Sposoby na biernych graczy
-
- Mat
- Posty: 453
- Rejestracja: środa, 4 listopada 2009, 10:31
- Numer GG: 0
Sposoby na biernych graczy
hm, mam taki problem, dosyć poważny, proszę całą brać tawernianą o pomoc i rady.
Chodzi o to, że mam wrażenie że podczas sesji gracze są przeklęcie, przeklęcie bierni i nieaktywni. Jestem jednak przekonany że, niestety - to nie ich wina. Tylko moja.
Jestem MG który przede wszystkim dobrze odgrywa npców i dobrze opisuje walkę oraz buduję napięcie. Po prostu potrafię wywołać u graczy skok andrenaliny. Tylko, chyba przez to właśnie, stają się bardzo nieaktywni. Np. opis jednej z walk w ostatniej sesji.
Mg: Czujesz jak coś pełza ci po kostce, wiesz już że to maszyna molocha... (czekanie na reakcję gracza)
jakieś 5-10 sekund cisza, napięcie spada, akcja zwalnia.
Gracz: Kopię w ścia...
I ja już przerywam, bo wiem co się stanie:
Mg: Kopnąłeś w ścianę, boli cię stopa, ale zgniotłeś robala. Żółta ciecz opływa ci kostkę. Następne robaki wchodzą przez schody, słyszycie odgłosy z zewnątrz jakby wspinały się po ścianach...
Gracze: 10-12 sekundowa cisza
Mg: Aroon (taki NPC) rzuca bronie pozostałym przy życiu wieśniakom (tacy NPCE ), widzicie jak wbiegają na schody, pakują ołów w małe, metalowe robaczki pana żelaznego...
G1: eeee... ciągnę serią przez schody.
Mg: (bez wzięcia jednego oddechu) rozwaliłeś pięć robali, rozmemłane kawałki metalu zmieszane ze śluzem opływały schody, a ty (do g2) poczułeś coś dużego na plecach...
G2: (totalnie bez emocji, bez żadnego polotu) Próbuję zer...
MG: (znów bez oddechu) rzut na budowę: udało ci się zerwać robala, cisnąłeś go o podłogę.
I graczowi przez myśl nie przeszło żeby władować w tego robala kilka kul. Myślałem że to logiczne że to powie, ale nie zrobił tego.
ja rozumiem - ten typ tak ma. Ale to nie jest największy grzech.
CZY TO NORMALNE że podczas sesji ja, jako MG mówię około 10 razy więcej niż wszyscy gracze razem wzięci? Przecież, kurwa, powinni mieć jakąś inicjatywę, rzucać pomysłami, szukać rozwiązań. A tak, TO JA PRAWIE ZAWSZE wynajduję jakieś rozwiązania danej sytuacji, wymyślone na bierząco i je im PODAJĘ!!!!
No i kurwa, gdzie tu jest wina? Kogo? Mi osobiście się wydaje że moja. Ale z drugiej strony - jeśli pozostawiam graczom wolną rękę oni nic nie robią
Cholera, nawet nie potrafią ze sobą rozmawiać jak postać z postacią!! Musiałem im MÓWIĆ żeby ZACZĘLI ZE SOBĄ GADAĆ
I jeszcze jedna wkurwiająca rzecz... było parę momentów, mega epickich, przyznano mi to. Np. włącza się muzyka z soundtracka do conana "hymn for King Conan", a ja z szuflady wyjmuję repliki dwóch broni - beretty oraz mini-uzzi z tłumikiem, naprawdę wypas. I wręczam to graczom. I, jaka, kurwa reakcja?
G1: haha, teraz będzie, MG, dawaj 50 gambli bo cię zastrzelę
oraz przez resztę sesji bawią się laserkiem.
Inna sytuacja: robi się noc, zatrzymują się gdzieś przy froncie, wokół mnóstwo trupów. Rozpalają ognisko w oponie, i wtedy wyciągam... gitarę i zaczynam grać i nucić wolną i ponurą piosenkę.
Reakcja graczy: zamknij się bo cię uduszę!!!
Finałowa scena - gracze uciekają korytarzem do podziemi szczurów, za chwilę wybuchnie bomba która rozsadzi pół wybrzeża...
I jest: wybuch. Ziemia się trzęsie, tynk sypie się ze ścian. A potem gracze wychodzą z podziemi i zastają świat po wybuchu kolejnej bomby: a w tle leci cicho "Sounds of Silent", budując ironiczny klimat. I opisuję im spękaną ziemię, rozsadzone (...) itd.
Reakcja: fajnie, to co, rozdajemy PDKI?
Ja już nie wiem co mam robić. Błagam, pomóżcie, bo straciłem ochotę do Mistrzowania, a moim graczom na pewno się to nie spodoba...
Chodzi o to, że mam wrażenie że podczas sesji gracze są przeklęcie, przeklęcie bierni i nieaktywni. Jestem jednak przekonany że, niestety - to nie ich wina. Tylko moja.
Jestem MG który przede wszystkim dobrze odgrywa npców i dobrze opisuje walkę oraz buduję napięcie. Po prostu potrafię wywołać u graczy skok andrenaliny. Tylko, chyba przez to właśnie, stają się bardzo nieaktywni. Np. opis jednej z walk w ostatniej sesji.
Mg: Czujesz jak coś pełza ci po kostce, wiesz już że to maszyna molocha... (czekanie na reakcję gracza)
jakieś 5-10 sekund cisza, napięcie spada, akcja zwalnia.
Gracz: Kopię w ścia...
I ja już przerywam, bo wiem co się stanie:
Mg: Kopnąłeś w ścianę, boli cię stopa, ale zgniotłeś robala. Żółta ciecz opływa ci kostkę. Następne robaki wchodzą przez schody, słyszycie odgłosy z zewnątrz jakby wspinały się po ścianach...
Gracze: 10-12 sekundowa cisza
Mg: Aroon (taki NPC) rzuca bronie pozostałym przy życiu wieśniakom (tacy NPCE ), widzicie jak wbiegają na schody, pakują ołów w małe, metalowe robaczki pana żelaznego...
G1: eeee... ciągnę serią przez schody.
Mg: (bez wzięcia jednego oddechu) rozwaliłeś pięć robali, rozmemłane kawałki metalu zmieszane ze śluzem opływały schody, a ty (do g2) poczułeś coś dużego na plecach...
G2: (totalnie bez emocji, bez żadnego polotu) Próbuję zer...
MG: (znów bez oddechu) rzut na budowę: udało ci się zerwać robala, cisnąłeś go o podłogę.
I graczowi przez myśl nie przeszło żeby władować w tego robala kilka kul. Myślałem że to logiczne że to powie, ale nie zrobił tego.
ja rozumiem - ten typ tak ma. Ale to nie jest największy grzech.
CZY TO NORMALNE że podczas sesji ja, jako MG mówię około 10 razy więcej niż wszyscy gracze razem wzięci? Przecież, kurwa, powinni mieć jakąś inicjatywę, rzucać pomysłami, szukać rozwiązań. A tak, TO JA PRAWIE ZAWSZE wynajduję jakieś rozwiązania danej sytuacji, wymyślone na bierząco i je im PODAJĘ!!!!
No i kurwa, gdzie tu jest wina? Kogo? Mi osobiście się wydaje że moja. Ale z drugiej strony - jeśli pozostawiam graczom wolną rękę oni nic nie robią
Cholera, nawet nie potrafią ze sobą rozmawiać jak postać z postacią!! Musiałem im MÓWIĆ żeby ZACZĘLI ZE SOBĄ GADAĆ
I jeszcze jedna wkurwiająca rzecz... było parę momentów, mega epickich, przyznano mi to. Np. włącza się muzyka z soundtracka do conana "hymn for King Conan", a ja z szuflady wyjmuję repliki dwóch broni - beretty oraz mini-uzzi z tłumikiem, naprawdę wypas. I wręczam to graczom. I, jaka, kurwa reakcja?
G1: haha, teraz będzie, MG, dawaj 50 gambli bo cię zastrzelę
oraz przez resztę sesji bawią się laserkiem.
Inna sytuacja: robi się noc, zatrzymują się gdzieś przy froncie, wokół mnóstwo trupów. Rozpalają ognisko w oponie, i wtedy wyciągam... gitarę i zaczynam grać i nucić wolną i ponurą piosenkę.
Reakcja graczy: zamknij się bo cię uduszę!!!
Finałowa scena - gracze uciekają korytarzem do podziemi szczurów, za chwilę wybuchnie bomba która rozsadzi pół wybrzeża...
I jest: wybuch. Ziemia się trzęsie, tynk sypie się ze ścian. A potem gracze wychodzą z podziemi i zastają świat po wybuchu kolejnej bomby: a w tle leci cicho "Sounds of Silent", budując ironiczny klimat. I opisuję im spękaną ziemię, rozsadzone (...) itd.
Reakcja: fajnie, to co, rozdajemy PDKI?
Ja już nie wiem co mam robić. Błagam, pomóżcie, bo straciłem ochotę do Mistrzowania, a moim graczom na pewno się to nie spodoba...
Osobiście to upek mi się podoba - wciągający i łączący wszystkie postacie
-
- Bombardier
- Posty: 676
- Rejestracja: środa, 26 marca 2008, 20:41
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Kraków, Bielsko w weekendy i święta. :)
Re: problem (ze sobą i z graczami)
Hmm... Wydaje mi się że zbyt poważnie podchodzisz do sesji. To że gracze rzucili sarkastyczne hasło po wybuchu bomby, można przyjąć z uśmiechem - końcu RPG to rozrywka. U mnie sesje zawsze są obdarzone żartobliwymi komentarzami co jakiś czas - czasem nawet przeze mnie. Ważne tylko żeby tych żartów nie było więcej niż grania właściwego.
Co do zaangażowania graczy zwracaj się do nich bardziej bezpośrednio. Niektórzy twierdzą że należy pytań w stylu "co robisz?" nie zadawać w ogóle i skupić się na opisach, ja jednak jestem odmiennego zdania.
Czasem lepiej skrócić opis i pośpiesznie spojrzeć w oczy jednego z graczy "Mknie na ciebie wielki mechaniczny pająk!". Jeśli gracz w SEKUNDĘ nic nie zrobi, to uznaj że jego postać nie zareagowała, choćby i miał zginąć - trudno, musi się nauczyć. To gracze powinni przerywać tobie a nie ty im.
Inna sprawa kiedy gracze wreszcie pomyślą i zaczną kombinować. Nie przerywaj im kiedy się naradzają, nie musisz słyszeć co mówią - u mnie gracze bardzo często szepczą, układając plan o którym ja nie wiem. Wtedy robię przerwę w akcji i pozwalam im na chwilę przedyskutować sytuację. W końcu jest to znak że angażują się w sesję.
Podsumowując - graczy trzeba nauczyć! I to przez praktykę. MG to ten "zły" który zrzuca na nich nieszczęścia i problemy, a nie dobry misiek, który wyciągnie z każdej opresji. U mnie w ten sposób gracze w końcu zaczęli grać "dynamicznie".
Kiedy już niechybnie uśmiercisz graczy(heh), powiedz im co zrobili źle, a co mogło ich uratować. Zdradź jakie były twoje zamiary co do sesji - niech wiedzą z czym mieli do czynienia.
Co do zabawy rekwizytami to nie martw się - standard, ja musiałem z tego powodu zrezygnować ze świeczki
I na koniec - moje sesje też nie są genialne. Mam wrażenie że jest na nich jednak zbyt luźno, brakuje klimatu. Najlepsze wyjście zapewne leży gdzieś pośrodku.
Co do zaangażowania graczy zwracaj się do nich bardziej bezpośrednio. Niektórzy twierdzą że należy pytań w stylu "co robisz?" nie zadawać w ogóle i skupić się na opisach, ja jednak jestem odmiennego zdania.
Czasem lepiej skrócić opis i pośpiesznie spojrzeć w oczy jednego z graczy "Mknie na ciebie wielki mechaniczny pająk!". Jeśli gracz w SEKUNDĘ nic nie zrobi, to uznaj że jego postać nie zareagowała, choćby i miał zginąć - trudno, musi się nauczyć. To gracze powinni przerywać tobie a nie ty im.
Inna sprawa kiedy gracze wreszcie pomyślą i zaczną kombinować. Nie przerywaj im kiedy się naradzają, nie musisz słyszeć co mówią - u mnie gracze bardzo często szepczą, układając plan o którym ja nie wiem. Wtedy robię przerwę w akcji i pozwalam im na chwilę przedyskutować sytuację. W końcu jest to znak że angażują się w sesję.
Podsumowując - graczy trzeba nauczyć! I to przez praktykę. MG to ten "zły" który zrzuca na nich nieszczęścia i problemy, a nie dobry misiek, który wyciągnie z każdej opresji. U mnie w ten sposób gracze w końcu zaczęli grać "dynamicznie".
Kiedy już niechybnie uśmiercisz graczy(heh), powiedz im co zrobili źle, a co mogło ich uratować. Zdradź jakie były twoje zamiary co do sesji - niech wiedzą z czym mieli do czynienia.
Co do zabawy rekwizytami to nie martw się - standard, ja musiałem z tego powodu zrezygnować ze świeczki
I na koniec - moje sesje też nie są genialne. Mam wrażenie że jest na nich jednak zbyt luźno, brakuje klimatu. Najlepsze wyjście zapewne leży gdzieś pośrodku.
"Mistrz gry nie ma duszy! Sprzedał ją diabłu za tabelę trafień krytycznych!"
May the Phone be with you!
May the Phone be with you!
-
- Kok
- Posty: 1304
- Rejestracja: środa, 25 lutego 2009, 16:48
- Numer GG: 28552833
- Lokalizacja: Police
Re: problem (ze sobą i z graczami)
hej wolf o co ci chodzi ?
o to że gracz( ja ) nie okazuje emocji? Ja w PRAWDZIWYM życiu mam (prawie że) kamienną twarz.. nie znaczy że emocji podczas sesji nie mam - wręcz przeciwnie w momencie który opisałeś ( robaki Molocha atakują nas w tej przeklętej gospodzie czułem kurwa emocje ... ( nie ma jak przywiązanie do postaci której robak z trucizną siedzi właśnie na ramieniu ..) - nie zauważyłeś że to był jedyny moment kiedy stałem na sesji?
o to że bawimy się pistoletami które nam dałeś? A czego się kurwa spodziewałeś? Że położymy je na biurku i nie będziemy na nie zwracać uwagi? Wtedy na trpg napisałbyś "nie lubię moich graczy bo kiedy dałem im super wypasione gadżety nie zwrócili na nie uwagi... położyli je na biurku i nie dotykali do końca sesji- bez sensu są" - co wg cb powinniśmy z nimi zrobić, co?
A z tym kopnięciem w ścianę..? Ragnar powiedział to w jakieś 2-4 sekudy po twoim tekscie..
A z tym czymś na plecach... naprawdę strzeliłbyś sobie z deserta/ uzi w plecy? Ja przy budowie 19 (gladiator) wolałem nie mieć rany po kuli tylko zerwać to kurwielsto z pleców..
A co to gadania na sesji - graczów jest 2 mg jest jeden . Gracz mówi co robi. Nie musi opisywać że jego postać odwraca wzrok . Może powiedzieć tak: mg , spójrz na mnie to pokaże ci jak zachowuje się mój bohater...
A mg? Każdy gracz mówi co robi. Mg musi odpowiedzieć KAŻDEMU prawda? więc mówi więcej od nich. Pozatym gracz nie powie na sesji : Wchodzę do ciemnego , ciasnego pomieszczenia i widzę szkielet w rogu
( wiem że opis do dupy , ale zmyślony na poczekaniu) - to jest tekst mg'a . TO normalnie że mg mówi więcej niż gracz. To przecież ten cham wymyślił sobie że npc ma bródkę , krótkie włoski i mierzy do ciebie z USASA.
I jak zwykle podkolorowujesz fakty zanim napiszesz coś na trpg. jak zwykle...
Nie był interakcji między postaciami, tak?
A pomyśl sobie o momencie kiedy jechaliśmy za tym wozem pancernym? Przecież nasze postacie nawet wtedy kiedy mogliśmy powiedzieć- uważnie za nimi jedziemy - nasze postacie wymieniły parę zdań, pożartowały trochę i jeden drugiego poczęstował papierosem.
A kiedy byłe ranny po pojedynku? hmm... Gracz 2 znalazł wcześniej lekarza. Ale nie powiedziałem idę do tego lekarza. Bo o nim nie wiedziałem jeszcze... Kiedy gracz 2 powiedział o nim mojej postaci, ja (jako bohater) spytałem się gdzie jest ten lekarz.Mogłem powiedzieć idę. Ale nie , powiedziałem , prawda?\
A z tą piosenką.. wiesz że nie lubię ciebie słychać, ragnar chyba tak samo. A na gitarze grać (jeszcze) nie umiesz. Więc podsumowująć: Mimo że wiesz jak tego nie lubimy musiałeś , prawda?
Bo to było tak:
mg: <opisuje nam świat>
g1i g2 : <cieszą się że żyją>
mg kończy opis. wsłuchujemy się w muzykę i po jakiś parku sekundach tekst mg: dobra teraz pdki...
Potem klasyczne targi z mg o jak największą ich ilość ...
o to że gracz( ja ) nie okazuje emocji? Ja w PRAWDZIWYM życiu mam (prawie że) kamienną twarz.. nie znaczy że emocji podczas sesji nie mam - wręcz przeciwnie w momencie który opisałeś ( robaki Molocha atakują nas w tej przeklętej gospodzie czułem kurwa emocje ... ( nie ma jak przywiązanie do postaci której robak z trucizną siedzi właśnie na ramieniu ..) - nie zauważyłeś że to był jedyny moment kiedy stałem na sesji?
o to że bawimy się pistoletami które nam dałeś? A czego się kurwa spodziewałeś? Że położymy je na biurku i nie będziemy na nie zwracać uwagi? Wtedy na trpg napisałbyś "nie lubię moich graczy bo kiedy dałem im super wypasione gadżety nie zwrócili na nie uwagi... położyli je na biurku i nie dotykali do końca sesji- bez sensu są" - co wg cb powinniśmy z nimi zrobić, co?
A z tym kopnięciem w ścianę..? Ragnar powiedział to w jakieś 2-4 sekudy po twoim tekscie..
A z tym czymś na plecach... naprawdę strzeliłbyś sobie z deserta/ uzi w plecy? Ja przy budowie 19 (gladiator) wolałem nie mieć rany po kuli tylko zerwać to kurwielsto z pleców..
A co to gadania na sesji - graczów jest 2 mg jest jeden . Gracz mówi co robi. Nie musi opisywać że jego postać odwraca wzrok . Może powiedzieć tak: mg , spójrz na mnie to pokaże ci jak zachowuje się mój bohater...
A mg? Każdy gracz mówi co robi. Mg musi odpowiedzieć KAŻDEMU prawda? więc mówi więcej od nich. Pozatym gracz nie powie na sesji : Wchodzę do ciemnego , ciasnego pomieszczenia i widzę szkielet w rogu
( wiem że opis do dupy , ale zmyślony na poczekaniu) - to jest tekst mg'a . TO normalnie że mg mówi więcej niż gracz. To przecież ten cham wymyślił sobie że npc ma bródkę , krótkie włoski i mierzy do ciebie z USASA.
I jak zwykle podkolorowujesz fakty zanim napiszesz coś na trpg. jak zwykle...
Nie był interakcji między postaciami, tak?
A pomyśl sobie o momencie kiedy jechaliśmy za tym wozem pancernym? Przecież nasze postacie nawet wtedy kiedy mogliśmy powiedzieć- uważnie za nimi jedziemy - nasze postacie wymieniły parę zdań, pożartowały trochę i jeden drugiego poczęstował papierosem.
A kiedy byłe ranny po pojedynku? hmm... Gracz 2 znalazł wcześniej lekarza. Ale nie powiedziałem idę do tego lekarza. Bo o nim nie wiedziałem jeszcze... Kiedy gracz 2 powiedział o nim mojej postaci, ja (jako bohater) spytałem się gdzie jest ten lekarz.Mogłem powiedzieć idę. Ale nie , powiedziałem , prawda?\
A z tą piosenką.. wiesz że nie lubię ciebie słychać, ragnar chyba tak samo. A na gitarze grać (jeszcze) nie umiesz. Więc podsumowująć: Mimo że wiesz jak tego nie lubimy musiałeś , prawda?
Masz słabą pamięć( jak zwykle)Finałowa scena - gracze uciekają korytarzem do podziemi szczurów, za chwilę wybuchnie bomba która rozsadzi pół wybrzeża...
I jest: wybuch. Ziemia się trzęsie, tynk sypie się ze ścian. A potem gracze wychodzą z podziemi i zastają świat po wybuchu kolejnej bomby: a w tle leci cicho "Sounds of Silent", budując ironiczny klimat. I opisuję im spękaną ziemię, rozsadzone (...) itd.
Reakcja: fajnie, to co, rozdajemy PDKI?
Bo to było tak:
mg: <opisuje nam świat>
g1i g2 : <cieszą się że żyją>
mg kończy opis. wsłuchujemy się w muzykę i po jakiś parku sekundach tekst mg: dobra teraz pdki...
Potem klasyczne targi z mg o jak największą ich ilość ...
odpowiedź jest prosta .. zacznij słuchać graczy. DOmyśl się czego chcą. I ne rób tak jak na tej sesji- niech postacie nie będą dla ciebie paroma wspóczynnikami. Bo jeśli przed sesją gracz chce ci coś powiedzieć o swojej postaci a ty mówisz mu : cicho, podaj mi tylko swoje wspóczynniki- to graczowi nie robi się wesoło . Wręcz przeciwnie.Ja już nie wiem co mam robić. Błagam, pomóżcie, bo straciłem ochotę do Mistrzowania, a moim graczom na pewno się to nie spodoba...
00088888000
-
- Mat
- Posty: 453
- Rejestracja: środa, 4 listopada 2009, 10:31
- Numer GG: 0
Re: Sposoby na biernych graczy
chwilowo nie będzie komentarza bo jak to przeczytałem wyrzuciłem klawiaturę przez okno.odpowiedź jest prosta .. zacznij słuchać graczy. DOmyśl się czego chcą. I ne rób tak jak na tej sesji- niech postacie nie będą dla ciebie paroma wspóczynnikami. Bo jeśli przed sesją gracz chce ci coś powiedzieć o swojej postaci a ty mówisz mu : cicho, podaj mi tylko swoje wspóczynniki- to graczowi nie robi się wesoło . Wręcz przeciwnie.
chodziło mi raczej o nie tak dosłowne "to co, ile pdków" o ile wpatrywanie się w okno, nie zwracanie najmniejszej uwagi na muzykę, sprawdzanie czegoś pod stołem (ragnar) siedzenie na parapecie i staranie utrzymania równowagi opierając się stopami o blat stołu a rękoma o parapet (alien)Masz słabą pamięć( jak zwykle)
Bo to było tak:
mg: <opisuje nam świat>
g1i g2 : <cieszą się że żyją>
mg kończy opis. wsłuchujemy się w muzykę i po jakiś parku sekundach tekst mg: dobra teraz pdki...
Potem klasyczne targi z mg o jak największą ich ilość ...
byś pomyślał jak to wyglądało w praktyce...Nie był interakcji między postaciami, tak?
A pomyśl sobie o momencie kiedy jechaliśmy za tym wozem pancernym? Przecież nasze postacie nawet wtedy kiedy mogliśmy powiedzieć- uważnie za nimi jedziemy - nasze postacie wymieniły parę zdań, pożartowały trochę i jeden drugiego poczęstował papierosem.
po grzebaniu w schowku:
MG: znalazłeś papierosy
trzy sekundy ciszy
G1: wychodzę i idę gadać do g2 (było zupełnie inaczej, przyspieszam)
Cóż... pierwsze słyszę że nie lubisz mnie słuchać, następnym razem to powiedz, to będę wiedział (od kiedy!?!?!?)A z tą piosenką.. wiesz że nie lubię ciebie słychać, ragnar chyba tak samo. A na gitarze grać (jeszcze) nie umiesz. Więc podsumowująć: Mimo że wiesz jak tego nie lubimy musiałeś , prawda?
Chodziło, cholera, o trzy akordy wybite na strunach i dziesięciosekundową piosenkę I TO DOSŁOWNIE. A klimat trzymało jak cholera. W moim odczuciu.
What the fuck!? Dobra, okazywałeś emocje ale co z tego skoro nic nie robiłeś i biernie czekałeś na kolejny opis MG-a?? Powinieneś się do mnie rzucać, wołać że próbujesz zrzucić robaka z plerów, że próbujesz cokolwiek zdziałać... A ty? Ja spokojnie przerwałem opis dla ciebie, opisałem sytuację graczowi drugiemu, ty czekasz i:o to że gracz( ja ) nie okazuje emocji? Ja w PRAWDZIWYM życiu mam (prawie że) kamienną twarz.. nie znaczy że emocji podczas sesji nie mam - wręcz przeciwnie w momencie który opisałeś ( robaki Molocha atakują nas w tej przeklętej gospodzie czułem k**wa emocje ... ( nie ma jak przywiązanie do postaci której robak z trucizną siedzi właśnie na ramieniu ..) - nie zauważyłeś że to był jedyny moment kiedy stałem na sesji?
MG: Co z tym robakiem
G1: No przecież mówiłem ci że go zrzucam...
paranoja...
jest różnica między bawieniem się pistoletem a straceniem świadomości co się w ogóle dzieje a skupienie się jedynie na prześwietlaniu szklanki za pomocą laserka.o to że bawimy się pistoletami które nam dałeś? A czego się k**wa spodziewałeś? Że położymy je na biurku i nie będziemy na nie zwracać uwagi? Wtedy na trpg napisałbyś "nie lubię moich graczy bo kiedy dałem im super wypasione gadżety nie zwrócili na nie uwagi... położyli je na biurku i nie dotykali do końca sesji- bez sensu są" - co wg cb powinniśmy z nimi zrobić, co?
a gówno prawda, sam w to gówno wpadasz. To gracz powinien być aktywny, rzucać ciekawymi pomysłami, gadać z NPC'ami, a nie odpowiadać tylko "GDY MG ZMUSZA" bo tak to wygląda. Oczywiście są wyjątki, ale one tylko potwierdzają, kurwa, regułę. ja rozumiem że nie każdy jest aktorem i chce się po prostu dobrze bawić. Ale odnoszę wrażenie że kiedy graliśmy razem, w sensie jako gracze, byłeś o jakiś milion razy aktywniejszy. Nie pamiętasz akcji z twoją zrywką gdy wystrzeliłem w powietrze, inicjatywę gdy walczyliśmy na arenie, jako gracze aż ciskaliśmy się do MG, zasypywaliśmy go pomysłami itp. A jak ja prowadzę? Gracze odzywają się co pięć minut i muszę ich wręcz ZMUSZAĆ by się odezwali.A co to gadania na sesji - graczów jest 2 mg jest jeden . Gracz mówi co robi. Nie musi opisywać że jego postać odwraca wzrok . Może powiedzieć tak: mg , spójrz na mnie to pokaże ci jak zachowuje się mój bohater...
ale to gracz powinien zapytać się co widzi i zareagować a nie czekać aż MG łaskawie pierdolnie akcję do przodu.A mg? Każdy gracz mówi co robi. Mg musi odpowiedzieć KAŻDEMU prawda? więc mówi więcej od nich. Pozatym gracz nie powie na sesji : Wchodzę do ciemnego , ciasnego pomieszczenia i widzę szkielet w rogu
( wiem że opis do d*py , ale zmyślony na poczekaniu) - to jest tekst mg'a . TO normalnie że mg mówi więcej niż gracz. To przecież ten cham wymyślił sobie że npc ma bródkę , krótkie włoski i mierzy do ciebie z USASA.
w tej sytuacji widzę dwa rozwiązania:
ZASTRZYK NOWEJ KRWI KTÓRY PRZYWRÓCI TYCH SZTYWNIAKÓW DO GRY
albo
INNY MG, BO JA JUŻ WAS NIE DOTKNĘ KIJEM
Osobiście to upek mi się podoba - wciągający i łączący wszystkie postacie
-
- Kok
- Posty: 1304
- Rejestracja: środa, 25 lutego 2009, 16:48
- Numer GG: 28552833
- Lokalizacja: Police
Re: Sposoby na biernych graczy
pisałem już że przeinaczasz fakty zanim odpiszesz na trpg? powtórzę to. I nie mogłem opierać się o parapet - sorry ale nie mam dwumetrowych rąksiedzenie na parapecie i staranie utrzymania równowagi opierając się stopami o blat stołu a rękoma o parapet (alien)
nie lubię cię słuchać tak no od niedawna - dopiero półtora roku (ok.) - głuchy jesteś- przecież cię uciszam średnio co półgodziny... ;PCóż... pierwsze słyszę że nie lubisz mnie słuchać, następnym razem to powiedz, to będę wiedział (od kiedy!?!?!?)
Chodziło, cholera, o trzy akordy wybite na strunach i dziesięciosekundową piosenkę I TO DOSŁOWNIE. A klimat trzymało jak cholera. W moim odczuciu.
i zanim zrobisz coś co klimat trzyma coś w twoim odczuciu pomyśl o graczach.
Nie opisałeś sytuacji graczowi drugiemu ( znowu przeinaczasz fakty aby wyjść na biednego pokrzywdzonego misia gry. )What the fuck!? Dobra, okazywałeś emocje ale co z tego skoro nic nie robiłeś i biernie czekałeś na kolejny opis MG-a?? Powinieneś się do mnie rzucać, wołać że próbujesz zrzucić robaka z plerów, że próbujesz cokolwiek zdziałać... A ty? Ja spokojnie przerwałem opis dla ciebie, opisałem sytuację graczowi drugiemu, ty czekasz i:
mógłbym napisać coś więcej ale nie mam czasu się z tobą kłócić. NAstępną sesję po prostu nagram na komórce.
00088888000
-
- Mat
- Posty: 453
- Rejestracja: środa, 4 listopada 2009, 10:31
- Numer GG: 0
Re: Sposoby na biernych graczy
to ciekawe jak ja to zrobiłem jak rozdawaliście PDKi?pisałem już że przeinaczasz fakty zanim odpiszesz na trpg? powtórzę to. I nie mogłem opierać się o parapet - sorry ale nie mam dwumetrowych rąk
już to widzę. Niby skąd mam wiedzieć co trzyma klimat według graczy?i zanim zrobisz coś co klimat trzyma coś w twoim odczuciu pomyśl o graczach.
opisałem. Doskonale pamiętam sytuację gdy ty zostałeś zaatakowany przez sławnego robala a on siedział na zapleczu i pruł do innych żeby dostać granaty błyskowe.Nie opisałeś sytuacji graczowi drugiemu ( znowu przeinaczasz fakty aby wyjść na biednego pokrzywdzonego misia gry. )
mógłbym napisać coś więcej ale nie mam czasu się z tobą kłócić. NAstępną sesję po prostu nagram na komórce.
A poza tym, teraz tylko potwierdziłeś co napisałem wcześniej. Chodźbym nawet napisał że graliśmy na księżycu w strojach kąpielowych, nie zaprzeczysz że jesteś nieaktywny, nie bierzesz czynnego udziału w sesji i jestem nieusatysfakcjonowany tym co pokazujesz jako gracz. Dlatego zawieszam moje mistrzowanie na czas znalezienia nowego gracza.
A następną sesję ty poprowadzisz. I wiesz co? założę się że będzie ciekawsza od mojej. A wiesz dlaczego? Dlatego że to JA jako GRACZ popchnę akcję do przodu a nie TY jako MG.
Osobiście to upek mi się podoba - wciągający i łączący wszystkie postacie
-
- Kok
- Posty: 1304
- Rejestracja: środa, 25 lutego 2009, 16:48
- Numer GG: 28552833
- Lokalizacja: Police
Re: Sposoby na biernych graczy
dobra daj se spokój ja mam swoje zdanie ty swoje...
i mistrzować nie będe bo mg nie jestem
koniec rozmowy.
i mistrzować nie będe bo mg nie jestem
koniec rozmowy.
00088888000
-
- Mat
- Posty: 453
- Rejestracja: środa, 4 listopada 2009, 10:31
- Numer GG: 0
Re: Sposoby na biernych graczy
no i dokładnie, przecież to bez sensu. Ja mam zupełnie inny punkt widzenia jako MG, nie ma się co kłócić. Będziemy pracować żeby grało się dobrze i graczom i mnie Ale znaleźć kogoś nowego byłoby SUPER!
Nikt nie jest chętny? alien pisał coś w szczecinie i okolicach, dołączam się do prośby.
Nikt nie jest chętny? alien pisał coś w szczecinie i okolicach, dołączam się do prośby.
Osobiście to upek mi się podoba - wciągający i łączący wszystkie postacie
-
- Bombardier
- Posty: 676
- Rejestracja: środa, 26 marca 2008, 20:41
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Kraków, Bielsko w weekendy i święta. :)
Re: Sposoby na biernych graczy
WTF
Czuję się zignorowany T_T
Czuję się zignorowany T_T
"Mistrz gry nie ma duszy! Sprzedał ją diabłu za tabelę trafień krytycznych!"
May the Phone be with you!
May the Phone be with you!
-
- Kok
- Posty: 1304
- Rejestracja: środa, 25 lutego 2009, 16:48
- Numer GG: 28552833
- Lokalizacja: Police
Re: Sposoby na biernych graczy
widzisz ja mama tak zawsze z wolfem...
kłócimy się półgodziny tylko po to żeby dojść do porozumienia zupełnie nie związanego z problemem
kłócimy się półgodziny tylko po to żeby dojść do porozumienia zupełnie nie związanego z problemem
00088888000
-
- Marynarz
- Posty: 166
- Rejestracja: środa, 21 października 2009, 23:22
- Numer GG: 0
Re: Sposoby na biernych graczy
Nie łatwiej było pogadać przez PW, albo co .o. >.<
Na początku chciałem wtrącić swoje trzy grosze, ale skoro sprawa została rozwiązana, to chyba się powstrzymam ;p
@Down:
Twój post tam na dole nie ma wcale więcej sensu ;]
A mój napisałem celem wyrażenia niepochlebnej opinii o procederze jaki miał tu miejsce, czyli o załatwianiu wewnętrznych spraw między graczem a MG na ogólnym forum,
Na początku chciałem wtrącić swoje trzy grosze, ale skoro sprawa została rozwiązana, to chyba się powstrzymam ;p
@Down:
Twój post tam na dole nie ma wcale więcej sensu ;]
A mój napisałem celem wyrażenia niepochlebnej opinii o procederze jaki miał tu miejsce, czyli o załatwianiu wewnętrznych spraw między graczem a MG na ogólnym forum,
Ostatnio zmieniony wtorek, 12 stycznia 2010, 22:04 przez Marz, łącznie zmieniany 2 razy.
Orcs, orcs, orcs, orcs...
-
- Kok
- Posty: 1304
- Rejestracja: środa, 25 lutego 2009, 16:48
- Numer GG: 28552833
- Lokalizacja: Police
- Solarius Scorch
- Bosman
- Posty: 1859
- Rejestracja: sobota, 25 czerwca 2005, 13:38
- Numer GG: 0
- Skype: solar_scorch
- Lokalizacja: Cyprysowe Źródła
Re: Sposoby na biernych graczy
Wniosek:cały thread zamknąć, skasować, zniszczyć. On nie powinien się tu znaleźć i jego istnienia nie da się usprawiedliwić nijak.
Wewevolf, jest sporo podobnych wątków, tam znajdziesz odpowiedzi na właściwie wszystkie swoje pytania.
Thread zgaszam do usunięcia. Howgh.
Wewevolf, jest sporo podobnych wątków, tam znajdziesz odpowiedzi na właściwie wszystkie swoje pytania.
Thread zgaszam do usunięcia. Howgh.