Mam problem. Otóż, nikt z mojego towarzystwa nie jeździ na konwenty... I tu mnie boli!
Jak wy sobie z tym radzicie? Pytam osoby podróżujące samotnie na konwenty.
			
			
									
									
			
			Samotność na konwentach.

- 
				evanec
- Szczur Lądowy
- Posty: 5
- Rejestracja: piątek, 22 sierpnia 2008, 12:12
- Numer GG: 13609434

- 
				borg
- SuperTechTawerniak
 
- Posty: 349
- Rejestracja: czwartek, 12 sierpnia 2004, 01:32
- Numer GG: 115125
- Lokalizacja: Rawicz/Wrocław
- Kontakt:
Re: Samotność na konwentach.
Jest taka prosta zasada - na konwenty samemu się nie jeździ. Jeśli więc, nikt z Twoich znajomych się nie wybiera, należy posiłkować się "znajomymi z sieci" i chociaż na samej imprezie samemu nie łazić. Samotne zwiedzanie takich imrez jest, co tu ukrywać - nudne.
			
			
									
									
			
			
- 
				Craw
- Bosman
 
- Posty: 1864
- Rejestracja: poniedziałek, 25 kwietnia 2005, 20:51
- Numer GG: 5454998
Re: Samotność na konwentach.
Zawsze można zakręcić się wokół ładnej konwentowiczki (tudzież konwentowiczek) i już nie spędzać imprezy samotnie ^_^
Niemniej, net zawsze jest dobrym kumplem w tej kwestii. Duże fora szczególnie temu sprzyjają.
			
			
									
									
			
			Niemniej, net zawsze jest dobrym kumplem w tej kwestii. Duże fora szczególnie temu sprzyjają.

- 
				Diabeł
- Marynarz
 
- Posty: 303
- Rejestracja: piątek, 16 lutego 2007, 14:55
- Numer GG: 4382272
- Lokalizacja: Sosnowiec
- Kontakt:
Re: Samotność na konwentach.
Wiesz, zasadniczo borg nie zgodzę się z Tobą. Bo przecież na konwenty jedzie się też by poznać nowych ludzi. I zasadniczo przyjedziesz sam, a wyjedziesz z paroma nowymi znajomymi  .
 .
			
			
									
									
			
			 .
 .
- 
				lucek
- Szczur Lądowy
- Posty: 18
- Rejestracja: niedziela, 19 października 2008, 12:40
- Numer GG: 0
Re: Samotność na konwentach.
Zgadzam się z Diabłem, samotność na kownentach mija szybko a te parę godzin w pociągu da się wytrzymać. W sumie, to na większoś wyjazdowych imprez wybierałem się samemu, bo towarzystwo dookoła leniwe i nie podziela pasji.
l.
			
			
									
									l.
--
I wouldn't be so lethargic if I weren't so apathetic...




			
			I wouldn't be so lethargic if I weren't so apathetic...





- 
				borg
- SuperTechTawerniak
 
- Posty: 349
- Rejestracja: czwartek, 12 sierpnia 2004, 01:32
- Numer GG: 115125
- Lokalizacja: Rawicz/Wrocław
- Kontakt:
Re: Samotność na konwentach.
Mija, mija. Mi mija, Wam mija - ale my mamy na konwntach kolegów wśród których nam mija. Jak poznajemy kogoś nowego, to to zazwyczaj znajomy znajomego, prawda? Nie mówie, że w pojedynkę nie można znaleźć sobie samemu nowych kolegów - można. Znacznie, znacznie jednak ładtwiej zrobić to już mając kogoś obok siebię - szukając 3ciego do sesji, gry w planszówkę, idać razem na LARPa, czy też przyciagając innych ludzi do siebie głośnym narzekaniem na imprezę   
 
W pojedynkę, też można - ale nie polecam - na początek lepiej mieć wsparcie
			
			
									
									
			
			 
 W pojedynkę, też można - ale nie polecam - na początek lepiej mieć wsparcie


- 
				Nekonushi
- Bombardier
 
- Posty: 890
- Rejestracja: piątek, 22 września 2006, 10:04
- Numer GG: 10332376
- Skype: p.kot.l.
- Lokalizacja: W-wa
- Kontakt:
Re: Samotność na konwentach.
Wiecie... Nie wiem, może na konwentach fantasy jest inaczej, ale na Mokon CLAMP nudziłem się nawet ze znajomymi. Why? Bo jeden się odłączył i poszedł do swoich, drugi chodził ciągle na panele, trzeci gdzieś się zakręcił, a ja musiałem sam siedzieć w gamesroomie - i jakoś nikt nie chciał pogadać  Dlatego uważam, że na konwent nie tylko ze znajomymi, ale też takimi znajomymi, z którymi nie będziemy się nudzić.
 Dlatego uważam, że na konwent nie tylko ze znajomymi, ale też takimi znajomymi, z którymi nie będziemy się nudzić.
			
			
									
									 Dlatego uważam, że na konwent nie tylko ze znajomymi, ale też takimi znajomymi, z którymi nie będziemy się nudzić.
 Dlatego uważam, że na konwent nie tylko ze znajomymi, ale też takimi znajomymi, z którymi nie będziemy się nudzić.

Czerwona Orientalna Prawica


 
			

