Krwawe opisy i okrucieństwo w Warhammerze - czy konieczne?
-
- Majtek
- Posty: 94
- Rejestracja: poniedziałek, 30 lipca 2007, 12:03
- Numer GG: 7388503
- Lokalizacja: Kraków\Mników
- Kontakt:
Krwawe opisy i okrucieństwo w Warhammerze - czy konieczne?
Napisałem na tym wątku bazując na swoich doświadczeniach. Zwykle z kumplami gramy w lecie, przy ognisku i z klimatyczną muzyką lub w baraku w mrozie przy świecach (oczywiście w nocy ;-]) do białego rana. Staram się nadać jak największy klimat i zwykle gra leci nam bardzo szybko i czasami cztery sesje nocne pod rząd nie wystarczają do zaspokojenia głodu przygód mych graczy. Staram się prowadzić scenariusze tak by tworzyć pełną realistykę przy najróżniejszych opisach i scenach walki. Zwykle moje opisy są przesiąknięte mnóstwem opisów które mocno pobudza wyobraźnie i pojawiają się w nich okrutne sceny, obfite opisy obrażeń podczas walki (nie ma to jak współpraca i wsparcie profesor od biologii) i zachowania ludzi pełne okrucieństwa. Po moich sesjach wszyscy są przesiąknięci klimatem grozy i zwykle 10 godzin grania mija im gdyby grali nie całe dwie. Zdarzało się że słabsi gracze mieli mdłości podczas sesji. I tu pojawia się problem. Może warhammer nie powinien być aż tak realistyczny i nie naśladował aż tak prawdziwego życia. Może sesja młotka to powinna być kolejna przygoda w stylu Eragona, pełna dziwnych stworzeń, walki ze złem i pędzeniem ku doskonałości i potęgi w imię wyższych celów? Może to powinna być bajka? Warhammer wśród Nobów jeśli chodzi o RPG jest źle postrzegany ponieważ myślą że takie sesje mogą im zjechać psychikę jak będą się zbyt wczuwać? I tu mam pytanie do was. Jak to wszystko powinno wyglądać dla dobra graczy? Jak sądzicie?
Wyobraźnia to najpotężniejsza broń we wszechświecie. Jeśli panujesz nad bronią przeciwnika, to panujesz nad jego wszechświatem.
-
- Bombardier
- Posty: 895
- Rejestracja: niedziela, 15 lutego 2009, 17:50
- Numer GG: 0
Re: Krwawe opisy i okrucieństwo w Warhammer - czy to konieczne?
nie znam się na Warhammerze (a przynajmniej nie tak dobrze by wdawać się w jakąś wielką dyskusję) ale co nieco już poczytałem o systemie (dzięki nauce w rekrutacji do sesji Acida)
I uważam że okrucieństwo powinno być w każdej sesji, nieważne w jakim systemie miała by się rozgrywać taka gra. Powinno być - ale nie przesadzone. Nie uraczaj graczy opisem: jelito grube wyleciało z brzucha, leżało na ziemi, pulsujące, a jego właściciel wył i szarpał piach palcami. Napisz że buchnęła krew i flaki wyleciały mu z brzucha Nie zabija klimatu grozy, a trzyma poziom okrucieństwa.
I uważam że okrucieństwo powinno być w każdej sesji, nieważne w jakim systemie miała by się rozgrywać taka gra. Powinno być - ale nie przesadzone. Nie uraczaj graczy opisem: jelito grube wyleciało z brzucha, leżało na ziemi, pulsujące, a jego właściciel wył i szarpał piach palcami. Napisz że buchnęła krew i flaki wyleciały mu z brzucha Nie zabija klimatu grozy, a trzyma poziom okrucieństwa.
to dalej ja, tylko mi kochany baziu ksywkę zmienił
-
- Bombardier
- Posty: 639
- Rejestracja: niedziela, 1 października 2006, 17:54
- Numer GG: 10499479
- Lokalizacja: Stalowa Wola
Re: Krwawe opisy i okrucieństwo w Warhammer - czy to konieczne?
Krótsza piłka:
Świat Warhammera jest krwawy i brutalny, więc walka jest również krwawa i brutalna. Nie po to, żeby zaspokajać czyjeś sadystyczne żądze i podbudować czyjeś ego (o! tak go pokroiłem), lecz żeby wzbudzić w graczach refleksję. Czy osoba, której jelita tak wesoło dyndają na żyrandolu naprawdę zasłużyła na taki koniec?
Czy warto wciąż walczyć, skoro pewnego dnia bohaterowie podzielą los swoich przeciwników i bez żadnego romantyzmu zamienią się kupę pokrojonego mięsa i skruszonych kości?
Itd.
Poza tym dobry realizm nie jest zły, a nawet jak sama nazwa wskazuje, bywa dobry. Jak to zwykł mawiać pewien człowiek
Świat Warhammera jest krwawy i brutalny, więc walka jest również krwawa i brutalna. Nie po to, żeby zaspokajać czyjeś sadystyczne żądze i podbudować czyjeś ego (o! tak go pokroiłem), lecz żeby wzbudzić w graczach refleksję. Czy osoba, której jelita tak wesoło dyndają na żyrandolu naprawdę zasłużyła na taki koniec?
Czy warto wciąż walczyć, skoro pewnego dnia bohaterowie podzielą los swoich przeciwników i bez żadnego romantyzmu zamienią się kupę pokrojonego mięsa i skruszonych kości?
Itd.
Poza tym dobry realizm nie jest zły, a nawet jak sama nazwa wskazuje, bywa dobry. Jak to zwykł mawiać pewien człowiek
-
- Marynarz
- Posty: 304
- Rejestracja: piątek, 16 stycznia 2009, 21:10
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Krwawe opisy i okrucieństwo w Warhammer - czy to konieczne?
NA PAL!
NA PAL Z NIM!
A tak na serio to prowadzenie sesji Warhammera "w klimacie Eragona" uważam za raczej kiepski pomysł. Po prostu sam świat Młotka nie jest raczej stworzony do takich rzeczy. Jest mroczny (aż do popadania w autoironię) i ten typ przygód raczej nie wydaję mi się odpowiednim. Ot chociażby brak "baśniowych stworzeń" - Orki, Skaveni czy Chaos raczej bajkowe nie są. Jeżeli jest tak jak opisujesz - "przez dziesięć godzin graczy przenika klimat grozy(...)co słabsi mieli mdłości" - to powinszuję i uścisnę prawicę. NAPRAWDĘ potrafisz oddać klimat (weź się za pisanie horrorów;). Porównując do "Eragona" - nie miałem ŻADNYCH odczuć po tej książce. Po prostu nic. Ot czytadło - przyszło, poszło. Po DOBRYCH książkach czułem - nienawiść do głównego złego, sympatię (choć nie zawsze...) do głównego bohatera, smutek po śmierci postaci... Po prostu Warhammer ma klimat taki a nie inny, a - według mnie - do opisywanych przez ciebie celów bardziej nadaje się D&D
Tyle
NA PAL Z NIM!
A tak na serio to prowadzenie sesji Warhammera "w klimacie Eragona" uważam za raczej kiepski pomysł. Po prostu sam świat Młotka nie jest raczej stworzony do takich rzeczy. Jest mroczny (aż do popadania w autoironię) i ten typ przygód raczej nie wydaję mi się odpowiednim. Ot chociażby brak "baśniowych stworzeń" - Orki, Skaveni czy Chaos raczej bajkowe nie są. Jeżeli jest tak jak opisujesz - "przez dziesięć godzin graczy przenika klimat grozy(...)co słabsi mieli mdłości" - to powinszuję i uścisnę prawicę. NAPRAWDĘ potrafisz oddać klimat (weź się za pisanie horrorów;). Porównując do "Eragona" - nie miałem ŻADNYCH odczuć po tej książce. Po prostu nic. Ot czytadło - przyszło, poszło. Po DOBRYCH książkach czułem - nienawiść do głównego złego, sympatię (choć nie zawsze...) do głównego bohatera, smutek po śmierci postaci... Po prostu Warhammer ma klimat taki a nie inny, a - według mnie - do opisywanych przez ciebie celów bardziej nadaje się D&D
Tyle
-
- Bombardier
- Posty: 895
- Rejestracja: niedziela, 15 lutego 2009, 17:50
- Numer GG: 0
Re: Krwawe opisy i okrucieństwo w Warhammer - czy to konieczne?
no dobra, klimat jest jaki jest i nic się na to nie poradzi, zresztą mi też pasuje. No ale halo - gra fablurana ma też bawić a nie jedynie przyprawiać o mdłości.
Czasami właśnie okrucieństwo odbiera przyjemność z gry. Ale czasem - jeśli jest dobry mg - buduje nastrój wspomnianej przez ciebie Ragnar, grozy, takiej by gracze ani na chwilę nie odetchnęli, by ciągle byli spięci i niepewni. No i wtedy jest OK. Ale jak jakiś mistrz zacznie ni z tego ni z owego opisywać wam wygląd powieszonego za żebra człowieka i to tak by ktoś tam dostał mdłości, nie jest fajne.
Czasami właśnie okrucieństwo odbiera przyjemność z gry. Ale czasem - jeśli jest dobry mg - buduje nastrój wspomnianej przez ciebie Ragnar, grozy, takiej by gracze ani na chwilę nie odetchnęli, by ciągle byli spięci i niepewni. No i wtedy jest OK. Ale jak jakiś mistrz zacznie ni z tego ni z owego opisywać wam wygląd powieszonego za żebra człowieka i to tak by ktoś tam dostał mdłości, nie jest fajne.
to dalej ja, tylko mi kochany baziu ksywkę zmienił
-
- Marynarz
- Posty: 329
- Rejestracja: wtorek, 18 marca 2008, 19:18
Re: Krwawe opisy i okrucieństwo w Warhammer - czy to konieczne?
Od tego jest D&D.Może sesja młotka to powinna być kolejna przygoda w stylu Eragona, pełna dziwnych stworzeń, walki ze złem i pędzeniem ku doskonałości i potęgi w imię wyższych celów? Może to powinna być bajka?
Ja bym się cieszył, gdyby moje prowadzenie sprawiało 'duże' wrażenie na graczach, gdyby pamiętali moje kampanie jako mocne. A żeby takie coś zryło komuś psyche, ten ktoś musiałby byc wybitnym idiotą.Warhammer wśród Nobów jeśli chodzi o RPG jest źle postrzegany ponieważ myślą że takie sesje mogą im zjechać psychikę jak będą się zbyt wczuwać?
[url=irc://quakenet/tawerna-rpg][/url]
-
- Bombardier
- Posty: 895
- Rejestracja: niedziela, 15 lutego 2009, 17:50
- Numer GG: 0
Re: Krwawe opisy i okrucieństwo w Warhammer - czy to konieczne?
e tam, przy odrobinie wprawy w każdej sesji można wprowadzić cukierkowy nastrój, choć ja takich nie znoszę (dlatego nie przepadam za Światem Dysku)
no dobra, jak gracze zapamiętają twoje kampanie jako mocne jest ok. Ale czym to osiągniesz? Okrucieństwem? Okrucieństwo powinno być stosowane jako dodatek dodawany w niewielkich dawkach. Zdominowanie przez niego sesji może, jak już pisałem, zepsuć zabawęJa bym się cieszył, gdyby moje prowadzenie sprawiało 'duże' wrażenie na graczach, gdyby pamiętali moje kampanie jako mocne. A żeby takie coś zryło komuś psyche, ten ktoś musiałby byc wybitnym idiotą
to dalej ja, tylko mi kochany baziu ksywkę zmienił
-
- Chorąży
- Posty: 3712
- Rejestracja: niedziela, 10 września 2006, 10:31
- Lokalizacja: Wro
Re: Krwawe opisy i okrucieństwo w Warhammer - czy to konieczne?
Nesquel pisze:e tam, przy odrobinie wprawy w każdej sesji można wprowadzić cukierkowy nastrój, choć ja takich nie znoszę (dlatego nie przepadam za Światem Dysku)
Ja w Świecie Dysku nie widzę nic cukierkowego :>
Co do okrucieństwa na sesjach: naturalizm jest dobry jeśli służy czemuś konkretnemu. Jeżeli jest tylko popisem MG to powinien zostać ograniczony (w żadnym wypadku nie mówię, ze się popisujesz przed graczami czy coś - po prostu uważam, że jeśli MG wprowadza coś na zasadzie "bo może/potrafi" i nie słuzy to niczemu konkretnemu to powinno zostać to mocno ograniczone) ale nie do minimum! Im lepiej MG obrazuje sytuację tym lepiej.
.
-
- Bombardier
- Posty: 895
- Rejestracja: niedziela, 15 lutego 2009, 17:50
- Numer GG: 0
Re: Krwawe opisy i okrucieństwo w Warhammer - czy to konieczne?
nie miałem na myśli jedynie cukierkowości. Chodziło mi raczej o taką paranoje, szaleństwo. Wole konkretne światy przykładowo Krynn albo chociażby Śródziemie. Cenię całkowitą powagę w rpg/fantasty
wszystko pasuje. Nie musi być minimum, wystarczy nie przesadzać. Nie trzeba stronić od okrucieństwa, wystarczy go nie przedawkowywać.
Co do okrucieństwa na sesjach: naturalizm jest dobry jeśli służy czemuś konkretnemu. Jeżeli jest tylko popisem MG to powinien zostać ograniczony (w żadnym wypadku nie mówię, ze się popisujesz przed graczami czy coś - po prostu uważam, że jeśli MG wprowadza coś na zasadzie "bo może/potrafi" i nie słuzy to niczemu konkretnemu to powinno zostać to mocno ograniczone) ale nie do minimum! Im lepiej MG obrazuje sytuację tym lepiej.
wszystko pasuje. Nie musi być minimum, wystarczy nie przesadzać. Nie trzeba stronić od okrucieństwa, wystarczy go nie przedawkowywać.
to dalej ja, tylko mi kochany baziu ksywkę zmienił
-
- Chorąży
- Posty: 3712
- Rejestracja: niedziela, 10 września 2006, 10:31
- Lokalizacja: Wro
Re: Krwawe opisy i okrucieństwo w Warhammer - czy to konieczne?
Zwłaszcza w systemach dark fanstasy okrucieństwo jest jak najbardziej na miejscu.
Aczkolwiek nie wiem czy chciałbym grać w/prowadzić sesje całkowicie poważne, okrutne itp bez odrobiny chociażby rozrywki (w grze bo sesja sama z siebie jest doskonałą rozrywką ). Znaczy się, nie żeby rechotać cały czas tylko od czasu do czasu luźniejsze sesje.
Aczkolwiek nie wiem czy chciałbym grać w/prowadzić sesje całkowicie poważne, okrutne itp bez odrobiny chociażby rozrywki (w grze bo sesja sama z siebie jest doskonałą rozrywką ). Znaczy się, nie żeby rechotać cały czas tylko od czasu do czasu luźniejsze sesje.
.
-
- Bombardier
- Posty: 895
- Rejestracja: niedziela, 15 lutego 2009, 17:50
- Numer GG: 0
Re: Krwawe opisy i okrucieństwo w Warhammer - czy to konieczne?
od momentów rozbawienia do sesji w której nie ma praktycznie NICZEGO poza tymi momentami, dzieli wielki krok.
to dalej ja, tylko mi kochany baziu ksywkę zmienił
-
- Chorąży
- Posty: 3712
- Rejestracja: niedziela, 10 września 2006, 10:31
- Lokalizacja: Wro
Re: Krwawe opisy i okrucieństwo w Warhammer - czy to konieczne?
To już zależy tylko i wyłącznie od graczy i mistrzaNesquel pisze:od momentów rozbawienia do sesji w której nie ma praktycznie NICZEGO poza tymi momentami, dzieli wielki krok.
.
-
- Marynarz
- Posty: 304
- Rejestracja: piątek, 16 stycznia 2009, 21:10
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Krwawe opisy i okrucieństwo w Warhammer - czy to konieczne?
<offtop mode on> Świat Dysku nie jest cukierkowy! W którym miejscu! <offtop mode off>
-
- Bombardier
- Posty: 895
- Rejestracja: niedziela, 15 lutego 2009, 17:50
- Numer GG: 0
Re: Krwawe opisy i okrucieństwo w Warhammer - czy to konieczne?
tadaam, Ragnar.Nesquel pisze:nie miałem na myśli jedynie cukierkowości. Chodziło mi raczej o taką paranoje, szaleństwo. Wole konkretne światy przykładowo Krynn albo chociażby Śródziemie. Cenię całkowitą powagę w rpg/fantasty
to dalej ja, tylko mi kochany baziu ksywkę zmienił
-
- Marynarz
- Posty: 304
- Rejestracja: piątek, 16 stycznia 2009, 21:10
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Krwawe opisy i okrucieństwo w Warhammer - czy to konieczne?
a) Sory Nesquel, ale chodziło mi o innego posta
b) Od samej poważnej fantastyki to osiwieć można. Nie żeby coś, ale NIGDY nie odczułeś potrzeby przeczytania czegoś lżejszego, co nie roztrąca kwestii egzystencji, przeznaczenia i bóg wie czego jeszcze?
c)Świat Dysku, nawet bez humoru jest kawałem dobrem fantastyki i w przeciwieństwie do innych humoresek fantasy nie bazuje na samym humorze.
d)Nastroju grozy NIE TWORZY się poprzez opisywanie wiszącego człowieka. Owszem, może być on jego elementem, ale sam w sobie nastroju nijak nie tworzy. Owszem, dokładny opis może wywołać mdłości, ale nie stworzy grozy. To tak jakby porównywać Piłę (chociaż nie uważam tego za horror) i Silent Hill. "Piła" wywojuje mdłości, ale klimatu nie ma za grosz. SH (a także inne ambitne horrory) może nie epatują krwią i trupami, ale straszą o wiele mocniej. To chyba na razie wszystko co mam do powiedzenia w kwestii mrocznego klimatu w Warhammerze (ale nadal twierdzę że czasami ten cały Mhhhrrok podpada pod autoparodię)
b) Od samej poważnej fantastyki to osiwieć można. Nie żeby coś, ale NIGDY nie odczułeś potrzeby przeczytania czegoś lżejszego, co nie roztrąca kwestii egzystencji, przeznaczenia i bóg wie czego jeszcze?
c)Świat Dysku, nawet bez humoru jest kawałem dobrem fantastyki i w przeciwieństwie do innych humoresek fantasy nie bazuje na samym humorze.
d)Nastroju grozy NIE TWORZY się poprzez opisywanie wiszącego człowieka. Owszem, może być on jego elementem, ale sam w sobie nastroju nijak nie tworzy. Owszem, dokładny opis może wywołać mdłości, ale nie stworzy grozy. To tak jakby porównywać Piłę (chociaż nie uważam tego za horror) i Silent Hill. "Piła" wywojuje mdłości, ale klimatu nie ma za grosz. SH (a także inne ambitne horrory) może nie epatują krwią i trupami, ale straszą o wiele mocniej. To chyba na razie wszystko co mam do powiedzenia w kwestii mrocznego klimatu w Warhammerze (ale nadal twierdzę że czasami ten cały Mhhhrrok podpada pod autoparodię)
Ostatnio zmieniony niedziela, 19 kwietnia 2009, 11:16 przez Ragnar, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Bombardier
- Posty: 895
- Rejestracja: niedziela, 15 lutego 2009, 17:50
- Numer GG: 0
Re: Krwawe opisy i okrucieństwo w Warhammer - czy to konieczne?
1. Są rózne znaczenia słowa "cukierkowy". Dla jednych Tolkien jest wybitnie cukierkowistyczny , inni narzekają na Harry'ego Pottera... Świat Dysku jest po prostu do bólu sparodiowany, szalony, autor miesza teraźniejszość z przeszłością... I don't like it
2. jeśli chcę przeczytać coś lżejszego to sięgam po Pottera/inne książki, nie fantasty (przecież są jeszcze westerny, dramaty, horrory) Tak, uważam że świat fantastyki powinien być poważny. Może jestem archaistą, no ale co zrobić. Każdy ma inny gust
3. Masz rację, ŚD nie bazuje na samym humorze. gdyby bazował to może bym go przełknął w charakterze "fajne pod wieczór a rano pójdzie na makulaturę", ale on niestety bazuje też na parodialnym, niemającym nic wspólnego z rzeczywistością Fantasty, klimacie.
nikt mnie nie przekona do ŚD, jednym się podoba, innym nie. Nie róbmy offtopa
2. jeśli chcę przeczytać coś lżejszego to sięgam po Pottera/inne książki, nie fantasty (przecież są jeszcze westerny, dramaty, horrory) Tak, uważam że świat fantastyki powinien być poważny. Może jestem archaistą, no ale co zrobić. Każdy ma inny gust
3. Masz rację, ŚD nie bazuje na samym humorze. gdyby bazował to może bym go przełknął w charakterze "fajne pod wieczór a rano pójdzie na makulaturę", ale on niestety bazuje też na parodialnym, niemającym nic wspólnego z rzeczywistością Fantasty, klimacie.
nikt mnie nie przekona do ŚD, jednym się podoba, innym nie. Nie róbmy offtopa
to dalej ja, tylko mi kochany baziu ksywkę zmienił
-
- Marynarz
- Posty: 304
- Rejestracja: piątek, 16 stycznia 2009, 21:10
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Krwawe opisy i okrucieństwo w Warhammer - czy to konieczne?
Zrozumiałem, koniec.