[Sesja][Wampir: Maskarada] Modern Night

Ivan Dimitrij

Rozglądam się po sterowni. Jeśli są tam wrogowie to chowam się i zaczynam ostrzał.

Trzy ciała przyciągają uwagę Ivana... Lecz nagle Ventrue odlatuje na ścianę, a przed nim pojawia się postac w niekompletnym skafandrze nurka...
- Pora umierac, słabeuszu...

Ivan Dimitrij

-Masz rację. Zdychaj kolego.
Używam akceleracji, aby szybko podnieść się, wycelować i strzelić w przeciwnika.

Z niewiarygodną prędkością podnosisz się, chwytasz karabin i wystrzeliwujesz cały magazynek w przeciwnika... Ten bez większego przejęcia przyjmuje pociski i zaczyna iśc w twoją stronę... Wtedy na zewnątrz rozlega się głośna eksplozja... wasza motorówka wybuchła...

Ivan Dimtrij

-Shit!

Kloner

Michael

-Cholera.
Używam akceleracji chwytam ładunek i staram się w 40 sekund wybiec ze ładowni i cisnąć nim w morze

Skupiasz całą swoją energię... 56... Chwytasz ładunek i biegniesz w kierunku schodów... 41... Z pośpiechu wpadasz na ścianę, lecz szybko wstajesz i biegniesz na górę... 27... Jesteś już na górze, zauważasz jednego z napastników, tego który strzelał do Georga, całego we krwi pełzającego w twoją stronę... 23... Ten, widząc cię, wyjmuje Uzi i strzela w ciebie, gdy już masz wyrzucic bombę do morza... 21... Dostałeś, odrzut był tak silny że upuściłeś ładunek, który odleciał pod ścianę, a ty przewróciłeś się... 19...

Kloner

Michael

Niema czasu na leczenie się używam akceleracji poczym jedną ręką z bronią strzelam do wroga a drugą staram się złapać ładunek i go wyrzucić.

Wstajesz i chwytasz swój karabin, strzelając do przeciwnika... 16... Podbiegasz szybko do bomby... i czujesz szarpnięcie, wielki głód cię ogarnia... moc dyscypliny przestała działac... 11... Ostatnimi siłami podbiegasz do poręczy, strzelając przy tym do wroga... 7... Zbierasz resztę sił... 5... I wyrzucasz ładunek jak najdalej możesz, w głębię oceanu... Zauważasz jak Malkavianin podpływa motorówką i płynie jak najdalej od statku... nie widziałeś czy wyskakiwał, czy nie...

Kloner

Michael

Podbiegam szybko do wampira który do mnie strzelał
-cholera niemam już prawie krwi.
Staram się wbić w niego zęby i się pożywić!!!!

Podbiegasz szybko do atakującego cię wampira i przewracasz go tak byś mógł zatopic kły w jego krtani... Pijesz... Krew Kainicka rozchodzi się po twoich ustach... czujesz przerażenie tym czego teraz się dopuściłeś...
,,Jak Kain... Nie jesteśmy strażnikami naszych braci...'' Artemus mówił ci o takich przypadkach... diabolizm... Porwanie się na własną rodzinę, karalne u wszystkich wampirów, z wyjątkiem Assamitów... Kończysz, ocierasz usta... Nie zwróciłeś nawet na wybuch motorówki który miał miejsce podczas Amarantu... Twoja ofiara leży nieruchomo, lecz po chwili zamienia się w popiół... Zdiabolizowałeś go... zesłałeś nań Ostateczną Śmierc... Zszokowany stoisz w bezruchu, lecz po chwili uderza cię przypływ mocy... Wampir był niższego pokolenia od twojego... Twoje rozmyślenia przerywa krzyk dochodzący z sterowni...

Kloner

Michael

Biegne do sterowni broń mam w pogotowiu
cholera ivan w co ty się znowu wpakowałeś

Wbiegasz do sterwoni... Ivan leży na podłodze a nad nim stoi ostatni z napastników... Po drugiej stronie pomieszczenia otwierają się z hukiem drzwi... Stoi w nich przemoknięty George Plage...

Kloner

Michael

-Georg niemiej do mnie żalu za łudke. Wymierzam bronią w napastnika i oddaje serię

Ivan Dimitrij

-Mniejsza o łódkę. Ważne, że żyjemy.

laRy

George Plage:
lodka? jaka lodka? aaaaaaaaaa, tamta lodka! niema sprawy! w jedynym prawdziwym raju bede mial tyle lodek ile tylko bede chcial! a wy wszyscy mozecie tak pojsc ze mna i tez miec wszystko!

wyciagam PSG-1, susze komore pociskowa, wylewam wode z lufy i magazynka.

A TERAZ POZNACIE GNIEW BOZY WY POPAPRANCY!!!

ustawiam sie z snajpera i wale do pierwszego lepszego idioty (wroga)

Malkavianin ma zamiar strzelac do wszystkiego co się rusza, lecz jego towarzysze powstrzymują go... Transport został obroniony, ale Toreadorzy leżą na dnie oceanu... Teraz jedynym wyjściem wydaję się dopłynięcie do wyznaczonego punktu na wybrzeżu i odstawienie towaru Giovannim...