[D&D]Tajemnice Świata

-
- Majtek
- Posty: 138
- Rejestracja: środa, 14 września 2005, 13:29
Glyph
Gadający kamień. Tego już było za wiele jak dla zwykłego krasnoluda. Milcząc w duchu postanowił trzymac się z dala od elfa i skoncentrowac się na celu.
-Dobrze Tebrynie czas zabrać się do dzieła-krasnolud wskazał na drzwi, wyrażnie sugerując otwarcie przezeń drzwi.
-Elfie, a czy ten twój...kamień powiedział ci coś o lokatorach zamczyska?-zwrócił się niechętnie do Fallara.
Gadający kamień. Tego już było za wiele jak dla zwykłego krasnoluda. Milcząc w duchu postanowił trzymac się z dala od elfa i skoncentrowac się na celu.
-Dobrze Tebrynie czas zabrać się do dzieła-krasnolud wskazał na drzwi, wyrażnie sugerując otwarcie przezeń drzwi.
-Elfie, a czy ten twój...kamień powiedział ci coś o lokatorach zamczyska?-zwrócił się niechętnie do Fallara.

-
- Bombardier
- Posty: 700
- Rejestracja: wtorek, 1 listopada 2005, 15:50
- Numer GG: 9383879
- Lokalizacja: Preczów :P
- Kontakt:
Tebryn:
-Proponuję, jednak nie właźić odrazu od frontu nie mając zaproszeń- Diablę uśmiecha się kwaśno - skoro kolega narobił już chałasu, na pewno za drzwiemi jest komitet powitalny, a jak sądze bez zaproszeń, to najwyżej w pysk dostaniemy. - Obracam się, i jeżeli to możliwe obchodzę twierdzę poszukując innych wejść, także tych ukrytych.
-Proponuję, jednak nie właźić odrazu od frontu nie mając zaproszeń- Diablę uśmiecha się kwaśno - skoro kolega narobił już chałasu, na pewno za drzwiemi jest komitet powitalny, a jak sądze bez zaproszeń, to najwyżej w pysk dostaniemy. - Obracam się, i jeżeli to możliwe obchodzę twierdzę poszukując innych wejść, także tych ukrytych.

(\ /)
( . .)
c('')('')
This is Bunny. Copy and paste bunny into your signature to help him gain world domination.

-
- Bombardier
- Posty: 700
- Rejestracja: wtorek, 1 listopada 2005, 15:50
- Numer GG: 9383879
- Lokalizacja: Preczów :P
- Kontakt:
*ehh już 2 raz w ciągu naszej krótkiej na szczęście znajomońci mam ochotę wbić rapier pod żebro fallara, jeszcze raz, a chłopak chyba nie obudzi się już na tym świecie. Oby Otchłań pochłonęła jego duszę*

(\ /)
( . .)
c('')('')
This is Bunny. Copy and paste bunny into your signature to help him gain world domination.

-
- Tawerniany Che Wiewióra
- Posty: 1529
- Rejestracja: niedziela, 13 listopada 2005, 16:55
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Warszawa
Fallar
Elf z zaciekawieniem przyglądał się fortowi. Ciekawy był kiedy jego współtowarzysze w końcu się zdecydują i otworzą te przeklęte wrota. Albo niech przynajmniej ktoś z mieszkańców fortu zareaguje na to walenie w drzwi i je do wszystkich diabłów otworzy. Ale skoro jeszcze nikt nie zareagował to znaczy, że albo mieszkają tam głuche potwory albo nikogo tam nie ma w środku. Po chwili Fallar ze zdziwieniem zauważył, że krasnolud się go o coś pyta. O jakichś lokatorów tego zamczyska. A skąd u diabła on ma cokolwiek wiedzieć o lokatorach tego zamczyska?! No ale skoro krasnolud się pyta należy krasnoludowi odpowiedzieć. I przy okazji patrzeć mu na ręcę. *Czy aby ta jego broń nie jest skierowana za bardzo w moją stronę?*
- Kamień miałby mnie coś powiedzieć? Kamienie nie mówią drogi Glyphie. To martwa natura. I nie mają narządów mowy. Mówiące kamienie, też coś. A tak w ogóle to dowiedziałem się od mojego kamyczka, że tam w środku czekają nas małe kłopoty. I jakaś walka. Ale szczegółów nie znam.
Elf z zaciekawieniem przyglądał się fortowi. Ciekawy był kiedy jego współtowarzysze w końcu się zdecydują i otworzą te przeklęte wrota. Albo niech przynajmniej ktoś z mieszkańców fortu zareaguje na to walenie w drzwi i je do wszystkich diabłów otworzy. Ale skoro jeszcze nikt nie zareagował to znaczy, że albo mieszkają tam głuche potwory albo nikogo tam nie ma w środku. Po chwili Fallar ze zdziwieniem zauważył, że krasnolud się go o coś pyta. O jakichś lokatorów tego zamczyska. A skąd u diabła on ma cokolwiek wiedzieć o lokatorach tego zamczyska?! No ale skoro krasnolud się pyta należy krasnoludowi odpowiedzieć. I przy okazji patrzeć mu na ręcę. *Czy aby ta jego broń nie jest skierowana za bardzo w moją stronę?*
- Kamień miałby mnie coś powiedzieć? Kamienie nie mówią drogi Glyphie. To martwa natura. I nie mają narządów mowy. Mówiące kamienie, też coś. A tak w ogóle to dowiedziałem się od mojego kamyczka, że tam w środku czekają nas małe kłopoty. I jakaś walka. Ale szczegółów nie znam.

-
- Majtek
- Posty: 138
- Rejestracja: środa, 14 września 2005, 13:29
Glyph
Gładkie słowa elfa wbiły się jak szabla w głąb duszy krasnoluda.
-Przecież! Argh...-Krasnolud wyraźnie poczerwieniał ze złości, a być może i z odrobiny wstydu, że dał się wciągnąc w bezsensowną dyskusję o gadających kamieniach.
-Dosyć już tego-wyraźnie zniecierpliwiony podniósł topór, najpewniej z zamiarem ruszenia na elfa. Dziwnym jednak trafem zamiast Falalra zaatakował drzwi. Najpierw toporem, potem rzuciwszy go mocował się z wrotami starając się je otworzyc.
-Na Laduguera, niech to się wreszcie skończy- krzyczał, ze złością, z coraz większym uporem napierając na drzwi.
Pierwszy raz jego towarzysze mogli zobaczyć furię krasnoluda, a przynajmniej pierwszy raz w jego wykonaniu.
Gładkie słowa elfa wbiły się jak szabla w głąb duszy krasnoluda.
-Przecież! Argh...-Krasnolud wyraźnie poczerwieniał ze złości, a być może i z odrobiny wstydu, że dał się wciągnąc w bezsensowną dyskusję o gadających kamieniach.
-Dosyć już tego-wyraźnie zniecierpliwiony podniósł topór, najpewniej z zamiarem ruszenia na elfa. Dziwnym jednak trafem zamiast Falalra zaatakował drzwi. Najpierw toporem, potem rzuciwszy go mocował się z wrotami starając się je otworzyc.
-Na Laduguera, niech to się wreszcie skończy- krzyczał, ze złością, z coraz większym uporem napierając na drzwi.
Pierwszy raz jego towarzysze mogli zobaczyć furię krasnoluda, a przynajmniej pierwszy raz w jego wykonaniu.

-
- Tawerniany Che Wiewióra
- Posty: 1529
- Rejestracja: niedziela, 13 listopada 2005, 16:55
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Warszawa
Fallar
Elf był zadowolony. Wystarczyła drobna sugestia i już jego współtowarzysze zajęli się otwieraniem drzwi. Swoja drogą ten krasnolud ma dosyć dużą cierpliwość. Duergarowie widocznie są znacznie wytrzymalsi od normalnych powierzchniowych krasnoludów. No ale skoro wrota się zaraz otworzą pod wpływem furii Glypha to trzeba się przygotować na to co ich tam w środku może czekać. Tak więc Fallar ustawił się za krasnoludem (w bezpiecznej odległości od jego furkoczącego topora) i z szablą w prawej ręce oraz łukiem w lewej czekał na to co może się nagle wyłonić z wkrótce rozwalonych wrót.
Elf był zadowolony. Wystarczyła drobna sugestia i już jego współtowarzysze zajęli się otwieraniem drzwi. Swoja drogą ten krasnolud ma dosyć dużą cierpliwość. Duergarowie widocznie są znacznie wytrzymalsi od normalnych powierzchniowych krasnoludów. No ale skoro wrota się zaraz otworzą pod wpływem furii Glypha to trzeba się przygotować na to co ich tam w środku może czekać. Tak więc Fallar ustawił się za krasnoludem (w bezpiecznej odległości od jego furkoczącego topora) i z szablą w prawej ręce oraz łukiem w lewej czekał na to co może się nagle wyłonić z wkrótce rozwalonych wrót.

-
- Bombardier
- Posty: 700
- Rejestracja: wtorek, 1 listopada 2005, 15:50
- Numer GG: 9383879
- Lokalizacja: Preczów :P
- Kontakt:
Tebryn:
-Widzę, że jakiekolwiek metodyczne postępowanie nie ma z Wami sensu. Ja bym najpierw sprawdził czy nie ma innego wejścia, później sprawdził, czy nie ma żadnych półapek, zabrał się za otwieranie zamka/drzwi, na końec zaś zostawiałbym ich wyważanie, ale cóż.......-Skomentował Tebryn i ustawił się ok 5 metrów za Fallarem z łukiem w dłoni i strzałą na cięciwie. Z braku lepszego zajęcia postanowił od czasu do czasu mierzyć w głowę Fallara, mając przy tym uśmiech na twarzy
.
-Widzę, że jakiekolwiek metodyczne postępowanie nie ma z Wami sensu. Ja bym najpierw sprawdził czy nie ma innego wejścia, później sprawdził, czy nie ma żadnych półapek, zabrał się za otwieranie zamka/drzwi, na końec zaś zostawiałbym ich wyważanie, ale cóż.......-Skomentował Tebryn i ustawił się ok 5 metrów za Fallarem z łukiem w dłoni i strzałą na cięciwie. Z braku lepszego zajęcia postanowił od czasu do czasu mierzyć w głowę Fallara, mając przy tym uśmiech na twarzy


(\ /)
( . .)
c('')('')
This is Bunny. Copy and paste bunny into your signature to help him gain world domination.

-
- Bombardier
- Posty: 700
- Rejestracja: wtorek, 1 listopada 2005, 15:50
- Numer GG: 9383879
- Lokalizacja: Preczów :P
- Kontakt:
Do Mistrza/Mistrzyni: Wasza kolej! napiszcie co sie dzieje moze. a jezeli nioc nie wylazi z wnetrza tez trza by to powiedziec, wtedy trza nam bedzie ustalic szyk i mozna bedzie wparowac, jak cos to tebryn idzie w przedostatniej lini. proponuje sie ustawic parami. Ot: na poczatku wojownicy, pozniej reszta choloty, mamy jakiegos czarodzieja/kaplana/kogokolwiek panujacego nad magia??

(\ /)
( . .)
c('')('')
This is Bunny. Copy and paste bunny into your signature to help him gain world domination.

-
- Majtek
- Posty: 138
- Rejestracja: środa, 14 września 2005, 13:29

DO GRACZA:
Nie chce byc jakas nietaktowna czy cos... ale jakby nie patrzec, sa swieta o_O Nie bylo mnie w domu od dwoch dni i szczerze nawet nie mam ochoty odpisywac, wolalabym znowu wskoczyc do lozeczka z ukochanym, przytulic sie i cieszyc blogoslawionym nicnierobieniem
No ale skoro mnie juz tak gonisz...
Na sesji:
Uderzenia krasnoluda niosly sie echem daleko wglab bagien. Tak sie sklada, ze mokry teren, tak samo jak zimne powietrze, dosc dobrze niesie dzwieki
Jednak nim udalo sie wywarzyc drzwi, ktos je otworzyl i z trudem udalo sie Glyph'owi wyhamowac topor przed drobnym, siwym koczkiem starannie uczesanym na samym srodku glowy nalezacym do niskiej staruszki...
Babulenka ubrana jest w dluga, ciemno zielona suknie zapieta pod sama szyje na duza, malachitowa brosze, jest bardzo drobna, szczupla i wiekowa. Nizsza od krasnoluda i diablecia wydaje sie byc starsza od ich wlasnych babek. Spoglada na was lekko przybielonymi oczyma i nie wyglada na mocno zdziwiona czy wystraszona.
- Och... goscie... - zaskrzypiala. Moglo to brzmiec jak zadowolenie. - Zapraszam, chlopcy, wejdziecie?
Poza sesja:
Czy gadajacy kamyk Fallara nie wystarczy Wam?
Z tego co wiem, nie ma u Was nikogo zajmujacego sie magia czy kaplanstwem...
Nie chce byc jakas nietaktowna czy cos... ale jakby nie patrzec, sa swieta o_O Nie bylo mnie w domu od dwoch dni i szczerze nawet nie mam ochoty odpisywac, wolalabym znowu wskoczyc do lozeczka z ukochanym, przytulic sie i cieszyc blogoslawionym nicnierobieniem

No ale skoro mnie juz tak gonisz...

Na sesji:
Uderzenia krasnoluda niosly sie echem daleko wglab bagien. Tak sie sklada, ze mokry teren, tak samo jak zimne powietrze, dosc dobrze niesie dzwieki

Babulenka ubrana jest w dluga, ciemno zielona suknie zapieta pod sama szyje na duza, malachitowa brosze, jest bardzo drobna, szczupla i wiekowa. Nizsza od krasnoluda i diablecia wydaje sie byc starsza od ich wlasnych babek. Spoglada na was lekko przybielonymi oczyma i nie wyglada na mocno zdziwiona czy wystraszona.
- Och... goscie... - zaskrzypiala. Moglo to brzmiec jak zadowolenie. - Zapraszam, chlopcy, wejdziecie?
Poza sesja:
Czy gadajacy kamyk Fallara nie wystarczy Wam?


-
- Bombardier
- Posty: 700
- Rejestracja: wtorek, 1 listopada 2005, 15:50
- Numer GG: 9383879
- Lokalizacja: Preczów :P
- Kontakt:

-
- Tawerniany Che Wiewióra
- Posty: 1529
- Rejestracja: niedziela, 13 listopada 2005, 16:55
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Warszawa
Poza sesją: Są święta i to normalne, że akcja zwolniła. Nie każdy ma czas i ochotę w ogóle wchodzić do internetu
Święta powinno się spędzać z rodziną i z ludźmi których się przynajmniej kocha. No chyba, że ma się farta i uda się jakoś wymigać od rodziny
W tej chwili MG jest Ouzaru. Nie chcemy grać tak żeby było dwóch miszczów
w tym samym momencie bo się może to trochę porąbać w trakcie gry. O zmianie prowadzącego wszyscy zostaną powiadomieni pod koniec odpowiedniego postu.
Na sesji:
Fallar
Okazało się, że "pukanie" krasnoluda do drzwi było nad wyraz skuteczne. Wrota zostały otwarte. Ale to co się za nimi znajdowało nie było tym czego się elf spodziewał. *Co tu robi taka stara babulina?
* Elf był bardzo zszokowany. Czyżby bogom nie wystarczyło, że on sam będąc dosyć nietypowym przedstawicielem swej rasy dołączył do równie porąbanej drużyny? Jeszcze muszą ich czekać równie chore przygody? No, ale z wolą bogów się nie dyskutuje. A przynajmniej nie za często. Jednak skoro los postawił im na drodze tą babcię to trzeba robić dobrą minę i żyć dalej. Z tym postanowieniem Fallar schował szablę do pochwy, uśmiechnął się i wszedł do fortu.
- Witaj babciu. Dziękujemy za zaproszenie. Chętnie skorzystamy. Ale nie tylko sami chłopcy tu się znajdują. Towarzyszą nam jeszcze dwie urocze koleżanki. Kurai i Villemo. Oraz jeden osobnik o nie sprecyzowanej płci czyli Tebryn. Z chłopców to jesteśmy my, czyli ten tak ładnie pukający Glyph oraz Fallar czyli ja
.
Przy każdym kolejno wymieniamy imieniu elf wolną ręką wskazuje odpowiednią osobę.


W tej chwili MG jest Ouzaru. Nie chcemy grać tak żeby było dwóch miszczów

Na sesji:
Fallar
Okazało się, że "pukanie" krasnoluda do drzwi było nad wyraz skuteczne. Wrota zostały otwarte. Ale to co się za nimi znajdowało nie było tym czego się elf spodziewał. *Co tu robi taka stara babulina?

- Witaj babciu. Dziękujemy za zaproszenie. Chętnie skorzystamy. Ale nie tylko sami chłopcy tu się znajdują. Towarzyszą nam jeszcze dwie urocze koleżanki. Kurai i Villemo. Oraz jeden osobnik o nie sprecyzowanej płci czyli Tebryn. Z chłopców to jesteśmy my, czyli ten tak ładnie pukający Glyph oraz Fallar czyli ja

Przy każdym kolejno wymieniamy imieniu elf wolną ręką wskazuje odpowiednią osobę.

-
- Bombardier
- Posty: 700
- Rejestracja: wtorek, 1 listopada 2005, 15:50
- Numer GG: 9383879
- Lokalizacja: Preczów :P
- Kontakt:
Tebryn:
Usłyszawszy wypowiedź Fallara, Tebryn zezłościł się nie na rzarty i krzyknął:
-Oj Elfie, grabisz sobie!! Lepiej mi niepodchodź pod rapier!! *Zdziwisz sie oj zdziwisz gdy pewnego dnia obudzisz sie na łożu śmierci:twisted:
Następnie schował łuk i wszedł za babulinką (?)
Usłyszawszy wypowiedź Fallara, Tebryn zezłościł się nie na rzarty i krzyknął:
-Oj Elfie, grabisz sobie!! Lepiej mi niepodchodź pod rapier!! *Zdziwisz sie oj zdziwisz gdy pewnego dnia obudzisz sie na łożu śmierci:twisted:
Następnie schował łuk i wszedł za babulinką (?)

(\ /)
( . .)
c('')('')
This is Bunny. Copy and paste bunny into your signature to help him gain world domination.

-
- Majtek
- Posty: 138
- Rejestracja: środa, 14 września 2005, 13:29
Glyph
Chyba tylko cud, w postaci nagłego skrętu topora sprawił, że niziutka istota wyłaniająca się z drzwi nie stała się nagle dwiema odrębnymi. Topór z hukiem opadł na ziemię, a oczom krasnoluda ukazała się babuleńka. Stanął jak wryty, a gniew powoli ustępował zaskoczeniu.
-Co do diaska-wybełkotał, nie mogąc nic sensownego wypowiedzieć.
Spoglądał raz na babuleńkę, raz na Fallara, jak gdyby pytając się "Co tu sie dzieje?!"
Cisza na szczęście została szybko przerwana, przez Fallara. Tak, ten jak to elf umiał zawsze gładko wyjść z każdej, nawet najdziwniejszej sytuacji. Gdy wskazał na niego odchrząknął i ukłonił się lekko. Aż dziw brał, że choć tyle zapamiętał z dworskiej etykiety.
Przestępując niezdarnie z jednej nogi na drugą, niecierpliwie czekał na dalszy rozwój sytuacji, przesyłając co jakiś czas gniewne spojrzenie Fallarowi, który najwyraźniej zdawał się być równie zdziwiony jak pozostali.
Chyba tylko cud, w postaci nagłego skrętu topora sprawił, że niziutka istota wyłaniająca się z drzwi nie stała się nagle dwiema odrębnymi. Topór z hukiem opadł na ziemię, a oczom krasnoluda ukazała się babuleńka. Stanął jak wryty, a gniew powoli ustępował zaskoczeniu.
-Co do diaska-wybełkotał, nie mogąc nic sensownego wypowiedzieć.
Spoglądał raz na babuleńkę, raz na Fallara, jak gdyby pytając się "Co tu sie dzieje?!"
Cisza na szczęście została szybko przerwana, przez Fallara. Tak, ten jak to elf umiał zawsze gładko wyjść z każdej, nawet najdziwniejszej sytuacji. Gdy wskazał na niego odchrząknął i ukłonił się lekko. Aż dziw brał, że choć tyle zapamiętał z dworskiej etykiety.
Przestępując niezdarnie z jednej nogi na drugą, niecierpliwie czekał na dalszy rozwój sytuacji, przesyłając co jakiś czas gniewne spojrzenie Fallarowi, który najwyraźniej zdawał się być równie zdziwiony jak pozostali.

-
- Bombardier
- Posty: 622
- Rejestracja: wtorek, 4 października 2005, 15:21
Villemo
Eh...Głupcy nie mają co robić, tylko się dobijać będą do dzrzwi...- pomyślałam patrząc na nieudolne "stukanie" do dzrzwi toporem. Nagle, w przejściu stanęła jakaś...babka...O mało co nie dostała toporem w głowę...He he [^^] - Och... goście...Zapraszam, chłopcy, wejdziecie? - mało co jej nie zadusiłam za tych "chłopców. Rozumiem, tę drugą można wziąć za chłopa, ale...Mnie?! Po dłuższej chwili milczenia odezwał się ten durny elf, nie wiem jak go tam zwą...A z resztą nie obchodzi mnie to...- Witaj babciu. Dziękujemy za zaproszenie. Chętnie skorzystamy. Ale nie tylko sami chłopcy tu się znajdują. Towarzyszą nam jeszcze dwie urocze(taaa...urocze...) koleżanki. Kurai i Villemo. Oraz jeden osobnik o nie sprecyzowanej płci czyli Tebryn(buahahaha...). Z chłopców to jesteśmy my, czyli ten tak ładnie pukający Glyph oraz Fallar czyli ja. Dlaczego on powiedział, że jest facetem? Przecież nie jest...-Oj Elfie, grabisz sobie!! Lepiej mi niepodchodź pod rapier!! *Zdziwisz sie oj zdziwisz gdy pewnego dnia obudzisz sie na łożu śmierci - odezwało się głupie diablę Teb...coś tam...W końcu odezwał się właściciel topora - Grzyb(albo coś w tym stylu). Nie usłyszałam co powiedział, bo trudno było cokolwiek zrozumieć z jego bełkotu...Nastała jakaś taka...niezręczna cisza...
Eh...Głupcy nie mają co robić, tylko się dobijać będą do dzrzwi...- pomyślałam patrząc na nieudolne "stukanie" do dzrzwi toporem. Nagle, w przejściu stanęła jakaś...babka...O mało co nie dostała toporem w głowę...He he [^^] - Och... goście...Zapraszam, chłopcy, wejdziecie? - mało co jej nie zadusiłam za tych "chłopców. Rozumiem, tę drugą można wziąć za chłopa, ale...Mnie?! Po dłuższej chwili milczenia odezwał się ten durny elf, nie wiem jak go tam zwą...A z resztą nie obchodzi mnie to...- Witaj babciu. Dziękujemy za zaproszenie. Chętnie skorzystamy. Ale nie tylko sami chłopcy tu się znajdują. Towarzyszą nam jeszcze dwie urocze(taaa...urocze...) koleżanki. Kurai i Villemo. Oraz jeden osobnik o nie sprecyzowanej płci czyli Tebryn(buahahaha...). Z chłopców to jesteśmy my, czyli ten tak ładnie pukający Glyph oraz Fallar czyli ja. Dlaczego on powiedział, że jest facetem? Przecież nie jest...-Oj Elfie, grabisz sobie!! Lepiej mi niepodchodź pod rapier!! *Zdziwisz sie oj zdziwisz gdy pewnego dnia obudzisz sie na łożu śmierci - odezwało się głupie diablę Teb...coś tam...W końcu odezwał się właściciel topora - Grzyb(albo coś w tym stylu). Nie usłyszałam co powiedział, bo trudno było cokolwiek zrozumieć z jego bełkotu...Nastała jakaś taka...niezręczna cisza...
Fie fye foe fum,
I smell the blood of the asylum.
I smell the blood of the asylum.

-
- Bombardier
- Posty: 700
- Rejestracja: wtorek, 1 listopada 2005, 15:50
- Numer GG: 9383879
- Lokalizacja: Preczów :P
- Kontakt:

Babcia najwyrazniej zadowolona z Waszej obecnosci i chyba nawet nia uradowana szybko podreptala do srodka i zawolala Was. Znalezliscie sie w ogromnym, slabo oswietlonym przedsionku, za ktorym rozciaga sie hol wielkosci sali balowej. Na jego widnieja koncu dwa rzedy kamiennych schodow prowadzacych na pierwsze pietro. Wnetrze urzadzone jest raczej skromnie, stoi po bokach kilka starych, rozpadajacych sie juz zbroi, na scianach wisza wyblakle arrasy i nie dajace sie juz obejrzec gobeliny. Podloge przykrywaja wytarte i wyliniale skory nalezace niegdys do pokaznych rozmiarow drapieznikow, teraz jednak nie jestescie w stanie okreslic jakich... Zadziwia Was rozmieszczenie i wielkosc okien, sa one bardzo male, dlugie i niskie, a jakis chory umyslowo budowniczy umiescil je tak wysoko, ze sa dobre pol metra nad waszymi glowami.
Dreptanie i szuranie babulenki odbija sie glosnym echem po korytarzu, spogladacie do gory i widzicie, ze sufit jest tez niezwykle wysoki, niemal ginie w mroku tego miejsca. Jest Wam calkiem przyjemnie cieplo, acz wilgotno. Babcia nieco pociaga nosem, widac wilgoc nie sluzy jej zdrowiu.
- Nim moi synowie wroca, zapraszam panow do kuchni. Zaraz cos sie dobrego i cieplego zje... Kim wlasciwie jestescie i co was tu sprowadza? Raczej rzadko nawiedzaja mnie niespoziewani goscie... Spodziewani wlasciwe tez.
Dreptanie i szuranie babulenki odbija sie glosnym echem po korytarzu, spogladacie do gory i widzicie, ze sufit jest tez niezwykle wysoki, niemal ginie w mroku tego miejsca. Jest Wam calkiem przyjemnie cieplo, acz wilgotno. Babcia nieco pociaga nosem, widac wilgoc nie sluzy jej zdrowiu.
- Nim moi synowie wroca, zapraszam panow do kuchni. Zaraz cos sie dobrego i cieplego zje... Kim wlasciwie jestescie i co was tu sprowadza? Raczej rzadko nawiedzaja mnie niespoziewani goscie... Spodziewani wlasciwe tez.
