[brak] Dziki Zachód sesjon

[Seto]

To to posatć robie piszemy normalnie: czyli tak
To co postać mówi piszemy: tak
Sprawy poza sesyjne piszemy: [tak]

Posty najlepiej piszcie w pierwszej osobie liczby pojedyńczej (jak ktoś musi niech pisze w trzeciej osobie)

Na górze postu w prawym górnym rogu piszcie imię i nazwisko(jeśli postać posiada nazwisko)

Karty postaci:

Imię i nazwisko: Frank tak na mnie mówią
wiek: 23 lata
klasa: cichy zabójca
historia: Moi rodzice zgineli w czasie napadu na dyliżans. Ja jakoś przeżyłem. Miałem wtedy jakieś 8 lat. Długo błąkałem sie po preri i byłbym tam zginął gdyby nie Bill. Był on jednym z najlepszych cichych zabójców w ameryce. Przygarnął mnie i nauczył wszyskiego co umiał. Po jego śmierci (ze starości) Zacząłem poszukiwać zabójców moich rodziców i szukam ich aż do dziś...

Ekwipunek:
-krótki sztylet (ostrze 9cm)
-szabla kawaleryjska (ostrze 55cm lekko zagięte w góre)
-Smith & Wesson krótki kaliber 0,44 (rewolwer)
-Koń z siodłem lejcami itd
-lasso
-lampa
-bohenek chleba
-butelka whisky
-zapałki
-koc
-bicz

Imię i nazwisko: Harry Kelso
wiek: 27
klasa: rewolwerowiec
historia: razem ze swoim bratem wychowywani byli przez swojego wuja, matka zmarła przy porodzie, ojca nigdy nie znali, wuj nauczył ich strzelać, pewnego dnia razem z bratem i wujem dokonali napadu, tylko jemu udało się przeżyć, natępnie wyruszył w świat w poszukiwaniu przygód

Ekwipunek:
-2x Colt Singel Action Army kaliber 0,45
-Winchester 73
-Koń z siodłem lejcami itd
-lasso
-lampa
-bohenek chleba
-butelka whisky
-zapałki
-koc
-bicz

Imię i nazwisko: Joe Darton
Wiek: 32
Klasa: Strzelec
Historia: Joe wychował się w zwykłej rodzinie, jego rodzice zmarli w wieku Tata (Carl Darton) - 63 lat, Mama (Maria Bart) - 72 lat a Joe skusił się na łatwy łup i zaczął napadać na dyliżanse i banki. Nie napadał często, tylko okazyjnie. Nigdy nie zabijał nikogo bez konieczności.

Ekwipunek:
-Spencer
-Winchester 73
-Szabla Kawaleryjska
-Koń z siodłem lejcami itd
-lasso
-lampa
-bohenek chleba
-butelka whisky
-zapałki
-koc
-bicz

Imię i nazwisko: Lucky Luke
Wiek: 27 lat
Klasa: Rewolwerowiec
Historia: Lucky Luke jest synem właściciela rancza w Texasie. Potrafi strzelać szybciej od własnego cienia. Nie obawia się Daltonów. ;P Nie wie co to strach. ;P

Ekwipunek:
-2x Smith & Wesson krótki kaliber 0,44
-1x Winchester 73 (kaliber 0,44)
-Koń z siodłem lejcami itd (jak się ten koń Lucky Luke'a nazywał? )
-lasso
-lampa
-bohenek chleba
-butelka whisky
-zapałki
-koc
-bicz

Zaczynamy!:

Jesteście bandą wyjętą z pod prawa(na szczęście nie znają was we wszystkich miastach). Właśnie wjechaliście do miasta Dernwood, nie wiecie czy tu o was słyszano. Jest koło południa. Jesteście na głównej ulicy po bokach są domy, sklepny, saloon, bank, dom szeryfa. W oddali słyszycie pociąg. Nikogo nie ma na ulicy bewnie dlatego że jest tak gorąco, z sallonu słychać wesołą kowbojską melodię i śmiechy ludzi.

Co robicie?

[Kloner]

Frank

nie wiem jak wy, ale ja ide się czegoś napić- mówię poczym idę w stronę saloonu

[Epyon]

[Koń Lucky Luke'a to Wesołek ]

Lucky Luke

To jak Wesołku, zajrzymy do salonu?
Wesołek: Dobra, też chce mi się pić
Jadę na Wesołku do saloonu, przywiązuję konia koło koryta, obok kładę owies. Wchodzę do saloonu.

[Smoku]

wyciagąm zza pazuchy butelkę whisky po czym pociągam dwa łyki, mówię no co trzeba sobie dac mały podkładzik uśmiecham się i ide o saloonu

[Seto]

[Zapomniałe powiedzieć że macie przy sobie jeszcze 20$]

Wchodzicie do saloonu. Całe pomieszczenie jest spowite dymem z papierosów i fajek. W budynku jest około 30 stolików, większośc zajęta, jeden stolik w koncie jest wolny. Przy barze stoi starszy mężczyzna ubrany w białą koszule i czarny fartuch, ma okręgłą twarz, niebieskie oczy, czarne wąsy i krótko przystrzyżoną brudkę, jest łysy. Przy jednym ze stolików siedzi 5 kowbojów, zauważacie że każdy z nich ma przy pasie rewolwer, ubrani są w ciemne płaszcze pod którymi mają jasne koszule, na głowach mają ciemne kapelusze. Zauważacie że wszyscy na prawej ręce mają zawiązaną niebieską chustke. W kącie sali stoi pianino. Jakiś młody chłopak(na oko 16 lat) gra na nim skoczną kowbojską melodię.

[Zapomniałem o jednej rzeczy... napiszcie w rekrutacji jak wyglądacie ]

[Kloner]

Frank

Podchodzę do lady Co macie tu do picia?

[Seto]

Nie jesteś z tąd co? -pyta z uśmiechem barman
Do picia to wino, piwo i whisky. Chyba że jesteś mięczakiem to herbata, woda i lemoniada -mówi barman i zaczyna się lekko śmiać

[Kloner]

Mam ochotę na lemoniade mówię powoli i spokojnie z bardzo poważną miną

[Smoku]

siadam sobie do jakiegos wolnego stolika po czym jak najlepiej zakrywam się kołnierzem od płaszcza, wyciągam zza pazuchy whisky i pociągam kilam łyków tak żeby nikt nie zauwarzyl

[Seto]

Frank:
Jakiś kowboj który akurat przechodził obok baru usłyszał rozmowe twoją i barman i krzyknął: Ej John słyszałeś ten gość chce lemoniade! -poczym zaczął się śmiać.
Jeden z kowboji w czarnych płaszczach z niebieską chusta wstał od stołu zaczął się śmiać. Podszeł do ciebie oparł się o bar -zauważyłeś że ten kowboj ma czarną brode i wąsyz a spod kapelusza wystają mu kosmyki czarnych włosów. A może podać jeszcze panience mleko i ciasteczka? -powiedzial basowym głosem i zaśmiał się

Harry:
Udało Ci się nikt nie zuważył że się napiłeś. Widzisz że jakichś dwóch gości nabija się z Franka.

[Kloner]

Frank

Udając dziewczęcy głos a masz?

[Seto]

Nie denerwój mnie! -krzyknął kowboj i sięgnął po broń. Jego towarzysze wstali od stolika.

[Epyon]

Lucky Luke

Strzelam w niego, żeby wytrącić mu broń z ręki.

[Seto]

Udało Ci się broń wypadła mu z ręki. Dwuch jego jego towarzyszy zaczeło mierzyć w Ciebie. Pozostałych dwóch mierzy w Franka. W tym momencie chłopak przestał grać na pianinie i udał się na zaplecze. Wszyscy ludzi patrzą się na was.

[Kloner]

Frank

Rozglądam się- w otwartej walce nie mam szans-mówię wmyślach.

[Seto]

Za barem zauważasz drzwi prowadzące na zaplecze. Bar jest wystarczająco niski żebyś go przeskoczył.

[Kloner]

Frank

czy zauważam jakiś nuż na ladzie?