Nie mamy żadnych bezpośrednich świadectw, jednak wyraźnie widać że moc magiczna czarodziejek zależała od wieku: nie przypominam sobie młodych elfek dysponujących potężną magią (choć proste sztuczki jak najbardziej). Świadczyłoby to więc o tym, że magii trzeba się uczyć.Arch pisze:1. Jak to było z elfimi czarodziejkami? Naturalny dar, który nielicznym przychodził z wiekiem, czy może lata nauk?
Wydaje się, że nie ma czegoś takiego jak "komponent słowny" (czy somatyczny), lecz z pewnością ważną rolę w elfiej mocy pełniły zawołania do konkretnych potęg (zwykle do Vardy). Nie wiem jednak, czy jest to ta sama "magia fairie", co zaklęcia np. Galadrieli, czy też raczej coś osobnego - powiedzmy, magia kapłańska. Zdaje się, że to ostatnie jest bardziej prawdopodobne - wezwania działają przecież nawet w ustach tych, którzy magii nie znali (np. Froda). Nie wykluczam jednak, że te dwie gałęzie można łączyć.Arch pisze:2. Jak to było z ich rzucaniem zaklęć? Wydaje mi się, że w tym świecie nie ma konkretnych formułek, ale jak to wygląda?
Co do ludzi: tak, szlachta jest bardzo w duchu Tolkiena (to bardzo elitarystyczna literatura). Trzeba jednak pamiętać, że Śródziemie to świat jakby falloutowy: dziki i pusty, a ludzkie osady są rzadkie i silnie odseparowane. Nawet największe kraje, takie jak Gondor, to raczej miasta-państwa z przyległymi ziemiami. Przy takiej formacji społeczno-ekonomicznej trudno mówić o np. feudaliźmie, raczej należy to rozumieć w kategoriach wczesnośredniowiecznych (wojowie itd.).Arch pisze:3. Istnieje w tym świecie szlachta? Jak z tym jest u ludzi, jak u elfów?
Co do elfów: szlachta z pewnością istniała - byli królowie dynastie, poczty, wasale, dworzanie itd. Znów nie wydaje się jednak, by system ten bardzo przypominał feudalizm - pomijając te same powody co u ludzi, nie ma szerokiej klasy chłopstwa, elfowie bowiem nie uprawiali ziemi na taką skalę jak ludzie.
Nie wydaje mi się, by znana była jej nazwa. Wiem o niej tyle, że w jej krysztale zamknięte było światło gwiazdy Earendila, a więc pochodzące wprost od Silmarila na jego czole. Nie wiem, czy powstało więcej takich artefaktów, lecz nie ma po temu żadnych przeszkód - choć można byłoby je wykonać tylko w Amanie, gdyż tylko tam można się zbliżyć do Earendila (ewentualnie mogliby to zrobić Dunedaini w czasach świetności Numenoru, gdyż dysponowali oni maszynami latającymi, a może nawet statkami kosmicznymi; zbliżanie się do łodzi Earendila jednak byłoby zbyt hardkorowym rozwiązaniem nawet jak na nich).Arch pisze:4. Jak nazywała się fiołka, którą od Galadriel otrzymał Frodo i jak rzadkim artefaktem ona była?
Mam nadzieję, że komuś ten post się przyda.