[Call of Cthulhu] Gra Trzech


-
- Chorąży
- Posty: 3653
- Rejestracja: sobota, 19 listopada 2005, 11:02
- Numer GG: 777575
- Lokalizacja: Poznań/Konin

-
- Bosman
- Posty: 2204
- Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:11
- Numer GG: 4159090
- Lokalizacja: Las Szamanów
- Kontakt:
Marcus:
Znalazłeś trzeci pistolet. Schodami wróciłeś do głównego biura, gdzie ciągle leżały dwa trupy. Przebiegłeś przez pomieszczenie i gdy otwierałeś drzwi ktoś wpakował ci kulkę w plecy. Momentalnie się odwróciłeś i strzeliłeś. Ktokolwiek to był chyba trafiłeś, bo słyszałeś odgłos upadającego ciała między biurkami. Wypadłeś na śnieżycę i widzisz jak śniegołaz powoli jedzie w stronę tartaku (już minął komisariat).
Nicole:
Trafiłaś go dokładnie w plecy - nie masz pojęcia czemu nie padł martwy. On cię trafił w ramię. To nic groźnego, jednak w szoku na chwilę cię zamroczyło.
Znalazłeś trzeci pistolet. Schodami wróciłeś do głównego biura, gdzie ciągle leżały dwa trupy. Przebiegłeś przez pomieszczenie i gdy otwierałeś drzwi ktoś wpakował ci kulkę w plecy. Momentalnie się odwróciłeś i strzeliłeś. Ktokolwiek to był chyba trafiłeś, bo słyszałeś odgłos upadającego ciała między biurkami. Wypadłeś na śnieżycę i widzisz jak śniegołaz powoli jedzie w stronę tartaku (już minął komisariat).
Nicole:
Trafiłaś go dokładnie w plecy - nie masz pojęcia czemu nie padł martwy. On cię trafił w ramię. To nic groźnego, jednak w szoku na chwilę cię zamroczyło.


-
- Chorąży
- Posty: 3653
- Rejestracja: sobota, 19 listopada 2005, 11:02
- Numer GG: 777575
- Lokalizacja: Poznań/Konin

-
- Kok
- Posty: 928
- Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 19:37
- Numer GG: 1692393
- Lokalizacja: Świnoujście - Koszalin -Szczecin
- Kontakt:
Karl Black
Spoglądam najpierw szybko na monitor by rozeznać się w sytuacji na nim przedstawianej. Sprawdzam co jest z wyjściem, czy jest zamknięte przez jakieś drzwi (nie sprawdzam stanu zamka, lecz tylko fakt ich zamknięcia/uchylenia czy chociażby otwarcia, bez dotykania ich) Następnie szybko podskakuje do wielkiej szafki i otwieram ja jednym szybkim ruchem z zaciekawieniem w oczkach mych. Ciekawe co ciekawego tutaj znajdę…
Spoglądam najpierw szybko na monitor by rozeznać się w sytuacji na nim przedstawianej. Sprawdzam co jest z wyjściem, czy jest zamknięte przez jakieś drzwi (nie sprawdzam stanu zamka, lecz tylko fakt ich zamknięcia/uchylenia czy chociażby otwarcia, bez dotykania ich) Następnie szybko podskakuje do wielkiej szafki i otwieram ja jednym szybkim ruchem z zaciekawieniem w oczkach mych. Ciekawe co ciekawego tutaj znajdę…


-
- Bosman
- Posty: 2204
- Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:11
- Numer GG: 4159090
- Lokalizacja: Las Szamanów
- Kontakt:
Karl:
Na górze są drzwi, przez które możesz wyjść do ratusza. Na monitorze widzisz posterunek policji - jakaś kobieta zemdlała. Konsola chyba pozwala oglądać też widok z innych kamer. Badając lodówkę zauważyłeś, że normalnie jest ona schowana za atrapą ściany (teraz jest to wsunięte do góry). Wysunąłeś spodziewając się zwłok. Znalazłeś za to mnóstwo strzykawek z zieloną, świecącą substancją. W drugiej szufladzie (tu i w następnych szufladach mrożenie jest wyłączone) na zwłoki znalazłeś więcej paczek z białym proszkiem. W trzeciej leży tylko jedna książka, bardzo stara z dziwnymi symbolami na skórzanej okładce. Otworzyłeś ją i zobaczyłeś, że zamiast papieru w środku jest ciemnozielona folia z białymi symbolami, które gdy się ich dotyka to się przewijają. Szczęka ci w tym momencie opadła. Przez twoją głowę przetoczyło się milion różnych wyjaśnień - kosmici? duchy? narkotyki? Drżącymi rękoma otworzyłeś czwartą z sześciu szuflad. To co tam było nie mieściło się w twojej głowie. Szok był zbyt duży... zemdlałeś.
Nicole:
Potwór wrócił się na posterunek - strzeliliście w tym samym momencie. Jednak coś się stało. Widziałaś błysk światła, czas zwolnił, zupełnie jak w filmie Matrix, sławna scena "Bullet Time". Zielone światło oblało potwora i po chwili zniknął. Czas jednak nie wrócił do zwykłego biegu - pociski zderzyły się ze sobą w locie. Wszystko jeszcze bardziej zwolniło - widzisz jak światło powoli powstaje przy dwóch kulach. W tym momencie straciłaś przytomność - to było za dużo jak dla ciebie. Ostatnia myśl była o Alanie - on napewno by ci to wszystko wyjaśnił.
Marcus:
Rozszalały wpadłeś do środka i zobaczyłeś kobietę, którą za wszelką cenę chcesz zabić. Strzeliłeś pocisk i nagle opanował cię wielki ból. Twój język... poczułeś jakby... zmienił się w krwawą miazgę, która rozlała się po twoich ustach. Ten ból był zbyt wielki. Straciłeś przytomność.
Karl:
Budzisz się w jakiejś celi przypominającej tą, którą widziałeś kiedyś na filmie "Milczenie owiec". Tutaj jednak po drugiej stronie korytarza również znajdują się cele. W pomieszczeniu masz do dyspozycji łóżko, zlew i muszlę klozetową, która jest za 1,5m murkiem. Masz przy sobie swoje papiery i książkę i ubranię. Wszystkie inne rzeczy zniknęły. W celi po drugiej stronie jest zamknięta kobieta, tak samo zdziwiona jak ty.
Nicole:
Budzisz się w jakiejś celi przypominającej tą, którą widziałaś kiedyś na filmie "Milczenie owiec". Tutaj jednak po drugiej stronie korytarza również znajdują się cele. W pomieszczeniu masz do dyspozycji łóżko, zlew i muszlę klozetową, która jest za 1,5m murkiem. Masz na sobie tylko niebieską suknię i czerwone buty firmy Nike, nie masz bielizny. Wszystkie inne rzeczy zniknęły. W celi po drugiej stronie jest zamknięta mężczyzna, tak samo zdziwiony jak ty. Cele obok mają zgaszone światło, ale słychać, że jest tu więcej ludzi.
Marcus:
Budzisz się w namiocie, gdy z niego wyszedłeś zobaczyłeś, że zamieć wciąż trwa, jesteś w lesie. Masz na sobie wojskowe ubranie, bez ociepleń jednak nie odczuwasz zimna. Twoje ręcę są czerwone, a twoje palce to teraz szpony. Przed oczami widzisz, że masz wydłużoną twarz i twój nos jest szary. Co się z tobą stało? Przez zamieć podszedł do ciebie stwór bardzo podobny do ciebie, sapiąc, wdychając i wydychając powietrze powiedział coś do ciebie w obcym języku. Po chwili twój umysł dostroił to tak, że zrozumiałeś: Co się z nami stało? Strzelałeś do mnie prawda? Zginąłem, ty chyba też. Gdzie jesteśmy? Chciałeś mu odpowiedzieć normalnie, jednak nie masz języka, tym samym dziwnym językiem jednak zdołałeś powiedzieć Nie wiem. Słyszycie i wyczuwacie, że ktoś jeszcze taki jak wy się zbliża.
Na górze są drzwi, przez które możesz wyjść do ratusza. Na monitorze widzisz posterunek policji - jakaś kobieta zemdlała. Konsola chyba pozwala oglądać też widok z innych kamer. Badając lodówkę zauważyłeś, że normalnie jest ona schowana za atrapą ściany (teraz jest to wsunięte do góry). Wysunąłeś spodziewając się zwłok. Znalazłeś za to mnóstwo strzykawek z zieloną, świecącą substancją. W drugiej szufladzie (tu i w następnych szufladach mrożenie jest wyłączone) na zwłoki znalazłeś więcej paczek z białym proszkiem. W trzeciej leży tylko jedna książka, bardzo stara z dziwnymi symbolami na skórzanej okładce. Otworzyłeś ją i zobaczyłeś, że zamiast papieru w środku jest ciemnozielona folia z białymi symbolami, które gdy się ich dotyka to się przewijają. Szczęka ci w tym momencie opadła. Przez twoją głowę przetoczyło się milion różnych wyjaśnień - kosmici? duchy? narkotyki? Drżącymi rękoma otworzyłeś czwartą z sześciu szuflad. To co tam było nie mieściło się w twojej głowie. Szok był zbyt duży... zemdlałeś.
Nicole:
Potwór wrócił się na posterunek - strzeliliście w tym samym momencie. Jednak coś się stało. Widziałaś błysk światła, czas zwolnił, zupełnie jak w filmie Matrix, sławna scena "Bullet Time". Zielone światło oblało potwora i po chwili zniknął. Czas jednak nie wrócił do zwykłego biegu - pociski zderzyły się ze sobą w locie. Wszystko jeszcze bardziej zwolniło - widzisz jak światło powoli powstaje przy dwóch kulach. W tym momencie straciłaś przytomność - to było za dużo jak dla ciebie. Ostatnia myśl była o Alanie - on napewno by ci to wszystko wyjaśnił.
Marcus:
Rozszalały wpadłeś do środka i zobaczyłeś kobietę, którą za wszelką cenę chcesz zabić. Strzeliłeś pocisk i nagle opanował cię wielki ból. Twój język... poczułeś jakby... zmienił się w krwawą miazgę, która rozlała się po twoich ustach. Ten ból był zbyt wielki. Straciłeś przytomność.
Karl:
Budzisz się w jakiejś celi przypominającej tą, którą widziałeś kiedyś na filmie "Milczenie owiec". Tutaj jednak po drugiej stronie korytarza również znajdują się cele. W pomieszczeniu masz do dyspozycji łóżko, zlew i muszlę klozetową, która jest za 1,5m murkiem. Masz przy sobie swoje papiery i książkę i ubranię. Wszystkie inne rzeczy zniknęły. W celi po drugiej stronie jest zamknięta kobieta, tak samo zdziwiona jak ty.
Nicole:
Budzisz się w jakiejś celi przypominającej tą, którą widziałaś kiedyś na filmie "Milczenie owiec". Tutaj jednak po drugiej stronie korytarza również znajdują się cele. W pomieszczeniu masz do dyspozycji łóżko, zlew i muszlę klozetową, która jest za 1,5m murkiem. Masz na sobie tylko niebieską suknię i czerwone buty firmy Nike, nie masz bielizny. Wszystkie inne rzeczy zniknęły. W celi po drugiej stronie jest zamknięta mężczyzna, tak samo zdziwiony jak ty. Cele obok mają zgaszone światło, ale słychać, że jest tu więcej ludzi.
Marcus:
Budzisz się w namiocie, gdy z niego wyszedłeś zobaczyłeś, że zamieć wciąż trwa, jesteś w lesie. Masz na sobie wojskowe ubranie, bez ociepleń jednak nie odczuwasz zimna. Twoje ręcę są czerwone, a twoje palce to teraz szpony. Przed oczami widzisz, że masz wydłużoną twarz i twój nos jest szary. Co się z tobą stało? Przez zamieć podszedł do ciebie stwór bardzo podobny do ciebie, sapiąc, wdychając i wydychając powietrze powiedział coś do ciebie w obcym języku. Po chwili twój umysł dostroił to tak, że zrozumiałeś: Co się z nami stało? Strzelałeś do mnie prawda? Zginąłem, ty chyba też. Gdzie jesteśmy? Chciałeś mu odpowiedzieć normalnie, jednak nie masz języka, tym samym dziwnym językiem jednak zdołałeś powiedzieć Nie wiem. Słyszycie i wyczuwacie, że ktoś jeszcze taki jak wy się zbliża.


-
- Kok
- Posty: 928
- Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 19:37
- Numer GG: 1692393
- Lokalizacja: Świnoujście - Koszalin -Szczecin
- Kontakt:

-
- Marynarz
- Posty: 389
- Rejestracja: środa, 21 grudnia 2005, 13:29
- Lokalizacja: Silent Hill
Nicole Crome
Zdziwiona rozejrzała się po pokoju, szukając jakiegoś klucza od wyjścia. Uświadamiając bezsens tych działąń, spojrzała sie na mężczyzne, dokładnie badając go wzrokiem.
- Jak pan mysli panie..... Czy może kobieta czuć się nie zdziwona po tym co mogła zobaczyc i obudzic się w celi jakiegoś zboczeńca?
Każde jej słowo było wymawaine cicho i z dułgimi przerwami, obawiała się podłuchu.
Zdziwiona rozejrzała się po pokoju, szukając jakiegoś klucza od wyjścia. Uświadamiając bezsens tych działąń, spojrzała sie na mężczyzne, dokładnie badając go wzrokiem.
- Jak pan mysli panie..... Czy może kobieta czuć się nie zdziwona po tym co mogła zobaczyc i obudzic się w celi jakiegoś zboczeńca?
Każde jej słowo było wymawaine cicho i z dułgimi przerwami, obawiała się podłuchu.

-
- Kok
- Posty: 928
- Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 19:37
- Numer GG: 1692393
- Lokalizacja: Świnoujście - Koszalin -Szczecin
- Kontakt:
Karl Black
Śmieję się pod nosem kręcąc głową.
- Oj, no to widzę, że panienka wiele przeżyła. A czemu panienka tutaj trafiła?
Spoglądam na nią z coraz większym zaciekawieniem. Przyglądam się po chwili i dodaję:
- I czemu to ma być cela jakiegoś zboczeńca? Ja bym powiedział raczej, iż wariata. Człowieka postrzegającego świat niezgodnie z ludzkimi oczekiwaniami.
Nagle pochmurnieje, odwracam się i opieram ręką o ścianę i dodaję cicho, tak żeby ledwo mogła mnie słyszeć ta kobieta.
- Zresztą jak na to spojrzę z logicznego punktu widzenia, to dochodzę d wniosku, że to co się wydarzyło na tamtej przeklętej wyspie Laury, nie mogło być prawdą. Nie dziwie się ,że mnie tu zamknęli.
Śmieję się pod nosem kręcąc głową.
- Oj, no to widzę, że panienka wiele przeżyła. A czemu panienka tutaj trafiła?
Spoglądam na nią z coraz większym zaciekawieniem. Przyglądam się po chwili i dodaję:
- I czemu to ma być cela jakiegoś zboczeńca? Ja bym powiedział raczej, iż wariata. Człowieka postrzegającego świat niezgodnie z ludzkimi oczekiwaniami.
Nagle pochmurnieje, odwracam się i opieram ręką o ścianę i dodaję cicho, tak żeby ledwo mogła mnie słyszeć ta kobieta.
- Zresztą jak na to spojrzę z logicznego punktu widzenia, to dochodzę d wniosku, że to co się wydarzyło na tamtej przeklętej wyspie Laury, nie mogło być prawdą. Nie dziwie się ,że mnie tu zamknęli.

-
- Marynarz
- Posty: 389
- Rejestracja: środa, 21 grudnia 2005, 13:29
- Lokalizacja: Silent Hill

-
- Bosman
- Posty: 2204
- Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:11
- Numer GG: 4159090
- Lokalizacja: Las Szamanów
- Kontakt:
Karl, Nicole:
To dość ciekawa historia panienko, może opowiem wam swoją? - powiedział jakiś mężczyzna w celi obok Karla, mężczyzna w celi obok Nicole natychmiast krzyknął: Kurwa nie! Zawrzyjcie mordę! Ja tu próbuję spać. Jakaś osoba w dalszej części korytarza coś też krzyknęła, ale to był bardziej bełkot. Przyszli do was strażnicy po chwili - cali są ubrani w czarne kombinezony ze świecąco-zielonymi elementami. Na głowach mają hełmy i mają przy sobie karabiny z lunetami i paralizatory. Jest ich dwóch. Otworzyli drzwi Karla staroświeckim kluczem i każą ci wyjść i iść z nimi. Głos strażnika jest dziwny, jakby miał modulator głosu.
Książka na okładce ma napis "Annuki, Annuaki i Oni"
Marcus:
Przyszła do was jeszcze jedna bestia. Wszyscy macie to samo ubranie i tak samo paskudnie wyglądacie. Twoje nowe możliwości są dość ciekawe - szponami możesz ścinać drzewa kilkoma uderzeniami, a gdy się skupisz możesz wystrzelić z rąk purpurowym światłem, które tworzy bez-ogniowe eksplozje. Twoje oczy i zęby też są lepsze (gdy się skupisz możesz widzieć w czasie zamieci na około 10m). Masz też zwinność, która pozwala ci odbijać się od drzew stwarzając iluzję, że latasz między nimi. Trzeci stwór okazał się być kobietą. Powiedziała wam, że 100m na wschód stoi dziwna budowla, która ją przeraża.
To dość ciekawa historia panienko, może opowiem wam swoją? - powiedział jakiś mężczyzna w celi obok Karla, mężczyzna w celi obok Nicole natychmiast krzyknął: Kurwa nie! Zawrzyjcie mordę! Ja tu próbuję spać. Jakaś osoba w dalszej części korytarza coś też krzyknęła, ale to był bardziej bełkot. Przyszli do was strażnicy po chwili - cali są ubrani w czarne kombinezony ze świecąco-zielonymi elementami. Na głowach mają hełmy i mają przy sobie karabiny z lunetami i paralizatory. Jest ich dwóch. Otworzyli drzwi Karla staroświeckim kluczem i każą ci wyjść i iść z nimi. Głos strażnika jest dziwny, jakby miał modulator głosu.
Książka na okładce ma napis "Annuki, Annuaki i Oni"
Marcus:
Przyszła do was jeszcze jedna bestia. Wszyscy macie to samo ubranie i tak samo paskudnie wyglądacie. Twoje nowe możliwości są dość ciekawe - szponami możesz ścinać drzewa kilkoma uderzeniami, a gdy się skupisz możesz wystrzelić z rąk purpurowym światłem, które tworzy bez-ogniowe eksplozje. Twoje oczy i zęby też są lepsze (gdy się skupisz możesz widzieć w czasie zamieci na około 10m). Masz też zwinność, która pozwala ci odbijać się od drzew stwarzając iluzję, że latasz między nimi. Trzeci stwór okazał się być kobietą. Powiedziała wam, że 100m na wschód stoi dziwna budowla, która ją przeraża.


-
- Kok
- Posty: 928
- Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 19:37
- Numer GG: 1692393
- Lokalizacja: Świnoujście - Koszalin -Szczecin
- Kontakt:
Karl Black
-Byłem na tamtej wyspie co ty i też ktoś do mnie strzelał w posterunku. Coś jest nie tak. Nie daj się im! Znałem Baltazara! Może się jeszcze spotkamy kiedyś - Karl Black jestem!
Krzyczę do Nicole póki jeszcze mogę i póki mnie nie zabierają. Szybko w tym samym czasie biorę swoje rzeczy jakie mogę wziąć w tym czasie i idę ze strażnikiem nie stawiając oporu. Obserwuję wszystko co się da, cele, korytarz i tym podobne. Próbuje zobaczyć kto do nas tak krzyczał, żebyśmy się zamknęli.
-Byłem na tamtej wyspie co ty i też ktoś do mnie strzelał w posterunku. Coś jest nie tak. Nie daj się im! Znałem Baltazara! Może się jeszcze spotkamy kiedyś - Karl Black jestem!
Krzyczę do Nicole póki jeszcze mogę i póki mnie nie zabierają. Szybko w tym samym czasie biorę swoje rzeczy jakie mogę wziąć w tym czasie i idę ze strażnikiem nie stawiając oporu. Obserwuję wszystko co się da, cele, korytarz i tym podobne. Próbuje zobaczyć kto do nas tak krzyczał, żebyśmy się zamknęli.

-
- Chorąży
- Posty: 3653
- Rejestracja: sobota, 19 listopada 2005, 11:02
- Numer GG: 777575
- Lokalizacja: Poznań/Konin
Marcus
- nie zastanawia was drogie panie... dalzcego tu ejsteśmy i kto ans tu dostarczył? i czy ejst dla ans ratunek mimo moich pięknych mozliwosci tesknię jednak za moim dawnym wygladem i zyciem... czy tak am wygladać piekło ?. ... budowla ktora cie przeraża zarz to zobaczymy ale najpierw rozejze sie tu - Marcus zaczął rozgladac sie po namiotach.
- nie zastanawia was drogie panie... dalzcego tu ejsteśmy i kto ans tu dostarczył? i czy ejst dla ans ratunek mimo moich pięknych mozliwosci tesknię jednak za moim dawnym wygladem i zyciem... czy tak am wygladać piekło ?. ... budowla ktora cie przeraża zarz to zobaczymy ale najpierw rozejze sie tu - Marcus zaczął rozgladac sie po namiotach.

-
- Bosman
- Posty: 2204
- Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:11
- Numer GG: 4159090
- Lokalizacja: Las Szamanów
- Kontakt:
Karl:
Niestety nie mogłeś nic wziąść z papierów. Idąc do sali biurowej obserwowałeś wszystko co mogłeś.
http://img43.imageshack.us/img43/2065/m ... ia10uu.jpg
Wyszedłeś z celi numer 5, oprócz Nicole tacy ludzią siedzą w celach:
1 - http://www.i2k.com/~mcnmi/Czarnecki.jpg
2 - http://www.youmaga.com/mariners/images/hernandez.jpg
3 - http://imaginaryboys.altervista.org/ita ... hitler.jpg
4 - http://digitalgothic.net/Events/News/Torque1.JPG
8 - http://www.geocities.com/penfieldwrestling/leone.jpg
Ten, który krzyczał, że śpi widać nawet nie wstał ponieważ nie zobaczyłeś nikogo w celi numer 7.
Sklepienie korytarzu jest półkoliste, do okrągłego pomieszczenia prowadzi właz z kamerą. Strażnik w środku otworzył strażnikom, którzy szli z tobą. To samo się stało, gdy wychodziliście drugim włazem. W tamtym okrągłym pomieszczeniu było kilka łóżek i sporo metalowych szafek. Trzej stażnicy wyglądali identycznie jak ci, którzy cię transportują (i jeszcze jednek, który stał w mroku, na końcu korytarza). Przeszliście do następnego korytarza, który skręcił w lewo. Tam stało jeszcze dwóch strażników. Minęliście drzwi do jakiegoś pomieszczenia, windę i weszliście do sali przypominającej trochę posterunek policji, tylko, że tu nie ma okien (jesteś pewny, że jesteś w podziemiach). W sali był jeszcze jeden strażnik, a tych dwóch, którzy cię zaprowadzili zostali tam. W pomieszczeniu przy bogatym, mahoniowym biurku siedzi łysy jegomość w czarnym garniturze. http://www.sentinel.cc/im/man.jpg
Prosi cię, żebyś opowiedział co się działo na Wyspie Laury i co tam widziałeś.
Nicole:
Nie zabili cię.
Marcus:
To tylko namioty, bardzo dobrze zbudowane na stelarzach wtopionych w eton, który był w ziemii.
Niestety nie mogłeś nic wziąść z papierów. Idąc do sali biurowej obserwowałeś wszystko co mogłeś.
http://img43.imageshack.us/img43/2065/m ... ia10uu.jpg
Wyszedłeś z celi numer 5, oprócz Nicole tacy ludzią siedzą w celach:
1 - http://www.i2k.com/~mcnmi/Czarnecki.jpg
2 - http://www.youmaga.com/mariners/images/hernandez.jpg
3 - http://imaginaryboys.altervista.org/ita ... hitler.jpg
4 - http://digitalgothic.net/Events/News/Torque1.JPG
8 - http://www.geocities.com/penfieldwrestling/leone.jpg
Ten, który krzyczał, że śpi widać nawet nie wstał ponieważ nie zobaczyłeś nikogo w celi numer 7.
Sklepienie korytarzu jest półkoliste, do okrągłego pomieszczenia prowadzi właz z kamerą. Strażnik w środku otworzył strażnikom, którzy szli z tobą. To samo się stało, gdy wychodziliście drugim włazem. W tamtym okrągłym pomieszczeniu było kilka łóżek i sporo metalowych szafek. Trzej stażnicy wyglądali identycznie jak ci, którzy cię transportują (i jeszcze jednek, który stał w mroku, na końcu korytarza). Przeszliście do następnego korytarza, który skręcił w lewo. Tam stało jeszcze dwóch strażników. Minęliście drzwi do jakiegoś pomieszczenia, windę i weszliście do sali przypominającej trochę posterunek policji, tylko, że tu nie ma okien (jesteś pewny, że jesteś w podziemiach). W sali był jeszcze jeden strażnik, a tych dwóch, którzy cię zaprowadzili zostali tam. W pomieszczeniu przy bogatym, mahoniowym biurku siedzi łysy jegomość w czarnym garniturze. http://www.sentinel.cc/im/man.jpg
Prosi cię, żebyś opowiedział co się działo na Wyspie Laury i co tam widziałeś.
Nicole:
Nie zabili cię.
Marcus:
To tylko namioty, bardzo dobrze zbudowane na stelarzach wtopionych w eton, który był w ziemii.
