[WP IV Era][obóz zła] Totalna Dominacja

-
- Marynarz
- Posty: 389
- Rejestracja: środa, 21 grudnia 2005, 13:29
- Lokalizacja: Silent Hill
Serpchis
Podnosił coraz bardziej ton:
- A czy to nie banda tych nędznych hobbtów i elfów wyrżneła w peń wielkie szczepy goblinów i orków? Czyż ty nęnzno padlino nie klinczałeś przed potęgom mrocznego pana liżąc mu buty? CZY TY MOŻESZ MÓWIĆ COŚ O UPOKORZENIU? ŚMIECIU?
W karczme zawitał żłowieszczy wiatr niosonce pieśni gniewu, Purpurowe szaty starca rozwiały się niaml że po całej karczmie. Szybkim ruchem palca wskazał na goblina i skierował ją ku górez. Głowa goblina z wielkim chókiem roztrzaskała się o sufit karczmy, a jego krew zbryzgała oszołomiony tułm. W momiencie śmierci goblina wszystko ucichło, starzec spokojnie uciadł na krzesło i kontynuował.
- Co się stało z niegdyś tak walecznymi szczepami? Zagineli w gnijących i śmierdzących kopalniach i schronieniach? Odpowiedzcie? Gdzie są ci którzy grasowali oniegdyś po Gondorze żywiąc się ludzkim mięsem? Czy ktoś z nich jeszcze istnieje?
Podnosił coraz bardziej ton:
- A czy to nie banda tych nędznych hobbtów i elfów wyrżneła w peń wielkie szczepy goblinów i orków? Czyż ty nęnzno padlino nie klinczałeś przed potęgom mrocznego pana liżąc mu buty? CZY TY MOŻESZ MÓWIĆ COŚ O UPOKORZENIU? ŚMIECIU?
W karczme zawitał żłowieszczy wiatr niosonce pieśni gniewu, Purpurowe szaty starca rozwiały się niaml że po całej karczmie. Szybkim ruchem palca wskazał na goblina i skierował ją ku górez. Głowa goblina z wielkim chókiem roztrzaskała się o sufit karczmy, a jego krew zbryzgała oszołomiony tułm. W momiencie śmierci goblina wszystko ucichło, starzec spokojnie uciadł na krzesło i kontynuował.
- Co się stało z niegdyś tak walecznymi szczepami? Zagineli w gnijących i śmierdzących kopalniach i schronieniach? Odpowiedzcie? Gdzie są ci którzy grasowali oniegdyś po Gondorze żywiąc się ludzkim mięsem? Czy ktoś z nich jeszcze istnieje?

-
- Chorąży
- Posty: 3653
- Rejestracja: sobota, 19 listopada 2005, 11:02
- Numer GG: 777575
- Lokalizacja: Poznań/Konin
Serphis
w karczmie (chodź toz a duzo powiedziane )z apanowalo milczenie i przestrach kilkoro z goblinów żuciło sie na starca ale odlecieli na scianę wyparowujac ze swych łachmanów. Sytarzec siedział w milczeniu i aptzrył przenikliwie ertując myśli(to tez za dużo powiedziane) goblinów nagle te złożyły mu pokłon
- O panie tyś musiec byc Ten ktoremu nasi przodkowie nasze szczepy slubowaly wiernosc tys musisz byc uosobieniem Saurona... bedziemyc is luzyc jesli ochronisz nas przed gniewem Balroga...
w karczmie (chodź toz a duzo powiedziane )z apanowalo milczenie i przestrach kilkoro z goblinów żuciło sie na starca ale odlecieli na scianę wyparowujac ze swych łachmanów. Sytarzec siedział w milczeniu i aptzrył przenikliwie ertując myśli(to tez za dużo powiedziane) goblinów nagle te złożyły mu pokłon
- O panie tyś musiec byc Ten ktoremu nasi przodkowie nasze szczepy slubowaly wiernosc tys musisz byc uosobieniem Saurona... bedziemyc is luzyc jesli ochronisz nas przed gniewem Balroga...

-
- Pomywacz
- Posty: 36
- Rejestracja: poniedziałek, 31 października 2005, 14:30
- Lokalizacja: Szydłowiec
- Kontakt:
Overżyc
- Valius, ty pójdziesz w lewo, ja w prawo - powiedziałem do nowo spotkanej postaci przyjacielskim tonem - jeśli coś znajdziesz, krzycz jakby cię mieli mordować... - po chwili namysłu dodałem - trochę się zdrzemnąłem... zapewne jesteś lepiej poinformowany o aktualnych wydarzeniach... mów co wiesz...
Idę w prawą stronę lochu, co widzę?
- Valius, ty pójdziesz w lewo, ja w prawo - powiedziałem do nowo spotkanej postaci przyjacielskim tonem - jeśli coś znajdziesz, krzycz jakby cię mieli mordować... - po chwili namysłu dodałem - trochę się zdrzemnąłem... zapewne jesteś lepiej poinformowany o aktualnych wydarzeniach... mów co wiesz...
Idę w prawą stronę lochu, co widzę?
...

-
- Marynarz
- Posty: 389
- Rejestracja: środa, 21 grudnia 2005, 13:29
- Lokalizacja: Silent Hill
Serpchis
- Taak... Jednak, może jednak nie wszyscy zagineli...
Zadowolony spogłądał na motłoch, tak było to jeszcze prostrze niżeli przepuszczał na początku. Jego plan owocował natychmiastowo, a był to dopiero początek.
- Zbierzcie wszystkich, których zdołącie, od tej chwili wszystko co tu parcuje, pracuje na NOWĄ CHWAŁE, na moją... Niewiernych zdłąwić, pozozstałych dołączyc do armii która zmierza ku Górą Żelaza, ona ochroni wasze nęnzne życie, jeżeli będzieci wierni i już mnie nie zawiedziecie. Niedółgo skosztujemy świerzej krwi, świerzej krwi...
- Taak... Jednak, może jednak nie wszyscy zagineli...
Zadowolony spogłądał na motłoch, tak było to jeszcze prostrze niżeli przepuszczał na początku. Jego plan owocował natychmiastowo, a był to dopiero początek.
- Zbierzcie wszystkich, których zdołącie, od tej chwili wszystko co tu parcuje, pracuje na NOWĄ CHWAŁE, na moją... Niewiernych zdłąwić, pozozstałych dołączyc do armii która zmierza ku Górą Żelaza, ona ochroni wasze nęnzne życie, jeżeli będzieci wierni i już mnie nie zawiedziecie. Niedółgo skosztujemy świerzej krwi, świerzej krwi...

-
- Chorąży
- Posty: 3653
- Rejestracja: sobota, 19 listopada 2005, 11:02
- Numer GG: 777575
- Lokalizacja: Poznań/Konin
Serpchis
Gobliny rozbiegly sie po aglomeracji a starzec siedział na krzesle niczym na tronie popijajac nalepsze piwo jakie tu mieli był z siebie zadowolony. słyszał jak armia na zewnatrz sie zbiera czul ją czuł ich strach, nagle sufit nory zawalił się najpierw z pólnocnej strony a pozniej w prost na Starca ktory przygnieciony ziemią belkami i kamieniami widział tylko wściekłą twarz Trolla poczym już wszytko zaćmiła mu ziemia.
starzec niebardzo wiedział co się stało nagle ciężkie łąpy zbrojnego uruk Hail wyciągnęły go zpod gruzu i warczac mu prosto w twarz rzekł
- Śmieciu mozesz budzić strach w sró d goblinó ale nei oddamy ci nic z domeny anszego pana ten gled nic niejest juz wart szarnięciem ściagnął go starcowi i rzucil o ziemię. Serphis widział ze odwaga Orkow i troli bieże sie ze znacznej przewagi liczebnej. wiedizał że jest w poważnych tarapatach poobijany i osłabiony niebardzo mógł zebrać myśli.
Gobliny rozbiegly sie po aglomeracji a starzec siedział na krzesle niczym na tronie popijajac nalepsze piwo jakie tu mieli był z siebie zadowolony. słyszał jak armia na zewnatrz sie zbiera czul ją czuł ich strach, nagle sufit nory zawalił się najpierw z pólnocnej strony a pozniej w prost na Starca ktory przygnieciony ziemią belkami i kamieniami widział tylko wściekłą twarz Trolla poczym już wszytko zaćmiła mu ziemia.
starzec niebardzo wiedział co się stało nagle ciężkie łąpy zbrojnego uruk Hail wyciągnęły go zpod gruzu i warczac mu prosto w twarz rzekł
- Śmieciu mozesz budzić strach w sró d goblinó ale nei oddamy ci nic z domeny anszego pana ten gled nic niejest juz wart szarnięciem ściagnął go starcowi i rzucil o ziemię. Serphis widział ze odwaga Orkow i troli bieże sie ze znacznej przewagi liczebnej. wiedizał że jest w poważnych tarapatach poobijany i osłabiony niebardzo mógł zebrać myśli.


-
- Chorąży
- Posty: 3653
- Rejestracja: sobota, 19 listopada 2005, 11:02
- Numer GG: 777575
- Lokalizacja: Poznań/Konin
Serpchis
Uruk hai ktory trzymał starca odleciał wbijając się w kordon swoich żołneirzy starzec stał niepewnie jakiś czas gdy spostrzegł że oblega go juz kilkoro orkow i goblinow walczył sparwnie najpierw kosturem odepchnął dwuch napastników a nstępnie dobył swego miecza i rozpoczął rzeźń jednak był w obleżeni, a sily jego słabły skrzyżował miecz i kostur uniusł ku górze i cisnął nim z całych sił o ziemię a z pod stup Starca popłynęło czerwono niebieskie światło rozchodząc się koliście zwalajac z nóg wszystkich w promieniu 10 metrów od niego, nie jednym pourywało nogi. Starzec osunął sie z wycieczenia podpierając sie ledwo kosturem spojżał lekko unosząc głowę w stronę uwiązanego konia jakies 15 metrów od niego wysunął rękę i wystawił dwa palce a lejce które uwiązane były do belki poluzowały się. Serpchis zagwizdał a koń podbiegł do Niego. Orki stały w osłupieniu i wprzestrachu zanim zdołąły sie przełamać dod alszej bitwy serpchis gnał już na pólnoc.
Uruk hai ktory trzymał starca odleciał wbijając się w kordon swoich żołneirzy starzec stał niepewnie jakiś czas gdy spostrzegł że oblega go juz kilkoro orkow i goblinow walczył sparwnie najpierw kosturem odepchnął dwuch napastników a nstępnie dobył swego miecza i rozpoczął rzeźń jednak był w obleżeni, a sily jego słabły skrzyżował miecz i kostur uniusł ku górze i cisnął nim z całych sił o ziemię a z pod stup Starca popłynęło czerwono niebieskie światło rozchodząc się koliście zwalajac z nóg wszystkich w promieniu 10 metrów od niego, nie jednym pourywało nogi. Starzec osunął sie z wycieczenia podpierając sie ledwo kosturem spojżał lekko unosząc głowę w stronę uwiązanego konia jakies 15 metrów od niego wysunął rękę i wystawił dwa palce a lejce które uwiązane były do belki poluzowały się. Serpchis zagwizdał a koń podbiegł do Niego. Orki stały w osłupieniu i wprzestrachu zanim zdołąły sie przełamać dod alszej bitwy serpchis gnał już na pólnoc.

-
- Mat
- Posty: 532
- Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2005, 16:41
- Lokalizacja: Chodzież
- Kontakt:
Cholera! Teraz dopiero ten kretyn się wścieknie! Dlaczego ja zawsze mam pecha?! I jeszcze ten cuchnący ork!- Co? Myśle że jest dobrym wojownikiem, ot co! W twierdzy rozkazuje oddziałowi robić cokolwiek byle by się czymś zajeli! Ja sam ide do najbliższej karczmy dowiedzieć się czegoś o tej dziurze! [/i]
Fuck?


-
- Kok
- Posty: 1115
- Rejestracja: niedziela, 18 grudnia 2005, 10:53
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Hrubieszów

-
- Chorąży
- Posty: 3653
- Rejestracja: sobota, 19 listopada 2005, 11:02
- Numer GG: 777575
- Lokalizacja: Poznań/Konin
Tronber, Zon, Aghrrr
Zon w ów warowni spotkałęś dawnych towarzuyszy broni którzy zaraz wyciagneli cię na Popijawę.
Aghrr, stałeś drapiac się po głowie nie bardzo wiedząc coz e soba zrobić wkońcu wpadłeś an pomysł checs zugotować sobie zupę i to z Goblina najlepiej twoj towarzysz inny Troll poparl twoje zamiary.
Tronber nie amrnując czasu postanowiłęś się neico podszkolić we włądaniu mieczem i zabawić.
Serphis
Gnałes na koniu ku pólnocy złosc sie wtobei zbierała i chęć zemsty. dawnoc ie nikt tak nieupokożyl wkońcu dochodzi doceibie ze to prszez twoje zaniedbanie Chyba się starzejesz...
Devvrea
Grad strzał posypał sie z koron drzew Mrocznej Puszczy. Strzały celnie trafione śmiertelnie raniły mały oddzial orków który zapuścił sie tam gdzie nigdy niepowinien się znaleść. Devvrea opuściła sie lekko na pnączu w środek poległych żołnierzy Balroga, rozejzała sie w okół poczym skinęła głową, a wokól niej osunęły się inne Elfy, które stojac w milczeniu spogladały chwilę po sobie. Nagle coś przykuło ich uwagę tuż przynich stanęła jakaś postać wspierajaca sie o sękaty kostur ubrana w zabrudzone brązowe szaty. kaptur zarzucony na głowe przysłaniał twarz ale z pod niego wystawała długa szarawa broda. Wszystkie Elfy uniosły z razu łuki i wymierzyły w przybysza czekajac na rozkaz swego dowódcy.
[Devrea to ty jestes tym dowodcą]
Zon w ów warowni spotkałęś dawnych towarzuyszy broni którzy zaraz wyciagneli cię na Popijawę.
Aghrr, stałeś drapiac się po głowie nie bardzo wiedząc coz e soba zrobić wkońcu wpadłeś an pomysł checs zugotować sobie zupę i to z Goblina najlepiej twoj towarzysz inny Troll poparl twoje zamiary.
Tronber nie amrnując czasu postanowiłęś się neico podszkolić we włądaniu mieczem i zabawić.
Serphis
Gnałes na koniu ku pólnocy złosc sie wtobei zbierała i chęć zemsty. dawnoc ie nikt tak nieupokożyl wkońcu dochodzi doceibie ze to prszez twoje zaniedbanie Chyba się starzejesz...
Devvrea
Grad strzał posypał sie z koron drzew Mrocznej Puszczy. Strzały celnie trafione śmiertelnie raniły mały oddzial orków który zapuścił sie tam gdzie nigdy niepowinien się znaleść. Devvrea opuściła sie lekko na pnączu w środek poległych żołnierzy Balroga, rozejzała sie w okół poczym skinęła głową, a wokól niej osunęły się inne Elfy, które stojac w milczeniu spogladały chwilę po sobie. Nagle coś przykuło ich uwagę tuż przynich stanęła jakaś postać wspierajaca sie o sękaty kostur ubrana w zabrudzone brązowe szaty. kaptur zarzucony na głowe przysłaniał twarz ale z pod niego wystawała długa szarawa broda. Wszystkie Elfy uniosły z razu łuki i wymierzyły w przybysza czekajac na rozkaz swego dowódcy.
[Devrea to ty jestes tym dowodcą]

-
- Pomywacz
- Posty: 21
- Rejestracja: wtorek, 17 stycznia 2006, 14:03
- Lokalizacja: Z nicości... khe, khe.
Devvra
Devvra zmrużyła swoje wąskie oczy. Od lat nie widziała na tych terenach ludzi, za to orki były dość częstym widokiem. Jednak zapach człowieka - zapach, który przypominał jej miękką sierść przyjaznego zwierzęcia nie drażnił wrażliwych zmysłów elficy. Oblizała wargi w nagłym zrozumieniu.
- Pozdrowiony, Radagaście - powiedziała, z trudem przyzwyczająjąc język do siarczystej Wspólnej Mowy - Cóż w tych terenach? Jeniec orczych aby? - dopytywała się z ciekawością, szukając słów w obcym niemal dla niej języku.
Devvra zmrużyła swoje wąskie oczy. Od lat nie widziała na tych terenach ludzi, za to orki były dość częstym widokiem. Jednak zapach człowieka - zapach, który przypominał jej miękką sierść przyjaznego zwierzęcia nie drażnił wrażliwych zmysłów elficy. Oblizała wargi w nagłym zrozumieniu.
- Pozdrowiony, Radagaście - powiedziała, z trudem przyzwyczająjąc język do siarczystej Wspólnej Mowy - Cóż w tych terenach? Jeniec orczych aby? - dopytywała się z ciekawością, szukając słów w obcym niemal dla niej języku.
"Jeśli twe życie to pasmo zabójstw, zdaj sobie sprawę, że umarłeś już dawno. Razem ze swoją pierwszą ofiarą."

-
- Chorąży
- Posty: 3653
- Rejestracja: sobota, 19 listopada 2005, 11:02
- Numer GG: 777575
- Lokalizacja: Poznań/Konin
Devvra
Mae Govannen mellon nin- odpowiedzial jej w płynnym elfim starzec. - Devvra, gdym po raz ostatni cie widzial byląś jeszcze na dworze Króla a dziś dumnie dzierżysz łyk w obronie wartości i swej listnej domeny. - Starzec przyblizeł sie nieco do Devvry i spojzał jej w oczy kontynujac- Orcze oddziały scigaja mnie od jeziora rchun przez góry zelazne a teraz i tu lecz przybywam nie w ucieczce lecz w innym celu.... Droga mi nadszedl czas do uderzenia w lewe płuco balroga, nadszedl czas by Mroczna puszcza znów pokazala na co ją stać potrzeba nam każdego łuku i każdego miecza niedługo już przebijemy pierś mroku by otworzyc drogę do zniszczenia Balroga... Przylącz się i poneiść zemna to brzemię niech oręż twój ugodzi naszego wspólnego wroga.
Mae Govannen mellon nin- odpowiedzial jej w płynnym elfim starzec. - Devvra, gdym po raz ostatni cie widzial byląś jeszcze na dworze Króla a dziś dumnie dzierżysz łyk w obronie wartości i swej listnej domeny. - Starzec przyblizeł sie nieco do Devvry i spojzał jej w oczy kontynujac- Orcze oddziały scigaja mnie od jeziora rchun przez góry zelazne a teraz i tu lecz przybywam nie w ucieczce lecz w innym celu.... Droga mi nadszedl czas do uderzenia w lewe płuco balroga, nadszedl czas by Mroczna puszcza znów pokazala na co ją stać potrzeba nam każdego łuku i każdego miecza niedługo już przebijemy pierś mroku by otworzyc drogę do zniszczenia Balroga... Przylącz się i poneiść zemna to brzemię niech oręż twój ugodzi naszego wspólnego wroga.

-
- Pomywacz
- Posty: 21
- Rejestracja: wtorek, 17 stycznia 2006, 14:03
- Lokalizacja: Z nicości... khe, khe.
Devvra
Elfka cofnęła się o krok. Jej usta poruszały się bezgłośnie. Zniszczenie Balroga od dziesiątek lat było jej gorącym pragnieniem, budzącym w niej dzikość stworzeń, przemierzających las. Do tego może nawet stopnia, że już się przyzwyczaiła. W swojej stałości nie lubiła zmian, ale teraz - teraz nadchodziła zmiana.
- Ja... - Devvra przygryzła dolną wargę - Jestem skłonna. Baczenie jednak musisz mieć, bom zdolna jedynie z cienia uderzyć, w mroku nocy. Nie będziesz ty miał pożytku w walce wręcz, my nieumni, by miecze krzyżować. Za mało nas do otwartej walki Jednakże... gdy tylko, Mędrcze, uznasz, że orkom potrzebna strzała w oko, zawezwij mnie. Jesteśmy słuchem ptaków, wołaj do nich, a przyjdziemy.
Elfka cofnęła się o krok. Jej usta poruszały się bezgłośnie. Zniszczenie Balroga od dziesiątek lat było jej gorącym pragnieniem, budzącym w niej dzikość stworzeń, przemierzających las. Do tego może nawet stopnia, że już się przyzwyczaiła. W swojej stałości nie lubiła zmian, ale teraz - teraz nadchodziła zmiana.
- Ja... - Devvra przygryzła dolną wargę - Jestem skłonna. Baczenie jednak musisz mieć, bom zdolna jedynie z cienia uderzyć, w mroku nocy. Nie będziesz ty miał pożytku w walce wręcz, my nieumni, by miecze krzyżować. Za mało nas do otwartej walki Jednakże... gdy tylko, Mędrcze, uznasz, że orkom potrzebna strzała w oko, zawezwij mnie. Jesteśmy słuchem ptaków, wołaj do nich, a przyjdziemy.
"Jeśli twe życie to pasmo zabójstw, zdaj sobie sprawę, że umarłeś już dawno. Razem ze swoją pierwszą ofiarą."

-
- Chorąży
- Posty: 3653
- Rejestracja: sobota, 19 listopada 2005, 11:02
- Numer GG: 777575
- Lokalizacja: Poznań/Konin
Devra
Satrzec sie uśmiechnął poczym wypowiedział słowa co brzmiały- Cieszy me serce twa chęć walki z wrogiem dołącz się do mnie, ja was poprwoadzę- Starzec zagwizdał a dźwiek rozniusł się po lesie niby śpiew słowiczy, i z półmroku lasu wyszli żolnierze z toporami na plecach ramie przy ramieniu przy swych braciach elfach, zjednoczeni od wieków znów w razem są w zgodzie. Armia Już gotowa do wyamrszu w nieznane za Mędrcem gotowa podążyć wszędzie. Starzec spojzal raz jesczze na Devre poczym poszedł dalej przed siebie mijajac ją i zostawiajac w tyle, a za nim podążyło całe jego wojsko.
- jeśliś gotowa jak rzekłaś przed chwilą dołacz do reszty szlachetna Devro.
Devra widziała że w kolumnie idą ksiazeta Elfowe dowódcy zasłużeni i jej przyjaciele mijać ją zaczeli wszyscy po kolei.
Satrzec sie uśmiechnął poczym wypowiedział słowa co brzmiały- Cieszy me serce twa chęć walki z wrogiem dołącz się do mnie, ja was poprwoadzę- Starzec zagwizdał a dźwiek rozniusł się po lesie niby śpiew słowiczy, i z półmroku lasu wyszli żolnierze z toporami na plecach ramie przy ramieniu przy swych braciach elfach, zjednoczeni od wieków znów w razem są w zgodzie. Armia Już gotowa do wyamrszu w nieznane za Mędrcem gotowa podążyć wszędzie. Starzec spojzal raz jesczze na Devre poczym poszedł dalej przed siebie mijajac ją i zostawiajac w tyle, a za nim podążyło całe jego wojsko.
- jeśliś gotowa jak rzekłaś przed chwilą dołacz do reszty szlachetna Devro.
Devra widziała że w kolumnie idą ksiazeta Elfowe dowódcy zasłużeni i jej przyjaciele mijać ją zaczeli wszyscy po kolei.

-
- Pomywacz
- Posty: 21
- Rejestracja: wtorek, 17 stycznia 2006, 14:03
- Lokalizacja: Z nicości... khe, khe.
Devvra
- Zgoda - szepnęła, dołączając do kolumny idących. Zdjęła łuk z pleców, poprawiła nóż tkwiący za pasem. Spojrzała ponownie na starca - Ja za tobą idę, Aiwendil, ale ty musisz pamiętać, że do końca ja podążam do zwycięstwa. Na twoje ręce kładę los tych, których kocham. Nie zawiedź nas.
Devvra podniosła spojrzenie zielono-żółtych oczu na otaczające ich drzewa. Po jej policzku spłynęła pojedyncza łza, w zieleni barwnika torując sobie drogę do szyi. Zanim spadła na ziemię, elfka była już wśród swoich, gotowa na wszystko.
- Zgoda - szepnęła, dołączając do kolumny idących. Zdjęła łuk z pleców, poprawiła nóż tkwiący za pasem. Spojrzała ponownie na starca - Ja za tobą idę, Aiwendil, ale ty musisz pamiętać, że do końca ja podążam do zwycięstwa. Na twoje ręce kładę los tych, których kocham. Nie zawiedź nas.
Devvra podniosła spojrzenie zielono-żółtych oczu na otaczające ich drzewa. Po jej policzku spłynęła pojedyncza łza, w zieleni barwnika torując sobie drogę do szyi. Zanim spadła na ziemię, elfka była już wśród swoich, gotowa na wszystko.
"Jeśli twe życie to pasmo zabójstw, zdaj sobie sprawę, że umarłeś już dawno. Razem ze swoją pierwszą ofiarą."

-
- Mat
- Posty: 532
- Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2005, 16:41
- Lokalizacja: Chodzież
- Kontakt:
Zon
HAHAHA!!! Dawno już się tak nie bawiłem! Powiedzcie mi towarzysze co robicie teraz, tutaj, macie jakieś plany? - W głowie Zona świtała pewna myśl.
Słuchajcie, nie chcielibyście dołączyć do mej kompani? Zmierzamy... yyy... a nie pamiętam, czy to ważne?! Po powrocie do Mordoru nie zapomne o was! Zostaniecie wynagrodzeni!!!
HAHAHA!!! Dawno już się tak nie bawiłem! Powiedzcie mi towarzysze co robicie teraz, tutaj, macie jakieś plany? - W głowie Zona świtała pewna myśl.
Słuchajcie, nie chcielibyście dołączyć do mej kompani? Zmierzamy... yyy... a nie pamiętam, czy to ważne?! Po powrocie do Mordoru nie zapomne o was! Zostaniecie wynagrodzeni!!!
Fuck?
