[CP2020: GitS] NEXUS
-
- Marynarz
- Posty: 160
- Rejestracja: piątek, 22 lipca 2005, 13:21
- Numer GG: 20804960
- Lokalizacja: UK
- Kontakt:
Brama otwiera sie z chrzestem na pol metra szerokosci po czym powoduje dodatkowy halas. Twoje cyborgizacje dzwiekowe perfekcyjnie odcinaja zrodlo nieprzyjemnego odglosu. Cos musi ja blokowac z drugiej strony, aczkolwiek wystarczy miejsca abys sie spokojnie przeslizgnal. Za brama nie ma nic poza walajacymi sie stertami zelastwa, od czasu do czasu przemykajacym leniwie po ziemi opakowaniem po chrupkach lub jakims batoniku, Gdy lekko przesuwasz sie przez przeszkode dostrzegasz starego gorujacego nad dokiem zurawia, zwisajace elementy placza sie gdzies poza zasiegiem twojego wzroku.
narazie brak
-
- Tawerniak
- Posty: 2122
- Rejestracja: poniedziałek, 3 października 2005, 13:57
- Numer GG: 5438992
- Lokalizacja: Mroczna Wieża
- Kontakt:
-
- Marynarz
- Posty: 160
- Rejestracja: piątek, 22 lipca 2005, 13:21
- Numer GG: 20804960
- Lokalizacja: UK
- Kontakt:
Gdy sie odwracasz widzisz Villemo w tej samej pozycji w ktorej ja zostawiles. Tak jakby probowla sobie cos przypomniec. Zatroskana kobieta najwyrazniej nie wie o obecnosci ,tuz za jej plecami, postaci uzbrojonej w cos co wygladem przypomina mononoz. Oprocz tego dostrzegasz dwa cienie wylaniajace sie z zaulka.
narazie brak
-
- Tawerniak
- Posty: 2122
- Rejestracja: poniedziałek, 3 października 2005, 13:57
- Numer GG: 5438992
- Lokalizacja: Mroczna Wieża
- Kontakt:
-
- Marynarz
- Posty: 160
- Rejestracja: piątek, 22 lipca 2005, 13:21
- Numer GG: 20804960
- Lokalizacja: UK
- Kontakt:
Shugo czas zwolnil jak zawsze w takich sytuacjach. Oddajesz niecelowany strzal w kierunku napastnika w tym samym momencie dziewczyna pada na ziemie katem oka wychwytujesz obraz wypadajacego z dloni noza. By skoncentrowac wzrok na zaulku. Cienie zamieraja w bezruchu.
Villemo otwierajac oczy widzisz ze nieopodal twojej lewej reki w betonowym podlozu utkwil noz rzucajacy bladoniebieska poswiate na twoja dlon. Szybko odsuwasz reke. Na szczescie to lekkie zadrapanie moglo byc o wiele gorzej.
Villemo otwierajac oczy widzisz ze nieopodal twojej lewej reki w betonowym podlozu utkwil noz rzucajacy bladoniebieska poswiate na twoja dlon. Szybko odsuwasz reke. Na szczescie to lekkie zadrapanie moglo byc o wiele gorzej.
narazie brak
-
- Tawerniak
- Posty: 2122
- Rejestracja: poniedziałek, 3 października 2005, 13:57
- Numer GG: 5438992
- Lokalizacja: Mroczna Wieża
- Kontakt:
-
- Marynarz
- Posty: 160
- Rejestracja: piątek, 22 lipca 2005, 13:21
- Numer GG: 20804960
- Lokalizacja: UK
- Kontakt:
Shugo dobiegles do zaulka. Slyszysz metaliczny krotki odglos urwany dzwiekiem odbijajcego sie po betonie przedmiotu. Wychylajac sie zza rogu. Widzisz dwie postacie. W dloni jednej z nich metalowy pojemnik na ziemi lezy odbezpieczajaca go lyzka. Drugi uzbrojony jest w srutowke.
Villemo wyciagnawszy noz podnioslas sie celujesz mniej wiecej w okolicach wychylajacego sie Shugo.
Shugo katem oka widzisz cala sytuacje. Zadajac sobie pytanie co tu jest grane.
Villemo wyciagnawszy noz podnioslas sie celujesz mniej wiecej w okolicach wychylajacego sie Shugo.
Shugo katem oka widzisz cala sytuacje. Zadajac sobie pytanie co tu jest grane.
narazie brak
-
- Tawerniak
- Posty: 2122
- Rejestracja: poniedziałek, 3 października 2005, 13:57
- Numer GG: 5438992
- Lokalizacja: Mroczna Wieża
- Kontakt:
-
- Marynarz
- Posty: 160
- Rejestracja: piątek, 22 lipca 2005, 13:21
- Numer GG: 20804960
- Lokalizacja: UK
- Kontakt:
Shugo decydujesz sie oddac trzy strzaly. Dwa pociski leca w kierunku goscia z granatem. Jeden w kierunku drugiego napastnika, ktory o dziwo nie stoi bezczynnie jak jego kolega. Dociera do ciebie ze wpadl na podobny pomysl. W twoim kierunku zbliza sie olbrzymia chmura srutu. Ta topornie wygladajaca bron posiada chyba opcje auto.
Villemo nadal celujesz w Shugo, z tego miejsca nie widzisz przeciwnkikow.
Villemo nadal celujesz w Shugo, z tego miejsca nie widzisz przeciwnkikow.
narazie brak
-
- Marynarz
- Posty: 160
- Rejestracja: piątek, 22 lipca 2005, 13:21
- Numer GG: 20804960
- Lokalizacja: UK
- Kontakt:
Sagat z pijackiej drzemki wyrywaja cie wyrazne juz odglosy strzelaniny sennym wzrokiem obejmujesz zdezelowane pomieszczenie
Villemo gdy podbiegasz do swojego znajomego solo. Zza jego ramienia dostrzegasz obraz upadajacego czlowiek, ktorego prawa dlon w ulamku sekundy przycmiewa blysk eksplodujacego granatu. W tym momencie. Shugo wstrzasa dreszcz, jego lewe ramie uderza cie mocno w podbrudek, jego cialo najprawdopodobniej powodowane czyms innym niz zerowa grawitacja odpycha cie w tyl. Na chwile tracisz rownowage, czujesz ogarniajacy cie bezwlad, osuwasz sie pod jego noprem na ziemie.
Sagat w sennym przeblysku odpychasz od siebie anielice, ktora wydaje ci sie skad inad znajoma. Konsternacje przerywa nagla eksplozja, blysk ktory spowodowala rzucil krotki oslepiajacy refleks na twoje oczy. Najprawdopodobniej w ktoryms z zakamarkow stluczonego okna nazbieralo sie kilka kropli wody.
Villemo gdy podbiegasz do swojego znajomego solo. Zza jego ramienia dostrzegasz obraz upadajacego czlowiek, ktorego prawa dlon w ulamku sekundy przycmiewa blysk eksplodujacego granatu. W tym momencie. Shugo wstrzasa dreszcz, jego lewe ramie uderza cie mocno w podbrudek, jego cialo najprawdopodobniej powodowane czyms innym niz zerowa grawitacja odpycha cie w tyl. Na chwile tracisz rownowage, czujesz ogarniajacy cie bezwlad, osuwasz sie pod jego noprem na ziemie.
Sagat w sennym przeblysku odpychasz od siebie anielice, ktora wydaje ci sie skad inad znajoma. Konsternacje przerywa nagla eksplozja, blysk ktory spowodowala rzucil krotki oslepiajacy refleks na twoje oczy. Najprawdopodobniej w ktoryms z zakamarkow stluczonego okna nazbieralo sie kilka kropli wody.
narazie brak
-
- Marynarz
- Posty: 160
- Rejestracja: piątek, 22 lipca 2005, 13:21
- Numer GG: 20804960
- Lokalizacja: UK
- Kontakt:
Sagat podchodzac do okna zlapales za stojaca na stole niedopita butelke tequilli. Pociagnowszy zerujacy haust. Leniwie spojzales na roztaczajacy sie przed toba widok. Na lewo od ciebie leza najprawdopodbniej dwa pelzajace w plomieniach ciala. Skowyczac i wykrecajac sie w bolu dogorywaja trawione ogniem. Podazajac sladem wypalajacych sie juz iskier znaczacych droge fali uderzeniowej jakiegos ladunku zapllajacego dostrzegasz sportowy samochod obok ktorego leza dwie postacie. Jedna z nich najwidoczniej zaslonila ta ktora znajduje sie pod jej plecami. Ta lezaca na ziemi, dociera do ciebie w ulamku sekundy to kobieta do zludzenia podobna do twojej anielicy ze snu. Pedzony oparami alkoholu i zaspanymi oczami obraz zamazuje sie, cholerne ogniki skrzace sie z ubrania lezacego na niej czlowieka. Ktorego klatka piersiowa wyglada jak sito. Przecierajac zmetniale oczy zauwazasz rowniez rog wyszczerbionej sciany za ktora najprawdopodobniej chowala sie dwojka zanim nastapila eksplozja. W tym samym momencie dociera do ciebie ze stojacy pomiedy samochodem a brama motocykl to najprawdziwsza Hayabusa na chooc. Co wiecej miales okazje kiedys scigac sie z jej wlascicielem. Najprawdopodobniej wykrwawiajacym sie tam na dole. Zza twoich plecow dobiega dzwiek przeladowywanej archaicznej broni.
- Musimy sie stad zwijac za kilka sekund bedzie tu pieklo bracie.
Poczules klepniecie w ramie stajacej obok ciebie postaci Hefe.
- Musimy sie stad zwijac za kilka sekund bedzie tu pieklo bracie.
Poczules klepniecie w ramie stajacej obok ciebie postaci Hefe.
narazie brak
-
- Bosman
- Posty: 1864
- Rejestracja: poniedziałek, 25 kwietnia 2005, 20:51
- Numer GG: 5454998
Spojzalem na Hefe.
"Wierzysz w prorocze sny?" - wskazujac dwoma palcami na dwa lezace ciala obok tamtego samochodu mowie - "tam lezy kobieta, ktora przed chwila mi sie snila. Musze wiedziec czy zyje. Oslaniaj mnie, zaraz dolaczymy do reszty. Trzeba tylko sprawdzic czy ona zyje!"
Powiedziawszy to rozgladam sie czy ktos mi nie zechce przeszkodzic, po czym biegne do tamtej kobiety i sprawdzam jej puls. Jesli dycha, biore ja na ramiona i zabieram ze soba, biegnac co sil w nogach do magazynu, modlac sie w myslach by nic sie nie zj*****o.
"Wierzysz w prorocze sny?" - wskazujac dwoma palcami na dwa lezace ciala obok tamtego samochodu mowie - "tam lezy kobieta, ktora przed chwila mi sie snila. Musze wiedziec czy zyje. Oslaniaj mnie, zaraz dolaczymy do reszty. Trzeba tylko sprawdzic czy ona zyje!"
Powiedziawszy to rozgladam sie czy ktos mi nie zechce przeszkodzic, po czym biegne do tamtej kobiety i sprawdzam jej puls. Jesli dycha, biore ja na ramiona i zabieram ze soba, biegnac co sil w nogach do magazynu, modlac sie w myslach by nic sie nie zj*****o.
-
- Marynarz
- Posty: 160
- Rejestracja: piątek, 22 lipca 2005, 13:21
- Numer GG: 20804960
- Lokalizacja: UK
- Kontakt:
Sagat widzac opierajacego o ramie m16 nomada, wiedzial ze nic wiecej nie trzeba bylo mowic. Odwracajac sie w kierunku schodow zauwazyl, ze Santia i Max wyciagnowszy swoje karabiny z pokrowcow siekierowali sie do okna. Reszta grupy zeszla za nim na dol.
- Dona, Gina i Shon przygotujcie motory do drogi. Ja bede ubezpieczala Sagata. Kobiecy glos wypelnil monotonny odglos uderzajacych o metalowe schody butow.
Star tak ja nazywaliscie. Najszybsza nomadka w waszej sforze. uzyskala respekt i posluch nie tylko z tego powodu. Nigdy nie slyszales by ktos respektowal jej slowa.
Villemo odzyskalas przytomnosc. Efekty oszolomienia nadal daja sie we znaki. Czujesz ze z trudnoscia lapany oddech powoli rozjasnia twoj umysl. Dociera do ciebie ze cos cie przygniata. Tym czyms jest cialo Shugo, ktory nie reaguje na twoje wezwania. Mozolnie wygrzebujesz sie spod niego.
Sagat otwierajac drzwi zauwazyles uchylajaca sie za plecami, stojacej juz o wlasnych silach kobiety, brame. Blask reflektorow ktory wylonil sie z powstalej szczeliny nie wrozyl nic dobrego. Furgonetka ruszyla z piskiem opon. Nieznajoma kobieta stoi na jej drodze.
Villemo stajac na nogach czujesz przez chwile jakbys unosila sie w powietrzu. Po krotkiej chwili dociera do ciebie ze to zludzenie wywolane wypelniajacym otoczenie blaskiem swiatla. Zanim zdazylas sie odwrocic uslyszalas pisk palonych opon.
- Mamy towarzystwo.
Rozbrzmial glos Star wskazujacej Sagatowi zaulek po lewej stronie. Ten sam gdzie poprzednio widziales dwoch konajacych. Wypelniony teraz cieniami rzucanymi przez biegnaca w waszym kierunku grupe okolo dziesieciu-pietnastu ludzi. Oswietlanych reflektorami jakiegos pojazdu ktory znajdowal sie za nimi.
- Dona, Gina i Shon przygotujcie motory do drogi. Ja bede ubezpieczala Sagata. Kobiecy glos wypelnil monotonny odglos uderzajacych o metalowe schody butow.
Star tak ja nazywaliscie. Najszybsza nomadka w waszej sforze. uzyskala respekt i posluch nie tylko z tego powodu. Nigdy nie slyszales by ktos respektowal jej slowa.
Villemo odzyskalas przytomnosc. Efekty oszolomienia nadal daja sie we znaki. Czujesz ze z trudnoscia lapany oddech powoli rozjasnia twoj umysl. Dociera do ciebie ze cos cie przygniata. Tym czyms jest cialo Shugo, ktory nie reaguje na twoje wezwania. Mozolnie wygrzebujesz sie spod niego.
Sagat otwierajac drzwi zauwazyles uchylajaca sie za plecami, stojacej juz o wlasnych silach kobiety, brame. Blask reflektorow ktory wylonil sie z powstalej szczeliny nie wrozyl nic dobrego. Furgonetka ruszyla z piskiem opon. Nieznajoma kobieta stoi na jej drodze.
Villemo stajac na nogach czujesz przez chwile jakbys unosila sie w powietrzu. Po krotkiej chwili dociera do ciebie ze to zludzenie wywolane wypelniajacym otoczenie blaskiem swiatla. Zanim zdazylas sie odwrocic uslyszalas pisk palonych opon.
- Mamy towarzystwo.
Rozbrzmial glos Star wskazujacej Sagatowi zaulek po lewej stronie. Ten sam gdzie poprzednio widziales dwoch konajacych. Wypelniony teraz cieniami rzucanymi przez biegnaca w waszym kierunku grupe okolo dziesieciu-pietnastu ludzi. Oswietlanych reflektorami jakiegos pojazdu ktory znajdowal sie za nimi.
narazie brak