[brak] Dziki Zachód sesjon
-
- Marynarz
- Posty: 332
- Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:33
- Numer GG: 0
- Kontakt:
-
- Tawerniak
- Posty: 2122
- Rejestracja: poniedziałek, 3 października 2005, 13:57
- Numer GG: 5438992
- Lokalizacja: Mroczna Wieża
- Kontakt:
-
- Mat
- Posty: 434
- Rejestracja: poniedziałek, 31 października 2005, 15:58
- Lokalizacja: Warszawa - Praga Północ.
- Kontakt:
-
- Tawerniak
- Posty: 2122
- Rejestracja: poniedziałek, 3 października 2005, 13:57
- Numer GG: 5438992
- Lokalizacja: Mroczna Wieża
- Kontakt:
-
- Mat
- Posty: 434
- Rejestracja: poniedziałek, 31 października 2005, 15:58
- Lokalizacja: Warszawa - Praga Północ.
- Kontakt:
-
- Kok
- Posty: 1115
- Rejestracja: niedziela, 18 grudnia 2005, 10:53
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Hrubieszów
[RaV uznajmy że nie strzelasz tak szybko jak Lucky Luke bo wtedy rozwalało by mi to cały scenariusz ok? ]
Dwóch kowboji padło martwych. Ich ciała osuneły się na stoliki. Pozostałych dwóch odwruciło się w waszą strone. Jeden dostał od Lucky Luka wkulke w ręke. Broń wypadła mu z ręki (temu kowbojowi). Drugi strzelił do Harrego ale ten schował się za stołem. Teraz Joe wkroczył do akcji i zastrzeli tego kowboja. Został ostatni kowboj który stoi obok Franka nie ma on broni ale właśnie po nią sięga.
Dwóch kowboji padło martwych. Ich ciała osuneły się na stoliki. Pozostałych dwóch odwruciło się w waszą strone. Jeden dostał od Lucky Luka wkulke w ręke. Broń wypadła mu z ręki (temu kowbojowi). Drugi strzelił do Harrego ale ten schował się za stołem. Teraz Joe wkroczył do akcji i zastrzeli tego kowboja. Został ostatni kowboj który stoi obok Franka nie ma on broni ale właśnie po nią sięga.
-
- Tawerniak
- Posty: 2122
- Rejestracja: poniedziałek, 3 października 2005, 13:57
- Numer GG: 5438992
- Lokalizacja: Mroczna Wieża
- Kontakt:
-
- Mat
- Posty: 434
- Rejestracja: poniedziałek, 31 października 2005, 15:58
- Lokalizacja: Warszawa - Praga Północ.
- Kontakt:
-
- Marynarz
- Posty: 332
- Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:33
- Numer GG: 0
- Kontakt:
-
- Kok
- Posty: 1115
- Rejestracja: niedziela, 18 grudnia 2005, 10:53
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Hrubieszów
[Dośc już czekałem na Ra-V'a i Klonera, ale nie dziwie się w końcu jest przerwa świąteczna ]
Harry: Udało Ci- się wybiegłeś przed saloon przymierzyłeś i trafiłeś tego gościa 3 kulami w plecy, padł on martwy na suchą ziemię.
Zabawa w saloonie powoli zaczyna się na nowo, chłopak wrucił z zaplecza i zaczął znowu grać na pianinie co chwile spoglądając na was. Z zaplecza wyszło także 2 innych ludzi którzy pozbierali zwłoki oprychów, wynieśli je na zaplecze i prawdopodobnie wyrzucili tylnymi drzwiami.
Harry: Udało Ci- się wybiegłeś przed saloon przymierzyłeś i trafiłeś tego gościa 3 kulami w plecy, padł on martwy na suchą ziemię.
Zabawa w saloonie powoli zaczyna się na nowo, chłopak wrucił z zaplecza i zaczął znowu grać na pianinie co chwile spoglądając na was. Z zaplecza wyszło także 2 innych ludzi którzy pozbierali zwłoki oprychów, wynieśli je na zaplecze i prawdopodobnie wyrzucili tylnymi drzwiami.
-
- Tawerniak
- Posty: 2122
- Rejestracja: poniedziałek, 3 października 2005, 13:57
- Numer GG: 5438992
- Lokalizacja: Mroczna Wieża
- Kontakt:
-
- Chorąży
- Posty: 3121
- Rejestracja: wtorek, 21 grudnia 2004, 11:06
- Lokalizacja: Tam gdzie konczy się wieś a zaczyna zadupie \,,/ <(^.^)> \,,/
-
- Kok
- Posty: 1115
- Rejestracja: niedziela, 18 grudnia 2005, 10:53
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Hrubieszów
Tak oczywiście -powiedział barman i jagby się lekko ciebie przestraszył. Dla pana nawet na mój koszt -powiedział podenerwowanym głosem kiedy podawał lemoniade.
Drzwi saloonu otwarły się stanął w nich starszy siwy mężczyzna w skórzanej kamizelce, powycieranych jeansach i dziurawym kapeluszu. Do kamizelki miał przyczepioną słotą gwizde szeryfa która błyszczała w promieniach słońca. Który to zabijał tych opruchów co? -powiedział mężczyzna zimnym, stanowczym i jakby wrogim głosem. Następnie Rozejżał się po saloonie i zmierzył wszystkich wzrokiem. Wygląda na to że szeryf zobaczył trupa na dworze albo zajżał na tyły saloonu i odnalazł trupy.
Drzwi saloonu otwarły się stanął w nich starszy siwy mężczyzna w skórzanej kamizelce, powycieranych jeansach i dziurawym kapeluszu. Do kamizelki miał przyczepioną słotą gwizde szeryfa która błyszczała w promieniach słońca. Który to zabijał tych opruchów co? -powiedział mężczyzna zimnym, stanowczym i jakby wrogim głosem. Następnie Rozejżał się po saloonie i zmierzył wszystkich wzrokiem. Wygląda na to że szeryf zobaczył trupa na dworze albo zajżał na tyły saloonu i odnalazł trupy.
-
- Tawerniak
- Posty: 2122
- Rejestracja: poniedziałek, 3 października 2005, 13:57
- Numer GG: 5438992
- Lokalizacja: Mroczna Wieża
- Kontakt:
Lucky Luke
-Ja, szeryfie. I słusznie, że nazwałeś ich oprychami. Działaliśmy w samoobronie. Nazywam się Lep..... eeeee... znaczy Lucky Luke. A to moi kompani.
Luke wskazał na swych towarzyszy.
-Dziwne macie tu obyczaje dociekając zabójstw takich bandytów. Gdy byłem w Dawson, takich jak oni wrzucało się od razu do Jukonu.
-Ja, szeryfie. I słusznie, że nazwałeś ich oprychami. Działaliśmy w samoobronie. Nazywam się Lep..... eeeee... znaczy Lucky Luke. A to moi kompani.
Luke wskazał na swych towarzyszy.
-Dziwne macie tu obyczaje dociekając zabójstw takich bandytów. Gdy byłem w Dawson, takich jak oni wrzucało się od razu do Jukonu.
-
- Marynarz
- Posty: 332
- Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:33
- Numer GG: 0
- Kontakt: