Pseudo amerykanie to po prostu zlepek narodów, dlatego gusta się tam zmieszały w takie, które odpowiadają w mniejszym lub większym stopniu europejczykom.
Czyli Ameryka to zlepek narodów bez kultury? (15 minut przerwy na uspokojenie i złapanie oddechu). CZY TY WIESZ CO PISZESZ!
[mózg odmówił dalszej pracy od nadmiaru głupoty]
Aha, Arch, czyli to jest tak: Amerykanie nie robią dobrych filmów, bo żadnego nie widziałem, Boga nie ma, bo go nie widziałem, powietrza nie ma, przecierz go nie widać!
Oglądaniu towarzyszy jednakże dość nieprzyjemna myśl wynikająca z korelacji kina polskiego i rosyjskiego - dlaczego, do jasnej cholery, nie potrafimy robić takich filmów? "Nochnoy dozor" nie kosztował wiele, raptem 5 milionów dolarów, czyli cztery razy mniej niż gniot Kawalerowicza pt. "Quo Vadis", bądź tragedia kinematograficzna pod postacią "Wiedźmina", na którego produkcję zmarnowano milionów sześć.
Z recenzji Nocnej Straży na filmwebie. jedyne co moge wytknąć to to że Rosjanie mieli raczej zawsze dobre kino, tylko miało swoje upadki.
O ile zgadzam się, że z kinem polskim ostatnio nie jest za dobrze i reżyserzy marnują i tak marny budżet, to chciałbym zauważyć fakt, że do "Nocnej Straży" nie trzeba było zbyt dużej charakteryzacji, efektów specjalnych i scenografii. Do Quo Vadis budowali praktycznie całe miasto, a do obydwu tych filmów trza był załatwiać miecze, stroje itp. W nocnej straży zadowolili się świetlówką ^^.
Nie mam siły nic napisać ale polecam od siebie Las Vegas Parano. O narkotykach (wszystkich), łamaniu tabu i dziennikarstwie w stylu gonzo. Fajnie nakręcone, z dobrą grą aktorską (zwłaszcza Deepa jako Huntera Thompsona).
Hunter Thompson to poza tym realna postać będąca pierwowzorem tej mojej z avka, co jest dodatkowym plusem
Mów mi Sih
Kanał IRC Tawerny RPG: [url=irc://irc.npircs.pl/tawerna-rpg]KLIK![/url] Link nie działa? Używaj Opery lub zainstaluj Chatzillę, jeśli używasz Firefoxa. PS.[url=irc://quakenet/tawerna-rpg]STARY KANAŁ TUTAJ[/url]
Popieram wypowiedź o Las Vegas Parano.
Btw. dzięki, rozjaśniłeś mi nieco zagadkę głównego bohatera^^ Wcześniej mało mnie to obchodziło, ale wiedzieć miło.
Klasyka- "Fight Club". Pokręcony film, niby prosty, a jednak trudny. Coś jak rozkładanie leżaka- każdy potrafi, ale jak to zrobić szybko i sprawnie, to wie niewielu...
Heh, a mi się właśnie przypomniał film "House of 9". Dawno go nie widziałem, ale zapada w pamięci. Film z gatunku psychologicznych, takich jak lubię (inaczej nie opiszę, nie umiem żeby nie zepsuć).
A w tej chwili mój nr 1: "Fullmetal Jacket". Kubrick ftw!
Chciałbym wtrącić swoje dwa słowa do dyskusji o Polskich filmach i plotkami, jakoby Polacy nie potrafili robić dobrych filmów.
Po pierwsze na top liście filmwebu polskie filmy mają chyba drugie miejsce po Amerykanach. Można zakładać, iż ten portal jest nieobiektywny w związku z jego "pl" po kropce, ale patrząc na wypowiedzi Polaków - raczej nie zawyżają oni ocen narodowych produkcji.
Po drugie Warner Bros jeden z największych dystrybutorów i producentów filmowych został założony przez trzech braci z Polski... chyba nie muszę mówić jakie hiciory wyszły spod skrzydeł Warnera? No raczej nie, to dorzucę tylko że to właśnie Polacy nakręcili pierwszy film z dźwiękiem co niewątpliwie było skokiem dla całej kinematografii.
Ratchet jeśli kręci Cię efektowne kino akcji sprawdź w wideotece czy nie mają "Equilibrium". Film nie jest wybitny, ale jest rewelacyjny.
Przedstawia piękne sceny walki, ale również coś więcej być może niezbyt głębokiego, ale przynajmniej aspirującego do czegoś takiego.
Hmmm, błagam, "Rachet", nie "Ratchet", nie myl mnie z goblińską wiochą:P
Poza tym, nikt nie zaprzecza, że Polacy nie umieją robić filmów, tylko, że w Polsce idzie to kiepsko ( wbrew pozorom to dwie różne rzeczy ).
A Equilibrium widziałem, chyba nawet mam oryginalne gdzieś na płycie, ciekawa wizja przyszłości, ale jakoś mnie nie zachwycił ten film.
A, no i witamy w Tawernie.
A... skąd pomysł, że kreci mnie efektowne kino akcji? Tzn. lubię, owszem, ale wolę np. komedie Woody'ego Allena, czy jakikolwiek film Tarantino ( te efektowne akcji też ).
A mnie za to kręci kino akcji ale tylko te na najwyższym poziomie oraz humor Tarantina. No bo wiadomo - Pulp Fiction rządzi.
A 4.0 to w ogóle świetny film, nie tylko jeśli chodzi o akcje bo ta z zasady musi być przesadzona, ale o samą fabułę grę i teksty. Kto widział scenę gdzie Bruce i ten haker gadają o Creedance, ten wie.
to dalej ja, tylko mi kochany baziu ksywkę zmienił
Robią i to sporo.
