Ja jestem ciekaw skąd te agresywne postawy. Nie ma się o co kłócić, bo ta "dyskusja" z góry skazana jest na porażkę. Internet to nie jest miejsce w którym można z powodzeniem przeforsować swoje poglądy.
Brzoza ma rację, na różnych forach sporo jest takich tematów i dyskusja zazwyczaj stoi na jako takim poziomie, dopóki nie wejdzie jakiś idiota i nie rzuci postem w stylu "Bóg nie istniej, jesteście idiotami", albo ekstremalny przypadek katotrola "Jesteście nienormalni, ale Chrystus i tak was kocha. Będę się modlić o wasze nawrócenie"(to akurat jest cytat z innego forum). Prawda jest taka, że w naszym społeczeństwie zaczynają dominować zachowania skrajne. Prawie nikt już po spytaniu, czy jest wierzący nie odpowie: "Tak, wierzę", zazwyczaj będzie to coś w stylu: "tak, i co ci k***a do tego!!".(zresztą to działa w obie strony).
Ostatnimi czasy w dość szybki tempie zaczęło przybywać tkz. "ateistów", pseudo nonkonformistycznych idiotów, którzy czerpią niezwykłą przyjemność z prowadzenia kłótni na różnego rodzaju forach, blogach itd.Prawdziwi ateiści nie zniżają się do tego poziomu. Prawdziwy ateista wcale nie odrzuca możliwości istnienia boga/-ów(jakkolwiek taka teza wydaje się niektórym idiotyczna), nie ma na ich istnienie dowodów, a z logiczengo punktu widzenia byt transcendencyjny nie ma poprostu prawa istnienia.(czyli w skrócie: "pokaż dowód, a uwierzę")
Brzoza pisze:Cytuj:
Katolicy wmuszający na siłę swoją "jedyną prawdziwą" wiarę
No i wchodzą do pociągów w Egipcie albo w Emiratach obwinięci plastikiem. A potem KADABABUM! I własnie takim sposobem agresywnie szerzą swoją wiarę.
Wysadzenie się w pociągu to wcale nie jest akt agresywnego nawracania. Zabijanie niewiernych, a nawracanie to dwie skrajnie różne sprawy. Chcesz posłuchać skrajnej manipulacji, idź posłuchaj kazania w kościele, spróbuj powiedzieć księdzu, że jesteś ateistą. KRK jest do tego stopnia dziwną organizacją, że odejście z niej graniczy z cudem(choć to i tak lepsza alternatywa od linczu, który stosują np. fundamentalni islamiści)