Lolita stala an starej obdartej stacji benzynowej, którą obsługiwal chyba jeszcze starszy obleśnys taruch na stacji był jedynie automat z colą który trzymał ją przy zyciu w około jedynie pustynia. własnie wyszła przed rozwalajacą sie bude stacji spojzała w lewo spojzała w prawo i stwierdziła ze jest nuda i nic sie nie dzieje obawiała sie już ze nigdy z tad nie wyjedzie gdy wkoncu an stacje wjechał stary czerwonys amochod ktorego marki nawet niepotrafiła rozpoznac samochod zatrzymal sie przed budą. Wyszedł zneigo facet zktory kreował sie chyba an Elvisa przegryzal w zębach wykalaczkę i maił ceimne okulary spojzał z podnich na Laolitę ktorej on sam wpadł w oko.
Spoglądam na niego robiąc słodkie oczka- Masz taki ładny samochód, i tyyyyyyle w nim miejsca . Pewnie ci się nudzi tyle jechać samemu? Może weźmiesz mnie ze sobą, bym ci umyliła czas...
- jestem Mike, i możę cie wezmę ale wiesz to zależy... - meżczyzna przestał podpierać swój samochód poczym wolnym krokiem począł zmierzac do sklepu.
zauwarzasz ze samochod jest nieco zabrudzony nie to za lekkie slowo on jest bardzo zabrudzony, ale zato sam Mike ubrany bardzo elegancko.
Mycie samochodu szło ci calkiem nieźle wkoncu skonczylas ale chyba tera zty przejelas wiekszosc brudu ktory byl an samochodzie Mke wyszedł ze sklepu
-no dobra robota ! idz sie umyj na zaplecze co ?... - zaproponowal chyba w trosce o tapicerke
No dobra, może tym razem się uda- pomyślałam i zaczełam machać do nieznajomego. Po krutkiej chwili gdy doszedł bliżej stacji podeszłąm troche i zagadałam do niego:- Cześć, co cię sprowadza na to nudne odludzie? Dokąd zmieżasz i do tego na piechotę? Czyżbyś miał jakieś problemy? Bo wiesz ja tu się strasznie nudze i szukam jakiś wrażeń... - w końcu przerywam czekając na odpowiedź
Ostatnio zmieniony niedziela, 22 stycznia 2006, 17:14 przez ciocia_genia, łącznie zmieniany 1 raz.
Ze stacji wyszedł stary dziad właściciel
- Panie zapomnij pan o transporcie tu samochody przejeżdzaja raz na godzine z czego mzoe jeden sie zatrzyma na dzień daj pan 50 $ a pana przekimam.
Co panienko nei zabrałaś sie z elwisem?