(Nieboracy) Historia niezapłaconych podatków...

[Perzyn]

Nikodemus rozglada sie zdziwiony po czym wyciaga z kiszeni swego płaszcza butle płynu w kolorze Indygo i bierze soldny łyk. Wzmocniwszy fonie Rozgrzewajacym płynem kolorze bory... znaczy indygo wrzeszczy z calych sił: "So tu sie to tiapła cieje!" po czym żeby ugasic rozbudzone wczesniejszym napitkiem palenie w gradle rzuca mineralke i czeka az jakis pobliski przedmiot zieni sie b butelke rzeczonej.

[Villemo]

Poza sesją: Do MG: Kiepsko z czytaniem ze zrozumieniem? Pytałam o wszawiankową, a nie wszawską (jest różnica )

[M_M]

Poza sesją: Do Villemo: A smok się zapytał o wszawską, bo wszawianki nie miał:D. PS: W nieborakach nie ma MG, jest PG.

[Villemo]

Świerzbica:
Dobra daj wszawską...Aaa...Rączki umyte?

[Kloner]

Dżon

Czy smok podpisał oba dokumenty?

[M_M]

Smok podpisał dokumet i poszedł umyc rece

[Kloner]

Poza sesją: Obydwa?

[Epyon]

A co ze mną?

[Trixtian]

Zykfryd
Niewiedzą, co ze sobą począć, założyłem na siebie kaptur, przybierając, postać garbatej kulki. Zacząłem gadać na głos: „Nikt mnie nie widzi jestem niewidzialny Hi hi hi”

[M_M]

Dżon: Podpisał oba.

Świerzbica: Popijasz ze smokiem herbatke.

Nikodemus: Widzisz gadającą kule

Umca Umca Techno Shaman: Ludki zaniosły cię do obozu. Tam posadzili na tronie i nałożyli korone. Znów się kłaniają.

[Kloner]

Dżon

Smije się pod nosem i chowam bardzo dokładnie oba dokumenty.

[Epyon]

Umca Umca Techno Shaman

-Oddajcie mi wszystkie wasze skarby (my precioussssssssssss......). Będę je musiał ofiarować bogom!

[M_M]

Dżon: Czemu się pan tak śmieje? - pyta się smok

Umca Umca Techno Schaman: Ludki przyniosły jakiś garnek, a w nim klejnoty i złoto.

[Trixtian]

Zykfryd
Zaczynam toczyć się (jak kula), po jaskini dookoła smoka, śmiejąc się i cicho mówię..
„Hi, hi, nikt mnie nie widzi, hi hi hi jestem niewidzialny, hi, hi, zaraz złapię smoka, hi, hi, hi
Będę sławny, hi, hi, hiiiiiii.”

[Kloner]

Dżon

-A nic, nic.

[Epyon]

Umca Umca Techno Shaman

-A teraz pozwolicie, żę oddalę się stąd, aby złożyć ofiarę bogom. Ale do tego potrzebuję rakietę kosmiczną. Przynieście mi tu jedną.

[M_M]

Smok - Zaskakujące pierwszy raz widzę gadający kamień.

Umca Umca Umca Techno Schaman: Ludki cię okrążyły. Po chwili jeden przyniósł nie rakietę, ale duży garnek. Wrzucili cię do niego, nalali wody i zaczeli wkroiwać warzywa.