[Sesja][Wampir: Maskarada] Modern Night

Kloner

Michael

Szukam wejścia do budynku. A potem dobrego miejsca do kampowania x)

Niedaleko jest drabina na dach niskiego budynku przed którym stoicie... Dalej stoją taksówki, a kawałek na prawo jest ciemna alejka... Wejście do klubu jak zwykle jest pilnowane przez dwójkę masywnych ochroniarzy, i mimo ostatniej strzelaniny stoją tam tłumy ludzi spodziewających się dobrej zabawy... Nathan spogląda na zegarek...
- Mamy jeszcze dziesięc minut.

Post autor: **Epyon** » wtorek, 15 listopada 2005, 06:44

Ivan Dimitrij

Jadę, jadę, jadę... jadę...

Kloner · Post autor: **Kloner** » wtorek, 15 listopada 2005, 06:48

Michael

-Nathan. Czekaj na ścigaczu w ciemnej alejce
Biegne szybko na dach. Wyjmuje snajperke i przygowowuje się do strzału.

Post autor: **Seth** » wtorek, 15 listopada 2005, 15:06

Problem korku został rozwiązany... gorzej z problemem który siedzi pasażerom ciężarówki na ogonie i nie zamierza sobie odpuścic... wreszcie Ivan dojechał do miasta, jeśli pojedzie prosto dojedzie do klubu Sorye, jeśli skręci w prawo dojedzie do doków... na decyzję ma kilkanaście sekund bo trzy radiowozy jadące za nim nie dadzą mu więcej czasu...
#######
Nathan kiwa głową i odjeżdża... Młody Tremere starając się nie zwracac na siebie uwagi wchodzi po drabinie na dach, wyjmuje z futerału snajperkę i kładzie się obserwując wejście do klubu...

Kloner · Post autor: **Kloner** » wtorek, 15 listopada 2005, 15:17

Michael

Czekam ze snajperką gotową do strzału. Co chilkę się obracam. Jak mam cel na celowniku strzelam.

Seth jestem bardzo ostrożny.

Post autor: **Epyon** » wtorek, 15 listopada 2005, 18:05

Ivan Dimitrij

Jadę do klubu.

Post autor: **Seth** » wtorek, 15 listopada 2005, 20:22

Sekunda mija za sekundą... Michael ze snajperką w ręku czeka na swój cel... ale czy go kiedykolwiek widział? Jak rozpozna Lasombrę? Nagle zdaje sobie sprawę że tak naprawdę nie wie do kogo strzelac... Szybko odpowiada sobie że jeśli wyjdzie bogato wyglądający mężczyzna... ale czy to jest mężczyzna?... otoczony ochraniarzami, to wtedy strzeli... ale skąd miałby miec pewnośc że trafił właściwą osobę? Jedna myśl goni drugą... tak że Tremere traci koncetrację...
,,A może oni wiedzą że tu jestem i specjalnie wprowadzają do mego umysłu wątpliwości? Przecież Nathan rozpoznałby cel.''
Z alejki w której schował się Setyta dobiega krzyk...

Kloner · Post autor: **Kloner** » środa, 16 listopada 2005, 06:59

Michael

-Cholera.
Staram się zorientować co się dzieje, ale tak żeby cały czas mieć bar na widoku. Strzelam do osoby pod którą przyjedzie limuzyna i będzie ta osoba w grupie ochroniarzy.

Post autor: **Epyon** » środa, 16 listopada 2005, 07:01

Ivan Dimitrij

A ja jadę i chcę w końcu dojechać.

Post autor: **Seth** » środa, 16 listopada 2005, 16:01

Policja wciąż nie daje za wygraną... Dojeżdżacie do skrzyżowania, jeśli pojedziecie prosto szybciej dotrzecie do klubu Sorye... lecz z silną eskortą... jeśli skręcicie będziecie mogli łatwiej zgubic pościg, lecz zadanie będzie narażone na niepowodzenie...
#########
Michael spogląda w kierunku alejki w której schował się Nathan, a z której niedawno doszedł go krzyk... To co zobaczył poważnie nim wstrząsnęło... Przecież zamienił się w proch na moich rękach...

Kloner · Post autor: **Kloner** » środa, 16 listopada 2005, 16:05

Michael

-On on nie to niemożliwe.- Pacze kto krzyczał przyglądam mu się jak teraz wygląda? jakie ma zamiary? Jeśli niewidze wrogości schodze ale bardzo ostrożnie.

Mniejsza z zadaniem

Post autor: **Epyon** » środa, 16 listopada 2005, 16:11

Ivan Dimitrij

-Jadę w stronę klubu

Post autor: **Seth** » środa, 16 listopada 2005, 16:17

Ivan mocniej ciska gaz... Sygnał policyjnych syren go nie opuszcza, i jeszcze bardziej się nasila gdy jeden radiowóz podjeżdża pod okno ciężarówki...
########
Tremere schodzi w dół i idzie powoli do alejki... po Nathanie nie ma śladu, stoi zaś odwrócona do niego plecami postac... Artemusa...
- Wróciłem moje dziecko. Już cię nie opuszczę.

Kloner · Post autor: **Kloner** » środa, 16 listopada 2005, 16:20

Michael

-Ojcze jak? Już straciłem nadzieje. Umarłeś na mych oczach.

Post autor: **Seth** » środa, 16 listopada 2005, 16:59

Artemus odwraca się do syna...
- To była iluzja, moje dziecko... lecz ja naprawdę żałowałem. Tej nocy zginę.
Nagle ktoś chwyta Michaela za ramię. Ten odwraca się...
- Hej, to tylko ja Nathan!

Kloner · Post autor: **Kloner** » środa, 16 listopada 2005, 17:00

Michael

-Ojcze czemu? Czy to konieczne?- zwracam się do nathana- wiedziałeś o tym? Kto krzyczał?