[sesja][WarHammer] Lodowy sen (made by Ouzaru)
-
- Marynarz
- Posty: 160
- Rejestracja: piątek, 22 lipca 2005, 13:21
- Numer GG: 20804960
- Lokalizacja: UK
- Kontakt:
-
- Chorąży
- Posty: 3121
- Rejestracja: wtorek, 21 grudnia 2004, 11:06
- Lokalizacja: Tam gdzie konczy się wieś a zaczyna zadupie \,,/ <(^.^)> \,,/
-
- Tawerniak
- Posty: 2122
- Rejestracja: poniedziałek, 3 października 2005, 13:57
- Numer GG: 5438992
- Lokalizacja: Mroczna Wieża
- Kontakt:
-
- Marynarz
- Posty: 332
- Rejestracja: czwartek, 10 listopada 2005, 18:48
- Numer GG: 763272
- Lokalizacja: Breslau
- Kontakt:
Z wyjatkiem Randala i Ivora oraz kapitana, wszyscy znajdujecie sie obecnie w dokach Altdorfu. Przed Wami spokojnie unosi sie na malutkich falach piekny statek (macie go na gorze tej strony ) Kupiac nieznacznie zaczal Was popedzac, byscie jak najszybciej weszli na poklad.
- Jest szesc dwuosobowych kajut do waszej dyspozycji, wiec jakos sie miedzy soba dogadajcie, kto z kim bedzie dzielil rejs. Pani moze zajac cala kajute dla wlasnych potrzeb oczywiscie. Z zaloga nie musicie rozmawiac, pamietajcie tez, ze nikt nie bedzie wam uslugiwal. Posilki sa rano w godzine po wschodzie slonca, w ciagu dnia kuchnia okretowa stoi otworem, jednak z umiarem... Kolacja przed zachodem slonca... A teraz zapraszam na poklad, czy sa jakies pytania??? - zakonczyl w koncu kupiec prowadzac was.
- Jest szesc dwuosobowych kajut do waszej dyspozycji, wiec jakos sie miedzy soba dogadajcie, kto z kim bedzie dzielil rejs. Pani moze zajac cala kajute dla wlasnych potrzeb oczywiscie. Z zaloga nie musicie rozmawiac, pamietajcie tez, ze nikt nie bedzie wam uslugiwal. Posilki sa rano w godzine po wschodzie slonca, w ciagu dnia kuchnia okretowa stoi otworem, jednak z umiarem... Kolacja przed zachodem slonca... A teraz zapraszam na poklad, czy sa jakies pytania??? - zakonczyl w koncu kupiec prowadzac was.
-
- Majtek
- Posty: 138
- Rejestracja: środa, 14 września 2005, 13:29
Gothreb
Gdy weszli do doków, ich oczom ukazał się statek. Nie była to jakaś stara, rybacka krypa, ale najprawdziwszy trójmasztowiec.
Wielkolud przypatrywał się z zaciekawieniem. Owszem spotykał kutry rybackie, ale nigdy nie widział tak wielkiego, a przynajmniej nie pamiętał o tym. Wprowadzony na pokład przez kupca, rozglądał się na wszystkie strony. Jego twarz przybrała minę zaciekawienia, a usta złożyły w radosny głupkowaty uśmiech. Prowadzony dalej mijał marynarzy, uśmiechając się do wszystkich. Wreszcie dotarł pod pokład, gdzie pokazano mu jego kajutę.
Wszedłwszy rozglądał się po wszystkich kątach. Z dziecięcą ciekawościa szperał i przyglądał się karzdej rzeczy w pomieszczeniu.
Gdy weszli do doków, ich oczom ukazał się statek. Nie była to jakaś stara, rybacka krypa, ale najprawdziwszy trójmasztowiec.
Wielkolud przypatrywał się z zaciekawieniem. Owszem spotykał kutry rybackie, ale nigdy nie widział tak wielkiego, a przynajmniej nie pamiętał o tym. Wprowadzony na pokład przez kupca, rozglądał się na wszystkie strony. Jego twarz przybrała minę zaciekawienia, a usta złożyły w radosny głupkowaty uśmiech. Prowadzony dalej mijał marynarzy, uśmiechając się do wszystkich. Wreszcie dotarł pod pokład, gdzie pokazano mu jego kajutę.
Wszedłwszy rozglądał się po wszystkich kątach. Z dziecięcą ciekawościa szperał i przyglądał się karzdej rzeczy w pomieszczeniu.
-
- Marynarz
- Posty: 211
- Rejestracja: wtorek, 25 października 2005, 15:19
- Lokalizacja: świnoujście
- Kontakt:
-
- Marynarz
- Posty: 332
- Rejestracja: czwartek, 10 listopada 2005, 18:48
- Numer GG: 763272
- Lokalizacja: Breslau
- Kontakt:
-
- Majtek
- Posty: 133
- Rejestracja: niedziela, 13 listopada 2005, 15:42
- Lokalizacja: Glenshee, Scotland
- Kontakt:
Beorn.
Fechmistrz spojrzawszy badawczo na krasnoluda lekko kiwnal glowa i rzekl.
- Ernst moze podzielimy kajute stary druhu ? Nie chce siedzic z jakims wymoczkiem ktoremu bog wie co do glowy strzeli.
Siegajac do torby ktora mial przerzucona przez ramie na sikos, wyciagnal butelke jakiegos snieznobialego trunku i poczal ja nieznacznie podrzucac ku gorze i spowrotem lapac.
- To jak bedzie "mlotku" ??
Rzekl po czym lekko sie usmiechnal bowiem tak najbardziej lubil nazywac krasnoluda, glownie ze wzgledu na to ze we wladaniu mlotem bojowym nie mial sobie rownych i przy okazji bardzo sie denerwowal. [ ]
Fechmistrz spojrzawszy badawczo na krasnoluda lekko kiwnal glowa i rzekl.
- Ernst moze podzielimy kajute stary druhu ? Nie chce siedzic z jakims wymoczkiem ktoremu bog wie co do glowy strzeli.
Siegajac do torby ktora mial przerzucona przez ramie na sikos, wyciagnal butelke jakiegos snieznobialego trunku i poczal ja nieznacznie podrzucac ku gorze i spowrotem lapac.
- To jak bedzie "mlotku" ??
Rzekl po czym lekko sie usmiechnal bowiem tak najbardziej lubil nazywac krasnoluda, glownie ze wzgledu na to ze we wladaniu mlotem bojowym nie mial sobie rownych i przy okazji bardzo sie denerwowal. [ ]
-
- Marynarz
- Posty: 332
- Rejestracja: czwartek, 10 listopada 2005, 18:48
- Numer GG: 763272
- Lokalizacja: Breslau
- Kontakt:
-
- Bosman
- Posty: 1864
- Rejestracja: poniedziałek, 25 kwietnia 2005, 20:51
- Numer GG: 5454998
-
- Tawerniany Che Wiewióra
- Posty: 1529
- Rejestracja: niedziela, 13 listopada 2005, 16:55
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Warszawa
Ernst
Krasnolud już miał odpowiedzieć Beornowi że z miłą chęcią będzie razem z nim dzielił kajutę lecz słysząc dobrze znane (i nielubiane ) przezwisko nagle poczerwieniał na twarzy. Mozno zaperzony krasnolud zaczał podskakiwać i wrzeszczeć na Beorna:
- Mówiłem ci żebyś tak do mnie nie mówił! Nie jestem żadnym "młotkiem", umiem czytać i pisać! Ty, ty ... drągalu jeden, ty ...
Wtem całą uwagę krasnoluda przykuła butelka śnieżnobiałego trunku podzucana przez fechmistarza. Dużo spokojniejszym i pełnym zainteresowania głosem mówi:
- A co tam masz stary druhu?
Krasnolud już miał odpowiedzieć Beornowi że z miłą chęcią będzie razem z nim dzielił kajutę lecz słysząc dobrze znane (i nielubiane ) przezwisko nagle poczerwieniał na twarzy. Mozno zaperzony krasnolud zaczał podskakiwać i wrzeszczeć na Beorna:
- Mówiłem ci żebyś tak do mnie nie mówił! Nie jestem żadnym "młotkiem", umiem czytać i pisać! Ty, ty ... drągalu jeden, ty ...
Wtem całą uwagę krasnoluda przykuła butelka śnieżnobiałego trunku podzucana przez fechmistarza. Dużo spokojniejszym i pełnym zainteresowania głosem mówi:
- A co tam masz stary druhu?
-
- Majtek
- Posty: 133
- Rejestracja: niedziela, 13 listopada 2005, 15:42
- Lokalizacja: Glenshee, Scotland
- Kontakt:
Beorn.
Mocno rozbawiony fechmistrz spojrzal na krasnoluda i rzucil.
- Rekompenste przyjacielu a coz by innego?
Rzuciwszy butelke druhowi rzekl w pelni powaznie.
- Mam jeszcze jedna stary. Chodz obrocimy je w kajucie i cos sie pomysli co dalej.
Powaga w jego glosie brzmiala tak zabawnie ze az sam rozesmial sie cicho pod nosem.
- No chodz chodz bo jakies kurwi syny zajma nam najlepsze krolewskie apartamenty.
Dodal ironicznie po czym skierowal swe kroki pod poklad. Idac podrzucal juz druga butelke Snow Ale made in Novigrad.
Mocno rozbawiony fechmistrz spojrzal na krasnoluda i rzucil.
- Rekompenste przyjacielu a coz by innego?
Rzuciwszy butelke druhowi rzekl w pelni powaznie.
- Mam jeszcze jedna stary. Chodz obrocimy je w kajucie i cos sie pomysli co dalej.
Powaga w jego glosie brzmiala tak zabawnie ze az sam rozesmial sie cicho pod nosem.
- No chodz chodz bo jakies kurwi syny zajma nam najlepsze krolewskie apartamenty.
Dodal ironicznie po czym skierowal swe kroki pod poklad. Idac podrzucal juz druga butelke Snow Ale made in Novigrad.