[Sesja][Wampir: Maskarada] Modern Night

Post autor: **Epyon** » sobota, 5 listopada 2005, 21:19

Ivan Dimitrij

Podchodzę do Tobiasa i chwytam go za fraki
-JAKĄ WŁADZĘ? ONA MYŚLI ŻE KIM JEST? BOGIEM? TO VENTRUE POWINI RZĄDZIĆ SABATEM NIE LASOMBRA! NIE ROZUMIESZ, ŻE ONA JUŻ PRÓBOWAŁA NAS ZABIĆ? JUŻ ZA PÓŹNO! TERAZ NIE MA SENSU PONOWNIE SIĘ Z NIĄ BRATAĆ! DALIŚMY SOBIE RADĘ Z OBRONĄ TRANSPORTU TO DAMY SOBIE RADĘ I TERAZ! URZĄDŹMY JEJ KRWAWĄ ZEMSTĘ! Ale jeśli dalej chcesz tam jechać to pojadę z wami. Nie chcę stracić przyjaciół. Ale przynajmniej uzupełnijmy najpierw amunicję.

Kloner · Post autor: **Kloner** » sobota, 5 listopada 2005, 21:26

Michael

-słuchajcie niema się teraz o co kłucić. Narazie musimy się dowiedzieć o co jej chodzi a dopiero puiźniej uderzyć

Post autor: **Seth** » sobota, 5 listopada 2005, 21:27

- Mfyślisz żfe jestfeśmy w tej wfalce sami? Camarilla nie zostfwai swoich ludzi... Prawfda Nathanie? Kiedfy chciałeś nam powfiedziec że należfysz do Camarilli? Że tfy i Katie bfyliście szpiegami i pomfogliście wejśc Ventrue do klubu Arcybiskup? Żfe manipulowałeśf Giovannimi bfy zlikwidowac Toreadorów? Ale wfidac spóźniłfeś się... ktoś cię uprzfedził... Ruszfajmy się, porozmawiamy w samochfodzie...

Kloner · Post autor: **Kloner** » sobota, 5 listopada 2005, 21:29

Michael

-trzeba się dokładnie nad wszystkim zastanowić. Masz razje pogadajmy w samochodzie.

Broń trzymam w pogotowiu (tak na wszelki wypadek)

Post autor: **Epyon** » sobota, 5 listopada 2005, 21:30

Ivan Dimitrij

-CO?
Zwracam się w stronę Nathana
-Ty.... Jak mogłeś...
Wyciagam broń i mierzę do Nathana
-Jak śmiałeś. I jeszcze Katie... CO MASZ NA SWOJĄ OBRONĘ?? GADAJ ALBO CIĘ ZASTRZELĘ ZDRAJCO!

Kloner · Post autor: **Kloner** » sobota, 5 listopada 2005, 21:32

Michael

-ivan wyluzuj rozlew krwi nic nieda. niewskrzesi kate

Post autor: **Epyon** » sobota, 5 listopada 2005, 21:37

Ivan Dimitrij

-Tu nie o to chodzi. Tu chodzi o to, aby nikt inny nie miał ppodobnej historii. Straciłeś ojca, ja Katie. CZY TO NIE WYSTARCZY? ILE JESZCZE BLISKICH MUSI NAM ZGINĄĆ?

Post autor: **Seth** » sobota, 5 listopada 2005, 21:43

Nathan spogląda z przerażeniem myśląc nad odopwiedzią na pistolet przy jego czole... Wtedy głos w głowie Michaela ponownie się rozlega...
,,Ja żyję... jesteśmy jedną krwią Michael... nic nas nie rozłączy moje dziecko. Mogę tylko powiedziec byś zdał się na Malkavianina...''

Post autor: **Epyon** » sobota, 5 listopada 2005, 21:45

Ivan Dimitrij

-A ty Nathan myśl szybciej. Czekam.

Kloner · Post autor: **Kloner** » sobota, 5 listopada 2005, 21:46

Michael

-ojcze? ojcze?! Ojcze!!!!
Pochwili opanowuje się
-
ivan musimy mu zaufać wyluzuj

Post autor: **Epyon** » sobota, 5 listopada 2005, 21:49

Ivan Dimitrij

-Sam wiem co mam robić! I ja NIC nie musze! NIC! Już mówilem, że jadę z wami. Ale jak sobie coś wyjaśnię z Nathanem.
Zwracam się do Orso'a
-GADAJ! BO STRZELĘ!

Kloner · Post autor: **Kloner** » sobota, 5 listopada 2005, 23:28

Michael

-Poprostu trzymaj go na muszce a jak coś pujdzie nietak strzelaj

Post autor: **Seth** » czwartek, 10 listopada 2005, 18:38

- Nie strzelaj! Camarilla mnie wciągnęła! Nie miałem wyboru! Katie przyłączyła się z własnej woli, razem chcieliśmy pozbyc się Toreadorów! Nie miałem zamiaru was krzywdzic!

(sorr Goth, ale zanim się nie pojawisz będę kierował twoją postacią, jak wrócisz znowu będziesz miał nad nią kontrolę)

Kloner

Michael

- co ivan o tym sądzisz? Jesteś venture możesz szperać w jego pamięci

Poza sesją (poł drgo do piekła za mna 333 post ^^)

Post autor: **Epyon** » czwartek, 10 listopada 2005, 18:49

Ivan Dimitrij

-Żebyś wiedział, że sobie poszperam

Post autor: **Seth** » czwartek, 10 listopada 2005, 19:29

Ivan sięga swoją mocą po umysł Setyty... na początku spotyka opór lecz George uderza z całej siły pięścią w twarz Nathana i wtedy Ventrue dostaje się do wspomnień wampira... Przebłyski dziwnych scen migają mu przed oczyma... Sięga do ostatnich zdarzeń...
,,Musisz to zrobic Nathan! Proszę, dla mnie nie ma już odwrotu! Będzie chciała mnie zabic i dobrze o tym wiesz! Załatwmy przynajmniej zadanie od łowcy! Primogen Toreadorów musi zginąc!'' Głos Katie... Czujesz wspomnienie... smak jej ust... romans Nathana i córki De Sorye... Pędzisz dalej...
,,To przykre, tak wiem... Jacques, wiem że chciałeś zapewnic synowi życie wieczne... ale ten Ventrue zakończył je... rozpacz nic tu nie pomoże... dlatego rozważ moją propozycję...''
W tym momencie Dimitrij powraca do rzeczywistości... przed nim leży Orso... czekając na śmierc lub przebaczenie...

Post autor: **Epyon** » piątek, 11 listopada 2005, 10:08

Ivan Dimitrij

-Zejdź mi z oczu Nathan, bo nie ręczę za siebie. Dość już zabijałem. Jedźmy.