Warhammer - Chaos na farmie Murrmannów

Steven Garfield

-Był tu złodziej! Rozciął mi nogę i uciekł do karczmy, być może stamtąd też się ewakuował. Ma na imię Randal, musicie go złapać. Rano powinien być na przystani, gdybyście go w nocy nie znaleźli.

Kloner

Randal

Staram się przekraść na przystań i ukryć w łodzi która popłyniemy rano

fds

Poza sesją: Mała uwaga do powyższego posta pana Klonera (vel Randal). Może byś nie wykorzystywał informacji innych graczy, których twoja postać NIE POSIADA. Zmieniasz zdanie jak kurek na wietrze. To jest jeszcze zrozumiałe, ale dlaczego do cholery będąc poza karczmą (pobliże stodoły) nagle doznajesz olśnienia, że pewnie ktoś powiedział, że bedziesz na przystani więc od razu się tam udajesz, żeby się tam ukryć.

PS: Drogi MG, bardzo przepraszam ale musiałem.

Kloner

Poza sesją: Dlaczego rav wiedział że z kradnę? Ja ani w jednym poście nienapisałem (do któregoś z graczy) ze idę kraść

fds

Poza sesją:
Primo: Wracasz do karczmy "z pięknym pozłacanym talerzem" pod pachą, nie swoją sakiewką, i garnczkiem smalcu (też nie swoim). Jest środek nocy,
"Niestety poza tawerną nie ma w tym miasteczku nic ciekawego. Ot, kilkanaście domów, sklepik, karczma... ",
W karczmie jesteśmy my, a sklepik jest zamknięty. Nie mogłeś nigdzie tego wszystkiego kupić.

Secundo: Jesteś złodziejem. Znamy się od kilkunastu dni. Jest to okres na tyle długi żeby każdy z drużyny wiedział czym się zajmujesz i zarazem za krótki na to żeby jeden czlonek "drużyny" zawsze osłaniał drugiego. Czyli mówiąc krótko nie wszyscy muszą lubić zlodzieja w drużynie.

PS: Z góry dziękuję za pozwolenie wykorzystania cytatów MG.

Kloner

Poza sesją:

Primo: (jak to ładnie ujołeś) Ten ładny pozłacany tależ to ja mam chyba schowany, nie? Mi się to wydaje oczywiste

Secundo: Czy ja kiedyś komuś mówiłem że jestem złodziejem? Nie. Niewiem jak ty ale ja bym nikomu niemówił czym się zajmuje (zwłaszcza osobom które znam od kilkunastu dni z czego 90% było przesiedzone w karczmie)

fds

Poza sesją:
Primo: NIE NAPISAŁEŚ że chowasz pozłacany talerz.
Wniosek: Grasz złodzieja albo bardzo mało inteligentnego albo bardzo pewnego siebie (aż do przesady) albo złodzieja będącego bardzo krótko w swoim fachu.

Secundo: Nie koniecznie siedzimy przez cały ten okres w karczmie. Mieliśmy jakąś przeprawę ze zbójami więc się troche chyba poznaliśmy? W warhammerze wszystkie profesje są bardzo charakterystyczne. Już po krótkim okresie czasu można się łatwo zorientować kto jest kim (o ile gracz dobrze oddaje charakter swojej postaci). Na przykład: Marina biega wszędzie z lutnią i śpiewa wszędzie gdzie może. Garfield biega z mieczem a Vern w zbroi płytowej i toporem bojowym. Od razu widać że są wojownikami. Ty biegasz z dziesięciometrową liną z kotwiczką, procą, sztylecikiem oraz wytrychami (o nich nie koniecznie musieliśmy jednak wiedzieć). Jesteś małym, zakapturzonym halflingiem. Wyglądasz albo na zabójcę, albo na zlodzieja. Ponieważ twoja rasa jest dobra (ewentualnie neutralna) mozesz być tylko złodziejem.

Kloner

Poza sesją:

Cóż myślałem że to oczywiste że niebignę z tym tależem pod pachą. A swoją drogą skoro jesteśmy z ravem w dróżynie to po co chciał mnie wydać? Pozatym mój hafling mógł pomyśleć o tym że lepiej było by się ukryć na łodzi i zaoszczędzić sobie rano kłopotów. a co do charakteru niziołka przeczytaj sobie ten temat: http://www.tawerna.rpg.pl/forum/viewtop ... &start=136

Ouzaru

Ouzaru

Jesli moge niesmialo wtracic slowko, to uwazam, ze fds ma racje... Sorry, wszyscy chcemy sie dobrze bawic i kazdy stara sie grac jak najlepiej (z malymi wyjatkami istot dla zabawy rozwalajacych innym sesje, bo im sie nudzi i czemu by nie zabic straznika? ). Jesli juz sie pisze jakas deklaracje, to trzeba ponosic jej konsekwencje, a nie co dwie minuty zmieniac zdanie "bo nie chce, zeby mojej postaci sie cos stalo...". Gra jest po to, zeby sie uczyc. Robic bledy i dostawac za to w dupe! Dzieki temu jest fajniej W realiach warhammera nie mozna tak sobie okradac i zabijac, przeciez jest straz i prawo, ktorego trzeba przestrzegac.
Coz... mysle, ze ta "rozmowa" nie ma wiekszego sensu, inaczej postrzegamy rozne sprawy. Dlatego moze wrocmy do sesji? I Kloner, skoro juz okradles tych biednych ludzi, ktorzy maja niewiele wiecej poza kotem, to teraz chociaz godnie (jak na zlodziejska godnosc) spotkaj sie z wymiarem sprawiedliwosci. MG caly czas dawala wszystkim odczuc w postach do Ciebie, ze w tym domu nie ma nic cennego! Po cholere sie tam pchales? By odgrywac postac? To teraz ja odgrywaj... Powodzenia ze straza

Kloner

Poza sesją: Niech ci będzie, ale ze strażą sobie poradze (biedni ludzie? Złoty tależ? Mój MG powiedział by mi że nic nieznajde i koniec

) Dobra w takim razie siedzę w stodole.

fds

Poza sesją:
Przeczytałem całość, czego ty chyba nie zrobiłeś. Pozwolę sobie przytoczyć cytat:
"Przyznaję jednak, że czasem człowiek (MG) dostaje już szału od różnych Graczy-szczeniaków, którym się wydaje że grając złą postacią podbudują swoje ego, więc poniekąd rozumiem gościa..."

Vijas

Poza sesją

Może byśmy coś napisali w sesji??

A pozatym od kilku (nastu) postów

nie widze tu MG

mi3dzi4k

Poza sesją: fds czy ty jesteś MG tej sesji? bo jakoś mi się nie wydaje. :/

Ambartos

Śpię pod drzwiami karczmy non stop powtarzając "ktoś mi ukradł spodnie"
(do MG: czy naprawde mi je ktoś ukradł, czy tylko mi się zdaje?)

Vijas

Vern

Stwierdzam że nie chce mi się spać i schodzę na dół.

M_M

Dostrzegam w poście Ouzaru moją postać

Villemo

Kłótnia skończona? Wystarczyło, że MG nie ma kilka h, a tu już wojna...
Randal: Ukrywasz się w stajni. Jest to podłużny dość duży budynek. W środku jest niewiele koni (3-4). Stajnia jest podzielona na boksy w których można się ukryć. Jest ich 6. W stajni śpi pijany stajenny. Raczej trudno będzie go dobudzić. Z oddali słyszysz głosy strażników przeszukujących karczmę.
Ambartos: Nikt Ci nie ukradł spodni. Po prostu jesteś pijany...
Steven: Wciąż jesteś w szoku po ataku Randala. Jak on mógł? - myślisz...
Fds i Marina: "Zajmujecie się sobą" w pokoju...Nagle do pokoju wpadają strażnicy. Zaskoczeni "niezwykłym" widokiem wymieniaja porozumiewawcze spojrzenia...
-Macie go?! O...przepraszam... - jęknął speszony dowódca gwardzistów, który wpadł do pokoju zobaczyć co spowodowało zamieszanie, po czym wszyscy(2 strażników+dowódca) wychodzą spłoszeni z pokoju...

Poza sesją: LOL!!!

Steven Garfield

@#$%#&@$