mężczyzny. Zamiast przywidywalnego ataku, nastąpił zaskakujący odwrut za drzwi.
Ostrożnie do nich się podkradł nasłuchując ciężki oddech przeciwnika. przygotował nożyczki i nóż, niebył jednak pewny. Sytuacja stawała się zbyt dziwna.


-
- Tawerniak
- Posty: 1616
- Rejestracja: poniedziałek, 12 września 2005, 08:47
- Numer GG: 5879500
- Lokalizacja: Opole
- Kontakt:
Keitaro Urashima
Chłopak z władzą w głosie, (sam się zdziwił z tonu), powiedział do dziewczyny:
- Powiedz mi jak wlezie przez drzwi skurwiel
Keitaro wymacał drogę tak by obrócić się do drzwi i by strumień z gaśnicy zalał tamto miejsce.
Bał się ataku, bo zdawało mu się, że w oddali mignął inny człowiek?
Chłopak z władzą w głosie, (sam się zdziwił z tonu), powiedział do dziewczyny:
- Powiedz mi jak wlezie przez drzwi skurwiel
Keitaro wymacał drogę tak by obrócić się do drzwi i by strumień z gaśnicy zalał tamto miejsce.
Bał się ataku, bo zdawało mu się, że w oddali mignął inny człowiek?
http://niwia.myforum.pl/ - forum Opolskiego klubu RPG i fantastyki
http://my.opera.com/gimnazjon/blog/ - sport, ruch, zdrowie, itepe
http://my.opera.com/gimnazjon/blog/ - sport, ruch, zdrowie, itepe
