Martwe ptaki

-
- Bombardier
- Posty: 622
- Rejestracja: wtorek, 4 października 2005, 15:21
Martwe ptaki
Na nieznanym wybrzeżu
Osiadły martwe ptaki
Z dala od swych domów
Kostnych szkieletów wraki
Czekając wybawienia
Przygód poszukiwaczy
Z modlitwą czy tylko
Powietrza im wystarczy
Na lądzie drzewa szumiące
Żałobne grały pieśni
Na nowo ptaki płynące
Wsłuchane w głos mroku niewieści
Przez ciemność opętane
I niewidoczne znaki
Przez morze atakowane
Osiadłe martwe ptaki
__________________
Kolejny wiersz mojego kochanego braciszka.
Osiadły martwe ptaki
Z dala od swych domów
Kostnych szkieletów wraki
Czekając wybawienia
Przygód poszukiwaczy
Z modlitwą czy tylko
Powietrza im wystarczy
Na lądzie drzewa szumiące
Żałobne grały pieśni
Na nowo ptaki płynące
Wsłuchane w głos mroku niewieści
Przez ciemność opętane
I niewidoczne znaki
Przez morze atakowane
Osiadłe martwe ptaki
__________________
Kolejny wiersz mojego kochanego braciszka.
Fie fye foe fum,
I smell the blood of the asylum.
I smell the blood of the asylum.

-
- Chorąży
- Posty: 3653
- Rejestracja: sobota, 19 listopada 2005, 11:02
- Numer GG: 777575
- Lokalizacja: Poznań/Konin
No pięknie na temat formy i i stylu się niewypowiem bo to strasznie przeciętny tekst. Truizm aż goni truizm.
Juz zaczynam sie cieszyć na widok Białego "ptaka" by unieść się znim na wyżyny(nie osiągalne chyba dla autora) czytając dalej widze hydraulika z imadłem ktory brutalnie sprowadza mnie na ziemię z przestworzy. Czy w koncu doczekam czasów gdy półbiałe niezdecydowane teksty znikną z moich oczu?
Nawet gdyby hydraulik nie ściągnął mnie na ziemię to spadłbym tam z impasem albo odleciał cholera. Nawet gdy wezme łopatę albo odpalę koparkę niemogę dokopać sie do żadnego konkretnego przesłania. Jesli poeta pisze wiersz pisze go w jakim celu chce cos wyrazic, powiedziec a tu kolejny tekst o Niczym. Mozna opisywac prostote ale kolejny raz opisywac NIC.
Żebym to chociaż odnalazł w tym jakieś pojedyńcze frazy warte przytoczenia. To jednak nie mogę, mimo że koparka wytarła już swą łopatę do balchy o grubosci 0,1um czyli juz niemal nie istnieje
Juz zaczynam sie cieszyć na widok Białego "ptaka" by unieść się znim na wyżyny(nie osiągalne chyba dla autora) czytając dalej widze hydraulika z imadłem ktory brutalnie sprowadza mnie na ziemię z przestworzy. Czy w koncu doczekam czasów gdy półbiałe niezdecydowane teksty znikną z moich oczu?
Nawet gdyby hydraulik nie ściągnął mnie na ziemię to spadłbym tam z impasem albo odleciał cholera. Nawet gdy wezme łopatę albo odpalę koparkę niemogę dokopać sie do żadnego konkretnego przesłania. Jesli poeta pisze wiersz pisze go w jakim celu chce cos wyrazic, powiedziec a tu kolejny tekst o Niczym. Mozna opisywac prostote ale kolejny raz opisywac NIC.
Żebym to chociaż odnalazł w tym jakieś pojedyńcze frazy warte przytoczenia. To jednak nie mogę, mimo że koparka wytarła już swą łopatę do balchy o grubosci 0,1um czyli juz niemal nie istnieje

-
- Marynarz
- Posty: 298
- Rejestracja: niedziela, 18 grudnia 2005, 19:02
- Lokalizacja: Szczecin
Kolejny wiersz do Upadłych Aniołów (znowu z naciskiem na upadłe).
Nie ma nawet czego kompromitować komentarzem, bo samo "dzieło"
robi to wyśmienicie.
Nie ma nawet czego kompromitować komentarzem, bo samo "dzieło"
robi to wyśmienicie.
If the ocean was vodka
And I were a duck
I would swim to the bottom
And never come up
But since it ain't vodka
And I'm not a duck
Pass me the bottle
And shut the fuck up
And I were a duck
I would swim to the bottom
And never come up
But since it ain't vodka
And I'm not a duck
Pass me the bottle
And shut the fuck up


-
- Marynarz
- Posty: 298
- Rejestracja: niedziela, 18 grudnia 2005, 19:02
- Lokalizacja: Szczecin
Proponuję rozpoczać tutaj zupełnie inny temat, który zatarłby paskudne wrażenia wywołane wierszem.
Żeby nie zostać jednak posądzonym o offtopic, proponuję dyskusję nad fenomenem ptasiej grypy.
Żeby nie zostać jednak posądzonym o offtopic, proponuję dyskusję nad fenomenem ptasiej grypy.
If the ocean was vodka
And I were a duck
I would swim to the bottom
And never come up
But since it ain't vodka
And I'm not a duck
Pass me the bottle
And shut the fuck up
And I were a duck
I would swim to the bottom
And never come up
But since it ain't vodka
And I'm not a duck
Pass me the bottle
And shut the fuck up

-
- Chorąży
- Posty: 3653
- Rejestracja: sobota, 19 listopada 2005, 11:02
- Numer GG: 777575
- Lokalizacja: Poznań/Konin
Wiesz Wilczyco, że rzuciłaś na ów wiersz nowe swiatło ! Nie rozpatrywałem go w ten sposoba teraz widze i chyba muszę zwrócić honor autorowi wiersz wkoncu mówi o patsiej grypie wkoncu, zdala od domow (w domyśle pewnei Azji) i te kosci przecież wszedzie sie walające jak wraki. Czyż nie wyczuwasz tu tej glębi i groźby pandemi.

-
- Marynarz
- Posty: 298
- Rejestracja: niedziela, 18 grudnia 2005, 19:02
- Lokalizacja: Szczecin
Tak. I chyba wiem dlaczego martwe.
Czy to nie rosyjski minister bezpieczeństwa wewnętrznego zapowiedział, że będą wystrzeliwać migrujące nad Rosją ptactwo? Już wiadomo skąd te trupie wyziewy...
Czy to nie rosyjski minister bezpieczeństwa wewnętrznego zapowiedział, że będą wystrzeliwać migrujące nad Rosją ptactwo? Już wiadomo skąd te trupie wyziewy...
If the ocean was vodka
And I were a duck
I would swim to the bottom
And never come up
But since it ain't vodka
And I'm not a duck
Pass me the bottle
And shut the fuck up
And I were a duck
I would swim to the bottom
And never come up
But since it ain't vodka
And I'm not a duck
Pass me the bottle
And shut the fuck up

-
- Chorąży
- Posty: 3653
- Rejestracja: sobota, 19 listopada 2005, 11:02
- Numer GG: 777575
- Lokalizacja: Poznań/Konin
No nie wiem czy to zasługa rosyjskiego ministra, jak dla mnie cyt: "przez morze atakowane" autor jasno wskazujee że to przez chorobę przenoszona byc moze droga kropelkową wiesz wilgoć wiatr, morze i wszytskie ptaki padają w powietrzu w koncu im to wystarczy. Poza tym atak przez morze jest odwołaniem do Mitologi że niby to wyrok samych bogów, że ta zaraza spadła na nich za złą jakość mięsa albo niską produkcje jaj na ofiarę. W końcu czytamy w innym wersie cyt:"Z modlitwą czy tylko" co podkreśla ingerencje boską i próbę przebłagnia przez ptaki okrutnych bogów ktorzy mogą byc nawet wcieleniem szatana.

-
- Marynarz
- Posty: 298
- Rejestracja: niedziela, 18 grudnia 2005, 19:02
- Lokalizacja: Szczecin
nie zgadzam się z tak apokaliptyczną wizją.
Otóż, możemy przecież czytać ptaki jako hekatombę złożoną bogom w ramach zesłania chociaż na chwilę muzy autorowi (jako podmiot liryczny występuje ww. minister).
Efektem tych starań jest to "dzieło", które swoim poziomem ukazuje nam, że starożytni mieli rację.
Bogów się ujednywało hekatombą z jałówek o pozłacanych rogach a nie kościstego drobiu.
Może nawet stworzenie czegoś takiego jest karą zesłaną na twórcę, który po raz drugi chciał oszukać Dzeusa jak niegdyś Prometeusz? W końcu i tutaj pod niestrawnie tłustą warstwą językową czają się szkielety nielotów.
Otóż, możemy przecież czytać ptaki jako hekatombę złożoną bogom w ramach zesłania chociaż na chwilę muzy autorowi (jako podmiot liryczny występuje ww. minister).
Efektem tych starań jest to "dzieło", które swoim poziomem ukazuje nam, że starożytni mieli rację.
Bogów się ujednywało hekatombą z jałówek o pozłacanych rogach a nie kościstego drobiu.
Może nawet stworzenie czegoś takiego jest karą zesłaną na twórcę, który po raz drugi chciał oszukać Dzeusa jak niegdyś Prometeusz? W końcu i tutaj pod niestrawnie tłustą warstwą językową czają się szkielety nielotów.
If the ocean was vodka
And I were a duck
I would swim to the bottom
And never come up
But since it ain't vodka
And I'm not a duck
Pass me the bottle
And shut the fuck up
And I were a duck
I would swim to the bottom
And never come up
But since it ain't vodka
And I'm not a duck
Pass me the bottle
And shut the fuck up

-
- Chorąży
- Posty: 3653
- Rejestracja: sobota, 19 listopada 2005, 11:02
- Numer GG: 777575
- Lokalizacja: Poznań/Konin
Apokaliptyczna wizja, Wilczyco ja ja mam za kazdym arzem gdy zcytam ów tekst , Ptaki to jedynie posłannicy tej apokalipsy.
Jesli przyjać ze minister jest bogiem oczywiscie to tylko luzna interpretacja bo trudno stwiedzic co autor mial na mysli to mysle ze twoja interpretacja staje sie jasna.
Prometeusza bym sie tu niedoszukiwał predzej znów syzyfa..
Jesli przyjać ze minister jest bogiem oczywiscie to tylko luzna interpretacja bo trudno stwiedzic co autor mial na mysli to mysle ze twoja interpretacja staje sie jasna.
Prometeusza bym sie tu niedoszukiwał predzej znów syzyfa..

-
- Marynarz
- Posty: 298
- Rejestracja: niedziela, 18 grudnia 2005, 19:02
- Lokalizacja: Szczecin
I znowu zganiamy wszystko na ptaki.
Powoli przestaję się dziwić Hitchcock'owi, może czytał coś podobnego wcześniej?
Pamiętasz o "ptasiej orgii", Elg? Gdyby nie to, ze tutaj jest ona bardziej kościoptasia, możnaby było się doszukać skradzionej frazy.
Za dużo zwalasz na barki Syzyfa. Myślę, że nie należy mu dokładać takiego ołowianego balasty, bowiem sam Atlas nie dałby mu rady.
Powoli przestaję się dziwić Hitchcock'owi, może czytał coś podobnego wcześniej?
Pamiętasz o "ptasiej orgii", Elg? Gdyby nie to, ze tutaj jest ona bardziej kościoptasia, możnaby było się doszukać skradzionej frazy.
Za dużo zwalasz na barki Syzyfa. Myślę, że nie należy mu dokładać takiego ołowianego balasty, bowiem sam Atlas nie dałby mu rady.
If the ocean was vodka
And I were a duck
I would swim to the bottom
And never come up
But since it ain't vodka
And I'm not a duck
Pass me the bottle
And shut the fuck up
And I were a duck
I would swim to the bottom
And never come up
But since it ain't vodka
And I'm not a duck
Pass me the bottle
And shut the fuck up


-
- Chorąży
- Posty: 3653
- Rejestracja: sobota, 19 listopada 2005, 11:02
- Numer GG: 777575
- Lokalizacja: Poznań/Konin

-
- Marynarz
- Posty: 298
- Rejestracja: niedziela, 18 grudnia 2005, 19:02
- Lokalizacja: Szczecin
My nie odbiegamy od tematu.
Ciągle dzielimy się swoimi przemyśleniami uzupełniając nimi wiersz, któremu wyraźnie ich brakuje.
Jak chcesz możesz te małe wariacje przypisać wirusowi ptasiej grypy, która pomorem położyła wszystkie ptaki w tym wierszu.
Ciągle dzielimy się swoimi przemyśleniami uzupełniając nimi wiersz, któremu wyraźnie ich brakuje.
Jak chcesz możesz te małe wariacje przypisać wirusowi ptasiej grypy, która pomorem położyła wszystkie ptaki w tym wierszu.
If the ocean was vodka
And I were a duck
I would swim to the bottom
And never come up
But since it ain't vodka
And I'm not a duck
Pass me the bottle
And shut the fuck up
And I were a duck
I would swim to the bottom
And never come up
But since it ain't vodka
And I'm not a duck
Pass me the bottle
And shut the fuck up

-
- Tawerniak
- Posty: 2122
- Rejestracja: poniedziałek, 3 października 2005, 13:57
- Numer GG: 5438992
- Lokalizacja: Mroczna Wieża
- Kontakt:

-
- Tawerniak
- Posty: 2122
- Rejestracja: poniedziałek, 3 października 2005, 13:57
- Numer GG: 5438992
- Lokalizacja: Mroczna Wieża
- Kontakt:

-
- Marynarz
- Posty: 298
- Rejestracja: niedziela, 18 grudnia 2005, 19:02
- Lokalizacja: Szczecin
Prowadzimy dyskusję na tematy uzupełniające to marne dzieło.
A tak na prawdę, zastanów się, po co nam statystyki?
Czy te punkty coś wnoszą, uwiarygodniają nasze wypowiedzi? Brzmiałoby to inaczej gdybym miała jeden punkt czy tysiąc?
Nie, ani trochę.
Zwracamy uwagę na rzeczy które nas bolą, oceniamy i poprawiamy twórczosć innych (po coś publikują tutaj wiersze).
Statsowaniem natomiast można nazwać to, co Ty robisz na sesji chociażby w WP.
Koniec Offtopu.
A tak na prawdę, zastanów się, po co nam statystyki?
Czy te punkty coś wnoszą, uwiarygodniają nasze wypowiedzi? Brzmiałoby to inaczej gdybym miała jeden punkt czy tysiąc?
Nie, ani trochę.
Zwracamy uwagę na rzeczy które nas bolą, oceniamy i poprawiamy twórczosć innych (po coś publikują tutaj wiersze).
Statsowaniem natomiast można nazwać to, co Ty robisz na sesji chociażby w WP.
Koniec Offtopu.
If the ocean was vodka
And I were a duck
I would swim to the bottom
And never come up
But since it ain't vodka
And I'm not a duck
Pass me the bottle
And shut the fuck up
And I were a duck
I would swim to the bottom
And never come up
But since it ain't vodka
And I'm not a duck
Pass me the bottle
And shut the fuck up
