[Sesja]Tajemnice Nuln

marqus

trafiasz(33) ale on wykonuje unik(44)ale nie na tyle dobry by nie stracic kawalka brody.Wyprowadza atak od dolu na twoje biodro(21)trafia,dzieki swojej zrecznosci udalo ci sie sparowac cios ale impet uderzenia byl ograomny i cios dosiega cie(3 obrazenia)czujesz ostry bol w boku,krewa zaczyna szybko splywac

Hagen

<oby ten fortel wyszedl >
Spróbuje przejsć z parowania ( prawdopodobnie jest to klasyczne nagare ) do ciecia , ale nie na glowe tlyko o wiele szybszego na ręce , celuje dokładnie w rekojeść jego miecza , tam gdzie go trzyma , tak aby ranić mu ręce, a nie zabić .

marqus

twoj manewr sie powiodl i to bardzo dobrze,szybkim cieciem odcinasz mu dlon w nadgarstku,krew z reki sika ci w twarz.On pada na kolano wreszczac ale ostakiem sil wykonuje desperacki atak ktorego z latwosci unikasz.Pada na ziemie trzymajac sie za kikut.Patrzy na ciebie czekaj na ten ostatni cios

Hagen

niechaj to będzie dla Ciebie znak człowieku, że szanuej Cie jako wojownika i nie zabijam bez potrzeby , anwet tych którzy mnei obrazili... mam andzieje ze Twój bóg wynagrodzi Ci te odwagę a Twój kapłan znajdzie dobre zajęcie , teraz wybacz że nei moge się Tobą zając ale musze, znaleźć wejście do tego budynku , gdyż nie chce obrazic mego pana niewykonaniem rozkazu

< patrzac na kobiete >
- mozesz go opatrzyc ... prosze ?

< na rannego >
- wybacz ze prorzycze Twoj miecz ale jest mi potrzebny .... oddam go jak tylko skoncze ....
< biore jego meicz dwureczny i podwazam właz .... >

Hagen

szybkim ichiburi ( ruch kataną powodujący ześlizgnięcie się ze zbrocza krwii ) oczyszczam katane resztke krwii ocierając hustką po czym swoją broń chowam do sai , a sam wycieram twarz.

marqus

Amanda opatrujac Valinora podala mu jakies srodki ze momentalnie zasnal
-Prosze Hagen,uciekaj!zaraz sie tu zjawi pol zakonu i niebedzie zadnej litosci dla ciebie,zabija cie!tu juz nie chodzi o honor ale o zycie!twoje zycie!

mieczem niedarady podwazyc klapy

Hagen

- tylko ntchóze uciekają przed tym jak skończą to co zaczeli .... mam andzieje że uczą was tego w zakonie .

{przyglądam się ów przejściu }
<prosilbym o dokladniejszy opis tej klapy >

Kloner · Post autor: **Kloner** » wtorek, 15 listopada 2005, 06:54

Randal

Rozglądam się
Jako złodziej powinienem znać jakieś wyjscie albo takowe znaleźć

marqus · Post autor: **marqus** » wtorek, 15 listopada 2005, 16:55

Randal:zauwazasz ze Hagen probuje otworzyc jakas klape w ziemi,ale za bardzo mu to niewychodzi,zauwazasz tez ze na glownej ulicy pojawil sie spory oddzial piechoty.Kieruja sie szybko w wasza strone,dowodzi im wielki mezczyzna.

Hagen:klapa to wielka metalowa plyta bez zadnych uchwytow,jest tylko dziurka(taka jak w drzwiach).Pokrywa ja cienka warstwa wysuszone jtrawy

Kloner · Post autor: **Kloner** » wtorek, 15 listopada 2005, 17:02

Randal

Podchodze szybko do dowudcy straży, udając przestraszonego mówię:
-Panie, panie w dokach, w dokach, Avantura, trupy, panie szybko. Krew się leje, ludzie giną, szybko.

marqus · Post autor: **marqus** » wtorek, 15 listopada 2005, 18:43

-Przestan bredzic niziole,moj rycerz dokladnie mowil mi ze zamieszki sa przy pludniowej bramie a nie w dokach.Wogule skad to wiesz?

Hagen · Post autor: **Hagen** » wtorek, 15 listopada 2005, 20:41

<ile liczy sobie oddzial ? >
- Randal Do cholery znalazles sie .. OTWIERAJ !

Kloner · Post autor: **Kloner** » środa, 16 listopada 2005, 06:56

Randal

-Panie byłem tam, byłem kiedy to się zaczeło. W tawernie doszło do awantury pomiędzy załogami dwuch statków, teraz się tam zabijają. Kiedy tylko to zobaczyłem pobiegłem szukać straży panie, proszę niech pan pomorze. Szybko!!

Ciągne go za rękaw. Mówie prawie przez płacz

marqus · Post autor: **marqus** » środa, 16 listopada 2005, 16:15

Jest ich 8
Rycerz spoglada ci przez ramie

-TO ON!wsykrzykuje wskazujac na Hagena
-tylko brac go zywcem,chce go przesluchac

zolnierze biegna w twoja strone Hagen

Kloner · Post autor: **Kloner** » środa, 16 listopada 2005, 16:23

Randal

Cholera
Wszyscy prucz dowudcy rzucili się na hagena? Jak tak to ide kawałek dalej biore sztylet i przystawiam go do gardła dowudcy.
-Odwołaj ich.

marqus · Post autor: **marqus** » środa, 16 listopada 2005, 16:28

dowodca stoi jak wryty w ziemie,zaczyna sie pocic,slyszysz jego szybki oddech
-Stac,zucic bron

Zolnierze odwrocili sie gwaltownie i zuili bron pod nogi

-Wiesz niziole,ze wlasnie podpisales na siebie wyrok smierci,beda cie szukac wszystkie zakony,nawet jesli teraz sie jakos wywiniesz to smierc cie szybko spotka

Kloner · Post autor: **Kloner** » środa, 16 listopada 2005, 16:29

Randal

-Weź niepyskuj bo to ja mam nóż. Hej ty!!! -krzycze do Hagena- uciekaj.