[sesja]Sesja w świecie WARHAMMER'A [made by Ouzaru]

-
- Tawerniany Che Wiewióra
- Posty: 1529
- Rejestracja: niedziela, 13 listopada 2005, 16:55
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Warszawa
Ernst
Ciągle się śmiejąc w kułak, próbuje odpowiedzieć Karczmarzowi:
- Ten ... osioł ... napił się z ... najmniejszej beczułki. Znajduje się ... w niej ... bardzo ... niebezpieczna substancja. ... Trzeba wiedzieć ... jak ... się z nią ... obchodzić. ... A on się napił!
Czerwony ze śmiechu krasnolud, wykrzyczawszy resztkami sił ostatnie zdanie, położył się na wozie, z którego wydobywały się teraz tylko dzikie odgłosy przypominające śmiech oraz czasami widać było wystające krótkie nogi Ernsta.
Ciągle się śmiejąc w kułak, próbuje odpowiedzieć Karczmarzowi:
- Ten ... osioł ... napił się z ... najmniejszej beczułki. Znajduje się ... w niej ... bardzo ... niebezpieczna substancja. ... Trzeba wiedzieć ... jak ... się z nią ... obchodzić. ... A on się napił!
Czerwony ze śmiechu krasnolud, wykrzyczawszy resztkami sił ostatnie zdanie, położył się na wozie, z którego wydobywały się teraz tylko dzikie odgłosy przypominające śmiech oraz czasami widać było wystające krótkie nogi Ernsta.


-
- Tawerniany Che Wiewióra
- Posty: 1529
- Rejestracja: niedziela, 13 listopada 2005, 16:55
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Warszawa
Ernst
Dopiero po długiej chwili czasu krasnolud był w stanie się na tyle uspokoić żeby móc się podnieść z dna wozu. Machnął ręką karczmarzowi na znak zgody i usadowił się na koźle. Krótki rzut oka na leżącego na ziemi jak śnięta ryba Hagena spowodował ponowny acz krótki atak śmiechu. Po uspokojeniu się Ernst odjechał spod drzwi zaniepokojonego Karczmarza. Zatrzymał się dopiero jakieś 20-30 metrów dalej.
Dopiero po długiej chwili czasu krasnolud był w stanie się na tyle uspokoić żeby móc się podnieść z dna wozu. Machnął ręką karczmarzowi na znak zgody i usadowił się na koźle. Krótki rzut oka na leżącego na ziemi jak śnięta ryba Hagena spowodował ponowny acz krótki atak śmiechu. Po uspokojeniu się Ernst odjechał spod drzwi zaniepokojonego Karczmarza. Zatrzymał się dopiero jakieś 20-30 metrów dalej.

-
- Szczur Lądowy
- Posty: 10
- Rejestracja: niedziela, 13 listopada 2005, 19:28
- Kontakt:
Klaus patrzy na cały ciąg wydarzeń, na brykających po gospodzie bohaterów ze zdziwieniem, potem przygląda się wozowi i wszystkim pierdołom wpakowanym na pakę. Patrzy osłupiały, patrzy i patrzy w końcu mówi
- Wszystko już zabraliśćie? Matki , żony i teściowe też? Co to w ogóle jest? P o co nam ten cholerny wóz? Spadamy stąd , bo do zmroku się stąd nie zabierzemy. Wzięliście ze sobą nocniki i chustki do podcierania mleka z brody? Co za banda kretynów!! Jak nam sięuda dojechać do Loren to chyba zostanę kapłanem Sigmara!
Uśmiecha się dziwnie. Po czym siada na zydlu i wyrusza w drogę nie czekając na maruderów.
- Wszystko już zabraliśćie? Matki , żony i teściowe też? Co to w ogóle jest? P o co nam ten cholerny wóz? Spadamy stąd , bo do zmroku się stąd nie zabierzemy. Wzięliście ze sobą nocniki i chustki do podcierania mleka z brody? Co za banda kretynów!! Jak nam sięuda dojechać do Loren to chyba zostanę kapłanem Sigmara!
Uśmiecha się dziwnie. Po czym siada na zydlu i wyrusza w drogę nie czekając na maruderów.

-
- Tawerniany Che Wiewióra
- Posty: 1529
- Rejestracja: niedziela, 13 listopada 2005, 16:55
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Warszawa


-
- Tawerniany Che Wiewióra
- Posty: 1529
- Rejestracja: niedziela, 13 listopada 2005, 16:55
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Warszawa
Ernst
Uspokoiwszy się ociupinę, krasnolud zebrał się w sobie, odwrócił w kierunku gospody i leżącego ciągle pod drzwiami Hagena i wrzasnął:
- Jak mu przepłukaliście gardło, to niech który ruszy cztery litery i go przyniesie na wóz! W tym stanie Hagen raczej nie utrzyma się na koniu!
Następnie Ernst odwróciwszy się z powrotem w kierunku jazdy uśmiechnął się przyjaźnie do Klausa i powiedział:
- Jeśli los tak chciał to na razie ty będziesz prowadzić. Mam głęboką nadzieję że umiesz. W takim razie pozwolisz że zdrzemnę się troszkę. Stanowczo ten poranek przyniósł mnie bardzo dużo wrażeń. Bądź łaskawy obudzić mnie jakby coś ważnego się działo.
Usadowiwszy się jak najwygodniej na koźle Ernst zamyka oczy i stara się zapaść w sen.
Uspokoiwszy się ociupinę, krasnolud zebrał się w sobie, odwrócił w kierunku gospody i leżącego ciągle pod drzwiami Hagena i wrzasnął:
- Jak mu przepłukaliście gardło, to niech który ruszy cztery litery i go przyniesie na wóz! W tym stanie Hagen raczej nie utrzyma się na koniu!
Następnie Ernst odwróciwszy się z powrotem w kierunku jazdy uśmiechnął się przyjaźnie do Klausa i powiedział:
- Jeśli los tak chciał to na razie ty będziesz prowadzić. Mam głęboką nadzieję że umiesz. W takim razie pozwolisz że zdrzemnę się troszkę. Stanowczo ten poranek przyniósł mnie bardzo dużo wrażeń. Bądź łaskawy obudzić mnie jakby coś ważnego się działo.
Usadowiwszy się jak najwygodniej na koźle Ernst zamyka oczy i stara się zapaść w sen.

-
- Chorąży
- Posty: 3121
- Rejestracja: wtorek, 21 grudnia 2004, 11:06
- Lokalizacja: Tam gdzie konczy się wieś a zaczyna zadupie \,,/ <(^.^)> \,,/


-
- Majtek
- Posty: 133
- Rejestracja: niedziela, 13 listopada 2005, 15:42
- Lokalizacja: Glenshee, Scotland
- Kontakt:
Beorn
Kompletnie zrezygnowany i potwornie zirytowany fechmistrz postanowil sie zlitowac nad bezmozgim towarzyszem.
- Hola Ernst czekaj no!
Krzyknal jednoczesnie trzymajac Hagena za kolnierz.
Podszedl do wozu ciagnac "zwloki" po ziemi, zatrzymawszy sie przy wozie otworzyl tylna burte, podciagnal Hagena ku gorze mamroczac cos pod nosem.
- Kurwi syn...Na Morra ile ten spaslak wazy?!? Uchhh... arghhh.. AA!
Wkoncu udalo mu sie wrzucic prawie ze denata na woz.
- Ernst poskacz mu po glowie albo cos, nie ma mozgu wiec nic mu nie zrobisz. Obudzcie go jakos, ja musze juz isc.
Urwal na chwile zdanie po czym dokonczyl.
- Uwazaj na siebie Ernst.... Dogonie was..... - zawachal sie - niedlugo. - skonczyl.
- Bywajcie, do zobaczenia wkrotce.
Odchodzac pomachal reka niedbale co swiadczylo o jego ciaglym podlamaniem spowodowanym bezmyslnoscia maga.
Kompletnie zrezygnowany i potwornie zirytowany fechmistrz postanowil sie zlitowac nad bezmozgim towarzyszem.
- Hola Ernst czekaj no!
Krzyknal jednoczesnie trzymajac Hagena za kolnierz.
Podszedl do wozu ciagnac "zwloki" po ziemi, zatrzymawszy sie przy wozie otworzyl tylna burte, podciagnal Hagena ku gorze mamroczac cos pod nosem.
- Kurwi syn...Na Morra ile ten spaslak wazy?!? Uchhh... arghhh.. AA!
Wkoncu udalo mu sie wrzucic prawie ze denata na woz.
- Ernst poskacz mu po glowie albo cos, nie ma mozgu wiec nic mu nie zrobisz. Obudzcie go jakos, ja musze juz isc.
Urwal na chwile zdanie po czym dokonczyl.
- Uwazaj na siebie Ernst.... Dogonie was..... - zawachal sie - niedlugo. - skonczyl.
- Bywajcie, do zobaczenia wkrotce.
Odchodzac pomachal reka niedbale co swiadczylo o jego ciaglym podlamaniem spowodowanym bezmyslnoscia maga.

Wsiedliscie na konie (kto na wozie ten na wozie
) i jedziecie do zachodniej bramy. Mag stojac w drzwiach karczmy macha Wam na pozegnanie z mina swiadczaca o totalnym zwatpieniu w powodzenie misji...
Klaus powozi, za wozem idzie przywiazany kon dla Hagena. Mieszkancu Nuln omijaja Was duzym lukiem, chyba wiesc o tajemniczej zawartosci beczki krasnoluda szybko sie rozeszla po miescie i nikt nie chce ryzykowac bliskiego kontaktu z ta substancja...
Mijacie brame...

Klaus powozi, za wozem idzie przywiazany kon dla Hagena. Mieszkancu Nuln omijaja Was duzym lukiem, chyba wiesc o tajemniczej zawartosci beczki krasnoluda szybko sie rozeszla po miescie i nikt nie chce ryzykowac bliskiego kontaktu z ta substancja...
Mijacie brame...


-
- Chorąży
- Posty: 3121
- Rejestracja: wtorek, 21 grudnia 2004, 11:06
- Lokalizacja: Tam gdzie konczy się wieś a zaczyna zadupie \,,/ <(^.^)> \,,/


-
- Chorąży
- Posty: 3121
- Rejestracja: wtorek, 21 grudnia 2004, 11:06
- Lokalizacja: Tam gdzie konczy się wieś a zaczyna zadupie \,,/ <(^.^)> \,,/
Poza sesją: Wiesz czasami nieda się opisać niekturych czynności w więcej niż 2-3 zdaniach. Ja naprzykład niewiem jak opisać to w którym miejscu jade w wiecej niż 2 zdaniach, a moje rozmyślania itp są moje i reszta graczy niepowinna o nich wiedzieć.
"Lepiej Milczeć I Wyglądać Jak Idiota, Niż Się Odezwać I Rozwiać Wszelkie Wątpliwości"
Mafia Radioaktywnych Krów
Mafia Radioaktywnych Krów

-
- Majtek
- Posty: 133
- Rejestracja: niedziela, 13 listopada 2005, 15:42
- Lokalizacja: Glenshee, Scotland
- Kontakt:
[Poza sesja]
Uzywajac metafor i porownan mozna opisac jedna czynnosc na conajmniej 8 zdan.
Poczytaj ksiazki, wytez umysl. To nie boli.
A im bardziej wszystko obrazowo tym latwiej sobie to wyobrazic.
Probowales kiedykolwiek opisywac swoje czynnosci na sesji w 3 osobie ?
Sproboj, 3 osoba to wrota do Krainy Cudów.
Uzywajac metafor i porownan mozna opisac jedna czynnosc na conajmniej 8 zdan.
Poczytaj ksiazki, wytez umysl. To nie boli.
A im bardziej wszystko obrazowo tym latwiej sobie to wyobrazic.
Probowales kiedykolwiek opisywac swoje czynnosci na sesji w 3 osobie ?
Sproboj, 3 osoba to wrota do Krainy Cudów.

-
- Chorąży
- Posty: 3121
- Rejestracja: wtorek, 21 grudnia 2004, 11:06
- Lokalizacja: Tam gdzie konczy się wieś a zaczyna zadupie \,,/ <(^.^)> \,,/
Poza sesją:
Pan profesor się znalazł. Wiedz że czytam książki i to dużo. A grając na sesjach (na żywo) nauczyłem się że trzeba odpowiadać szybko i lakonicznie. Po co dokładnie opisywać np. wyjście do wychodka jak mozna zrobić to w 1 zdanie? Jak piszesz w 3 osobie to niewczuwasz się w postać, a o to głównie tutaj chodzi. Prawda?
Pan profesor się znalazł. Wiedz że czytam książki i to dużo. A grając na sesjach (na żywo) nauczyłem się że trzeba odpowiadać szybko i lakonicznie. Po co dokładnie opisywać np. wyjście do wychodka jak mozna zrobić to w 1 zdanie? Jak piszesz w 3 osobie to niewczuwasz się w postać, a o to głównie tutaj chodzi. Prawda?
"Lepiej Milczeć I Wyglądać Jak Idiota, Niż Się Odezwać I Rozwiać Wszelkie Wątpliwości"
Mafia Radioaktywnych Krów
Mafia Radioaktywnych Krów

-
- Majtek
- Posty: 133
- Rejestracja: niedziela, 13 listopada 2005, 15:42
- Lokalizacja: Glenshee, Scotland
- Kontakt:
[Poza sesja]
Skonczyles podstawowke misiu? 3 osoba to nie klimat? Szybko i lakonicznie? LOL! Nie ma to jak dawka humoru na sniadanie
Usmialem sie. Gratuluje ci
Rozbawiles mnie prawie do lez, nie tylko mnie zreszta.
Wczuwanie sie w postac, mhm "biore i wychodze" 1 osoba jest dobra jak w frpg grasz z druzyna w cieplutkim domku. W necie niestety to nei przejdzie. Grales kiedykolwiek w PBEMa jakiegos? Czy dopiero zaczales przygode z frpg przez net? Bo herezje szerzysz i to taka ze glowa boli.
Skonczyles podstawowke misiu? 3 osoba to nie klimat? Szybko i lakonicznie? LOL! Nie ma to jak dawka humoru na sniadanie


Wczuwanie sie w postac, mhm "biore i wychodze" 1 osoba jest dobra jak w frpg grasz z druzyna w cieplutkim domku. W necie niestety to nei przejdzie. Grales kiedykolwiek w PBEMa jakiegos? Czy dopiero zaczales przygode z frpg przez net? Bo herezje szerzysz i to taka ze glowa boli.
