[Sesja][Wampir: Maskarada] Modern Night

Post autor: **Seth** » sobota, 19 listopada 2005, 10:18

Kilku Kaintów z miotaczami ognia pali chatkę... Michael, Nathan, Ivan i George chowają się za drzewami... jeśli spróbują uciekac, oprawcy znajdą ich i szybko dokończą to czego nie dokończyli wcześniej, czyli usmażą ich... Trójka ludzi wybiega z płonącego domku, Peter został już podpalony i wrzeszczy starając ugasic ogień na własnym ciele... Stacy zaczyna uciekac... kieruje się w waszym kierunku... Nagle jeden z Kainitów krzyczy do innych:
- To nie oni! Szukac zdrajców!

Kloner · Post autor: **Kloner** » sobota, 19 listopada 2005, 10:21

Michael

Przygotowuję broń. Ale w wrazie zagrożenia będę zabijał nożem (będzie ciszej)
-Na drzewa -Szepcze

Goth · Post autor: **Goth** » sobota, 19 listopada 2005, 11:35

Nathan Orso

To dobry pomysl.

Odpinam plaszcz. sprawdzam magazynek, przeladowuje

Ja zostaje... na dole... nigdy nie lubilem tych zielonych badziewi.

Ide w kierunku dziewczyny. Jesli to mozliwe koncentruje sie na przeciwnikach (ilu, gdzie, czy jestem poza zasiegiem miotacza).

Stacy... tutaj.

Czekam na dogodny moment i wprowadzam ja w trans.

Wszystko bedzie w pozadku Stacy. Jestes bezpieczna. Nie wyrywaj sie. Chodz ze mna.

Wycofuje sie do pozostalych. Scinam lekko droge tak aby wystawic ewentualny poscig o 5-10 metrow od ukrytej grupy staram sie odbiec od drzew w przeciwlgwlym kierunku od plonacej chatki. Wypalam punkty krwi koncentrujac sie na swoich walorach fizycznych.

Post autor: **Seth** » sobota, 19 listopada 2005, 11:44

Setyta wprowadza kobietę w trans... I odbiega z nią wspomagany swoją krwią od trójki Kainitów ukrytych na drzewach... Gdy jest już w okolicy chatki jeden z wampirów zauważa go...
- To jeden z nich! ZABIC GO!
Jest ich sześciu, przyjechali dwoma czarnymi Mercedesami... trzech ma miotacze ognia, reszta zwykłe pistolety... Ci z pistoletami otwierają ogień do Nathana, ci z miotaczami zaczynają biec w jego kierunku... W tym czasie Jerry został podpalony nieumyślnie przez spanikowanego Petera...

Goth · Post autor: **Goth** » sobota, 19 listopada 2005, 12:02

Nathan Orso

Zasieg efektywny 50 metrow... czyli gdzies tutaj powinno wystarczyc

Nie martw sie Stacy to tylko zly sen.

Lewym ramieniem opieram sie o drzewo starajac sie oslonic. Prawym przytualm do siebie dziewczyne tak zebym mogl trzymac karabin za jej plecami i jednoczenie nie pozwolic jej patrzec na to co sie za nimi dzieje.

Pamietaj to tylko zly sen, rano bedziesz sie tylko z tego smiala.

Wsyssssam sie w jej szyje tak aby moc obserwowac i celowac

Wszystko bedzie dobrze moja mila.

Wyszukuje najwygodniejsza pozycje do strzalu w tej sytuacji. Celuje w zbiornik najblizszego kainity z miotaczem

Wszystko bedzie jak trzeba.

Post autor: **Seth** » sobota, 19 listopada 2005, 12:15

Nathan stoi opierając się o drzewo, trzymając blisko siebie Stacy... Wampir przeczuwa że jego słowa są puste... że kobieta nie dożyje ranka... tak samo jak i on. Wyjmuje karabin i celuje... gdy ma już strzelac, rozlega się głośny skowyt... Napastnicy zamierają w przerażeniu... tak samo Setyta... jakieś postacie przemykają szybko między drzewami...

Goth · Post autor: **Goth** » sobota, 19 listopada 2005, 12:23

Strzelam.

Przynajmniej jednego-dwoch mniej

Post autor: **Seth** » sobota, 19 listopada 2005, 12:27

Jeden z wampirów eksploduje wydając z siebie przeraźliwy okrzyk. Ziemia wokół niego zajmuje się ogniem... Z lasu wybiega potworna istota przypominająca humanoida skrzyżowanego z wilkiem...wilkołak...
Za nim drugi, później trzeci i czwarty... Zaczynają rozszarpywac napastników...

Goth · Post autor: **Goth** » sobota, 19 listopada 2005, 14:04

Zalizuje rane. Przewieszam karabin. Biore delikatnie mowiac sfazowana kobiete na rece. Ide do reszty.

Ma ktos ochote na ostatnia wieczerze.

Post autor: **Seth** » sobota, 19 listopada 2005, 14:09

Nathan bierze kobietę na ręce i wykorzystując zamieszanie pośpiesznie odchodzi do kryjówki pozostałych... W tym czasie wilkołaki kończą rozprawiac się z wampirami i teraz masakrują ich zwłoki...

Kloner · Post autor: **Kloner** » sobota, 19 listopada 2005, 14:11

Michael

Rozglądam się. Broń przy policzku. Jak jest w miarę bezpieczne schodzę pomuc nathanowi

Goth · Post autor: **Goth** » sobota, 19 listopada 2005, 14:21

Podaje kobiete Michaelowi.

Ktos chce z nimi pertraktowac? Bo jesli zaczniemy walczyc to raczej nie doczekamy switu. Widzieliscie jak szybko poradzili sobie z tymi siepaczami Soryi.

Zdejmuje karabin z ramienia. Opuszczam lufe do ziemi. Odwracam sie w kierunku plonacego domku.

Przymykam lekko powieki. Cholerne plomienie....

Kloner · Post autor: **Kloner** » sobota, 19 listopada 2005, 14:24

Michael

Biorę kobietę od nathana. Rozglądam się w poszukiwaniu wilkolaków. Jakie mają nastawienie do nas?

Post autor: **Seth** » sobota, 19 listopada 2005, 14:27

Pożywiacie się na Stacy... Ta zaczyna byc coraz bardziej blada... Wilkołaki skończyły zabawiac się ciałami i zaczęły węszyc naokoło...

Kloner · Post autor: **Kloner** » sobota, 19 listopada 2005, 14:45

Michael

-Cholera mamy kłopot.
Rozglądam się. Broń w pogotowiu.

Goth · Post autor: **Goth** » sobota, 19 listopada 2005, 14:47

Wystarczy...

Schylam sie nad kobieta

Stacy widzisz to nie sen... Umierasz, jestes tak krucha istota... Zadam ci teraz jedno pytanie zastanow sie dobrze zanim odpowiesz. Chcesz sie zemscic na tych ktorzy zabili twojego chlopaka, tych ktorzy sieja zamet i trwoge w kregu istot stwozonych na twoja podobe? Pamietaj musisz byc pewna tego wyboru gdyz twoje zycie... nigdy nie bedzie takim jakie pamietasz z czasem nie bedzie ci go nawet przypominalo... a pozniej okaze sie byc moze wieksza udreka od tej ktora zywisz w tej chwili...

Post autor: **Seth** » sobota, 19 listopada 2005, 14:50

Kobieta otwiera oczy, cicho mówi do Nathana... jej głos przypomina szept...
- Nie... chcę... umierac...
W tym momencie wilkołaki wyją i jakby na czyjąś komendę uciekają do lasu...