[Sesja]Henio RPG Polowanie na sołtysa

[Khazar]

A ja podchodzę (hic) do dyyyyyrektorki (hic), wyciągam łopatę i walę ją po łbie parę razy, aż traci przytomność.

[Dante]

Paruje cios Kazika mówiąc
- Holera ona może nam pomuc dostać się do Sołtysa potem się możesz wyżyć

Jeśli jednak coś dowiedziałem się od dyrektorki przed atakiem Kazia to mówie ładny strzał

[Krycho]

-Sołtys? Hmmm...Już dawno o tym myślałam... o jego działalności przestępczej...No więc może opowiem wam o jego 'pracy'...Sołtys już jako dziecko przemycał lizaki z rosji..on sam jest rosjaninem..
Ostatnio dokonał transakcji narkotykowej...Nikt z wioski nie odważy
się o tym powiedzieć bo sołtys ma 25 ochroniaży z rosji...
Jeśli chcecie to możecie jechać do jego domu i znaleźć jakieś dokumenty
,faktury itp... teraz wyjechał do klubu dla zdesperowanych i nie będzie
go z tydzień...wziął ze sobą prawie wszystkich ochroniarzy...nie będziecie
mieli problemu z włamaniem się do jego domu.Pojedźcie do jego domu
autobusem 123,5 bo jest blokada leppera i przepuszczają tylko
pks-y bo jeżdzą nimi do roboty...Kurde!Właśnie jedzie ostatni dzisiaj 123!
Szybko!Na przystanek po drugiej stronie ulicy!!!Fastem!!! Gdybyście czegokolwiek się dowiedzieli to idźcie do mojego gabinetu na 2 piętrze szkoły...Biegnijcie na ten autobus!

[Dante]

Zap***alaaaaaaaa... na ten Autobus szybko !!!!!

[Mich@ł]

W pośpiechu nabijam piękną bułkę dyrekrorce a ona pada (cheba trupem).
Ruszam swoje cztery litery i z łatwością prześcigam Ździcha.Tak mocno machałem swoimi grubaśnymi łapskami, że walnąłem go w ten krzywy pysk i niechcący go oplułem. W pełnej radości życia postanowiłem go jeszcze zbutować, ale biegne dalej i wyjmuję jeszce w biegu wymiętolony bilet. Przebiegam dookoła tegoż autobusu i Krzycze do kierowcy, abypoczekał jeszcze na jakichś cweli. Z wielkim trudem kasuję bilet(ludzie się gapią jakby uchlanego człowieka nie widzieli) i oświadczam kierowcy, aby nie jechał za szybko jak już wystartuje bo jeszcze podczas jazdy chcem się zjarać i uchlać.

[Khazar]

To ja szybko biegnę za chłopakami, nucąc "Mietek Żul". W autobusie siadam na pierwszym wolnym miejscu. Nie mam biletu, więc go nie kasuję (to chyba logiczne). Jeśli wszystkie miejsca są zajęte, to stoję przy najbliższej staruszce i, gdy tylko autobus nagle przychamuje, przewracam się prosto na starowinkę .

PS. "Mietek Żul" to taka piosenka jest i to fajna (taka optymistyczna )

[Dante]

Odwdzięczam się Mietkowi takim ciosem że jego krzywa facjata rozbryzgła się po szybie chciałem dobić sierpem ale po co...

[Cwaniak]

wten ja do (dantego) słuchaj my tu stoimy a ja głodny jestem

[Dorre]

Stoicie, jesteście coraz bardziej głodni..

Nagle Ździchu, zauważa, kątem oka [bystry wzrok],
rolnika, już strasznie przygnebionego, zdzierającego
z lewego ramienia, opaskę partii Andrew Leppera..

A ekipa..

[Sorki, Krychu.. sam musiałem się wprowadzić..]
[I to nie jest wcale odbieranie fuchy MG =]

[Mich@ł]

Wstaję daję z kolanka Ździchowi w jaja a on się kuli(ZRESTĄ JAK ZAWSZE GDY SIĘ WIDZIMY MI SIĘ KŁANIA), biorę w łapę browca z BIEDRONKI i przypierdalam temu wyznawcowi kosmitów w łeb!!!

[Dante]

Blokuje jego słabego kopa i wale z kolanka w śmierdzi gębe. Kopnoł bym w jaja ale nic bym nie uszkodził to wale w ryj muzgu nie ma ale szczęke to ma. Upada wypinając dupe jak zawsze pod dworcem.

[Khazar]

To ja użyję na tym Samoobrońcu mojego charakterystycznego ataku: łopatą po głowie

[Mich@ł]

Nie upadam, bo bo jestem idioto najebany i słabiej czuje cokolwiek,więc podchodze do niego łapie go za fraki tego małego grubasa i wypierdalam go przez duże okno w PKS-ie na jakąś sraruszkę (ok 90 lat) i z rzadością zrzucam mu na łeb starogardzką. Zamykam szczelnie okno i z wiedzą, że jeszcze pare kilosów do przystnku to pomagam kumplowi zapierdolić jakąś pierdołę przypominającą gębą mojego byłego kumpla, który z połamanymi kośćmi i wybitymi wzystkimi zębami robiminetę jakiejś starej babie !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

[Dante]

Ciemniaku my już jesteśmy obok lepperowców a ty masz morde na szybie więc cicho siedź.

Tak więc po zabraniu Mietka z szyby daje mu kopa w dupe takiego mocnego że wpadł na lepperowców w zamieszaniu chowam się w krzakach i oglądam sytuacje kogo by tu zajść od tyłu.

[Krycho]

1.lepperowcy beda z a 2 przystanki
2.Mich@L,jak nie przestaniesz bluzgać to ci zamorduje postać
3.Mowcie co chcecie robić a nie co robicie
4.a czy ja powiedziałem że ktoś z was trafił drugiego?Nie.
5.Nic nie zrobiliście dyryktorce bo joz dawno poszła
6.W autobusie prócz kierowcy,was i pewnego dresa nikogo nie ma

W pewnym momencie, przystanek od brygady leppera
wsiada mezczyzna z szerokim usmiechem na twarzy...
Bileciki do kontroli

dres na to:
-nie dam.
-czemu?
-bo nie mam.
-60zł kary.
-konar pier******
-zamknij ryj.
-fakaj sie.
-100 zloty kary.
-NIE!!!!!!!!
-(wyjmuje splowe(konar))Paf!
-podchodzi do frania i bilet prosze....

[Dante]

Myśle w duchu: Hmm jak go rozwalić...

Plan A: Biore mega zamach i buum w łeb jeśli się rusza dobijam z kopa i zabieram spluwe.

Plan B: Mówie: Sierdalamy i moją siekierą rozbijam szybe i wyskakuje następnie chowam się w krzakach.

Plan C: Łapie go za szyje Sierpem (Sierp ma kształt pół koła tak więc najmniejszy ruch może spowodować poderżnięcie gardła).
Następnie wykręcam mu łape za plecy potem drugą rzucam go na ściane i jak się osuwa wywijam pare kółek Łopatą Kazika (Jak mi pożyczy) a następnie podcinam go nią a potem w ryj. Jak nie dostane łopaty to podcinam kopem a następnie daje kopa w ryja.

NIECH ŻYJE POKUJ !!!!!!!!!

[Khazar]

A więc pożyczam łopatę.