ja specjala dużo waliłem, szkoda ze ma renome piwa dla żurów. teraz jakoś pije Tatre caly czas, bo ma lajtowy smak bardzo.A co do Specjala - to niby takie nasze regionalne piwo ale jakoś nigdy nie mogłem sie do niego przekonać - sam nie wiem dlaczego, smakują mi czasem niby tańsze i gorsze jakościowo marki a Specjal nadal mówiąc mało grzecznie mi 'wali szczochem'.
Alkohole
-
- Bosman
- Posty: 1796
- Rejestracja: poniedziałek, 26 lutego 2007, 10:52
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Freistadt Danzig
Re: Alkohole
-
- Bombardier
- Posty: 676
- Rejestracja: środa, 26 marca 2008, 20:41
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Kraków, Bielsko w weekendy i święta. :)
Re: Alkohole
i 7% ^^Brzoza pisze:ja specjala dużo waliłem, szkoda ze ma renome piwa dla żurów. teraz jakoś pije Tatre caly czas, bo ma lajtowy smak bardzo.
Chyba najmocniejsze z jasnych. Trza uważać z nim, bo już po szóstym może być niezły kryzys.
"Mistrz gry nie ma duszy! Sprzedał ją diabłu za tabelę trafień krytycznych!"
May the Phone be with you!
May the Phone be with you!
-
- Bosman
- Posty: 1796
- Rejestracja: poniedziałek, 26 lutego 2007, 10:52
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Freistadt Danzig
Re: Alkohole
wiki mowi że szesc. Osttanio cos ze mna jest nie tak bo dobijam do ponad dziesieciu piw jak pije.
-
- Bosman
- Posty: 1719
- Rejestracja: sobota, 4 sierpnia 2007, 12:16
- Numer GG: 11803348
- Lokalizacja: Łóżko -> Lodówka -> Kibel -> Komputer (zapętlić)
Re: Alkohole
Jakaś dziwna, jak na Ciebie, składnia i w ogóle sposób pisania, Brzoza. Co robiłeś przed pisaniem? Chyba, że to moje wrażenie.
A ja się rozsmakowałem w... Gingersie. Ofkorz piwopuryści zaraz się dowalą, że to nie piwo, tylko soczek, ale nie obchodzi mnie to. Nic tak dobrze nie smakuje, tylko może jeszcze Strong
A ja się rozsmakowałem w... Gingersie. Ofkorz piwopuryści zaraz się dowalą, że to nie piwo, tylko soczek, ale nie obchodzi mnie to. Nic tak dobrze nie smakuje, tylko może jeszcze Strong
-
- Chorąży
- Posty: 3712
- Rejestracja: niedziela, 10 września 2006, 10:31
- Lokalizacja: Wro
Re: Alkohole
Oho, dobry Gingers nie jest zły. Aczkolwiek całej butelki jakoś nigdy nie zmogę ale zawsze lubię sobie od znajomych łyknąć.
A co do tego Ziomala 100% pewny jestem, że 2,20 bo jeszcze się śmialiśmy, że kosztuje mniej niż Żubr.
A co do tego Ziomala 100% pewny jestem, że 2,20 bo jeszcze się śmialiśmy, że kosztuje mniej niż Żubr.
.
-
- Bosman
- Posty: 1796
- Rejestracja: poniedziałek, 26 lutego 2007, 10:52
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Freistadt Danzig
Re: Alkohole
spałem cały dzień. Nie lubie piwozsoczków prócz redsa cytrynowego (genialny na kaca i w gorące dni).Sihamaah pisze:Jakaś dziwna, jak na Ciebie, składnia i w ogóle sposób pisania, Brzoza. Co robiłeś przed pisaniem? Chyba, że to moje wrażenie.
A ja się rozsmakowałem w... Gingersie. Ofkorz piwopuryści zaraz się dowalą, że to nie piwo, tylko soczek, ale nie obchodzi mnie to. Nic tak dobrze nie smakuje, tylko może jeszcze Strong
-
- Buńczuczny Tawerniak
- Posty: 1441
- Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 19:04
- Lokalizacja: Baile Atha Cliath
- Kontakt:
Re: Alkohole
Piles zagraniczna podrobe hehe. Jedyny i prawdziwy Guinness nazywa sie Draught!Deep pisze: Z najlepszych trunków zaliczyłem Guinessa w jakiejś portowej knajpce. Co prawda w butelce a nie lany ale i tak był za***iście dobry. Szkoda tylko ceny bo tam zapłaciłem 10 zł za małą butelkę. Niestety znając moje możliwości finansowe już nigdy nie będę tego powtarzał nawet jak będę miał okazję - nie stać mnie Aczkolwiek gdybym jakimś cudem wylądował w Irlandii to skoczę sobie do pubu na lanego.
Moje demony nie odchodza, zasypiaja, ale zawsze sa obecne. Ktos potrafi nucic dla nich ciche kolysanki, ja sam potrafie tylko ryczec im wprost do ucha piesni wojenne. Ten ktos, spiewajac, jednoczesnie kladzie delikatnie palec na moich ustach.
-
- Tawerniany Leśny Duch
- Posty: 2555
- Rejestracja: poniedziałek, 13 listopada 2006, 19:14
- Numer GG: 1034954
- Lokalizacja: Las Laurelorn/Dąbrowa Górnicza/Warszawa
Re: Alkohole
A ja tylko powiem, że zastanawiające jest, że w dyskusji o alkoholach najbardziej aktywni są użytkownicy <18 lat. O tempora, o mores!
No dobra, już sobie idę, ubolewam tylko nad faktem, że nikt nie dyskutuje np. o sokach owocowych. A taki sok jabłkowy z Biedronki jest tak ohydny, że niewiele mu brakuje, żeby zamienić się w jakieś podłe wino ^_^
No dobra, już sobie idę, ubolewam tylko nad faktem, że nikt nie dyskutuje np. o sokach owocowych. A taki sok jabłkowy z Biedronki jest tak ohydny, że niewiele mu brakuje, żeby zamienić się w jakieś podłe wino ^_^
-
- Chorąży
- Posty: 3712
- Rejestracja: niedziela, 10 września 2006, 10:31
- Lokalizacja: Wro
Re: Alkohole
phiRavandil pisze:A ja tylko powiem, że zastanawiające jest, że w dyskusji o alkoholach najbardziej aktywni są użytkownicy <18 lat. O tempora, o mores!
Soki z Biedrony są dobre bo są tanie.Ravandil pisze:No dobra, już sobie idę, ubolewam tylko nad faktem, że nikt nie dyskutuje np. o sokach owocowych. A taki sok jabłkowy z Biedronki jest tak ohydny, że niewiele mu brakuje, żeby zamienić się w jakieś podłe wino ^_^
.
-
- Bosman
- Posty: 1759
- Rejestracja: piątek, 17 lutego 2006, 15:05
- Numer GG: 7524209
- Lokalizacja: Gliwice
Re: Alkohole
O tempora, o mores, o ku**a!Ravandil pisze:A ja tylko powiem, że zastanawiające jest, że w dyskusji o alkoholach najbardziej aktywni są użytkownicy <18 lat. O tempora, o mores!
I kto tu się tak udziela, nie będąc pełnoletni (oprócz takiego jednego spamera? )
Nie niewiele, tylko kilka godzin na słońcu. I poprę Deepa, że soki z Bierdonki są dobre.Ravandil pisze:No dobra, już sobie idę, ubolewam tylko nad faktem, że nikt nie dyskutuje np. o sokach owocowych. A taki sok jabłkowy z Biedronki jest tak ohydny, że niewiele mu brakuje, żeby zamienić się w jakieś podłe wino ^_^
Od dziś płacę Eurogąbkami.
-
- Bosman
- Posty: 1796
- Rejestracja: poniedziałek, 26 lutego 2007, 10:52
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Freistadt Danzig
Re: Alkohole
nie mam pojęcie ile Wy macie lat, ale ja juz dawno jstem legalny.
-
- Chorąży
- Posty: 3653
- Rejestracja: sobota, 19 listopada 2005, 11:02
- Numer GG: 777575
- Lokalizacja: Poznań/Konin
Re: Alkohole
Czy ktoś z was wie jak oczyścić orzechoweczke ? (nie wypić ) ale w procesie jej tworzenia trza ją oczyścić słyszałem a niebardzo lapie jakim sposobem i z czego dokladnie podobno schemat podobny jak przy apsyncie.
-
- Szczur Lądowy
- Posty: 6
- Rejestracja: poniedziałek, 23 listopada 2009, 14:14
- Numer GG: 0
Re: Alkohole
Wódki nie tykam, piwo z rzadka i niechętnie. Wina owszem, szczególnie słodkie/półsłodkie. Ale powiem o czymś innym.
We wrześniu nastawiłem winko ze śliwek. Wyszło całkiem całkiem, jak na amatora takiego jak ja. Cały 30-litrowy baniak. I właściwie najlepszą rzeczą w tym winie jest fakt, że to m o j e wino. Nie mogę się doczekać przyszłego roku. Jak tylko dojrzeją wiśnie to chociaż baniaczek nastawie... i porzeczkowe jeśli rok dopisze... śliwki to tylko formalność (bo w domu się konfitur ze śliwek nie robi więc surowiec mam zabezpieczony). I nie rozumiem ludzi którzy będąc bezrobotni nawet dupy nie ruszą. A wystarczy pozbierać owoce i narobić konfitur na zimę, że o winku nie wspomnę.
We wrześniu nastawiłem winko ze śliwek. Wyszło całkiem całkiem, jak na amatora takiego jak ja. Cały 30-litrowy baniak. I właściwie najlepszą rzeczą w tym winie jest fakt, że to m o j e wino. Nie mogę się doczekać przyszłego roku. Jak tylko dojrzeją wiśnie to chociaż baniaczek nastawie... i porzeczkowe jeśli rok dopisze... śliwki to tylko formalność (bo w domu się konfitur ze śliwek nie robi więc surowiec mam zabezpieczony). I nie rozumiem ludzi którzy będąc bezrobotni nawet dupy nie ruszą. A wystarczy pozbierać owoce i narobić konfitur na zimę, że o winku nie wspomnę.
-
- Chorąży
- Posty: 3712
- Rejestracja: niedziela, 10 września 2006, 10:31
- Lokalizacja: Wro
Re: Alkohole
Kumpel wczoraj w Carrefourze zakupił piwo Faxe. Świetna sprawa, prawdziwa esencja piwa
.
-
- Marynarz
- Posty: 290
- Rejestracja: poniedziałek, 29 grudnia 2008, 13:44
- Numer GG: 2609448
- Lokalizacja: Ostrowiec
- Kontakt:
Re: Alkohole
Pewnie dlatego, że wcale nie jest to tak tanie i nie polega bynajmniej na uzbieraniu owoców. Czasami zrobienie własnego słoiczka jest droższe od kupienia takowego w sklepie.sabakunoryu pisze: I nie rozumiem ludzi którzy będąc bezrobotni nawet d*py nie ruszą. A wystarczy pozbierać owoce i narobić konfitur na zimę, że o winku nie wspomnę.
A wracając do tematu...
Wódki nie lubię, piwo średnio, rzadko pijam głównie dlatego, że brzuch od niego rośnie .
Wino za to lubię, ale tylko czerwone, od wytrawnego po słodkie. Marzy się napić czegoś powyżej 50 lat.
No i intryguje mnie to piwo za około136 złotych.
-
- Bombardier
- Posty: 676
- Rejestracja: środa, 26 marca 2008, 20:41
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Kraków, Bielsko w weekendy i święta. :)
Re: Alkohole
Co to, to nie kolego. Zrobienie domowych konfitur wymaga jedynie cukru żelującego, oraz słoików. Wino różni się tym że trzeba mieć dymiono- poza tym koszty nikłe - drożdże. Dodam jeszcze tylko że w mojej opinii nie ma lepszego wina od wina domowego. Miło choć raz nie czuć żadnych siarczanów w winiecorvus pisze:Pewnie dlatego, że wcale nie jest to tak tanie i nie polega bynajmniej na uzbieraniu owoców. Czasami zrobienie własnego słoiczka jest droższe od kupienia takowego w sklepie.sabakunoryu pisze: I nie rozumiem ludzi którzy będąc bezrobotni nawet d*py nie ruszą. A wystarczy pozbierać owoce i narobić konfitur na zimę, że o winku nie wspomnę.
"Mistrz gry nie ma duszy! Sprzedał ją diabłu za tabelę trafień krytycznych!"
May the Phone be with you!
May the Phone be with you!
-
- Marynarz
- Posty: 290
- Rejestracja: poniedziałek, 29 grudnia 2008, 13:44
- Numer GG: 2609448
- Lokalizacja: Ostrowiec
- Kontakt:
Re: Alkohole
Cóż, koleżanko... Pamiętaj, że pisaliśmy o bezrobotnych. Przynajmniej ja to wywnioskowałam z posta sabakunoryu. A dla niektórych to spory wydatek kiedy mogą kupić coś taniego w sklepie. Poza tym robienie jednego słoiczka się zwyczajnie nie opłaca i raczej trzeba zrobić ich więcej, a tu już dochodzą pewne koszty...No Name pisze:Co to, to nie kolego. Zrobienie domowych konfitur wymaga jedynie cukru żelującego, oraz słoików. Wino różni się tym że trzeba mieć dymiono- poza tym koszty nikłe - drożdże. Dodam jeszcze tylko że w mojej opinii nie ma lepszego wina od wina domowego. Miło choć raz nie czuć żadnych siarczanów w winiecorvus pisze:Pewnie dlatego, że wcale nie jest to tak tanie i nie polega bynajmniej na uzbieraniu owoców. Czasami zrobienie własnego słoiczka jest droższe od kupienia takowego w sklepie.sabakunoryu pisze: I nie rozumiem ludzi którzy będąc bezrobotni nawet d*py nie ruszą. A wystarczy pozbierać owoce i narobić konfitur na zimę, że o winku nie wspomnę.
A co do winka domowego - też czekam. Się robi, zobaczymy. Akurat domowej roboty jeszcze nie miałam okazji pić.
Co nie zmienia faktu, że przede wszystkim napiłabym się czegoś "wiekowego".
No i może, jak już wspominałam, tego co mnie intryguje czyli najmocniejszego piwa na świecie. Rzekomo...