Saga Drizzta
-
- Majtek
- Posty: 78
- Rejestracja: sobota, 13 grudnia 2008, 13:45
- Numer GG: 0
Re: Co obecnie czytacie?
Z Salvatore podobały mi się tylko te knigi których głównym bohaterem był Entreri (do spółki z Jarlaxlem ofc), reszta mnie irytowała swoją prostotą i "Obrzydliwie Szlachetnymi Bohaterami bez Skazy".
-
- Marynarz
- Posty: 210
- Rejestracja: czwartek, 21 kwietnia 2011, 22:09
- Numer GG: 19534484
- Skype: arctoris
- Lokalizacja: Meklemburgia
- Kontakt:
Re: Co obecnie czytacie?
A najbardziej irytujący był Drizzt, który postanowił pozostać prawiczkiem i nie przejść drowiego rytuałuevilmg pisze:Z Salvatore podobały mi się tylko te knigi których głównym bohaterem był Entreri (do spółki z Jarlaxlem ofc), reszta mnie irytowała swoją prostotą i "Obrzydliwie Szlachetnymi Bohaterami bez Skazy".
Kocham śpiewać, ku rozpaczy moich sąsiadów
-
- Szczur Lądowy
- Posty: 7
- Rejestracja: środa, 13 lipca 2011, 12:10
- Numer GG: 9611241
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Re: Co obecnie czytacie?
Wiem że "zUo" jest na top'ie, ale nie rozumiem Was ludzie.
Często widzi się teksty typu Drizzt - Bohater, czy Frajer?
Racja chwilami jego zachowanie może i było frajerskie, lecz nigdy nie robił czegoś co by kogoś zraniło. Zawsze starał się żyć w spokoju i w gronie przyjaciół za których oddał by życie. Dla mnie to jest miara prawdziwego bohaterstwa - prawdziwa, szczera przyjaźń. Jeżeli takiego bohatera teraz uważacie za frajera to co będzie dalej?
Owszem Jarlaxle jest jedną z moich ulubionych postaci, pomysłowy, ironiczny, wie jak wyjść nawet z najgorszej sytuacji, jest pozornie zły, ale na w sobie iskrę dobroci którą miał też i Zaknafein ojciec Drizzt'a.
Czy też na przykład Entreri, Wasz ukochany zabójca. Był bezmyślny, walczył po to żeby.. Walczyć, być najlepszy i tylko dlatego. I co mu z tego? Oczywiście był człowiekiem z honorem, nie zbyt wielkim ale jednak go miał.
Jeżeli na Drizzt'a mówicie frajer, to i na mnie możecie tak mówić
Często widzi się teksty typu Drizzt - Bohater, czy Frajer?
Racja chwilami jego zachowanie może i było frajerskie, lecz nigdy nie robił czegoś co by kogoś zraniło. Zawsze starał się żyć w spokoju i w gronie przyjaciół za których oddał by życie. Dla mnie to jest miara prawdziwego bohaterstwa - prawdziwa, szczera przyjaźń. Jeżeli takiego bohatera teraz uważacie za frajera to co będzie dalej?
Owszem Jarlaxle jest jedną z moich ulubionych postaci, pomysłowy, ironiczny, wie jak wyjść nawet z najgorszej sytuacji, jest pozornie zły, ale na w sobie iskrę dobroci którą miał też i Zaknafein ojciec Drizzt'a.
Czy też na przykład Entreri, Wasz ukochany zabójca. Był bezmyślny, walczył po to żeby.. Walczyć, być najlepszy i tylko dlatego. I co mu z tego? Oczywiście był człowiekiem z honorem, nie zbyt wielkim ale jednak go miał.
Jeżeli na Drizzt'a mówicie frajer, to i na mnie możecie tak mówić
= You Never Take Me Alive =
-
- Marynarz
- Posty: 210
- Rejestracja: czwartek, 21 kwietnia 2011, 22:09
- Numer GG: 19534484
- Skype: arctoris
- Lokalizacja: Meklemburgia
- Kontakt:
Re: Co obecnie czytacie?
Frajer
Ale to jest drow! Powinien mieć choć krztynę drowich odruchów! I co to ma być, ta jego miłość z Catti Brie? Książki Salvatora to wyjątkowo kiczowate fantasy pełne głupiej sieczki przemieszane z jakimś brazylijskim serialem
Ale i tak mam pierwsze trzy tomy tego ambitnego dzieła
Ale to jest drow! Powinien mieć choć krztynę drowich odruchów! I co to ma być, ta jego miłość z Catti Brie? Książki Salvatora to wyjątkowo kiczowate fantasy pełne głupiej sieczki przemieszane z jakimś brazylijskim serialem
Ale i tak mam pierwsze trzy tomy tego ambitnego dzieła
Kocham śpiewać, ku rozpaczy moich sąsiadów
-
- Bombardier
- Posty: 676
- Rejestracja: środa, 26 marca 2008, 20:41
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Kraków, Bielsko w weekendy i święta. :)
drzt
No niestety. Zapoznałem się tylko z pierwszym tomem i choć czytało się bardzo przyjemnie, to nie widziałem w tym krzty sensu. Gość który wychował się w krwawym, bezwzględnym środowisku, na skutek nie wiadomo skąd wziętych rozterek moralnych, staje się dobrym elfem.
Mimo to młodszym powinno się spodobać. Kiedyś takie historyjki bawiły i nie zwracał człowiek uwagi na szczegóły.
Mimo to młodszym powinno się spodobać. Kiedyś takie historyjki bawiły i nie zwracał człowiek uwagi na szczegóły.
"Mistrz gry nie ma duszy! Sprzedał ją diabłu za tabelę trafień krytycznych!"
May the Phone be with you!
May the Phone be with you!
-
- Szczur Lądowy
- Posty: 7
- Rejestracja: środa, 13 lipca 2011, 12:10
- Numer GG: 9611241
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Re: Co obecnie czytacie?
Drizzt odziedziczył to "dobro" po swoim ojcu Zaknafein'ie który nie miał po prostu odwagi zostać banitą.
Tak, jest drow'em ale co jakiś czas w legendzie myśli nad tym czemu nie jest na przykład jasnym elfem..
Iskra dobra w mieście przesiąkniętym złem. Dobry pomysł. To trzeba przyznać Salvatore.
a za frajera się nie obrażę każdy ma gusta i guściki.
Tak, jest drow'em ale co jakiś czas w legendzie myśli nad tym czemu nie jest na przykład jasnym elfem..
Iskra dobra w mieście przesiąkniętym złem. Dobry pomysł. To trzeba przyznać Salvatore.
a za frajera się nie obrażę każdy ma gusta i guściki.
= You Never Take Me Alive =
- Solarius Scorch
- Bosman
- Posty: 1859
- Rejestracja: sobota, 25 czerwca 2005, 13:38
- Numer GG: 0
- Skype: solar_scorch
- Lokalizacja: Cyprysowe Źródła
Re: Co obecnie czytacie?
...bo dobro i zło dziedziczy się w genach...
Ale to jest klątwa adeków w ogóle, a zwłaszcza "genialnej" koncepcji charakteru. Yay, ma ona w sobie tyle sensu.
Ale to jest klątwa adeków w ogóle, a zwłaszcza "genialnej" koncepcji charakteru. Yay, ma ona w sobie tyle sensu.
-
- Szczur Lądowy
- Posty: 4
- Rejestracja: wtorek, 10 sierpnia 2010, 16:12
- Numer GG: 6660510
Re: Saga Drizzta
O ile kwestia "dobrego" charakteru Drizzta jest dość oczywista i jak najbardziej możliwa, o tyle cały cykl jest stekiem naciąganych do granic możliwości sytuacji. Brak tu logiki i prawdopodobieństwa. Wyraźnie widać, że każda sytuacja w której stawiany jest główny bohater, ma na celu ukazanie jego epickich umiejętności, lub dobroć jego serca. Wątek Clakiera jest już totalną katastrofą.... Złe i zwodnicze drowy, tak na prawdę niewiele różnią się w swoim postępowaniu od zwykłego człowieka- brak postaciom inteligencji, sprytu i wyrafinowania. Nie są też jakoś szczególnie okrutne. W zamierzeniu zabawne chwile (natknięcie się na skunksa, kładzenie się Guenhwyvar na Belwarze itp) są sztuczne i mało śmieszne.
Samo tłumaczenie pozostawia wiele do życzenia pod względem językowym- do "Wiedźmina" tu daleko. Nawet do Dragonlance'a kawałek drogi.
Jednak jedynym co trzymało mnie przez te wszystkie tomy jest sam Drizzt. Można się oszukiwać, ale chodząca maszyna do zabijania posiadająca uczucia jest po prostu fajna. No i ten świat... To jest coś oryginalnego i fascynującego zarazem.
Oczywiście wszystko jest kwestią gustu.
Samo tłumaczenie pozostawia wiele do życzenia pod względem językowym- do "Wiedźmina" tu daleko. Nawet do Dragonlance'a kawałek drogi.
Jednak jedynym co trzymało mnie przez te wszystkie tomy jest sam Drizzt. Można się oszukiwać, ale chodząca maszyna do zabijania posiadająca uczucia jest po prostu fajna. No i ten świat... To jest coś oryginalnego i fascynującego zarazem.
Oczywiście wszystko jest kwestią gustu.