ulubiony charakter

-
- Marynarz
- Posty: 256
- Rejestracja: niedziela, 20 lutego 2005, 09:07
- Numer GG: 6025304
- Lokalizacja: Bolesławiec
- Kontakt:
Craw:
Trochę zbyt skrajnie postrzegasz neutralność. Nie ma nigdy w rzeczywistości postaci tak ostro zarysowanych. Zwykle są mieszaniną wszystkich możliwych charakterów, z przewagą któregoś, niekoniecznie ostrą. To, jak się w danej sytuacji zachowa taka rzeczywista postać, zależy od układu okoliczności. Nie można NIGDY powiedzieć, że powinien tak lub siak, nie można karać za to pedekami, bo dopiero wypadkowa wielu uczynków takiego pana jest nautralna, a poszczególne mogą być i złe i dobre.
Trochę zbyt skrajnie postrzegasz neutralność. Nie ma nigdy w rzeczywistości postaci tak ostro zarysowanych. Zwykle są mieszaniną wszystkich możliwych charakterów, z przewagą któregoś, niekoniecznie ostrą. To, jak się w danej sytuacji zachowa taka rzeczywista postać, zależy od układu okoliczności. Nie można NIGDY powiedzieć, że powinien tak lub siak, nie można karać za to pedekami, bo dopiero wypadkowa wielu uczynków takiego pana jest nautralna, a poszczególne mogą być i złe i dobre.
"Życie przecieka między palcami, gdy nie turlasz kostkami" - Platon 
I am the Anti-Pope, Zlad the 666th!

I am the Anti-Pope, Zlad the 666th!

-
- Chorąży
- Posty: 3121
- Rejestracja: wtorek, 21 grudnia 2004, 11:06
- Lokalizacja: Tam gdzie konczy się wieś a zaczyna zadupie \,,/ <(^.^)> \,,/

-
- Bosman
- Posty: 1864
- Rejestracja: poniedziałek, 25 kwietnia 2005, 20:51
- Numer GG: 5454998
No napisalem przeciez, ze to ekstrema. Ja tam tego nie podzielamBAZYL pisze: Troche bzdura... W takim razie chcąc zachowac neutralność mogą po prostu wygrać z jedna strona a potem wyrżnać sojuszników - ale jak ich zabija to opowiedza sie po stronie pierwotnie przegranych - a jesli tak to przegrani wygraja a nie powinni do tego dopusciuć - innymisłowami - takie postrzeganie neutralności powinno kończyć sie samobójstwem... Żeby nie było, ze "neutralni" wygrali...

Dlatego mimo wszystko jestem przeciwnikiem okreslania charakterow, bo przez to walki wychodza. Jednak jesli sie uprzemy przy jego okreslaniu, to jak napisalem wczesniej osoba neutralna nie powinna zmieniac nastawienia do swiata w zaleznosci od humoru.Nie można NIGDY powiedzieć, że powinien tak lub siak, nie można karać za to pedekami, bo dopiero wypadkowa wielu uczynków takiego pana jest nautralna, a poszczególne mogą być i złe i dobre.

-
- Marynarz
- Posty: 271
- Rejestracja: piątek, 16 września 2005, 21:33
- Lokalizacja: Toruń
Zgadzam się z Craw. Mimo, iż wcześniej napisałem jaki jest mój ulubiony charakter to stwierdzam, że ciężko jest dopasować się tak aby spełniać wszystkie "charakterystyczne" wymogi. Jak już określać swój charakter to najlepiej stosować podział na dobrego, albo złego. Co do "czystej" neutralności to ciężko jest mi sobie przypomnieć ze swoich znajomych choćby, czy ktoś jest neutralnie nastawiony na ten świat (musiałby być jakimś pustelnikiem ). W książkach neutralne były niemal zawsze leśne elfy.
Dark_Voyager
Dark_Voyager

-
- Bosman
- Posty: 1864
- Rejestracja: poniedziałek, 25 kwietnia 2005, 20:51
- Numer GG: 5454998

- Solarius Scorch
- Bosman
- Posty: 1859
- Rejestracja: sobota, 25 czerwca 2005, 13:38
- Numer GG: 0
- Skype: solar_scorch
- Lokalizacja: Cyprysowe Źródła
Na wstępie powiem, że nie popieram przywiązywania nadmiernej uwagi do kwestii charakteru, gdyż postacie nie powinny być tak szufladkowane. Z drugiej jednak strony jest to pewne narzędzie do zabawy, a poza tym pozwala na wprowadzanie mocy typu "Smite Evil" - zatem proszę bardzo, byle z umiarem.
Jeśli więc mówić o charakterach: nie zgadzam się z większością przedstawionych tu definicji, mówimy tu bowiem przede wszystkim o pewnej naturze/postawie życiowej a nie religii. Trzeba więc charakter jakoś mierzyć, tj. znaleźć wskaźniki pozwalające go zdefiniować. Dla ujęcia znaczenia charakteru proponuję przyjąć dwie miary:
Dla linii dobry - zły miarą będzie gotowość do poświęcenia zdrowia, życia itp.:
* Dobry - jest gotów poświęcić się nawet dla całkiem obcych osób, jeśli jest to jedyna droga do ich ocalenia.
* Neutralny - nie będzie nadstawiał karku dla obcyuch ludzi, ale gdy jego bliscy znajdą się w niebezpieczeństwie, potrafi znaleźć w sobie niespodziewane pokłady odwagi (jak np. w filmach katastroficznych). Jest to postawa najbardziej powszechna.
* Zły - choć zdolny jest do nawiązywania kontaktów emocjo0nalnych, to nie poświęci się dla nikogo z własnej woli; własne dobro jest dlań najważniejsze, a przynajmniej w kwestiach ostatecznych.
Dla linii prawo - chaos natomiast wskaźnikiem takim może być gotowość do zawierania i łamania przysiąg:
* Praworządny - dołoży wszelkich starań, aby być osobą słowną i honorową. Zrezygnuje z tego tylko w skrajnych przypadkach, a i tak będzie mieć kaca moralnego.
* Neutralny - w zasadzie dotrzymuje słowa, po części z lęku przed odrzuceniem i brakiem zaufania ze strony innych ludzi, po części z elementarnego poczucia przyzwoitości. W sytuacji nacisku nie zawaha się jednak przed złamaniem zobowiązań, jeśli nie wyniknie z tego jakieś wielkie zło.
* Chaotyczny - słowo niewiele dlań znaczy. Dotrzymuje go, gdy jest mu wygodnie; nie oznacza to że jest koniecznie bezwzględny, po prostu takie rzeczy nie są dla niego istotne.
Powyższe przykłady oczywiście nie definiują charakterów, to tylko przykłady właśnie, które mają na celu tylko przybliżenie ich istoty - tak jak ja je widzę. Oczywiście każdy może się z tym nie zgodzić i zaproponować własny system.
Wracając zaś do kwestii ulubionego charakteru... Myślę że będzie to neutralny, przy czym raczej chaotyczny niż praworządny i w zasadzie nigdy nie zły. Nie lubię złych postaci, zawsze po graniu kimś takim po prostu chce mi się rzygać... nie przepadam też za praworządnymi, bo lubię w RPG robić to, czego w życiu codziennym robić nie mogę lub się nie odważam (np. dać w mordę lokalnemu politykowi, czy coś takiego
).
A mój charakter w RL? To sprawa zbyt złożona... Powiedzmy że dałoby się na upartego znaleźć wszelkie kombinacje. Jak u każdego chyba
Jeśli więc mówić o charakterach: nie zgadzam się z większością przedstawionych tu definicji, mówimy tu bowiem przede wszystkim o pewnej naturze/postawie życiowej a nie religii. Trzeba więc charakter jakoś mierzyć, tj. znaleźć wskaźniki pozwalające go zdefiniować. Dla ujęcia znaczenia charakteru proponuję przyjąć dwie miary:
Dla linii dobry - zły miarą będzie gotowość do poświęcenia zdrowia, życia itp.:
* Dobry - jest gotów poświęcić się nawet dla całkiem obcych osób, jeśli jest to jedyna droga do ich ocalenia.
* Neutralny - nie będzie nadstawiał karku dla obcyuch ludzi, ale gdy jego bliscy znajdą się w niebezpieczeństwie, potrafi znaleźć w sobie niespodziewane pokłady odwagi (jak np. w filmach katastroficznych). Jest to postawa najbardziej powszechna.
* Zły - choć zdolny jest do nawiązywania kontaktów emocjo0nalnych, to nie poświęci się dla nikogo z własnej woli; własne dobro jest dlań najważniejsze, a przynajmniej w kwestiach ostatecznych.
Dla linii prawo - chaos natomiast wskaźnikiem takim może być gotowość do zawierania i łamania przysiąg:
* Praworządny - dołoży wszelkich starań, aby być osobą słowną i honorową. Zrezygnuje z tego tylko w skrajnych przypadkach, a i tak będzie mieć kaca moralnego.
* Neutralny - w zasadzie dotrzymuje słowa, po części z lęku przed odrzuceniem i brakiem zaufania ze strony innych ludzi, po części z elementarnego poczucia przyzwoitości. W sytuacji nacisku nie zawaha się jednak przed złamaniem zobowiązań, jeśli nie wyniknie z tego jakieś wielkie zło.
* Chaotyczny - słowo niewiele dlań znaczy. Dotrzymuje go, gdy jest mu wygodnie; nie oznacza to że jest koniecznie bezwzględny, po prostu takie rzeczy nie są dla niego istotne.
Powyższe przykłady oczywiście nie definiują charakterów, to tylko przykłady właśnie, które mają na celu tylko przybliżenie ich istoty - tak jak ja je widzę. Oczywiście każdy może się z tym nie zgodzić i zaproponować własny system.
Wracając zaś do kwestii ulubionego charakteru... Myślę że będzie to neutralny, przy czym raczej chaotyczny niż praworządny i w zasadzie nigdy nie zły. Nie lubię złych postaci, zawsze po graniu kimś takim po prostu chce mi się rzygać... nie przepadam też za praworządnymi, bo lubię w RPG robić to, czego w życiu codziennym robić nie mogę lub się nie odważam (np. dać w mordę lokalnemu politykowi, czy coś takiego

A mój charakter w RL? To sprawa zbyt złożona... Powiedzmy że dałoby się na upartego znaleźć wszelkie kombinacje. Jak u każdego chyba


-
- Kok
- Posty: 1348
- Rejestracja: niedziela, 14 sierpnia 2005, 17:33
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Z Karczmy "Pod Wyszczerbionym Toporem"
Ja gram albo Dobrym albo Neutralnym albo Złym nigdy Praworządnym i Chaotycznym. Dwa ostatnie są przesadzone w swym zachowaniu a 3 pierwsze mają swój styl i żadko kiedy ale są wstanie robić ustępstwa (np. zły zrobi coś dobrego). Czasami jak np. dużo gram dobrym to po pewnym czasie chce mi się od tego rzygać i gram wtedy złym dla równowagi. Dlatego jestem za Neutralnym bo ten zwykle mając wszystko w (_!_) potrafi i być czasami dobrym lub złym i to do niego nadal pasuje. 


-
- Majtek
- Posty: 77
- Rejestracja: czwartek, 13 października 2005, 11:59
- Numer GG: 8368308
- Lokalizacja: Racibórz

-
- Bombardier
- Posty: 622
- Rejestracja: wtorek, 4 października 2005, 15:21

-
- Pomywacz
- Posty: 65
- Rejestracja: wtorek, 16 sierpnia 2005, 13:20
- Lokalizacja: Cieszyn
- Kontakt:
ICE ICE BEJBE NAJLKEPSZY praworządny dobry innego niewybiore bo zazwyczaj gram palem ale jak mam wojownika to oczywiscie praworzadny zly albo chaotyczny zły niema to jak dac mu kose i na czarno odwalic



BLACK METAL WAR MACHINE!!!
"Można odejść od swoich bliskich, zaakceptować koniec istnienia, można pożegnać się z życiem, ale najciężej jest pożegnać się z muzyką."
"Można odejść od swoich bliskich, zaakceptować koniec istnienia, można pożegnać się z życiem, ale najciężej jest pożegnać się z muzyką."

- BLACKs
- Tawerniany Cygan
- Posty: 3040
- Rejestracja: poniedziałek, 21 listopada 2005, 17:30
Chaotyczny w WFRP. Zawsze grałem takim charakterem. Bardzo fajnie się gra, polecam każdemu (grałem podżegaczem, który stał się uczniem czarodzieja, później czarodziejem, demonologiem, a na końcu chyba pół-demonem
). Innymi charakterami nie gram. Chyba, że MG ode mnie tego wymaga, ale i tak zawsze w moim bohaterze znajdzie się jakieś zło
.



-
- Marynarz
- Posty: 256
- Rejestracja: niedziela, 20 lutego 2005, 09:07
- Numer GG: 6025304
- Lokalizacja: Bolesławiec
- Kontakt:
W mrocznych i posępnych światach rpg nie da się być do końca dobrym. Ja nigdy specjalnie się na to nie siliłem. Moje postacie zwykle były neutralne i względem moralności i religii, czasem ze skłonnościami do zła.
"Życie przecieka między palcami, gdy nie turlasz kostkami" - Platon 
I am the Anti-Pope, Zlad the 666th!

I am the Anti-Pope, Zlad the 666th!

- BLACKs
- Tawerniany Cygan
- Posty: 3040
- Rejestracja: poniedziałek, 21 listopada 2005, 17:30

- Solarius Scorch
- Bosman
- Posty: 1859
- Rejestracja: sobota, 25 czerwca 2005, 13:38
- Numer GG: 0
- Skype: solar_scorch
- Lokalizacja: Cyprysowe Źródła
Cóż, ja grać z gruntu złymi postaciami nie lubię... Kiedy muszę, zawsze potem czuję się jakiś taki brudny, zdołowany. Jasne, to też jest nowe doświadczenie, a o to między innymi w RPG chodzi, ale... ja już spróbowałem i mam dość. Nie oznacza to oczywiście że gram jakimiś ultradobrymi postaciami, czasem lubię komuś rozpołowić łeb siekierą jak mnie wkurzy, albo uwieść jakąś miłą, niewinną dziewczynę (lub przeciwnie, wdać się w złe towarzystwo). Czy to neutralność? Nie wiem.
BTW, prawie wszyscy tutaj deklarują że grają złymi badassami, a tymczasem w rankingu wszystkie charaktery złe razem wzięte mają raptem kilkanaście %... Ściemniacie coś, koledzy
BTW, prawie wszyscy tutaj deklarują że grają złymi badassami, a tymczasem w rankingu wszystkie charaktery złe razem wzięte mają raptem kilkanaście %... Ściemniacie coś, koledzy


- BLACKs
- Tawerniany Cygan
- Posty: 3040
- Rejestracja: poniedziałek, 21 listopada 2005, 17:30
Ja się zaliczam do tych prawdziwych kilku procent... Jestem plugawy i zły, jak mroczne elfy
... Może Ci dobrzy i praworządni nie chcieli się po prostu wypowiadać? Wczoraj znów grałem mrocznym elfem o charakterze chaotycznym i było super. Lubię takie charaktery, ponieważ mogę prawie wszystko, podczas gdy dobrych i praworządnych powstrzymują zasady, moralne rozterki i wyrzuty sumienia. Podczas sesji spaliłem karczmę, zabiłem karczmarza (wcześniej go torturując) i wywróciłem cały scenariusz do góry nogami. I jak tu nie można lubić złych postaci
Każdy jest zły w jakimś stopniu. Nawet ci dobrzy. Mniejszy chaos czasami prowadzi do większego porządku
.






-
- Kok
- Posty: 1348
- Rejestracja: niedziela, 14 sierpnia 2005, 17:33
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Z Karczmy "Pod Wyszczerbionym Toporem"
Ja nie lubię grać złym chyba że mam taki humor i muszę się wyżyć. Zawsze gram neutralnym, który ma wiele rzeczy w zadzie i dość często pomaga. Ale że większość ma gdzieś, to gram neutralnym.
Co do złych to nie mogę grać... Co to wam daje jakąś satysfakcję? Podniecenie? Do czego to niby ma prowadzić? Zniszczycie cały świat i co będzie? Nic. Nuda. Zawsze z moim najlepszym qmplem się nabijamy podczas sesji, że np. ktoś namalował pentagram na wytorturowanym przez siebie NPCu... Najczęściej słychać wypowiedź "Łooo... aleś ty mroczny i gotycki. Sama nienawiźdź płynie... I to jest takie złe i mroczne.". Coś takiego czyli udawanie że jesteś "takim złym" to jest parodia a nie zabawa... To się znaczy jest zabawa ale dla tych którzy widzą takiego "mrocznego i gotyckiego" ktosia. Naprawdę ładnie jest się pośmieć z takich osób. Jeszcze ciekawiej się robi jak "o wielki mroczny i gotycki" ktoś się zacznie wkurzać...
Co do złych to nie mogę grać... Co to wam daje jakąś satysfakcję? Podniecenie? Do czego to niby ma prowadzić? Zniszczycie cały świat i co będzie? Nic. Nuda. Zawsze z moim najlepszym qmplem się nabijamy podczas sesji, że np. ktoś namalował pentagram na wytorturowanym przez siebie NPCu... Najczęściej słychać wypowiedź "Łooo... aleś ty mroczny i gotycki. Sama nienawiźdź płynie... I to jest takie złe i mroczne.". Coś takiego czyli udawanie że jesteś "takim złym" to jest parodia a nie zabawa... To się znaczy jest zabawa ale dla tych którzy widzą takiego "mrocznego i gotyckiego" ktosia. Naprawdę ładnie jest się pośmieć z takich osób. Jeszcze ciekawiej się robi jak "o wielki mroczny i gotycki" ktoś się zacznie wkurzać...


- BLACKs
- Tawerniany Cygan
- Posty: 3040
- Rejestracja: poniedziałek, 21 listopada 2005, 17:30
Dla graczy może to jest zabawa, ale gdy ich bohaterowie napotkają na takiego typa jak mój mroczny elf (obecnie egzekutor, albo drugi mroczny elf będący korsarzem) to nie będzie dla nich zabawa. Jak bohaterowie będą ginąć, to nikt się nie będzie śmiał (nawet gracze)
. Kiedyś znaleziono krasnoluda z mojej drużyny z wypatroszonymi flakami i poderżniętym gardłem, w dodatku powieszonym na starym drzewie na środku cmentarza (moja wyobraźń co do scen śmierci nie ma granic, spróbujcie oderwać głowę orkowi gołymi rękoma
albo zabić oprycha stalowym kubkiem, poprzez rozcięcie krawędzi i wbicie kubka w serce) Ciekawe kto go zabił
?
Oczywiście, to byłem ja...



Oczywiście, to byłem ja...
