[Warhammer] Miasteczko Romagen

Stare i nieaktywne wątki z Rekrutacji.
krucaFuks
Tawerniany Trickster
Tawerniany Trickster
Posty: 898
Rejestracja: wtorek, 22 listopada 2005, 10:35
Numer GG: 0
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

ja tez! ja tez! ;o)

Post autor: krucaFuks »

Niniejszym zgłaszam oficyialnie akces swój do szykującej sie ekspedycyi.

O postaci(ach) juz cos wiesz, jak zdaze to napisze jeszcze z fabryki wiecej, jak nie to skrobne jak wroce do domu.
Obrazek Obrazek
Mr.Zeth
Bosman
Bosman
Posty: 2312
Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:15
Numer GG: 2248735
Lokalizacja: z Wrocławskiej Otchłani
Kontakt:

Post autor: Mr.Zeth »

Nodziło mi się i machnąłem swoją postać :D

http://img430.imageshack.us/img430/6212/morgoths7rt.jpg daję jak Url, bo nie każdy chce to ogladac :P ciekawe czy zgadza się zz amysłem GMa?
UWAGA -ZŁOŚLIWY MG!

Mr.Z pisze posta
Obrazek

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!
fds
Tawerniany Che Wiewióra
Tawerniany Che Wiewióra
Posty: 1529
Rejestracja: niedziela, 13 listopada 2005, 16:55
Numer GG: 0
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: fds »

Z zamysłem GM się zgadza ale nie z zamysłem MG :D
Rysunek fajny ale postać zbyt mangowa, wolę własne wyobrażenie (bez urazy).
Obrazek
Podręczniki za darmo:
Shadowrun 2ed
DnD v3.5
Ouzaru

Post autor: Ouzaru »

Postaram sie dzis dac te postac... Wybacz fds, ale koniec roku w kancelarii WKU to, za przeproszeniem, zapieprz jakich malo o_O Mam ochote pasc na pysk i czolgac sie do lozka... Do reszty grajacych: nie wszyscy maja teraz ferie swiateczne, tylko wrecz przeciwnie jeszcze wiecej pracy :/ Poza tym tzw zycie osobiste. No sorry, ale jak mnie ukochany odwiedza, to go nie wywale badz nie oleje, bo musze napisac postac o_O

Jak juz nadmienilam moze dzis mi sie uda ja podeslac... Jak nie, to chociaz zaczne... C'ya.
Gavrill
Marynarz
Marynarz
Posty: 200
Rejestracja: piątek, 23 grudnia 2005, 13:56
Numer GG: 3511208
Lokalizacja: Grajewo
Kontakt:

Post autor: Gavrill »

No wlasnie, juz cos sie rusza, mozna zrozumiec, ze ktos pracuje :D

PS. Wydaje mi sie, ze Wielmozny Panicz Artois ma ladniutki mieczyk. A ja lubie ladne przedmioty ;) Moze zechcesz mi go sprzedac? :D
Krzys_ek
Majtek
Majtek
Posty: 138
Rejestracja: środa, 14 września 2005, 13:29

Post autor: Krzys_ek »

fds pisze:Od razu uprzedzam, sobota i niedziela oznaczają ciszę z mojej strony. W sobotę nie będę mieć pewnie czasu a w niedzielę siły.
To oznacza tylko tą (sylwestrową) sobotę i niedzielę, czy każdą? Pytam tak na przyszłość :wink:
Mr.Z pisze:Nodziło mi się i machnąłem swoją postać :D

http://img430.imageshack.us/img430/6212/morgoths7rt.jpg daję jak Url, bo nie każdy chce to ogladac :P
Rzeczywiście fajne..tylko mi się trochę kojarzy z dzwonnikiem z Notre Dame (zwłaszcza na tym powiększeniu wygląda jaky miał garba :) )
Gavrill
Marynarz
Marynarz
Posty: 200
Rejestracja: piątek, 23 grudnia 2005, 13:56
Numer GG: 3511208
Lokalizacja: Grajewo
Kontakt:

Post autor: Gavrill »

lol rzeczywiscie, ten kaptur(?) przypomina garb :D Nie wydaje sie wam ze ten bohater ma prawa reke dluzsza od lewej? Kurcze mam takie wrazenie - bynajmniej nie jest to z mojej strony krytyka, bo sam nie umiem rysowac, malowac postaci ludzkich :D A i na tym powiekszeniu wyglada jakby mial wade zgryzu (kiel nachodzi na zdrowe zeby) Powinien kupixc aparat.
fds
Tawerniany Che Wiewióra
Tawerniany Che Wiewióra
Posty: 1529
Rejestracja: niedziela, 13 listopada 2005, 16:55
Numer GG: 0
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: fds »

Tylko tą sylwestrową. O innych ciężko mi powiedzieć czy będę mieć wolne. Na pewno w soboty mam czas nie wcześniej niż koło drugiej, czasem później.
Sobotnie ranki i południa mam po prostu zajęte. Lecz później z regułu nie mam dostępu do kompa, ale coś zawsze można wymyślić. :D

Dzisiaj już nie dam rady otworzyć sesji. I to z prostego powodu. Mózg mi wysiadł. Nie chce złośliwe bydle ze mna współpracować. Jutro na pewno zaczynamy. Które godziny wam najbardziej pasują?
Obrazek
Podręczniki za darmo:
Shadowrun 2ed
DnD v3.5
Craw
Bosman
Bosman
Posty: 1864
Rejestracja: poniedziałek, 25 kwietnia 2005, 20:51
Numer GG: 5454998

Post autor: Craw »

No ja jutro pod wieczor raczej nie zagram. Bede mial LARPa pod tytulem "Pijacy w knajpie" :P
Mr.Zeth
Bosman
Bosman
Posty: 2312
Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:15
Numer GG: 2248735
Lokalizacja: z Wrocławskiej Otchłani
Kontakt:

Post autor: Mr.Zeth »

fds pisze:Z zamysłem GM się zgadza ale nie z zamysłem MG :D
Game Master, Mistrz Gry... whatever...
Garvill" pisze:A i na tym powiekszeniu wyglada jakby mial wade zgryzu
Wada zgryzu? Nie, kieł ma lekko wystawac poz linię... to cecha zwierzęca...
Garvill pisze:lol rzeczywiscie, ten kaptur(?) przypomina garb :D Nie wydaje sie wam ze ten bohater ma prawa reke dluzsza od lewej?

Garb & jedna ręka dłuższa... ręka trzymająca topór jest podgięta, a wyciągnięta - rozluźniona (Got'cha! :P) ale fakt faktem, mogłem się bardziej postarać, nie zaprzeczam. Mam jeszcze sporo do nauczenia się... wsh let it go on...

Pogryzłem (z niecierpliwości) już blat, oparcie fotela i costam jeszcze, chyba nogę od stołu. Ile obiektów jeszcze pogryzę w oczekiwaniu na sesję?
UWAGA -ZŁOŚLIWY MG!

Mr.Z pisze posta
Obrazek

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!
Gavrill
Marynarz
Marynarz
Posty: 200
Rejestracja: piątek, 23 grudnia 2005, 13:56
Numer GG: 3511208
Lokalizacja: Grajewo
Kontakt:

Post autor: Gavrill »

Nie przejmuj sie, wscieklizna to jeszcze nic strasznego :D Ja takze nie moge sie doczekac rozpoczecia sesji.
Artos
Kok
Kok
Posty: 928
Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 19:37
Numer GG: 1692393
Lokalizacja: Świnoujście - Koszalin -Szczecin
Kontakt:

Post autor: Artos »

Ja też nie moge sie doczekać sesji, ale to juz inna sprawa. Puki co trzeba czekać, sami w końcu jej nie zaczniemy, choć niektorzy pewnie by sprobowali z checia 8)
Obrazek
Obrazek
War, war never changes...
fds
Tawerniany Che Wiewióra
Tawerniany Che Wiewióra
Posty: 1529
Rejestracja: niedziela, 13 listopada 2005, 16:55
Numer GG: 0
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: fds »

Mr.Z pisze:Game Master, Mistrz Gry... whatever...
Dobra, dobra, przyznaję się do błędu. Coś ostatnio wolniej myślę.
Ale niech ten pierwszy rzuci kamieniem ... itd :wink:

[<świst lecącego kamienia> ;p - dop. MAd Phantom]

A co do sesji to ruszy dnia 30 grudnia roku pańskiego 2005, w południe. Godziny nie sprecyzuję bo nie wiem o której zwlokę się z łóżka.
Dla spóźnialskich napiszę wprowadzenie w innym terminie.

Na marginesie mówiąc to
fds pisze:8 Do gry wybiorę postaci z najlepszymi historiami ...
Niby tak miało być, ale czytając historie jakie dostałem, to na samą myśl, że miałbym kogoś wyrzucić serce mnie się kraje. Tak więc grają wszyscy, którzy napisali je na zadowalającym mnie poziomie (a bardzo często, dużo lepiej).
Odnośnie jeszcze przyszłej sesji:
Ja jestem mistrzem gry pozwalającym na dowolne odgrywanie postaci. Oznacza to, że nie karam na przykład za to, że postać ma ochotę pogadać z kucharzem a według rozwoju akcji powinna iść spać czy coś. Należy tylko pamiętać, że wszystkie jej poczynania odbiją się na grze. Czyli jeśli zagadujesz do kucharza, a goni Cię straż to sobie nawet chwilkę pogadasz, ale Cię zaraz złapią.
Tak więc zachęcam do barwnej gry.

Odnośnie tej rekrutacji:
Rekrutacja nie jest zakończona i nie będzie nawet w czasie trwania sesji. Jeśli ktoś będzie chciał dołączyć do gry to zapraszam. Wymogi są w pierwszym poście.

:arrow: EDIT

Nie czekam do południa z otwarciem sesji, bo jest późno jak cholera i jak teraz pójde spać to może się okazać, że prześpię cały dzień.
Innymi słowy: ZACZYNAMY :D
Sesję otworzyłem pod tym samym tytułem co rekrutację.
Życzę miłego grania.
Obrazek
Podręczniki za darmo:
Shadowrun 2ed
DnD v3.5
Ouzaru

Post autor: Ouzaru »

Moja postac lezy juz u Ciebie na biurku i sie chyba przykrywa na zime kurzowym puchem o_O Wiesz wszystko co trzeba o niej, wiec mozesz spokojnie wprowadzac ja do sesji bez koniecznosci czytania tasiemca ;) Btw moze jutro to jakos "przytniemy" i damy do rekrutacji? To takie dlugie, ze az mnie sie nie chcialo drugi raz czytac o_O
fds
Tawerniany Che Wiewióra
Tawerniany Che Wiewióra
Posty: 1529
Rejestracja: niedziela, 13 listopada 2005, 16:55
Numer GG: 0
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: fds »

Tobie się nie chciało a ja muszę :?
Ale zresztą sam chciałem. Tak to jest jak życzenia się spełnią z nadmiarem. Następnym razem będę mądrzejszy (akurat będę, życzenia głupiego)
Obrazek
Podręczniki za darmo:
Shadowrun 2ed
DnD v3.5
Ouzaru

Post autor: Ouzaru »

Nie martw sie, pamietam o cos mnie prosil... :twisted: I bede pamietac baaardzo dlugo :P

(dla zainteresowanych, mam go kopnac w ... kuper... gdy mu sie znowu zachce mistrzowac :P)
fds
Tawerniany Che Wiewióra
Tawerniany Che Wiewióra
Posty: 1529
Rejestracja: niedziela, 13 listopada 2005, 16:55
Numer GG: 0
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: fds »

A oto spóźniona postać Ouzaru. Leniwa dziewczyna ...

Imię: Wertha
Wiek: 33 lata
Wzrost: ok. 174 cm i 3 mm
Waga: tak mniej więcej 85 kg, prawdopodobnie więcej, lecz nie należy tego przy niej mówić...

Wygląd:
Włosy koloru ciemnego szarawego blond nosi krótko, równo ścięte na wysokości obojczyków i starannie zaplecione w dwa tuziny warkoczyków. Wygląda to całkiem efektownie, zwłaszcza w trakcie szybkiego odwracania głowy (np. w czasie walki ), gdy wszystkie niemal jednocześnie smagają ją po twarzy. Oczy ma szare o bliżej nie sprecyzowanej wcześniejszej barwie, możliwe, że były niegdyś niebieskie bądź zielone, całkiem prawdopodobne też, że piwne. Na jej ogorzałej od słońca i wiatru twarzy widnieje kilka niewielkich jasnych blizn. Są to pamiątki po niezliczonych walkach jak i przebytej w młodości ospie. Surowy wyraz twarzy podkreśla ostry, sokołowaty nos i ściągnięte brwi, a wygląd starej jędzy doskonale dopełniają niedawno powstałe zmarszczki w kącikach ust i koło oczu. Nie wspomnę nawet o czole...
Ubiera się praktycznie i bez gustu, przedkłada własną wygodę nad szykowność stroju. Zazwyczaj nosi długie luźne spodnie w brudnym odcieniu szarości i podobną kamizelkę. Pod nią zaś nieco jaśniejszą koszulę. Dawniej była ona biała, jednak Wertha nienawidzi robić prania i aktualnie jej ubranie spowija gruba warstwa przydrożnego pyłu. Nosi też solidny skórzany pas, jednak nic do niego nie przytracza, bardziej jej się przydaje do bicia syna. Stary i wysłużony miecz na stałe znalazł sobie miejscówkę na plecach swej właścicielki. Była to niegdyś wspaniała półtoraręczna klinga o delikatnie zdobionej rękojeści i pięknej pochwie. Problem w tym, iż z biegiem lat, pod mocnym uściskiem grubych rękawic, te delikatne ornamenty się po prostu starły. Z tego względu ładnie zdobiona pochwa została zamieniona na trwalszą i o niebo brzydszą, która jednak nadal się wspaniale trzyma. Klinga jest zawsze czysta i świetnie naostrzona. Podobnie jak reszta ubioru, buty są równie solidna i brudne w wyglądzie, ale na pewno wygodne, ciepłe i nieprzemakalne.
Wertha jest uważana za wysoką kobietę, co daje jej niezwykła satysfakcję, gdy może na niektórych patrzeć z góry. Dobrze zbudowane i umięśnione ciało jest dodatkowym atutem w przetargach i kłótniach, a lewy sierpowy stał się już niemal legendą... Lewy, gdyż kobieta jest mańkutem.

Historia:
Wertha urodziła się w Parravon, mieście często nawiedzanym i atakowanym przez Chaos. Jej ojciec, Henry, należał do starej rodziny o długiej tradycji wystawiana swych synów do obrony miasta przed tym całym pomiotem i plugastwem. Był to człek szanowany za swą siłę i odwagę, jednak w życiu osobistym nie był zbyt wielkim twardzielem. Serce miał miękkie jak kaczuszka wyprana w Perwolu... Zakochał się w dużo młodszej od siebie i bardzo drobnej dziewce, którą postanowił od razu pojąć za żonę. Młoda, piętnastoletnia Sabina urodziła mu czwórkę dzieci. Wertha była najstarsza z rodzeństwa i najsilniejsza, ewidentnie wdała się w ojca. Niestety pozostali nie mieli takiego szczęścia... Dziedzicząc po matce drobną, wątłą budowę, nie nadawali się na wojowników. Gdy Wertha miała skończone osiem lat miasto nawiedziła epidemia ospy. Jej dwie młodsze siostry zmarły, choroba niestety dotknęła nie tylko ich, lecz niemal całej rodziny. Matka mocno osłabiona i zadręczająca się po stracie dzieci zmarła jeszcze tej samej zimy, zostawiając syna i najstarsza córkę. Wertha szybko doszła do siebie, a po chorobie zostało jej tylko kilka małych blizn na całym ciele. Gorzej było z bratem, którego organizm długo walczył z ospą i mocno się wyjałowił. Chłopiec nie był w stanie unieść wiadra w woda, ani miecza tym bardziej, tak więc wszystkie obowiązki spadły na młodą dziewczynę. Łącznie z kontynuowaniem tradycji... Ojciec martwiąc się o zdrowie syna zaczął właśnie Werthę szkolić w posługiwaniu się mieczem. Nie sprawiało mu różnicy to, kto będzie go dzierżył, tym bardziej, że córka przypominała go niemal w każdym calu. Tak więc nakazywał jej wykonywać męczące ćwiczenia, które szybko zaczęły przynosić spodziewane efekty w postaci masy mięśniowej i nieco topornej, jak na kobietę, postury. Wertha zrywała się przed brzaskiem, biegała po posiadłości z wodą i paszą dla koni, o świcie zanosiła pełne wiadra wody do kuchni, rąbała drewna i rozpalała pod dużym kotłem. Szykowała ze służbą śniadanie i pomagała we wszystkich pracach domowych aż do obiadu, gdyż zaraz po nim szybko szła na plac ćwiczebny, gdzie ojciec uczył ją „machać” mieczem. Z początku jej ciosy były nastawione na siłę, walce brakowało finezji. Lecz czy jest ona konieczna, gdy mimo wszystko zabija się skutecznie? Wiele lat spędziła u boku ojca walcząc w Parravon z Chaosem, zdobyła nawet skromną sławę w tamtych okolicach, jako „waleczne dziecię Lorda Henry’ego”. Mało kto wiedział, iż jest ona dziewczyną. Nie należała do piękności, a jej surowy i beznamiętny wyraz twarzy tylko odejmował jej wdzięku. Jednak nie przejmowała się tym zbytnio.
Mijały lata, Wertha skończyła 16 lat i ojciec postanowił zadbać o przyszłość swej córki. Spytał się jej, co chciałaby w życiu robić? Może jest jakiś młodzieniec w mieście, który wpadł jej w oko? Wertha roześmiała się oschle i odparła:
„Mężczyźni? A po kiego muła są mi oni potrzebni? Sama umiem o siebie znacznie lepiej zadbać! Pragę jedynie poznać trochę świata, tatku... Myślałam nad zaciągnięciem się może na jakiś statek?”
Ojciec wystraszył się nieco. Nie chciał wysyłać córki na morze, wolał ją mieć cała bezpieczną na lądzie. Obawa ta wynikała z tego, iż sam nie potrafił pływać i przejmowały go ciarki na myśl o tym, że ona mogłaby utonąć. Zaproponował jej coś innego – zapisał do jednego z najlepszych oddziałów najemników w Górach Szarych.
Przez pierwsze tygodnie Wertha była pośmiewiskiem i popychadłem stada dorosłych, śmierdzących mężczyzn. Dokuczali jej z powodu wyglądu, zachowania, stylu walki (czy raczej jej braku) oraz wszystkiego co mogłoby zranić kobiecą duszę. Jednak ona te zaczepki i utyskiwania ignorowała, co tylko bardziej zaostrzyło sytuację w obozie. Nie będę się wdawać w szczegóły, ona sama też tego nigdy nie robi. Był to jeden z najcięższych i najbardziej przykrych okresów w jej życiu, o czym woli po prostu nie wspominać... Nauczyło ją to ogromnego zdystansowania do wszystkiego.
Przed swymi osiemnastymi urodzinami urodziła syna, Reinhard’a. Było to dla niej niezwykle niewygodne i niepotrzebne zdarzenie, na które nie miała wpływu. Jednak podobnie jak do wszystkiego co ją spotykało i do tego szybko przywykła. Gdy malec skończył pierwszy rok swego życia, Wertha niewiele myśląc oddała go pod opiekę starszemu przyjacielowi i ruszyła z oddziałem w plener... Właściwe tak zawsze każdemu zainteresowanemu opowiada, lecz nie wszystko z tego jest prawdą.

Ogólnie najemniczka ma trójkę dzieci, każde z innym mężczyzną. Po obozie krążą plotki, że mimo swej topornej urody i ciężkiego charakteru jest świetną kochanką i choć w łóżku na chwilę zapomina o swej ciągłej chęci dominacji. To nieugięta kobieta, zawsze wszystko musi być po jej myśli, a gdy coś idzie nie tak, Wertha zaczyna się złościć. Wtedy też dolna powieka prawego oka jej drga i często mięśnie na nosie, idealnie między oczami, zaczynają się same ściągać i kobietę to jeszcze bardziej denerwuje. Ciężko komukolwiek wywołać uśmiech na tej stale niezadowolonej i poważnej twarzy...
Wertha niestety nie jest przykładną matką, właściwie nie jest nawet przeciętną. Nie interesuje się losem swych dzieci bardziej niż, czy mają co na siebie włożyć i czy nie chodzą za bardzo głodne. To czy są czyste już nie jest takie ważne. Kiedyś starzec powiedział jej, że dzieci dzielą się na brudne i nieszczęśliwe, i jest to dla niej bardzo wygodna wymówka od robienia prania w tych rzadkich dniach, gdy odwiedza główną siedzibę Szarych Sokołów i swe dzieci przy okazji... Ma swoje poglądy niemal na każdy temat i uwielbia się kłócić o to, że oczywiście ma rację. Na przykład nie znosi magów i wszelkiej maści osób zajmujących się magia, gdyż uważa ich za tchórzy, którzy miast stanąć do uczciwej walki z mieczem w dłoni wolą chować się za plecami innych i machać rękoma...
Mimo wszystko najemniczka czasem daje się lubić. Współpracowała już z tyloma różnymi osobami, że jest w stanie zaakceptować niemal każdego. A to już jest dobry początek do nawiązania z nią dobrych układów i stosunków. Zawsze troszczy się o swój oddział bardziej niż o siebie i rzuca się do walki jako pierwsza...

Ekwipunek:
- stary ale nadal dość dobry miecz
- jeden komplet ubrań na zmianę
- wszystko co jest jej niezbędne do zadbania o swego konia
- jakieś pierdoły ułatwiające przetrwanie
- mieszek i w nim trochę drobnych
- syn Reinhard
Obrazek
Podręczniki za darmo:
Shadowrun 2ed
DnD v3.5
Zablokowany