[Sesja]Tajemnice Nuln

[marqus]

Randal i Hagen
wasza cela to klatka prawie ze na metr na metr,niema jak sie nawet polozyc.W rogu stoi tylko wiadro na odchody,cela jest dokladnie wyczyszczona,jakby sie obawiali ze bedziesz jakis drucikow szukal .W celi naprzeciwko poruszyla sie jakas kupa szmat ktorych wczesniej niezauwazyliscie.Okazala sie ona starym,brodatym,brudnym mezczyzna.

-Dlugo panowie spali,chyba ze dwa dni,glowka boli?Ciekawe czy panowie wogule wiedza gdzie sa

Marina
Spedzilas noc w lesie,bylo to bardzo przyjemna dzemka i zdrowa.Rankiem gdy zblizasz sie do bram zauwazasz ze wszystkie sa juz otwarte,slyszysz rozmowe dwoch krasnolodow ktore wlasnie wracaja Nuln

-wkoncu otworzyli te cholerne bramy!
-pewnie zlapali tych mordercow rycerzy Vereny
-ocho cos czuje ze szykuje sie publiczna egzekucja
-pewnie tak

[Ouzaru]

Marina

*Nie przepadam za publicznymi egzekucjami... Chyba, bo jeszcze zadnej nie widzialam... Wlasciwie... to moze byc calkiem ciekawe!*

Ide na plac, tam pewnie bedzie egzekucja lub jakas informacja o niej. Zajme sobie jakas bliska miejscowke

[Kloner]

Randal

-kim jesteś? Jak mi się wydaje to to jesteśmy w więźieniu.
heh wrucilem na stare śmieci
Czy znam jakiś sposób na ucieczkę?

[marqus]

Marina
Idziesz na plac ale tam sie kompletnie nic nie dzieje,zadnych przygotowan ani szubienicy.Czyzby krasnoludy sie pomylily,a moze mowily zupelnie o czyms innym?Gdy tak stoisz na placu podchodzi do ciebie niziolek elegancko ubrany
-witam pania,czy mozemy porozmawiac?chodzi o twoich towarzyszy?

[marqus]

Randal i Hagen
-ja jestem Torop,jestem tu informatorem i najstrszym zyjacym wiezniem.Masz racje jestescie w wiezieniu ale nie pod straza miejska tylko pod organizacja zwana Sakwa.Sakwa to nic innego jak lowcy niewolnikow.Przywlokli was tu dwa dni temu i rzucili na ziemie nieprzytomnych.Niewiem gdzie was zlapali,ale wiem jaki jest wasz los,jak kazdych innych.Bedzie walczyc na arenie dla bogatej szlachty nasmierc i zycie.W nagrode za wygrana dostaniecie jesc,a jesli przegracie to coz...

[Ouzaru]

Marina

- Towarzyszy? - jest szczerze zdziwiona. - O kim mowisz?
*Czyzby moja trupa cyrkowa byla w miescie?* - pomyslala z nadzieja.

[Hagen]

Jeśliżycie ma być dla mnei walką to neich będzi e, jeślinie umarłem wtedy to umrę dzisiaj , walcząc i zabijając. NIechaj tylko los da mi szanse a rozniose to w perzynę ...

- ilu kasta liczy czlonkow ... nie wiem na zabicie ilu mam sie przygotowac zeby nie stanac przed faktem iz zlekcewazylem przeciwnika czeko czynic nie powinienem

[Kloner]

Randal

-Więc cóż pozostaje nam czekać
Ha więc nic niejest stracone

[marqus]

Handal i Hagen
-hahaha ilu zabic powiadasz,dobry zart.Chyba rzeczywiscie niewiesz z kim masz doczynienia.Pozwol ze ci wszystko wytlumacze.Znajdujemy sie teraz Darkholu(Randal slyszales cos otym)podziemnym miastu nalezacym do lowcow niewolnikow.Jest to miasty rozpusty,hazardu,burdeli i przemocy.Zyja tu przestepcy,lajdacy,mordercy i inne mroczne typy.Najwieksza atrakcja sa walki gladiatorow na arenie,przyciagaja one bogatych ludzi ktorzy szukaja rozrywki,wy,niewolnicy,im tego dostarczacie.

[marqus]

Marina
-mowie moja droga o czlowieku i hobbicie,czy sie myle?widziano was razem jak zabijaliscie rycerzy Vereny.

[Kloner]

Randal

Staram się przypomnieć sobie co jeszcze o tym mieście słyszałem.
-Hagen niebędzie tak źle. Wyrwiemy sie po kilku dniach- Uśmiecham się

[Ouzaru]

Marina

- Rycerzy Vereny? Wybacz, dopiero przybylam do miasta, musiales zle slyszec. Jakbys nie zauwazyl, jestem bardem <pokazuje mu lutnie> i zajmuje sie spiewem oraz przygrywaniem w gospodach, a jak szczescie dopisze to i na swietach ulicznych. A teraz wybacz... - to mowiac odwacam sie i odchodze.

*To tych dwoch idiotow zabilo rycerzy Vereny? Musza byc szaleni... Niech ich spotka los, na jaki ci bluzniercy zasluzyli. Stryczek* (mysle)

[marqus]

idzie za toba powoli mowiac
-na twoim miejscu nie lekcewazyl bym moich slow.widziano cie z nimi i nieproboj klamac.potrzebuje od ciebie informacji na ich temat

[Hagen]

<marek ... ja jestem ELFEM !!! >

- nie ... nie zartuje , i Ty ... co gnijesz tutaj i nazywasz sie najstarszym lepiej zastanow sie z kim rozmawiasz .....i kim ja jestem. Gdyby nie krata dzielącda nas juz dawno zakończylbys swoj marny zywot a ja odchodzac w strone zachodzacego slonca,aby spotkacwyzwania wieksze niz jakies zalosne podziemne miasto i niewolnicy ktorzy dokonuja zywota w tych klatkach. Niech modla sie wszyscy tu zgromadzeni zeby mieli bron .... nie modie sie ... blagajcie boga zeby was oszczedzil przed mym gniewem i zloscia ...

< po tym co uslyszalem od niewolnika moje oczy blyszcza gniewem a w skroniach pulsuje krew nabrzmiala gniewem i nienawiscia do kazdego z gatunku tych podlych ludzi ktorzy nie widza wartosci honoru i nie potrafia patrzec nad swoj napelniony zoladek .... wypatrosze ich aby poznali piekno i zabojczosc ognistego gniewu bushi ... a Ci ktorzy odebrali mi bron zgina w niewyobrazalnych meczarniach.>

[marqus]

-tak tak,zabijesz mnie,wyprujesz mi flaki i odetniesz glowe,bardzo straszne.Oszczedz swoje aremne grozby dlugouchu na lowcow niewolnikow anie na mnie.Przyjda niedlugo po ciebie a wtedy bedziesz blagal o wybaczenie hahaha

[Hagen]

siade spokojnie iprzemysle dlaczego wtedy nie uniknelem trzeciego beltu , czas na trening ... duzo trenigu. Moze chcial mi pokazac ze jestem dopiero w niewielkim dystansie w moim DO. Odpreze sie spokojnie za topie sie w bycie mojego centrum i drodze po jaiej mnei wiedzie niech spokojnie rosnie we mnie sila Ki , chce patrzec jak skapuje do mnie z ogolu wszechswiata i rozbija sie o moje Hara Tworzac z nim jednolitą kule energii ktora bede mogl przetopic niczym plynny metal na szybkosc sile i zabojcze wejscia w pelnym spokoju wojennym szale po ktorym nikt nie bedzie w stanie ustac na nogach ... skupie sie na moim KI.

[marqus]

Randal i Hagen

Randal zmeczylo cie troche to nic nierobienie i postanowils sie dzemnac,probowales troche podenerwowac Hagena ale jest niewzruszony podczas medytacji .Hagen nagle szlyszysz otwierajace sie drzwi,w oddali widzisz zblizajace sie swiatlo pochodni.Podchodzi wysoki,muskularny czlowiek odziany w kolczuge.

-obudziles sie psie wkoncu